Wersja do druku

Udostępnij

KIM CHI

            h

            o

            r

            e

            o

 

Zapraszam Cię, Was, Nas do bycia ze sobą poprzez czytanie, pisanie i wymianę myśli. Nie wiem, gdzie zastaję Ciebie. Ja od kilku lat piszę książkę pod roboczym tytułem Dzienniki choreograficzne. Proces ten momentami niełatwy, a momentami ekscytujący pozwolił mi na uporządkowanie i zebranie praktyk choreograficznych i refleksji na temat sztuki tańca w Polsce zarówno tej performatywnej, jak i codzienności.

 

Od paru wiosen specjalizuję się również w domowej produkcji naturalnego antydepresanta, jakim jest koreańska kiszonka kim chi. Bakterie do niej uzyskuje się za pomocą specjalnej mikstury, w której miesza się miód z imbirem, czosnkiem i czerwoną papryką. Eliksir ten w zetknięciu z solą, która uruchamia puszczenie soków z kapusty, daje efekt fermentacji. Mam nadzieję, że poruszane w felietonach tematy staną się choreograficznym kim chi dodatkiem do naszych codziennych praktyk czy to choreograficznych i tanecznych, czy to kulinarnych, czy to pisarskich, filozoficznych, dramaturgicznych czy też po prostu przyczynkiem do rozmowy i tworzenia kolejnych słoików z żywymi kulturami bakterii.

 

***

 

CHOREO PENDOLINO szybki przegląd oddolnych inicjatyw tanecznych i choreograficznych na trasie Kraków-Warszawa

 

 

Zanim przejdę do felietonu, z góry chciałam uprzedzić, że nie udało mi się w nim zawrzeć wszystkich choreograficznych zjawisk, które ostatnio zachodzą w Polsce, ani nawet kompletu tych, które powstały na trasie Warszawa-Kraków. Zapewne ten wybór jest odzwierciedleniem mojej bańki informacyjnej. Mimo to podjęłam się tego subiektywnego przeglądu nieinstytucjonalnych inicjatyw tanecznych, gdyż obserwuję rozkwit oddolnych ruchów i uważam, że warto im poświęcić uwagę. Może będzie to dla kogoś impuls do opisania innych tras i przyczynek do rozmowy na temat realnych potrzeb wspólnot, które nie zawsze słyszane przez instytucje same się organizują. Mam wrażenie, że powstają one z czystej przyjemności (i trudu) tańczenia, tworzenia, badania i bycia razem oraz chęci rozwoju poprzez wymianę refleksji i doświadczeń, poruszając się w esencji materii tanecznej. Może nastąpiło już zmęczenie materiału jeśli chodzi o takie zjawiska jak grantoza, exelyzm, wnioskizm, budżetanizm, projektoza, spektakloza, ilościoznakówizm, produkcjonizm, efektyzm czy Opresjoza Biurokratozis. Coś drgnęło.

 

Przestrzeń Wspólna

 

Bezpośrednią inspiracją i lokomotywą pociągową do napisania tego tekstu było dla mnie spotkanie na oddolnej platformie do rozmów i eksperymentów Przestrzeni Wspólnej. Zaproszeni są do niej zarówno profesjonaliści i profesjonalistki, jak i amatorzy i amatorki, praktycy i praktyczki jak i krytycy i krytyczki, kuratorzy i kuratorki, badacze i badaczki, aktywiści i aktywistki. Działania są non profit i mają niehierarchiczną strukturę. Celowo nie wymieniam w pierwszym zdaniu nazwiska inicjatorki tej akcji warszawskiej choreografki Alicji Czyczel, gdyż ona sama zastrzega, że najważniejsze jest my. Już na pierwszym spotkaniu Przestrzeni, w którym uczestniczyłam, poczułam ulgę. Przedmiotem była sama materia tworzenia i badania. Wtedy akurat sięgnęłam po ołówek i kartkę i rysowałam w parze z inną twórczynią obiekt. Innym razem napuściłam wody do wanny, gdyż wspólnie doświadczaliśmy rożnych rodzajów istnienia ciał w relacji do wody w przestrzeni prywatnej i publicznej. Tematy i osoby do prowadzenia kolejnych spotkań wybierane są na zasadzie nominacji. Poniżej artystyczny statement grupy:

 

#nasz_manifest
Spotykamy się,
bo szukamy inspiracji,
widzimy wartość w budowaniu wspólnoty
opartej na trosce i zaufaniu.
Potrzebujemy
alternatywnych sposobów wytwarzania wiedzy,
horyzontalnych struktur współpracy,
integracji środowiska i budowania wielowymiarowych sieci sięgających poza jego ramy.
Cenimy proces ponad produkt.

 

Spotkania mają otwartą formułę, co postrzegam jako bardzo ważny gest tworzenia wspólnoty na zasadzie otwartości i włączania zamiast budowania poczucia ekskluzywności czy zamkniętych kręgów. O spotkaniach można dowiedzieć się  na Facebookowej grupie: https://www.facebook.com/rozmowyotancuichoreografii.

 

Przy okazji tych spotkań dowiedziałam się o działalności innej grupy Pracowni Kuratorskiej, którą stworzyły osoby związane z krakowską teatrologią i kulturoznawstwem. To, co jest unikatowe w tej inicjatywie to działanie na pograniczu dyscyplin badań artystycznych i naukowych. Połączenie z kompetencjami kuratorskimi twórców i twórczyń grupy zaowocowało cyklem trzech rezydencji o nazwie Biopolis. Pracownia ma właśnie charakter rezydencyjny, co pokazuje kolejną potrzebę twórców i twórczyń skupienia się na procesie twórczym zamiast na wyciskaniu efektu. Więcej o działaniach Pracowni możecie poczytać tutaj: https://pracowniakuratorska.fundacjaperformat.com/.

 

Jedziemy dalej. Chłopaki

 

ruchy ziemi

 

piłka kopnięta przez chłopca

z wioski ajn asz szara

nigdy nie spadła na ziemię

                       

a od tamtej pory on we śnie słyszał furkot

 

któregoś poranka zbudził się gołębiem

wąsaty fahd ibrahim jego ojciec

z zawodu kupiec stał w drzwiach

trzymając osełkę z piaskowca w lewej dłoni

 

To jest wiersz Andrzeja Woźniaka, którego poznałam kilka lat temu, kiedy współorganizował kurs Body-Mind Centering z londyńską edukatorką i tancerką Katy Dymoke. Razem z grupą eksplorowaliśmy wówczas zagadnienia anatomii doświadczalnej w kultowej sali na niesamowitej mozaikowej podłodze Studia Teatralnego na ulicy Lubelskiej w Warszawie. Później obserwowałam jego działania, które skupiały się na tworzeniu społeczności związanej z improwizacją w kontakcie i zawsze zatrzymywał mnie jego bezpośredni sposób mówienia o różnych sprawach dotyczących pracy niezwiązanego z instytucją nauczyciela tańca i twórcy, który wiecznie musi polegać na tym, co sam wypracuje. Szczególnie bliski jest mi poetycki i zarazem zaczepny charakter jego strony na Facebooku pod nazwą Andrzej Woźniak. ej. posłuchaj tańcy i wierszy: https://www.facebook.com/mikromedytacje. Oprócz jego wierszy i refleksji, znajdziecie tam również praktyczne informacje o kursach, dżemach i warsztatach.

 

A propos chłopaków i ich twórczości, ostatnio natrafiłam również na kolektyw pod nazwą Grupa Performatywna Chłopaki. Tak mało lub prawie w ogóle nie mówi się o antypatriarchalnej perspektywie mężczyzn, którzy kumają kwestie pozadychotomiczności, że kiedy usłyszałam o ich cyklu warsztatów online Czuła męskość, poczułam dużą radość, że wreszcie pojawi się jeszcze jedna perspektywa, która obejmie temat męskości, relacji, emocjonalności, seksualności i przyjaźni, i tutaj uwaga niezależnie od tożsamości genderowej! Obalanie patriarchatu wymaga zjednoczenia sił, więc tym bardziej polecam Wam ich działania w Facebookowej przestrzeni: https://www.facebook.com/grupaperformatywnachlopaki.

 

Znajdziecie tam również informację o ich pierwszym teatralnym dziecku p.t.: Chcieliśmy porozmawiać o męskości, a zostaliśmy przyjaciółmi. Z niecierpliwością czekam na premierę online 13 kwietnia.

 

Stacje  badawcze

 

Czy nie tęsknicie za szkołą, w której stawia się przede wszystkim na eksperyment, metody somatyczne, polityczność, inkluzywność, demokratyczność, empatię, moc konstruktywnej informacji zwrotnej, budowanie wspólnoty i naukę krytycznego myślenia i badawczego stylu praktyki oraz własnego języka Jeśli kogoś interesuje takie podejście do tańca, może zatrzymać się na dwóch nieinstytucjonalnych stacjach, które istnieją tylko dzięki opłatom uczestników i uczestniczek za kurs.

 

Pierwszą z nich jest roczny kurs choreografii eksperymentalnej Choreografia w Centrum, prowadzony przez choreografki i pedagożki: Marię Stokłosę, Magdalenę Ptasznik i Renatę Piotrowską-Auffret. Jest to projekt edukacyjny przeznaczony dla osób zainteresowanych choreografią w praktyce. Opiera się on na założeniu, że choreografia to dyscyplina łącząca predyspozycje twórcze z inteligencją, wrażliwością i krytycznym spojrzeniem na otaczającą rzeczywistość. Miałam to szczęście, że mimo pandemicznej rzeczywistości mogłam obejrzeć pokaz prac uczestników i uczestniczek zeszłorocznego kursu, który odbył się w Komunie Warszawa. Uderzyła mnie ich różnorodność i otwartość na formę. Doświadczenie sceniczne i performatywne kursantów i kursantek było zróżnicowane, dla niektórych był to pierwszy występ w życiu, a dla innych setny, ale każdy znalazł w moim odczuciu adekwatną strategię prezentacji swojego materiału ruchowego. Czułam się jako widzka częścią ważnego dialogu, w którym było miejsce na rożne style i techniki tańca, estetyki czy przynależność pokoleniową bez wartościowania, które jest lepsze. O kursie możecie poczytać więcej na: http://fundacjaburdag.com/blog/choreografia-w-centrum-2020/.

 

Drugim takim miejscem jest krakowska Hurtownia Ruchu prowadzona przez Joannę Orłowską, wraz z rocznym Kursem Podstaw Choreografii Scenicznej, do którego powstania przyczyniło się sporo pedagogów i pedagożek, jak Joan Laage, Eryk Makohon, Marta Pietruszka, Małgorzata Haduch. Obecnie kurs znajduje się pod opieką artystyczną Iwony Olszowskiej. Przez ostatnie lata miałam przyjemność prowadzić tam niektóre moduły z procesu twórczego i neurodramaturgii. Jako pedagożka zaangażowana jest także choreografka i improwizatorka Małgorzata Haduch. Kurs nastawiony jest przede wszystkim na praktykę i szukanie indywidualnego języka choreograficznego. Iwona Olszowska kładzie akcent na podstawy kompozycji, somatyczne doświadczenie i wsparcie oraz dialog z uczestnikami i uczestniczkami przy powstawaniu finałowej etiudy. Ważna jest panująca tam atmosfera umacniania odwagi w podejmowaniu własnych wyborów artystycznych co do tematu, estetyki, stylu i formy. Dalsze informacje znajdziecie na stronie: http://hurtownia-ruchu.pl/kurs-choreografii-scenicznej/.

 

Co ciekawe, zdarza się, że  uczestniczki i uczestnicy krakowskiego i warszawskiego kursu biorą udział najpierw w jednym, a potem w drugim.

 

Przy okazji samej siedziby Hurtowni Ruchu, chciałabym wspomnieć, że jest to dość punkowo-industrialne w swojej  estetyce miejsce, w którym sporo się dzieje nawet w czasach zarazy. Wspomniana wcześniej Małgorzata Haduch działa tam aktywnie w obszarze tanecznej improwizacji i performansu, organizując warsztaty pod wymownymi tytułami Szlaban na tańce, Bunt, gniew, milczenie czy PIP Praktyka Improwizacji i Perofmance.

 

Z kolei z warsztatów PIP wyłoniła się grupa So końtemporary w składzie: Sylwia Pawluk, Piotr Werewka, Małgorzata Werbińska, która bada ograniczenia wynikające z przypadkowości miejsca, czasu i stylizacji i przekłada je na język filmowy. I tak to się kręci, jeden zaczyn rodzi kolejny zaczyn.

 

Pomosty do zmian

 

Te zaledwie migawki z okna choreopendolino pokazują, jak silna jest w środowisku potrzeba dialogu, pielęgnowania społeczności w oparciu o otwartość, wzajemną troskę, z uwzględnieniem działań inkluzywnych. Potrzebujemy wyjścia z opresji, którą niesie ze sobą instytucjonalny, hierarchiczny, oparty na grantozie model organizowania wydarzeń i grup artystycznych. Na szczęście na odcinku oddolne-państwowe powstały dwa istotne mosty.

 

Pierwszy z nich jest efektem wieloletnich starań osób zajmujących się tańcem i jest nim Stowarzyszenie Forum Środowisk Sztuki Tańca. Jego misją jest wspieranie sztuki tańca we wszelkich jej współczesnych formach, poprawa warunków tworzenia, prezentacji oraz poprawa sytuacji zawodowej wszystkich osób zajmujących się sztuką tańca, zarówno na polach badawczych, naukowych, artystycznych jak i organizacyjnych. Więcej newsów znajdziecie tutaj: https://stowarzyszenietanca.org/.

 

Jeśli chodzi o badaczy i badaczki tańca, jest dobra wiadomość dla osób zajmujących lub chcących zajmować się krytyką tańca. Na skutek oddolnych działań od 1 lutego 2021 roku osoby zajmujące się krytyką mogą przystępować do Sekcji Tańca i Baletu ZASP. Proces prowadzący do utworzenia podsekcji krytyki tańca był koordynowany przez Annę Królicę, Hannę Raszewską-Kursę i Monikę Myśliwiec. Więcej możecie dowiedzieć się tutaj: https://www.taniecpolska.pl/aktualnosci/show/8574.

 

Na koniec chciałabym wspomnieć o gigantycznej oddolnej archiwizacyjnej pracy, jaką wykonała warszawska choreografka Aleksandra Osowicz. Stworzyła ona portal Choreografia w sieci (http://choreografiawsieci.pl/), na którym można znaleźć poszerzone wizytówki choreografów i choreografek i ich odpowiedzi na zestaw pytań o wyobraźnię, choreografię, obszary zainteresowań, metody pracy itd.

 

Taka przestrzeń już od tak dawna prosiła się o manifestację i bardzo kibicuję możliwości jej kontynuacji i poszerzania o kolejne wizytówki (money, money, money).

 

Zamiast pointy

 

W tym miejscu prosi się o jakieś pointy w stylu tego rozpędzającego się pociągu nie da się już zatrzymać czy czekam na relację z innych tras, ale zrezygnuję z nich, aby pielęgnować niedokończoną otwartą formę. Mam nadzieję, że czekają na nas kolejne oddolne jajka niespodzianki.

 

 

 

 

 

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close