
Fot. Chris Van der Burght.
Punktem wyjścia Requiem pour L. jest utwór Mozarta, który zmarł w połowie pracy nad tym dziełem i mimo że była to kompozycja tworzona na zlecenie, autor czuł, że pisze muzykę na własne pożegnanie. Jego ostatnie dzieło to Requiem – msza dla zmarłego, od której wychodzą autorzy najnowszej premiery w Berliner Festspiele. Fabrizio Cassol czerpie tu z różnych tradycji muzycznych, tworząc z nich wyjątkową osobistą historię. Spektakl Platela i Cassola jest z pewnością niesamowitym przeżyciem muzycznym. Ale niespodziewanie niesie ze sobą również kilka refleksji o polityczności kultury oraz jej instytucjonalności. Jest to bardzo ważne przeżycie dla widza, który na najważniejszej niemieckiej scenie, finansowanej bezpośrednio przez ministerstwo kultury, może zobaczyć zespół składający się w większości z artystów spoza Europy. Większość z nich pochodzi z Kinszasy, stolicy Konga. Requiem pour L. odbędzie długą trasę, odwiedzając inne największe sceny europejskie.
Próby do Requiem pour L rozpoczęły się latem 2016 roku. Alain Platel stworzył spektakl wspólnie ze swoim długoletnim współpracownikiem, Fabrizio Cassolem. To on właśnie zaproponował stworzenie tego przedstawienia, a następnie został jego kierownikiem muzycznym.
Punktem wyjścia Requiem pour L. jest utwór Mozarta, który zmarł w połowie pracy nad tym dziełem i mimo że była to kompozycja tworzona na zlecenie, autor czuł, że pisze muzykę na własne pożegnanie. Jego ostatnie dzieło to Requiem – msza dla zmarłego, od której wychodzą autorzy najnowszej premiery w Berliner Festspiele. Wplatają w nie jednak elementy muzyki jazzowej, opery oraz afrykańskiej muzyki popularnej. Fabrizio Cassol czerpie tu z różnych tradycji muzycznych, tworząc z nich wyjątkową osobistą historię.
Spektakl Platela i Cassola jest z pewnością niesamowitym przeżyciem muzycznym. Ale niespodziewanie niesie ze sobą również kilka refleksji o polityczności kultury oraz jej instytucjonalności. Jest to bardzo ważne przeżycie dla widza, który na najważniejszej niemieckiej scenie, finansowanej bezpośrednio przez ministerstwo kultury, może zobaczyć zespół składający się w większości z artystów spoza Europy. Większość z nich pochodzi z Kinszasy, stolicy Konga. Requiem pour L. odbędzie długą trasę, odwiedzając inne największe sceny europejskie.
Platel gra z motywem śmierci w bardzo odważny sposób. Balansuje pomiędzy trzema różnymi elementami. Ruch sceniczny i związki pomiędzy mszalnym zespołem rozegrane są perfekcyjnie. Scenografia natomiast przywołuje na myśl berliński Pomnik Pomordowanych Żydów Europy. Spektakl odbywa się pomiędzy grobami, pomiędzy tymi, którzy już zmarli. Na ekranie z kolei rozgrywa się niespodziewana scena – prosta, a jednak bardzo poruszająca. Requiem to msza dla zmarłego, a sam Mozart zmarł w trakcie pisania tego utworu, zmagając się z chorobą. Na ekranie w trakcie trwania całego widowiska widzimy kobietę leżącą w łóżku. Wokół niej są jej bliscy, zajmują się nią, okazują uczucie, być może żegnają się. Kobieta, tytułowa L., zachowuje anonimowość, nie wiemy kim jest, w programie przeczytać można jedynie podziękowania dla L. oraz jej rodziny za zaufanie i wsparcie tego projektu.
To właśnie L. jest najważniejszą postacią tego widowiska. Trudno oderwać od niej wzrok i trudno nie myśleć o swoich własnych bliskich, którzy odeszli. Umieszczenie nagrania umierającej kobiety jest nie tylko odważnym zabiegiem artystycznym, przede wszystkim wraca do tego, o czym naprawdę jest każde requiem – zmarłej, która kiedyś wiodła swoje własne życie, osoby, którą kiedyś i my będziemy. Nie sposób nie odbierać tego widowiska osobiście. Autorzy spektaklu zaproponowali własny rytuał pożegnalny. Co ciekawe, przesunęli jednak tradycyjne znaczenie requiem, które dedykowane jest osobie już zmarłej. Widzowie towarzyszą L. w trakcie jej odejścia – tego typu rytuały są w zachodniej kulturze niespotykane.
Ogrom ludzkiego przeżycia zderzony jest z ogromem widowiska muzycznego. Cassola fascynowała przede wszystkim fragmentaryczność dzieła Mozarta, które później uzupełniali różni kompozytorzy. Sam oryginalny utwór również został przepracowany. Belgijski kompozytor pracował na wielu wersjach Requiem, sam dopisał czy też dosztukował utwory z innych tradycji – afrykańskiej, pigmejskiej czy malijskiej, tworząc ponadkulturowe dzieło pożegnalne. Chór występujący licznie w oryginale, zastąpił indywidualnymi głosami – świetnie zrealizowanymi przez jego śpiewaków. Cassol dosięgnął tu granicy wyrażenia emocji przez muzykę. Muzyka dosięgnęła prawdziwego życia.
Requiem pour L. [Requiem dla L.]
prapremiera
reżyseria: Alain Platel
dyrektor muzyczny: Fabrizio Cassol
muzyka: Fabrizio Cassol na podstawie Wolfganga Amadeusza Mozarta
Produkcja i wykonanie:
Rodriguez Vangama – reżyseria, gitara i basowa gitara elektryczna
Boule Mpanya, Fredy Massamba, Russell Tshiebua –śpiew
Nobulumko Mngxekeza, Owen Metsileng, Stephen Diaz/Rodrigo Ferreira – śpiew liryczny
João Barradas – akordeon
Kojack Kossakamvwe – gitara elektryczna
Niels Van Heertum – eufonium
Bouton Kalanda, Erick Ngoya, Silva Makengo – likembe
Michel Seba – perkusja
Premierowe prezentacje odbyły się w dniach 18-20 stycznia 2018 (20:00) w Haus der Berliner Festspiele
Produkcja: les ballets C de la B, Festival de Marseille, Berliner Festspiele
Koprodukcja: Opéra de Lille, Théâtre National de Chaillot Paris, Les Théâtres de la Ville de Luxembourg, Onassis Cultural Centre Athens, TorinoDanza, Kampnagel Hamburg, Ludwigsburger Schlossfestspiele, Festspielhaus St. Pölten, L’Arsenal Metz, Scène Nationale du Sud-Aquitain – Bayonne, La Ville de Marseille
Wsparcie: władze samorządowe Miasta Gandawy, Flandrii Wschodniej oraz flamandzki samorząd Portu w Gandawie.
taniecPOLSKA.pl