
Fot. Maya Wilsens
Fot. Maya Wilsens
Charlotte Vanden Eynde kontynuuje w Shapeless badania nad ruchem rozpoczęte w I’m Sorry It’s (Not) A Story (2009). O ile jednak w I’m Sorry It’s (Not) A Story koncentrowała się na znaczeniu, w tym solo jej badanie dotyczy „formy”, począwszy od czysto fizycznych, formalnych i dynamicznych właściwości ruchu. Jej uwagę przyciąga szczególnie aspekt dynamiczny w przeciwieństwie do bezruchu jej wcześniejszych utworów. Jednocześnie wchodzi w dialog ze słownictwem tanecznym, które ukształtowało jej ciało jako tancerki – słownictwem, które poniekąd zaniedbała bądź, którego chciała się pozbyć w przeszłości. Badając granice abstrakcji Vanden Eynde nigdy jednak nie pomija emocji.
Inaczej niż w jej wcześniejszej pracy, muzyka i dźwięk odgrywają w tym utworze ważną rolę. Również światło pełni funkcję nie tylko pomocniczą. Taniec, dźwięk i świtało traktowane są jak trzy krzyżujące się ze sobą niezależne warstwy. Ponieważ w „Shapeless” Vanden Eynde częściowo zostawia za sobą bezruch oraz rzeźbiarskość i wyobraźnię charakteryzujące jej wcześniejsze utwory, solo to można postrzegać jako nowy krok w jej artystycznym rozwoju. Punktem wyjścia nadal pozostaje ciało, jednak to, czego szuka artystka w tym utworze to pewna „bezkształtność”, coś chaotycznego czy nieuchwytnego, „forma, która nie jest formą”.