
Fot. Josefina Tommasi, Museo de Arte Moderno w Buenos Aires.
Z przyjemnością informujemy, że w najnowszym, lipcowym numerze międzynarodowego magazynu „Dance Europe” (219, July 2017), wydawanego w Londynie, opublikowano obszerną recenzję spektaklu Jezioro łabędzie – najnowszego baletu Krzysztofa Pastora, którego premiera odbyła się w maju w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej w Warszawie. Deborah Weiss jest pod wrażeniem ostatniej produkcji Polskiego Baletu Narodowego – chwali zresztą sam zespół, pisząc o jego dyrektorze, że w ciągu ośmiu lat wychował znakomitych tancerzy, którzy niemal instynktownie rozumieją specyfikę jego wizji twórczej. Autorka za znakomity pomysł uznaje przyjętą przez Pastora wspólnie z autorem libretta, Pawłem Chynowskim, paralelę między oryginalnym Jeziorem łabędzim a historią rosyjskiej dynastii Romanowów. Kreuje ona zarazem dwie równoległe rzeczywistości/opowieści: osadzoną w realnym świecie XIX-wiecznej carskiej Rosji i oniryczną, rozgrywającą się w sferze marzeń i snów carewicza Mikołaja (Vladimir Yaroshenko). Szczególną uwagę Weiss zwraca na słynne pas de trois, rozgrywające się na carskim dworze z udziałem balerin, Olgi Przeobrażeńskiej i Matyldy Krzesińskiej (Yuka Ebihara) oraz huzara Wołkowa (Maksim Woitiul), przyjaciela carewicza. Podobne elementy, czerpiące z folkloru, Weiss uznaje za jedne z najbardziej udanych w całym spektaklu – jak osadzony na carskim dworze walc z udziałem późniejszego cara Mikołaja II. Oszałamiający rozmach inscenizacji Pastora autorka porównuje do widowisk telewizyjnych, realizowanych przez BBC, jak Wojna i pokój.
Weiss podkreśla także innowacje polskiej interpretacji Jeziora łabędziego – inaczej niż w oryginale, gdzie centralna rola przypisana jest balerinie, w przypadku baletu Pastora uwaga rozkłada się między partie kobiece i męskie, jak w przypadku aktu drugiego, w którym widzowie obserwują trening gwardzistów carewicza – bardzo widowiskowe, emanujące aurą męskości manewry wojskowe. Autorka zwraca również uwagę na oryginalną reinterpretację tańców charakterystycznych, podkreślając szczególnie partię prowadzącego czardasza Kristófa Szabo. Kończący akt II sen carewicza o księżnicze Alix (Chinara Alizade) w przebraniu łabędzia (będący odpowiednikiem oryginalnego aktu II – „Białego aktu”) również zasługuje na pochwałę Weiss, która pisze, że Simonetta Lysy (asystenka choreografa, odpowiedzialna za realizację sekwencji tradycyjnych), przygotowała tę część z ogromnym wyczuciem i precyzją. Docenia również ruchową perfekcję i zgranie łabędziego corps de ballet, zwracając szczególną uwagę na pas de quatre (Aneta Zbrzeźniak, Dagmara Dryl, Yurika Kitano, Ewa Nowak).
Akt III z otwierającym balem maskowym Weiss ocenia jako znakomicie ukazujący przemianę Ebihary jako Krzesińskiej – świadomej siebie kobiety, która już wie, jak zadowolić Nikiego i tak też interpretuje ich pas de deux, w którym Krzesińska w kostiumie czarnego łabędzia nie jest wyrachowaną uwodzicielką (jak w oryginale), ale emanującą erotyzmem partnerką. Pożegnanie kochanków, gdy Niki uświadamia sobie, że jednak chce poślubić swoją pierwszą miłość i na łożu śmierci otrzymuje przyzwolenie cara Aleksandra III, Weiss interpretuje jako poruszające, emocjonalne, i bardzo w tym kontekście adekwatne.
Epilog baletu Pastora jest według autorki reminiscencją finałowego obrazu Ognistego ptaka, gdy dominuje przepych i ceremonialność. Zauważa, że polskie Jezioro… warto obejrzeć choćby dla tej jednej sceny. Weiss oddaje sprawiedliwość każdemu z wykonawców, doceniając ich indywidualny wkład w choreografię i inscenizację. W podsumowaniu raz jeszcze podkreśla zasadność takiej reinterpretacji Jeziora łabędziego i połączenia w niej z pozoru odległych od siebie rzeczywistości. Zdaniem recenzentki, dzięki kunsztowi choreografa nowy spektakl Polskiego Baletu Narodowego znajdzie uznanie u szerokiej publiczności.
Więcej informacji o magazynie: http://www.danceeurope.net/
Więcej o spektaklu: http://teatrwielki.pl/repertoire/calendar/2016-2017/swan-lake/