Wersja do druku

Udostępnij

Edyta Kozak – dyrektor artystyczna Festiwalu Ciało/Umysł w tym szczególnym czasie dzieli się z naszymi czytelnikami refleksją o tym, jaki ruch może wyniknąć z zatrzymania, o pożytkach z pandemii i szukaniu nowych dróg przy tworzeniu tegorocznej edycji festiwalu. Zapraszamy do zapoznania się z tekstem.

 

***

 

 

Zwykle pracę nad festiwalem zaczynamy z dużym wyprzedzeniem. W zeszłym roku przygotowaliśmy program na kolejne trzy lata. To ogromny wysiłek nie tylko koncepcyjny i strategiczny, ale także wspólna koronkowa robota z kilkudziesięcioma partnerami i artystami, konieczność ustalenia z ich kalendarzem i podliczenia budżetu. Trzyletni program był gotowy i potwierdzony w listopadzie 2019 roku, w momencie starania się o dotacje. Czas oczekiwania na wyniki konkursów często bywa jeszcze bardziej stresujący niż sam festiwal. To długie tygodnie, w czasie których umysł przerabia pozytywne i negatywne scenariusze. Wtedy uczymy się odpuszczać i akceptować wszystko, co do nas przyjdzie. To dla nas ważny i ciekawy moment w procesie pracy nad festiwalem. Ostatnia edycja jest już wtedy wspomnieniem, a następna – wyobrażeniem, iluzją. Często wtedy milczymy, pracujemy oddzielnie.

 

Wyniki konkursu dotarły do nas podczas corocznego spotkania europejskiej sieci apap w Berlinie pod koniec lutego. Festiwal C/U został doceniony i uzyskał podwójne wsparcie, zarówno miejskie, jak i ministerialne. Ten szczęśliwy moment celebrowaliśmy wspólnie z kilkunastoma dyrektorami festiwali i teatrów w Europie. Każdy, kto prowadzi tego typu działalność, zdaje sobie sprawę ze skali wyzwań i tego, jakim wysiłkiem okupiony jest sukces. To był radosny wieczór. Entuzjastycznie zareagowali też na FB nasi widzowie, sympatycy i przyjaciele, co stanowiło dla nas ogromne wsparcie. Byłyśmy z Anką [Szaniawską – dyrektor zarządzającą C/U] szczęśliwe i przerażone jednocześnie. Kilka dni po tej euforii zapadła ciemność. Rozpoczął się „post” lockdownu.

 

 

 

Przestrzeń „pomiędzy”

 

Każda edycja Festiwalu Ciało/Umysł ma swój temat, hasło, kluczowe pytanie albo kilka wiodących wątków. Można powiedzieć, że ten rok jest wyjątkowy, ale to nie jest tak, że musimy tworzyć cały program na nowo. Jedną ze s zmian, jakie planowaliśmy wprowadzić od tego roku jest postawienie na zrównoważony rozwój. Od jakiegoś czasu dręczyło mnie pytanie o lokalność w kontekście międzynarodowego wydarzenia. W jaki sposób festiwal, który, jak dotąd, zapraszał wielu międzynarodowych twórców, może silniej zaangażować się w lokalną scenę artystyczną. Przez ostatnie lata dawaliśmy jej coraz więcej przestrzeni. Dziś potrzeba o mocnego, artystycznego głosu, który pochodzi „stąd” i bierze udział w dyskusji na temat współczesnej sztuki i społeczeństwa na równi z głosami „stamtąd” stała się jednym z kluczowych wyzwań najbliższych edycji C/U. Dlatego w programie tegorocznego festiwalu planowana była znacząca obecność polskich artystów, co – niespodziewanie – świetnie wpisało się w kontekst postpandemiczny: pogorszenie sytuacji materialnej i zawodowej rodzimych twórców, a jednocześnie utrudniony przyjazd zagranicznych tancerzy i choreografów. Dodatkowo powiększyliśmy więc zakres działań polskich uczestników o ekspertów, teoretyków i szeroko pojętych ludzi tańca.

 

Drugim ważnym kierunkiem w myśleniu o programie był dla mnie zawsze aspekt społeczny, który chciałam jeszcze bardziej rozwinąć. W ostatnich latach konsekwentnie pracowałam nad obszarem, który nazywam „pomiędzy”. Pomiędzy przestrzenią festiwalu a światem zewnętrznym, pomiędzy sceną teatru a jej zapleczem, pomiędzy twórcą a widzem-człowiekiem. Z przyjemnością obserwowałam, jak nasi odbiorcy odnajdują się w tej przestrzeni „pomiędzy”. Przychodzą wcześniej na wykłady, dyskutują po spektaklach przy wspólnym stole, zadają ważne pytania na spotkaniach z artystami, biorą udział w projektach artystycznych i społecznych. Wydaje mi się, że udało nam się stworzyć przestrzeń, w której widzowie czują się bezpiecznie . W tym roku będzie to największym festiwalowym wyzwaniem. Kilka tygodni w izolacji stworzyło nowe nawyki, których tak łatwo nie da się „odkręcić.”

 

 

Ruch do wewnątrz

 

Wszystkie nowości powstają raczej w procesie ewolucji niż rewolucji. Przy każdej kolejnej edycji festiwalu zastanawiam się, jaką jeszcze rolę może odegrać nasze wydarzenie,. W obecnych warunkach infrastrukturalno-ekonomicznych Warszawy funkcjonowanie Ciało/Umysł w dotychczasowej, ciągłej formie, wydaje się najbardziej odpowiednie. Oczywiście każda edycja jest inna. Rodzi się z mojej praktyki „obecności”, „poświęcania” czasu, słuchania i obserwowania. W ten sposób powstają przesunięcia i wzmocnienia dotychczasowych wątków, ale także nowe pomysły.

 

 

W tym roku mocniej zaznaczą się trzy elementy. Kto zna Ciało/Umysł, wie, że jednym z jego stałych motywów jest funkcjonowanie artysty tańca w społeczeństwie. Doświadczenie tegorocznego zatrzymania spowodowało, że w rozmowach z „zamkniętymi” artystami ten temat się nasilił. Twórcy tańca, którzy zawsze definiują się wobec przestrzeni, zostali przez nią ograniczeni. Taniec, który jest efektem wzajemnych, fizycznych relacji, został ich pozbawiony. Dotyk – zakazany… Bogactwo niezależnego, indywidualnego myślenia twórców wobec problemów codzienności, o których wiemy niewiele, może być ważnym głosem i inspirującą lekcją pokory, dlatego chciałabym jeszcze bardziej zająć się tym tematem i przybliżyć portrety zaproszonych artystów.

 

Zwykle festiwal odbywa się przez ograniczony czas – to kilka lub kilkanaście intensywnych dni. Interesuje mnie jednak także to, jak w połączeniu z tą eksplozją święta, można go w pewien sposób rozprzestrzenić. I tu przychodzi z pomocą tak ulubione przeze mnie pojęcie procesu. W tym roku będziemy więc eksperymentować w sieci i rozszerzać czas festiwalu. Zaprosimy do bycia z nami w różnych formach przez dłuższy okres..

 

W kontekście przywoływanej zmiany konieczna będzie też reinterpretacja pojęcia przestrzeni. Część wydarzeń planujemy w teatrze, inne w plenerze, będziemy obecni także w sieci. Musimy na nowo zadać pytanie o obecność i poczucie fizycznej obecności widza. Sztuka żywa, jak spektakl tańca czy performans powinna spełniać pewne warunki. Zastanawiamy się, jak kreatywnie zbudować nową scen – wirtualną scenę C/U .

 

Sposoby na przetrwanie

 

Na wizję tegorocznej edycji festiwalu Ciało/Umysł wpłynęły moje własne doświadczenia czasu izolacji. Sytuacja zamknięcia zastała mnie w moim rodzinnym Białymstoku, gdzie pojechałam na weekend odwiedzić tatę. Postanowiłam zostać. Prawie 3 tygodnie z 78-letnim tatą, w mieszkaniu i mieście, w którym tak rzadko bywam. Było to ciekawe i bardzo ważne dla mnie doświadczenie. Niespodziewanie przeszliśmy rodzinną terapię. Na przemian kłóciliśmy się i przepraszaliśmy, rozpoznawaliśmy swoje potrzeby i na nowo stawialiśmy granice. Po jakimś czasie bez trudu odnajdywaliśmy źródła kryzysów. Poczuliśmy więź i większe zrozumienie. Gdyby nie izolacja, nigdy z własnej woli nie znalazłabym się w takiej sytuacji.

 

Również zawodowo był to dla mnie bardzo ważny i potrzebny czas. Przełom wiosny i lata to wysyp największych i najważniejszych festiwali w Europie. Miałam w swoim kalendarzu – i planach – zanotowanych wiele wyjazdów, spotkań z artystami, byłam umówiona na oglądanie premier i kontynuację ustaleń. Zamknięcie granic z dnia na dzień zamknęło mi możliwość podróżowania. Skończyła się praca nad planowaniem przyszłości. Szokujące, ale… jakże przyjemne doświadczenie. Stop! Przyszłość odwołana! Ktoś zdecydował, że jutra nie ma! Wydarzenia, w których miałam brać udział. padały jak muchy, wciąż odwoływane. Ważne więc było zaakceptowanie faktu, że w tej chwili dzieje się coś, co dotyczy całego świata i że musimy znaleźć strategię, jak sobie z tym poradzić.

 

Ciało i Umysł po pandemii

 

Ciało reaguje dość naturalnie, tylko umysł jest oporny. Po 17 dniach stagnacji moje ciało się zbuntowało. Wystrzeliło w przestrzeń, zaczęłam biegać i ćwiczyć na świeżym powietrzu. Chcę podkreślić, że nie znoszę biegania! Nie umiem jednak powiedzieć, co się stało, widocznie ciało nie zgodziło się na kontynuację praktyki „uwięzienia”, a potrzeba doświadczenia przestrzeni i powietrza była silniejsza od moich upodobań. Dzięki temu potem mogłam siedzieć lub krążyć po małej przestrzeni przez resztę dnia i zastanawiać się, w jaki sposób możemy w tej chwili wspierać artystów tańca, wiedząc, że, jak zwykle, są jednym z najsłabszych ogniw w kulturze. Udało mi się też przeprowadzić kilka szczerych i długich rozmów z polskimi artystami, z którymi wkrótce się spotkamy na C/U.

 

Znalazłam się w wyjątkowo szczęśliwej sytuacji, ponieważ mam pracę do wykonania. Praca nad Festiwalem Ciało/Umysł, który jest niezależnym projektem, pozwala nam podejmować pewne decyzje później niż większe instytucje i podmioty. Przysłuchując się w czasie spotkania w sieci problemom naszych europejskich partnerów, z którymi miesiąc wcześniej świętowaliśmy sukces, po raz pierwszy chyba byłam zadowolona ze skali i niezależności festiwalu. Możemy działać w bardziej elastyczny sposób, a fakt, że Ciało/Umysł od kilku lat wydarza się jesienią, wciąż daje nadzieję, że spotkamy się na żywo.

 

Tymczasem zapraszam jednak do śledzenia procesu festiwalowego w sieci.

Edyta Kozak, dyrektor artystyczna Festiwalu Ciało/Umysł

 

 

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close