Wersja do druku

Udostępnij

Na prośbę naszego współpracownika, Dominika Więcka, publikujemy informację o działaniach artysty w ramach stypendium twórczego MKiDN na II połowę 2020 roku. Podczas realizacji stypendium Więcek prowadził research skupiający się na analizie relacji pomiędzy sportem a tańcem, oraz na poszukiwani elementów sztuki i estetyki w widowiskach sportowych. Wykonywał badania i analizy treningu oraz praktyki cielesnej sportowców z różnych dziedzin, by następnie zestawić tę wiedzę ze swoim prywatnym doświadczeniem tanecznym i pedagogicznym. Podsumowaniem projektu jest strona internetowa, o której stypendysta mówi tak: „Ma formę mapy mentalnej i stanowi kolaż moich prywatnych zapisków. Dzielę się tam niektórymi odbytymi spotkaniami, wywiadami, warsztatami, refleksjami na temat tego, jak moje ciało odnajdywało się w różnych technikach. Mimo iż jeszcze nie mam pewności, w jakim kierunku zmierzają moje badania, wiem, że jest to zaczątek bardzo długiego procesu, do którego chcę zaprosić innych”:

https://dominikwiecek.wixsite.com/stypendiumsportowe

Od Dominika Więcka o realizacji stypendium w czsach pandemii:

Na wstępnie chciałbym bardzo podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w realizację projektu. Każdy, z kim dzieliłem się tym, nad czym pracuję, podrzucał mi kolejny trop. W pewnym momencie stwierdziłem, że moja praca mogłaby trwać w nieskończoność albo stać się kiedyś w przyszłości moim badaniem doktoranckim. Realizacja stypendium w trakcie pandemii w dużej mierze polegała na nieustannym kuble zimnej wody, zwanym realnością, w stosunku do moim planów. Gdy miałem pracować z Agnieszką Kobus-Zawojską, polską wioślarką, brązową medalistką igrzysk olimpijskich, mistrzyni świata i Europy, ogłoszono zaostrzenie rygorów związanych z Covid-19, w związku z czym nasze spotkanie nie odbyło się. Podobie było, gdy miałem pracować z Mają Kuczyńską – wicemistrzynią świata w Indoor Skydivingu z 2017 roku. Nielegalne byłoby z kolei moje uczestnictwo w treningu pierwszoligowej drużyny siatkarek, co pierwotnie planowałem.

Podczas realizacji stypendium ważne było dla mnie jak najbardziej praktyczne podejście. Zdobywałem wiedzę z psychologii sportu, spotykałem się ze sportowcami i trenerami, zarówno tymi w trakcie kariery, jak i długo po jej zakończeniu. Okazało się również, że wielu moich znajomych tancerzy rozpoczynało swoją prace z ciałem od uprawnia różnych dziedzin sportowych, dzielili się więc ze mną swoimi refleksjami. Miałem przyjemność obserwować trening koszykarski seniorów, gdzie wśród uczestników byli reprezentanci polskiej kadry, przechodziłem indywidualny trening jazdy figurowej, a indywidualny trening z biomechaniki biegu na dystansach powyżej ośmiuset metrów przypłaciłem kontuzją. Nowo zdobyta wiedza zaowocowała programem warsztatowym, który realizowałem podczas zajęć prowadzonych m.in. w Gdańsku, Krakowie, Lubinie i Łodzi.

Sytuacja wielu sportowców w Polsce na wielu poziomach przypomina tę, w której znaleźli się tancerze freelancerzy. Wiele spotkań, które odbyłem i historii, które usłyszałem, dawało mi ogromne możliwości identyfikacji: zarówno te mówiące o problemach ze zdrowiem, kontuzjami, emocjonalnym zaangażowaniem i stosunkiem do swojej pasji, jak i te mówiące o problemach z brakiem dofinansowania, zabezpieczeń społecznych czy nierozumieniem ze strony rządu.

Zainteresowanie sportem towarzyszyło mi od dawna. Intrygują mnie sytuacje, w których rozgrywki sportowe zyskiwały znaczenie polityczne, historyczne i społeczne. Sam jako młodzieniec trenowałem wyczynowo pływanie w monopłetwie. Do dziś pamiętam, jak wiele lat temu oglądałem w telewizji program o Anicie Włodarczyk, która będąc rekordzistką świata w rzucie młotem, w Polsce nie miała nawet gdzie ćwiczyć. Pamiętam, jak będąc nastolatkiem, patrzyłam na celebrowanie sukcesów Agaty Wróbel – polskiej sztangistki, srebrnej i brązowej medalistki olimpijskiej, mistrzyni świata, trzykrotnej mistrzyni Europy, która rok temu na portalu zrzutka.plmusiała prosić o pomoc finansową. Podobne historie słyszałem od moich rozmówców. Byłem przerażony, gdy słyszałem, że polscy łyżwiarze muszą odbywać treningi w obecności wielu innych ludzi, bo nie ma dla nich odpowiedniego zaplecza technicznego, ani wsparcia finansowego. Współdzielą tafle lodu z jeżdżącymi dziećmi, które dopiero się uczą, amatorami-pasjonatami i innymi zawodnikami. Bardzo często zdarza się, że swój program po raz pierwszy realizują dopiero na zawodach. Z drugiej strony fascynuje mnie, jak najnowsze badania nad właściwościami powięzi ciała wpływają na badania nad polepszaniem wyników sportowych. Ciekawią mnie sytuacje, gdy trenerzy są jednocześnie naukowcami, korzystającymi z najnowszych technologii.

Strona została zrealizowana w ramach Stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close