Wersja do druku

Udostępnij

Międzynarodowy Instytut Teatralny (ITI) z radością informuje, że idąc w ślady takich osobowości jak Merce Cunningham, Maurice Béjart, Anne Teresa De Keersmaeker,  Sidi Larbi Cherkaoui, czy Mourad Merzouki, autorem przesłania z okazji tegorocznego Międzynarodowego Dnia Tańca został  Israel Galván, hiszpański tancerz i choreograf, który dokonał nowatorskiej zmiany formuły prezentacji tańca flamenco. Artysta na stałe współpracuje z współpracuje z Théâtre de la Ville Paris i Mercat de les Flors Barcelona.

 

Od momentu ustanowienia Międzynarodowego Dnia Tańca w 1982 roku, w dzień urodzin ojca nowoczesnego baletu Jean-Georges’a Noverre’a, 29 kwietnia świętujemy taniec, który w swojej uniwersalności wykracza poza wszelkie bariery polityczne, kulturowe i etniczne. 

 

We współpracy z Akademią Teatralną w Szanghaju, ITI organizuje 29 kwietnia galę, podczas której odczytane zostanie orędzie Israela Galvána w języku angielskim i chińskim, odbędą się pokazy tańca w wykonaniu artystów z Francji, Hiszpanii i Chin, a na koniec wydany zostanie bankiet dla środowiska tanecznego Szanghaju oraz zaproszonych gości. 30 kwietnia odbędzie się konferencja na temat współpracy międzynarodowej z udziałem ekspertów z Francji, Hiszpanii, Cypru i Chin. 

 

Międzynarodowy Instytut Teatralny co roku zaprasza wybitnego choreografa lub tancerza o przygotowanie przesłania z okazji Międzynarodowego Dnia Tańca. Jego słowa są tłumaczone na ponad 20 języków i publikowane przez instytucje należące do sieci ITI (ponad 70 ośrodków ITI i liczni partnerzy instytutu) oraz organizacje tańca na całym świecie.  

 

 

Israel Galván

Przesłanie na Międzynarodowy Dzień Tańca 2015

 

 

Carmen Amaya, Valeska Gert, Suzushi Hanayagi, Michael Jackson… – to dla mnie turbiny generujące energię. Myśląc o nich, zaczynam się zastanawiać nad wpływem choreografii na energię tancerza. Kluczowa jest zapewne nie sama choreografia, ale owa energia, która wprawia tancerza w ruch.

 

Wyobrażam sobie transformator Tesli, który przyciąga, emituje uzdrawiający promień i wywołuje przemianę fizyczną tancerza: Pina Bausch staje się modliszką, Raimund Hoghe – żukiem gnojowym, Vicente Escudero – patyczakiem, a Bruce Lee – stonogą.

 

Zatańczyłem swój pierwszy duet ze moją matką, gdy była w siódmym miesiącu ciąży. Uznacie to może za przesadę. Choć prawie zawszę tańczę sam, wyobrażam sobie, że towarzyszą mi duchy nakazujące porzucić rolę „tancerza samotności”. A może Didi-Huberman miał na myśli „tancerza pieśni soleá”?

 

Jako dziecko nie lubiłem tańczyć, ale wychodziło mi to naturalnie, bez wysiłku. Prawie instynktownie. Z czasem zrozumiałem, że taniec leczy, przynosi efekty niemal medyczne. Pomógł mi pokonać introwersję, otworzyć się na ludzi. Widziałem zdjęcie dziecka chorego na ebolę, które leczono tańcem. Wiem, że to przesąd, ale może ma jakiś sens?

 

Kiedy dorosłem, taniec zamienił się w obsesję, która wypełnia cały mój czas i sprawia, że tańczę nawet, gdy jestem w bezruchu, odgradzając mnie od rzeczywistości materialnej. Wiem, że nie jest to ani dobre, ani złe, ani nawet konieczne, ale… tak po prostu jest. Kiedy siedzę na kanapie i myślę o swoich sprawach, pomrukując, moja córka Milena mówi: „tato, nie tańcz”.

 

Sęk w tym, że patrzę na ludzi idących ulicą, przywołujących taksówkę, poruszających się w swój własny, niepowtarzalny, czasami zdeformowany sposób i widzę, że oni wszyscy tańczą! Nie zdają sobie z tego sprawy, ale tańczą! Chce mi się do nich krzyknąć: może o tym nie wiesz, ale wszyscy tańczymy! Ci, którzy nie tańczą są pechowcami, nie żyją, nie czują i nie cierpią! 

 

Podoba mi się angielskie słowo „fusion” (połączenie), choć nie lubię, kiedy używa się go w żargonie marketingowym, żeby sprzedać jakiś styl czy markę. Może lepiej „fission” (rozszczepienie), mieszanina atomów: kolaż ze stopami Juana Belmonte, rozpostartymi ramionami Isadory Duncan i lekko kołyszącym się brzuchem Jeffa Cohena z filmu The Goonies. Wszystko to tworzy przyjemnie intensywny koktajl, miły dla podniebienia, gorzki lub uderzający do głowy. Nasza tradycja jest także takim koktajlem, choć ortodoksi pragną zachować przepis na swoją odrębność. Ale różne rasy, religie i opcje polityczne mieszają się ze sobą. Wszyscy możemy tańczyć razem. Może nie we wspólnym uścisku, ale ramię w ramię.    

 

Stare chińskie powiedzenie mówi: „Trzepot skrzydeł motyla mogą odczuć ludzie na całym świecie”. Gdy w Japonii mucha wzlatuje w powietrze, na Karaibach tajfun mąci wody oceanu. Po wykonaniu przejmującego tańca sevillanas, Pedro G. Romero stwierdza, że dokładnie w tym samym dniu, kiedy bomba spadła na Hiroszimę, Niżyński powtórzył swój wielki skok w austriackim lesie. Idąc dalej tym tropem: uderzenie bicza Saviona Glovera sprawia, że Michaił Barysznikow wykonuje obrót. W tym momencie Kazuo Ohno stoi nieruchomo, wprowadzając Marię Muñoz w stan naelektryzowania. Tej na myśl przychodzi Conrad Veidt i zmusza Akrama Khana do wywołania trzęsienia ziemi w jego garderobie. Potrząsają dzwonkami, a podłoga pokrywa się kroplami ich potu wyciśniętymi przez zmęczenie.

 

Chciałbym móc zadedykować tegoroczny Międzynarodowy Dzień Tańca i te słowa każdemu, kto tańczy dokładnie w tym momencie. Jednak pozwolę sobie na żart i jednocześnie życzenie: tancerze, muzycy, krytycy, organizatorzy – zatańczmy razem, jak w wielkim finale jakiejś gali, zatańczmy jak Béjart, zatańczmy z klasą, zatańczmy „Bolero” Ravela – wszyscy.

 

Tłumaczenie na język polski na podstawie wersji angielskiej   Monika Tacikowska /IMiT.

Oryginalny tekst powstał w języku hiszpańskim.

 

Z przesłaniem można również w formie klipu, przygotowanego przez Polski Ośrodek ITI: Obejrzyj

 

Copyright taniecPOLSKA.pl (miniaturka)

 

 

Israel Galván

 

Israel Galvá́n de los Reyes został odznaczony w 2005 roku Państwową Nagrodą w dziedzinie Tańca w kategorii „kreacja” przez departament kultury rządu hiszpańskiego za „za pracę twórczą w dziedzinie flamenco z poszanowaniem prawdziwych korzeni tej sztuki, dzięki którym przetrwała do dnia dzisiejszego i jest gatunkiem uniwersalnym.” W 2012 roku otrzymał New York Bessie Performance Award za wybitne osiągnięcia twórcze oraz Medal Sztuk Pięknych hiszpańskiej Rady Ministrów.

 

Jako syn sewilskich tancerzy flamenco Jose Galvána i Eugenii de Los Reyes wychowywał się w świecie tabalo, fiest i szkół flamenco, towarzysząc ojcu. Jednak dopiero w 1990 roku poczuł, że sam chce pójść w jego ślady.

 

W 1994 roku dołączył do Compañía Andaluza de Danza, zespołu prowadzonego przez Mario Maya, co zapoczątkowało jego karierę, która trwa nieprzerwanie do dziś i zaowocowała najważniejszymi nagrodami w dziedzinie flamenco i tańca w ogóle.

 

Współpracował przy projektach o różnym profilu i z artystami z różnych obszarów sztuki, jak Enrique Morente, Manuel Soler, Pat Metheny, Vicente Amigo i Lagartija Nick.

 

W 1998 roku odbyła się premiera pierwszej choreografii autorstwa Galvána ¡Mira! / Los zapatos rojos. Spektakl został uznany przez krytyków za przejaw geniuszu i zmienił na zawsze formułę prezentacji tańca flamenco.

 

Od tego czasu Galván stworzył takie prace jak La Metamorfosis, Galvánicas, Arena, La Edad De Oro, Tábula Rasa, Solo, El Final De Este Estado De Cosas Redux, Israel vs Los 3000, La Curva oraz Lo Real/Le Réel/The Real, za którą otrzymał trzy nagrody Premios Max de Teatro w maju 2014: za najlepszą produkcję, najlepszą choreografię i dla najlepszego tancerza. Stworzył także La Francesa i Pastora dla swojej siostry Pastory Galván.

 

Galván współpracuje z Théâtre de la Ville Paris i Mercat de les Flors Barcelona.

 

Więcej informacji: http://www.international-dance-day.org/en/danceday.html

 

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close