Wersja do druku

Udostępnij

W najnowszym, kwietniowym numerze teatralnego czaopisma „Didaskalia” znaleźć można blok poświęcony twórczości Ann van den Broek – choreografki tworzącej w Belgii i Holandii. Z jej spektaklami mogli w ostatnich latach zapoznać się widzowie MiędzynarodowychSpotkań Teatrów Tańca w Lublinie – kolejno 2007: Co(te)lette; 2009: I solo ment oraz w roku 2011 aż trzy prace: We solo men, Ohm i Q61 (ostatnia stanowiąca niejako podsumowanie ostatnich dziesięciu lat twórczości artystki). W „Didaskaliach” przykładzie wymienionych przedstawień oraz sceny tańca w Belgii Anna Królica analizuje artystyczny idiom Ann van Broek (Słownik Ann van Den Broek). Dopełnieniem rozważań autorki jest wywiad z artystką przeprowadzony jesienią ubiegłego roku przez Julię Hoczyk (Emocjonalność w precyzyjnej strukturze). Dzięki niemu można dowiedzieć się, skąd bierze się podkreślana przez Królice precyzja formalna, wypełniona jednak (nierzadko skrajnymi) silnymi emocjami oraz jak wygląda sam proces twórczy Ann van den Broek i geneza jej rozwoju artystycznego. W tym samym numerze opublikowano równiez inny wywiad na temat tańca – tym razem z polskim tancerzem i choreografem, Mikołajem Mikołajczykiem, rozmawia Marta Michalak (Kilka małych tematów). Autorka szczególnie skupia się na różnorodnych konwencjach estetycznych i tanecznych, do których odwołuje się artysta, wspólnie z nim zastanawiając się nad wielorakimi możliwościami klasyfikacji jego performatywnych propozycji. Ponadto recenzja książki Sztuka do odkrycia. Szkice o polskim tańcu pióra Katarzyny Lemańskiej (Taniec jako produkt polski).

Z kolei w przedostatnim numerze „Dwutygodnika” (nr 79) Piotr Gruszczyński – który już kilka lat temu dał się poznań jako wielbiciel twórczości innego (obok van den Broek, która swoją profesjonalną pracę artystyczna rozpoczęła znacznie później) flamandzkiego twórcy, Alaina Platela – recenzuje najnowszy spektakl artysty, C(h)oeurs. Premiera przedstawienia odbyła się 12 marca w madryckim Teatro Real. W przedstawieniu powraca znana z innych prac Platela (również znanego w Polsce v.s.p.r.s.) struktura muzyczna i jego fascynacja muzyką operową. Tym razem zderzona zostaje twórczość dwóch gigantów, Wagnera i Verdiego. Gruszczyński analizuje spektakl, zwracając uwagę przede wszystkim na pojawiająca się nim – i coraz bardziej rozpowszechnioną, również w polskim teatrze – figurę chóru (jako złudzenia „my”, będącego w istocie spiętrzonym „ja”).

Z tekstem Przeanielenie Piotra Gruszczyńskiego można zapoznać się tutaj:

http://www.dwutygodnik.com/artykul/3339-przeanielanie.html

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close