Teatr Wielki – Opera Narodowa zaprasza na premierę spektaklu Giselle w realizacji Mainy Gielgud i wykonaniu Polskiego Baletu Narodowego.

Wersja do druku

Udostępnij

Do repertuaru Polskiego Baletu Narodowego powraca nieśmiertelna Giselle, arcydzieło baletowe najprzedniejszych twórców francuskiego romantyzmu. Jej pomysłodawcą był poeta Théophile Gautier, zainspirowany legendą spisaną przez Heinricha Heinego, libretto napisał dramaturg Jules-Henri Vernoy de Saint-Georges, muzykę skomponował Adolphe-Charles Adam, a twórcami wzorcowej choreografii byli baletmistrz Jean Coralli i wspierający go tancerz Jules Perrot. Stworzyli wspólnie dzieło uznawane powszechnie za kwintesencję baletowego romantyzmu.

Zarówno La Sylphide (1832), jak i Giselle (1841) była owocem tęsknot francuskich romantyków za ich wyidealizowanym, nieskalanym wizerunkiem kobiety na scenie baletowej, zdominowanej wcześniej przez mężczyzn, wyznaczając zarazem wzór dla baletów romantycznych wszystkich czasów. Temu również miał służyć świeży wówczas żeński taniec na czubkach palców. Wprawdzie niektóre tancerki już wcześniej popisywały się na pointach, ale dopiero tutaj owa podziwiana do dziś technika tańca zyskała rangę prawdziwej sztuki, wysuwając w balecie na pierwszy plan kobietę jako istotę często nieziemską i powszechnie podziwianą. Pierwszą Sylfidą była legendarna Maria Taglioni, a pierwszą Giselle – jej konkurentka Carlotta Grisi, która odniosła w tej roli olbrzymi sukces. Najpierw pojawia się jako beztroska dziewczyna zakochana w uwodzicielskim Loysie. Nie podejrzewa, że jest on przebranym za wieśniaka księciem Albrechtem, aż do momentu jego zdemaskowania przez zawistnego Hilariona, co zszokowana Giselle przypłaca obłędem i śmiercią. Powraca jednak jako willida, dołączając do duchów zmarłych przedwcześnie dziewcząt skrzywdzonych przed zamążpójściem, które na leśnym cmentarzu pod wodzą swej królowej Mirty czyhają nocą na młodych mężczyzn, by wciągnąć ich do bezlitosnego tańca, aż do upadłego. Taki los spotyka Hilariona, odtrąconego adoratora Giselle. Jednak jej nieziemska już miłość do Albrechta jest wciąż tak wielka, że gdy skruszony pojawia przy jej grobie, ona ratuje go przed zemstą towarzyszek, chroniąc swym tańcem aż do świtu, kiedy niemiłosierne willidy tracą swą moc. Ta wzruszająca rola, łącząca w sobie sielankowy wdzięk i chwile głębokiego dramatyzmu z uduchowioną lotnością w tańcu, doczekała się wielu wspaniałych kreacji najsłynniejszych balerin świata.

Balet był wielokrotnie pokazywany w Warszawie, począwszy od 1848 roku, kiedy po raz pierwszy wystawił go według paryskiego oryginału patron naszej szkoły baletowej Roman Turczynowicz. Dwóm ostatnim realizacjom (1968 i 1976) towarzyszyła stylowa scenografia i piękne kostiumy nieżyjącego już Andrzeja Kreutza-Majewskiego, wyjątkowo trafnie oddające romantyczny klimat francuskiego arcydzieła. Pomny swych tradycji Polski Balet Narodowy postanowił więc sięgnąć raz jeszcze po malarską wizję wielkiego polskiego scenografa, realizując swą nową Giselle w jego odtworzonej inscenizacji plastycznej. Szczęśliwie artysta pozostawił po sobie drobiazgowo opracowane projekty dekoracji i kostiumów, a w magazynach Teatru Wielkiego zachowały się nawet jego szczątkowe dekoracje. Na tej podstawie warsztaty teatralne odtworzyły teraz scenografię Kreutza-Majewskiego, pieczołowicie zaadaptowaną przez Małgorzatę Szabłowską (dekoracje) i Katarzynę Rott (kostiumy). To ambitne przedsięwzięcie będzie więc zarazem hołdem pamięci dla światowej sławy polskiego artysty, który w latach 1966–2005 pozostawał naczelnym scenografem Teatru Wielkiego, wzbogacając jego wizerunek niezliczoną ilością wybitnych opracowań plastycznych.

Giselle pojawia się ponownie na scenie warszawskiej według kanonicznego opracowania choreograficznego Mariusa Petipy w autorskiej wersji Mainy Gielgud, kiedyś jednej z gwiazd baletu europejskiego, a potem szefowej Australian Ballet i Royal Danish Ballet. Przodkowie artystki wywodzili się z dawnego polsko-litewskiego rodu Giełgudów, podobnie jak jej sławny stryj, sir John Gielgud, wielki angielski aktor szekspirowski, znany nam również z roli tytułowej w filmie Dyrygent Andrzeja Wajdy. Giselle w realizacji Mainy Gielgud, stworzona w 1986 roku dla Australian Ballet, zyskała duże uznanie i powtarzana była w jej wersji również na scenach Stanów Zjednoczonych, Francji i RPA.

Realizatorzy:

Choreografia: Jean Coralli, Jules Perrot / Marius Petipa
Libretto: Théophile Gautier i Jules-Henri Vernoy de Saint-Georges
Muzyka: Adolphe Adam
Realizacja baletu: Maina Gielgud
Dyrygent: Patrick Fournillier
Scenografia i kostiumy: Andrzej Kreutz-Majewski
Adaptacja projektów scenografii: Małgorzata Szabłowska
Adaptacja projektów kostiumów: Katarzyna Rott
Światła: Maciej Igielski

Obsada: Polski Balet Narodowy
Orkiestra Teatru Wielkiego – Opery Narodowej


Premiera:
25 listopada 2022 roku, Teatr Wielki – Opera Narodowa
Kolejne spektakle:
26–27, 30 listopada; 1–2, 4–5 kwietnia 2023 roku

Więcej informacji: link

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close