Percepcja  to spektakl w choreografii Urszuli Bernat-Jałochy prezentowany na XIII Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Tańca w ramach Dancing Poznań 2016. Choreografka  związana jest z Polskim Teatrem Tańca jako tancerka od 2009 roku. Do  współpracy przy spektaklu zaprosiła tancerzy z zespołu. W przedstawieniu poruszona zostaje problematyka autokreacji oraz indywidualizmu odzwierciedlającego w nim obraz współczesnych społeczeństw.

Wersja do druku

Udostępnij

Percepcja  to spektakl w choreografii Urszuli Bernat-Jałochy prezentowany na XIII Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Tańca w ramach Dancing Poznań 2016. Choreografka  związana jest z Polskim Teatrem Tańca jako tancerka od 2009 roku. Do  współpracy przy spektaklu zaprosiła tancerzy z zespołu. W przedstawieniu poruszona zostaje problematyka autokreacji oraz indywidualizmu odzwierciedlającego w nim obraz współczesnych społeczeństw.

 

W przestrzeni scenicznej unosi się biały dym. Na scenie po prawej stronie stoi biała kanapa, po lewej – białe prostokątne bryły, tworzące bar. Z offu słyszymy kobiecy przyśpieszony oddech. W tembrze głosu wyczuwalny jest lęk. Wprowadza to atmosferę niepokoju, która będzie odczuwalna podczas całego spektaklu. Na scenie pojawia się siedem postaci – trzech mężczyzn i cztery kobiety – każda w innej stylizacji. Mężczyzna w białej koszuli i krawacie rodem z korporacji, kobieta z irokezem, blondynka w koronkowo-lateksowym stroju czy brunetka w dziewczęcej sukience. Kiedy rozbrzmiewa agresywna muzyka elektroniczna, tancerze w pozycji stojącej, z twarzami  pozbawionymi emocji, jakby przytwierdzeni do podłogi, wykonują rytmiczny ruch klatki piersiowej bądź bioder. Poszczególne części ich ciał podążają za muzycznym rytmem. Scena przypomina dyskotekę z muzyką techno, gdzie wszyscy w pulsacyjnym rytmie wykonują podobnie mechaniczne ruchy, każdy wyalienowany w swoim osobistym transie. Ciało reaguje na dźwięk i dostaje bodziec do działania. Po chwili tancerze wykonują wspólną choreografię, ustawiając się w  linii diagonalnej, od frontu do tła sceny. Liczba osób jest nieparzysta, co czytelnie sygnalizuje, że ta grupa nigdy nie stworzy równowagi, zawsze ktoś będzie poza i nie pasuje do pozostałych. Konfiguracje tancerzy ulegają zmianiom, w dynamicznym, regularnym rytmie. Ich ciała wciąż poddane są beatowi muzyki elektronicznej.

 

Tancerze zajmują miejsce w różnych przestrzeniach sceny. Na kanapie siedzi mężczyzna  w białej koszuli, z odchyloną do tyłu głową, wygląda jakby był jej pozbawiony. Część postaci  zajmuje miejsce przy barze, kiedy na środku sceny ukazuje się duet. Kobieta i mężczyzna. Ona obojętna wobec niego. On wyraźnie potrzebuje czułości. Ona wykazuje minimalne zainteresowanie, by w końcu odejść. Mężczyzna siedzący na kanapie wstaje i próbuje zrobić wrażenie na kobiecie. Wykonuje ekspresyjne, dynamiczne ruchy, czasem skacze, poruszając  miednicą w coraz szybszym tempie, co przypomina ruchy kopulacyjne. Kobieta z kamienną twarzą, bardzo powoli wytacza ślinę z ust na mężczyznę, wyrażając  swoją pogardę. Blondynka o mocno czerwonych ustach, ubrana w koronkowo-lateksowy kostium filmuje telefonem akcję rozgrywającą się na scenie. Jest operatorką scenicznej rzeczywistości. Na dużym ekranie sceny widzimy zbliżenie na twarz tancerki, z której ust wypływa ślina. Jest to brutalny obraz ukazujący realia współczesnego świata. Telefon, służący do komunikowania się, staje się narzędziem agresji i pogardy wobec znieważonego człowieka. Blondynka płynnie przechodzi z jednego obrazu w drugi. Na ekranie, w tle sceny w dalszym ciągu wyświetlane są filmy kręcone z „ręki”. Wyglądają jak filmowane w czasie rzeczywistym, lecz tak naprawdę są to ujęcia z wielu kamer. Istotnym elementem jest kompozycja spektaklu składająca się z dwóch wymiarów: scenicznej oraz  projekcji filmowych w tle. Są one realizowane z różnych ujęć, co pozwala dostrzec – jak „pod lupą” i z różnych perspektyw – sposoby kreowania własnego wizerunku. W scenach spektaklu na ekranie widziana jest również rzeczywistość, która istnieje poza sceną. Projekcje stanowią tu silny środek przekazu pozwalający wniknąć głębiej w problematykę spektaklu. Tancerka z telefonem-kamerą zatrzymuje się co jakiś czas przy każdej z postaci. Daje to możliwość przyjrzenia się z bliższej perspektywy  mimice twarzy, spojrzeniom, gestom rąk czy ukradkowym dążeniom do dotknięcia drugiej osoby i zbliżenia się do niej. To czego nie jesteśmy w stanie dostrzec z pozycji widza, zostaje ukazane w zbliżeniu.

 

Blondynka z obserwatorki staje się bohaterką pierwszego planu. Odkłada telefon. Uwodzi mężczyzn, bawi się nimi. Z chłodnym i wyrachowanym wyrazem twarzy, zmienia partnerów. Jej ruch jest spokojny, zdystansowany, po scenie przechadza się kokieteryjnym krokiem, odczuwając na sobie spojrzenia mężczyzn. W pełni panuje nad sytuacją – wchodzi w relację w mężczyznami, lecz nigdy w bliskim kontakcie fizycznym, lecz powierzchownie i przelotnie. Scena nasuwa skojarzenie z osobowością makiawelistyczną. Postępowanie kobiety w życiu społecznym i bliskich relacjach stanowi dla innych zagrożenie, ludzie są dla niej tylko narzędziami służącymi do osiągnięcia egoistycznych celów, nieświadomie ulegającymi manipulacji. Tancerka wspierana przez tancerzy stąpa po niektórych członkach grupy. Nasuwa to skojarzenie z frazeologiczną figurą „chodzenia po trupach” do celu.

 

Na ekranie widzimy nagie ciała, kadrowane głównie od szyi do bioder, pomieszane w bliskim kontakcie fizycznym, zmieniające swoje konfiguracje. Delikatnie muskając opuszkami palców kark kobiety, zsuwa się głaszcząca dłoń, która nagle zmienia dynamikę i wbija paznokcie w skórę, pozostawiając czerwone ślady na plecach. Czyjaś dłoń szczypie, ściska skórę ramienia, pozostawiając na niej swój odcisk. Inna ręka wykręca skórę z ogromną siłą, pozostawiając zaczerwieniony ślad i otarty naskórek. Nagie, obnażone ciało poddane jest bólowi: gniecione, szczypane, drapane i wykręcane. Widzimy krótkie i szybkie ujęcia łokci, brzucha czy ramion. Trudno jest stwierdzić jednoznacznie, ale może to być również rodzaj autoagresji. Przedstawione ciała filmowane są bez ujęć twarzy, zupełnie pozbawione indywidualizmu, a tym samym – autokreacji. W jednej ze scen, gdzie grupa przejmuje władzę nad blondynką – kat staje się ofiarą. Grupa  ulega zezwierzęceniu – do  głosu dochodzą  dzikie instynkty, a każdy chce dopaść ofiary. Postaci zaczynają zdzierać kostium z tancerki, która broni się przed atakiem. Obnażony zostaje jej klatka piersiowa. Kiedy próbują rozebrać ją całkowicie do naga, gaśnie światło. Blondynka zostaje wciągnięta za kurtynę – wzbudza to niepokój, ponieważ nasuwa skojarzenie z linczem na ofierze.  Na ekranie pojawia się nowy, dynamiczny obraz nagrywamy przez osobę, która jest w ruchu. Akcja dzieje się w pomieszczeniu przypominającym piwnicę, widać ceglaste mury oraz grube metalowe drzwi. Stwarza to obraz grozy. Na filmie widzimy nagie ciała, kadrowane z różnych stron. Czasem są to pojedyncze osoby, innym razem– sceny grupowe, przypominające akt seksualny czy orgię. Muzyka nabiera tempa, jest dynamiczna i agresywna. Scena ta wywołuje niejasne skojarzenia, budząc wątpliwości, czy dynamika ciał spowodowana jest pożądaniem, czy próbą wyrwania się z uścisku i uniknięcia bólu. Jest przykładem kolejnej sceny w przypadku której niejednoznacznie możemy zrozumieć intencję, czemu  sprzyjają  szybkie i zmiksowane kadry. Podczas trwającej projekcji w przestrzeni scenicznej panuje mrok.

 

Tancerze wracają na scenę. Wyglądają jak gdyby byli nadzy, mają jednak na sobie cielistą bielizną. Jest to najciekawsza scena ruchowa w spektaklu.  Dotychczas ruch był codzienny, oszczędny, teraz następuje moment jego eskalacji. Tancerze pozostają na podłodze. Ich ciałami wstrząsają konwulsje, gwałtowne skurcze mięśni wprowadzają silne drgania. Sprawiają wrażenie grupy ciał w konwulsyjnym transie. Z pleców próbują przewrócić się na bok, z boku padają na brzuch, zupełnie jakby w podłodze istniał magnes, który nie pozwala im się podnieść pomimo ciągłych prób. Elektroniczna muzyka transowa świetnie współgra z dynamiczną choreografią. Na ekranie wciąż widzimy akcję, która dzieje się w piwnicy. Widzowi ciężko jest skupić wzrok na dwóch perspektywach: scenicznej i filmowej. Tancerze ponownie znikają ze sceny, by za chwilę na nią wrócić, pojawiając się w kompletnym ubraniu. Wyglądają na zdezorientowanych, jakby nie do końca docierało do nich, co się stało, a fikcja mieszała się z rzeczywistością. Scena przypomina kończącą się imprezę i ludzi przeżywających „zespół dnia następnego”. Dziewczyna w sukience przechadza się chwiejnym krokiem po scenie, część postaci tańczy ostatkiem sił w rytm elektronicznej muzyki. Na ekranie widzimy zdeformowane twarze tancerzy, wykrzywiane w grymasie, przypominające efekt krzywego lustra. Kadry przeplatane są z ujęciami przestraszonych oczu, spojówek, przekrwionych białek czy skrzywionych ust, z których szczerzą się białe zęby. Obrazy przerażają, są nienaturalne, zdeformowane, a poszczególne części ciała mocno wyeksponowane. Ludzie z zepsutego świata, z indywidualną hierarchią wartości, budzą grozę i stanowią zagrożenia dla społeczeństwa.

 

Percepcja to przerażający i brutalny obraz współczesnej rzeczywistości. Przedstawiony z różnych perspektyw, ma silny wymiar emocjonalny. Projekcje filmowe nadają spektaklowi trójwymiarowość. Ekran spełnia dwie funkcje: powiększa optycznie scenę, dodaje przestrzeni głębie oraz dobitnie podkreśla dramaturgie postaci i scenicznych sytuacji. Zarówno samą konstrukcję spektaklu, jak i proces jego odbioru można  odnieść do procesów percepcji, która zachodzi w momencie działania zewnętrznego bodźca jest subiektywnym odzwierciedleniem rzeczywistości przez człowieka. Obraz odbierany jest w zależności od perspektywy –  osoba postrzegająca może zdecydować, na co chce patrzeć. Może też odwrócić wzrok, co przywodzi na myśl społeczną znieczulicę, obojętność wobec jednostki. Dążenie do kreowania własnego wizerunku, kosztem innych, bez głębszych uczuć kształtuje znerwicowaną bądź psychopatyczną jednostkę. Następstwem wyplucia człowieka poza nawias – z korporacji bądź środowiska – może być destrukcja nie tylko własnego wnętrza, ale i wszystkiego dookoła, także innych ludzi. Zostaje to dosłownie zostało podsumowane w ostatniej projekcji, pełnej wykrzywionych i zdeformowanych twarzy.

 

Copyright taniecPOLSKA.pl (miniaturka)

 

Choreografia: Urszula Bernat-Jałocha
Muzyka: Paul Tinsley
Wideo: Jagoda Chalcińska
Reżyseria świateł: Ewa Garniec
Kostiumy i scenografia: Adriana Cygankiewicz
Obsada: Agata Ambrozińska-Rachuta, Adriana Cygankiewicz, Zbigniew Kocięba, Paweł Malicki, Marcin Motyl, Katarzyna Rzetelska, Sandra Szatan

 

Spektakl prezentowany w ramach XIII Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Tańca w Poznaniu w Sali Wielkiej Centrum Kultury Zamek  24 sierpnia 2016 roku.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

Fot. Maciej Zakrzewski.
Fot. Maciej Zakrzewski.
Fot. Maciej Zakrzewski.
Fot. Maciej Zakrzewski.
Fot. Maciej Zakrzewski.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close