Za napisanie tej książki Weronice Kostyrko, a także Annie Legierskiej, dziennikarce związanej z portalem culture.pl, należą się wielkie brawa. To właśnie Legierska zainspirowała autorkę do podjęcia tematu życia Nireńskiej, o czym autorka wspomina w podziękowaniach. Sama Kostyrko z niezwykłą skromnością zauważa w posłowiu, że pisanie tej książki było łatwe i trudne zarazem; łatwe – bo do wielu materiałów można uzyskać dostęp dzięki internetowi, a trudne – bowiem lwia ich część (często do tej pory niepublikowanych) jest dostępna tylko w kilku miejscach na świecie, w publicznych i prywatnych archiwach. Aby Tancerka i zagłada powstała, Kostryko musiała odbyć wiele podroży. Jej trasę wyznaczały miejsca powiązane z życiem Nireńskiej. Na szlaku autorki pojawiły niemieckie miasta: Drezno i Berlin, ponadto Włochy i Austria. Kolejne były Waszyngton, Nowy Jork, Kalifornia i Izrael. Biografistka podążała śladami artystki, szukała jej znajomych i miejsc bliskich. Do wielu osób dotarła osobiście, aby przeprowadzić rozmowę, dopytać o szczegóły, wyjaśnić wątpliwości.
Choć przed kilkoma laty polski rynek wydawniczy ożywił się w kontekście książek o tańcu, to nadal pojawienie się kolejnego tytułu z tego obszaru jest znaczącym wydarzeniem. Taka reakcja wcale nie dziwi, bo gdyby patrzeć całościowo, publikacje o tańcu pozwalają na systematyzowanie wiedzy dotyczącej kolejnych epok i przemian. Nie inaczej jest z publikacją Tancerka i zagłada. Historia Poli Nireńskiej napisaną przez Weronikę Kostyrko[1].
Za napisanie tej książki Kostyrko, a także Annie Legierskiej, dziennikarce związanej z portalem culture.pl, należą się wielkie brawa. To właśnie Legierska zainspirowała autorkę do podjęcia tematu życia Nireńskiej, o czym autorka wspomina w podziękowaniach. Sama Kostyrko z niezwykłą skromnością zauważa w posłowiu, że pisanie tej książki było łatwe i trudne zarazem; łatwe – bo do wielu materiałów można uzyskać dostęp dzięki internetowi, a trudne – bowiem lwia ich część (często do tej pory niepublikowanych) jest dostępna tylko w kilku miejscach na świecie, w publicznych i prywatnych archiwach. Aby Tancerka i zagłada powstała, Kostryko musiała odbyć wiele podroży. Jej trasę wyznaczały miejsca powiązane z życiem Nireńskiej. Na szlaku autorki pojawiły niemieckie miasta: Drezno i Berlin, ponadto Włochy i Austria. Kolejne były Waszyngton, Nowy Jork, Kalifornia i Izrael. Taneczne archiwum w Kolonii również znalazło się na trasie Kostyrko, choć nie wiązało się to z bezpośrednią obecnością tam za życia Nireńskiej, lecz z bogatymi materiałami, którymi dysponuje. Biografistka podążała śladami artystki, szukała jej znajomych i miejsc bliskich. Do wielu osób dotarła osobiście, aby przeprowadzić rozmowę, dopytać o szczegóły, wyjaśnić wątpliwości. Miała w rękach materiały z archiwum w Waszyngtonie, które przekazał Karski, mąż Nireńskiej, podobnie jak notatki z wcześniejszych rozmów z Georgem Jacksonem. Ten wspaniały amerykański krytyk tańca był kilkakrotnie w Bytomiu na Międzynarodowych Konferencjach Tańca Współczesnego[2]. Prowadził wtedy warsztaty i w niezwykle frapujący sposób opowiadał o George’u Balanchinie i innych osobowościach amerykańskiego tańca. Nikt (może poza Romanem Arndtem) nie wiedział, że jest to także przyjaciel i dobry znajomy Poli Nireńskiej i ze spotkania z nim moglibyśmy dowiedzieć się najwięcej o trochę zapomnianej polskiej tancerce i choreografce Poli Nireńskiej. O osobistej relacji, a nawet przyjaźni pomiędzy tymi dwiema postaciami dowiedziałam się w trakcie czytania książki Tancerka i zagłada. Kostyrko dotarła też do korespondencji i fotografii Nireńskiej. Autorka wykonała olbrzymią pracę stworzenia ciągłej narracji historycznej o życiu Nireńskiej. To pierwsza książka w języku polskim, z której szczegółowo możemy poznać wszystkie istotne fakty z jej życia. Co więcej autorka korzystała z materiałów źródłowych. Zebrała zapisane rozmowy, listy, ustaliła trasy podróżowania, miejsca odwiedzone, kontakty i znajomości i zaczęła sklejać je w całość, którą opisała i wydała. Z wielką uważnością i wnikliwością badała zgromadzone materiały, zadając stosowne pytania, wykorzystując poszlaki, dzięki czemu zrekonstruowała historię życia Poli Nireńskiej. Kiedy wyobrażam sobie ilość godzin, które spędziła na poszukiwaniach – w czytelniach, archiwach, podczas tłumaczeń – tym bardziej doceniam aktualną sytuację. Teraz,
aby poznać życie Poli Nireńskiej, wystarczy wziąć książkę wielkości notesu, w miękkiej oprawie, i zatopić się w 400 stronach, na których Kostyrko przedstawia nam życie Poli Nireńskiej w detalach.
Prowadząc czytelnika po meandrach życia swojej bohaterki, autorka jest z nim absolutnie szczera, opowiada mu o własnych poszukiwaniach, domysłach, wątpliwościach, a przede wszystkim o faktach. Choć w książce nie ma przypisów naukowych, często w tok narracji są wplecione informacje, skąd pochodzą cytaty i jak autorka dowiedziała się o przywoływanych zdarzeniach. Kostryko umiejętnie, aczkolwiek w nienarzucający sposób, podsuwa konteksty zarówno polityczne, jak i taneczne. W książce wiele miejsca poświęcono historii prześladowań Żydów na świecie (zgodnie z sugestią z tytułu – w końcu brzmi on – Tancerka i zagłada). Autorka skrupulatnie odnotowuje polski antysemityzm. I słusznie. W końcu żydowskie pochodzenie Nireńskiej – jeszcze przed wybuchem II wojny światowej i podczas jej trwania – oraz zmieniające się do niego nastawienie mocno zdeterminowało jej życie i wpłynęło na dalsze wybory. Ból związany z utratą większości bliskich podczas eksterminacji Żydów nie został prawdopodobnie nigdy ukojny. Jak możemy się domyślać, z racji tych przeżyć osiemdziesięcioletnia Nireńska decyduje się wystawić Tetralogię Holocaustu, jedną ze swoich najważniejszych prac choreograficznych, w której to, co prywatne splata się z uniwersalnym, gdzie jest miejsce na podzielenie się bólem i osobistymi przeżyciami.
O chłodnym stosunku Nireńskiej do Polski pisze Kostyrko między wierszami, przywołując kilka znaczących decyzji choreografki, jak choćby tę, że na wieść o śmierci siostry Franki, przebywającej w warszawskim getcie, Pola przestaje używać języka polskiego. Nawet z mężem, Janem Karskim, komunikuje się od tej pory już tylko po angielsku. Nigdy nie odwiedza też ojczystego kraju po emigracji najpierw do Londynu w 1935 roku, a później do Stanów Zjednoczonych. Przypomina w tym odcięciu się od korzeni postawę innej polskiej tancerki pochodzenia żydowskiego, specjalizującej się w tańcu wyrazistym, w zasadzie swojej rówieśniczki – być może nawet razem uczyły się w Szkole Rytmiki i Plastyki Janiny Mieczyńskiej w Warszawie. Mowa tu o Yance Rudzkiej, która wyemigrowała do Argentyny po II wojnie światowej, a następnie do Brazylii (1952-1965), wyparła pamięć o Polsce i nigdy do wspomnień ani przeżyć z okresu wojny nie wracała.[3]
Choć Kostyrko nie jest badaczką tańca, doskonale radzi sobie w opowiadaniu o postaciach związanych z tańcem wyrazistym i modern dance oraz o jego specyfice. W gruncie rzeczy choreografii i tańcowi poświęciła w swojej książce wiele miejsca, choć większą uwagą obdarzyła z pewnością precyzję historyczną, szukanie relacji pomiędzy poszczególnymi osobami, „pisanie” (swoiste malowanie w języku) ich portretów, w końcu – oddanie nastrojów i kolorytu tamtego czasu.
Wydaje się, że to właśnie tropienie kolejnych nieodkrytych fragmentów – puzzli z historii życia Nireńskiej – było dla autorki najistotniejsze. Blisko, prawie intymnie, śledzimy także myśli i wnikamy w uczucia Poli Nireńskiej, czytając jej korespondencję do ukochanych osób. Książka Kostyrko to także cała galeria postaci z epoki – od Mary Wigman po Jana Lechonia. Autorka wprowadza je niemal z czułością, opowiadając o każdym kilka słów kreślących jego charakterystykę, i kilka danych encyklopedycznych wiedząc, że nie każdy musi znać Mary Wigman, Rosalię Chladek czy Rudolfa von Labana. Równie wiele miejsca poświęca się innym przyjaciołom, znajomych, partnerkom i mężom Nireńskiej. Kostryko ujawnia też miłosną zażyłość pomiędzy młodą artystką a Mary Wigman, czy jej późniejsze zauroczenie Rosalią Chladek. Cytuje fragmenty listów, opisuje tło wydarzeń. Barwne, a zarazem dotkliwe życie Nireńskiej aż prosi się o ekranizację – a może jej biografia jest tak emocjonalnie pisana, że wiele wyrazistych obrazów na długo pozostaje w pamięci? Dzięki temu biografię artystki czyta się świetnie, jest to także kopalnia informacji o życiu artystycznym i edukacji tanecznej przełomu lat 20. i 30. w Niemczech i Austrii. Nireńska pojawiała się we wszystkich znaczących ośrodkach tańca wyrazistego tego czasu (Drezno, Berlin, Laxenberg), ucząc się i współpracując z Mary Wigman, a później z Rosalią Chladek, przyjaźniąc się z Gertrud Kraus i Walterem Sorellem. Mniej przełomowym pod względem artystycznym był okres spędzony we Włoszech i Wielkiej Brytanii – trudno się jednak dziwić, gdyż przypada on na lata wojny. W Stanach Zjednoczonych Nireńska ponownie spotyka wielkie osobowości tańca. Ted Shawn rekomenduje ją do udziału w kursie z kompozycji prowadzonym przez Doris Humphrey, na który uczęszcza dwukrotnie (na własne życzenie!). W Nowym Jorku poznaje Hanyę Holm. Ma list polecający od Rudolfa von Labana. Uczy się techniki Marthy Graham, występuje w słynnym Jacob’s Pillow. Zauważa, że w Ameryce, po wielkim sukcesie Mary Wigman, zaczyna się spadek zainteresowania tańcem wyrazistym, który ostatecznie zostaje zastąpiony tańcem amerykańskim, opartym o technikę i większą dynamikę całego ciała. Nireńska musi więc zmierzyć się ze zmianami estetyki. Uczy się nowego myślenia o ruchu, nieustannie się rozwija, chłonie amerykański taniec, w końcu – kształci innych w swojej własnej szkole tańca. Po raz ostatni na scenę wychodzi w 9 grudnia 1959 roku.
Taniec jest obecny niemal na każdej stronie książki Kostyrko, bowiem tak samo mocno był obecny w życiu Nireńskiej – może poza jednym okresem, pod koniec życia, w latach 1971-81, kiedy przestała tańczyć. Doświadczyła wtedy problemów natury psychicznej, które wymagały hospitalizacji. W Tancerce i zagładzie nie ma jasno sprecyzowanej diagnozy, można się jednak domyślić, że chodziło o depresję i pierwszą nieudaną próbą samobójczą. Ten najtrudniejszy dla artystki czas zbiega się z zamknięciem studia tańca na prośbę Karskiego. Później jest przeprowadzka do nowego domu, którego Nireńska nigdy nie polubiła. W tym okresie artystka przenosi swoją uwagę ze sztuki tańca na fotografię. Potem gwałtownie do tańca powraca i z pomocą Rimy Faber, choreografki i tancerki, pracuje nad swoim najważniejszym dziełem. Życie Nireńskiej urywa się gwałtownie, samobójczą śmiercią, na temat której Karski zawsze mówił, że była przypadkową.
***
Książka Tancerka i zagłada. Historia życia Poli Nireńskej wpisuje się we wzmożone zainteresowanie tańcem modernistycznym w ostatnich latach Polsce; z powrotem konceptów awangardowych z początków XX wieku we współczesnej choreografii[4], a także w dyskursie naukowym. Przypomnę, że w 2012 roku wyszła książka Teatr w krainie utopii (słowo/obraz, terytoria) profesor Małgorzaty Leyko o kulturze ciała i tańca w niemieckojęzycznej części Europy, obejmująca działania Rudolfa von Labana, Oskara Schlemmera oraz szeroko opisująca zjawisko Hellerau – ośrodka, w którym pracował i doskonalił swój nowatorski system rytmiki Émile Jaques-Dalcroze, nastawiony na pracę laboratoryjną. Kilka lat wcześniej również prof. Leyko przetłumaczyła i wydała pisma Oskara Schlemmera. Z kolei Muzeum Sztuki w Łodzi wraz z kuratorką Katarzyną Słobodą przy wsparciu Uniwersytetu Łódzkiego (w tym prof. Leyko) oraz Instytutu Muzyki i Tańca zorganizowało międzynarodową konferencję naukową, której pokłosiem była kolejna publikacja Poruszone ciała. Choreografie nowoczesności pod redakcją Katarzyny Słobody (2017), następnie wspólnym nakładem Instytutu Adama Mickiewicza/Instytutu Muzyki i Tańca ukazała się dwujęzyczna antologia Polskie artystki awangardy tanecznej. Historie i rekonstrukcje pod redakcją Joanny Szymajdy (2017). Książka Kostyrko dobrze sytuuje się w gronie wspomnianych publikacji, dotyczących tańca i modernizmu w języku polskim, wchodząc z nimi w oczywisty dialog, choćby dlatego, że Poli Nireńskiej poświęcone są dwa rozdziały Polskich artystek awangardy – jeden pisany przez Alicję Iwańską, a drugi przez Rimę Faber, której nazwisko wielokrotnie powraca w toku narracji Kostyrko.
Naukowo ten modernistyczny obszar tańca badali więc profesor Małgorzata Leyko, dr Alicja Iwańska oraz nieżyjący już Roman Arndt, który pobudzał wyobraźnię studentów i artystów, przypominając o choreografiach i osobowościach tamtych czasów. Po badaniach Romana Arndta pozostało wiele nieopublikowanych tekstów, a także pamięć o jego wystąpieniach konferencyjnych. Nowa fala badaczy pojawiała się przy okazji nowych publikacji, pisali do nich i inicjowali je: Jagoda Ignaczak, Alicja Iwańska, Julia Hoczyk, Wojciech Klimczyk, Anna Królica, Hanna Raszewska-Kursa, Katarzyna Słoboda, Joanna Szymajda.
W bloku tekstów, dotyczących tańca wyrazistego, na łamach magazynu internetowego kulturaenter.pl opublikowano niezwykle cenne tłumaczenie artykułu Karen A. Mozingo – Choreografia nieobecności: Wspomnienia Holocaustu w pracach Poli Nireńskiej. Jest to ważny tekst, opisujący i porządkujący wiedzę o Nireńskiej oraz proponujący sposób czytania jej życia za pomocą dwóch perspektyw: feminizmu oraz Holocaustu. Takie rozumienie życia i twórczości Nireńskiej wydaje się bliskie także Weronice Kostyrko. Wskazuje na to nie tylko sam tytuł, ale również narracja książki, gdzie nie brakuje baczności, aby podkreślać wątki feministyczne w życiu Nireńskiej i wszechobecny w jej życiu Holocaust oraz pamięć o nim. We wspomnianym artykule Karen Mozingo pojawia się taka myśl: „Biografia Nireńskiej odzwierciedla również i fakt, że taniec modernistyczny powstał jako feministyczna forma sztuki […] Pola Nireńska stworzyła subiektywistyczne, jak i również autobiograficzne metody pracy w tańcu, które jawnie kwestionowały obiektywistyczne założenia modernizmu w tańcu. Prace choreograficzne Poli Nireńskiej, umieszczone w szerszym kontekście spektakli obejmujących temat Zagłady, stworzyły przestrzeń dla publicznego świadectwa kobiecych doświadczeń dotyczących zarówno modernizmu, jak Holocaustu”. Tym samym tytuł książki Kostyrko, Tancerka i zagłada, wskazuje na pełne zrozumienie myślenia i postaw bohaterki, świadomości, jak mocno były powiązane ze sobą te dwie perspektywy i jak tragicznie splotły się w życiu Nireńskiej. Jeśli ktoś choć raz był w Yad Vashem lub poznał historię Zagłady, albo po prostu zna najbardziej powszechne fakty, dotyczące tych zdarzeń, na pewno rozumie, że kiedy mówimy o osobach żyjących w tamtych czasach, nie da się zapomnieć o kontekście żydowskim. Dlatego doceniam decyzję autorki, aby przywołać i przypominać wszystkie fakty dotyczące pogromu Żydów, ślady bolesnej pamięci, którą obciążona była i Pola Nireńska, i naturalnie – jej twórczość.
Alicja Iwańska w eseju poświęconym Poli Nireńskiej zauważała, że „o Poli Nireńskiej, jednej z najważniejszych postaci w historii polskiego tańca współczesnego, wiemy wciąż zbyt mało”. Tak było do czasu ukazania się biografii Nireńskiej napisanej przez Weronikę Kostyrko – teraz wiemy niemal wszystko.
[1] Weronika Kostyrko, Tancerka i zagłada. Historia Poli Nireńskiej, Wydawca Czerwone i Czarne, Warszawa 2019.
[2] Pisał recenzje z edycji 2006-2009 , dostęp do relacji z Międzynarodowych Konferencji Tańca Współczesnego: https://archives.danceviewtimes.com/2006/Summer/06/bytom.html ,https://archives.danceviewtimes.com/2007/Summer/05/poland.html ;https://www.danceviewtimes.com/2008/07/a-letter-in-sum.html ;https://danceviewtimes.typepad.com/dvt/george_jackson/page/28/
[3] W 2016 roku miała premiera międzynarodowego projektu Projekt Yanka Rudzka, Zaczyn którego celem było odnowienie pamięci o Yance Rudzkiej. Projekt był inicjatywą Joanny Leśnierowskiej i Starego Browaru oraz Cristiny Castro, dyrektora festiwalu Vivadanca odbywającego się w Salwadorze de Bahia, w Brazylii. Projekt wspierał także Instytut Adama Mickiewicza. W 2018 r. odbyła się druga część projektu, uwieńczona premierą Wielogłosu. Pisałam o tym wydarzeniu na łamach „Teatru” (2016 nr 10). Yanka Rudzka – narodziny mitu oraz Powtórzyć gest Yanki Rudzkiej, Rozmowa z Joanną Leśnierowską. Kilka tekstów o Rudzkiej napisał także Maciej Różalski na łamach serwisu culture.pl.
[4] Powstała m.in. praca choreograficzna Po Krzyku Iwony Wojnickiej, przywołująca Krzyk i Tetralogię Holocaustu Poli Nireńskiej, a także Druga natura według pomysłu Agaty Siniarskiej i Karoliny Grzywnowicz, za jedną z głównych inspiracji mająca życie i twórczość Nireńskiej, w tym – Tetralogię. Dużo wcześniej, jeszcze na pograniczu stuleci, Śląski Teatr Tańca pod kierownictwem z Jacka Łumińskiego dokonał rekonstrukcji Lamentu Poli Nireńskiej.
Wydawca
taniecPOLSKA.pl