Od swojej pierwszej edycji w 2004 roku Festiwal „Kalejdoskop” przyzwyczaił nas do nieustannych zmian formuły. W jego programie pojawiły się już interdyscyplinarne projekty tancerzy, choreografów i muzyków, kino ruchu, realizacje na styku fotografii i tańca, tańca i mody, coaching projects, warsztaty rysunku ruchu, panele dyskusyjne i rozmowy po spektaklach, lecture-performances i promocje książek o tańcu współczesnym. Przez lata  „Kalejdoskop”, w zgodzie ze swą nazwą, tylko przemianie pozostawał wierny i nawet jego zasadnicze przywiązanie do rodzimej sceny tańca i konsekwentne prezentowanie prac polskich artystów znalazło swój wyjątek od reguły –  tak było w roku ubiegłym, kiedy program festiwalu ukierunkowany był na prezentacje spektakli z krajów północno-wschodniej Europy – Litwy, Ukrainy i Białorusi.

Wersja do druku

Udostępnij

Od swojej pierwszej edycji w 2004 roku Festiwal „Kalejdoskop” przyzwyczaił nas do nieustannych zmian formuły. W jego programie pojawiły się już interdyscyplinarne projekty tancerzy, choreografów i muzyków, kino ruchu, realizacje na styku fotografii i tańca, tańca i mody, coaching projects, warsztaty rysunku ruchu, panele dyskusyjne i rozmowy po spektaklach, lecture-performances i promocje książek o tańcu współczesnym. Przez lata  „Kalejdoskop”, w zgodzie ze swą nazwą, tylko przemianie pozostawał wierny i nawet jego zasadnicze przywiązanie do rodzimej sceny tańca i konsekwentne prezentowanie prac polskich artystów znalazło swój wyjątek od reguły –  tak było w roku ubiegłym, kiedy program festiwalu ukierunkowany był na prezentacje spektakli z krajów północno-wschodniej Europy – Litwy, Ukrainy i Białorusi.

 

W tegorocznym programie „Kalejdoskopu” także pojawiła się nowość –  spotkania artystów z widzami podczas nieformalnych rozmów. Dały one możliwość swobodnego dialogu pomiędzy twórcami a publicznością, wymiany wrażeń ze spektakli, bezpośredniego kontaktu z artystami i zadawania im pytań o każdy właściwie aspekt ich pracy. To porównywanie wizji choreografa z odbiorem widza, a także śledzenie, jak korespondują ze sobą rzeczywistość intencji artystów i percepcji widzów miało ogromne znaczenie poznawczo-i edukacyjne dla widzów, twórców i krytyków. Jedna z takich rozmów – z Krakowskim Teatrem Tańca – zmieniła nieco moje rozumienie prezentowanego podczas festiwalu spektaklu Nesting, poszerzyła kontekst odbioru. Jak opowiadali artyści w imieniu choreografa Idana Cohena, jednym  z założeń spektaklu było pokazanie relacji polsko-żydowskich oraz szlaków kulturowych łączących Polskę z Izraelem. Zaprezentowany w Operze Podlaskiej, Nesting zmienił nieco swoją wymowę, która musiała być szczególnie wyraźna podczas premiery w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie. Tytułowe „zagnieżdżanie się”, rozumiane jako metafora diaspory i wędrówki narodu żydowskiego w poszukiwaniu własnego miejsca na ziemi, częściowo zanikło. Pozostał motyw towarzyszenia artystom w zmianach miejsca, odczuwanie ich dyskomfortu podczas permanentnej podroży. Paradoksalnie, przyczyniło się to do uniwersalizacji treści – spektakl wytrącony z kontekstu narracji historycznej, opisującej jedną konkretną społeczność, stał się opowieścią o wędrówce każdego z nas –  szukaniu i wiciu własnego gniazda, wiązaniu się z ludźmi, z którymi to gniazdo dzielimy, budowaniu wspólnoty relacji , o dobrych, ale  też ograniczających aspektach dzielenia z innymi swojej przestrzeni osobistej.

 

Bardzo bliskie mojej interpretacji były komentarze Macieja Kuźmińskiego do jego spektaklu Room 40  oraz duetu Ivgi/Greben do ich choreografii pt. Object.  Spektakl Kuźmińskiego, rozgrywany w półmroku, w strugach wody rozlewającej się po scenie i nagim ciele tancerki, rozpoczyna się od obrazu pustej sceny, nicości, ciemności, w której rozlega się jedynie dramatyczny śpiew operowy. Poprzez ukazanie zmagań z własnym ciałem, obrazuje on walkę człowieka z własną słabością. Ciało kobiety, które buntuje się przeciwko wewnętrznemu imperatywowi przetrwania i stopniowo traci siły, zmagając się z zewnętrzną przeszkodą, której metaforą jest woda, a także nie mogąc utrzymać narzuconej pozycji, opowiada o wyroku, jakim są każde ludzkie narodziny. wyroku skazującym człowieka na powolne zmierzanie ku śmierci. Mówi o dramacie egzystencji, którego ostatni akt po prostu musi nadejść. Przywołując tematykę niezgody na ludzką kondycję i pokazując walkę, którą podejmuje człowiek występujący przeciwko swoim ograniczeniom,. Spektakl odsyła do nurtu egzystencjalizmu. Jest wyrazem zainteresowania Kuźmińskiego kontekstem filozoficznym, widocznym także  chociażby w Różnicy i Powtórzeniu.

 

Warto dodać, że jedna ze scen tego spektaklu uchwycona została na fotografii Katarzyny Machniewicz, która otrzymała nagrodę główną w kategorii „fotografia teatralna sezonu” podczas Konkursu Fotografii Teatralnej, organizowanego przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego, a której wystawa fotograficzna pt. Taniec. Kobieta. Mężczyzna. Continuumznalazła się w programie festiwalu.

 

Object duetu Ivgi/Greben, choreografów na co dzień związanych z Holandią, do niedawna pracujących w Bytomskim Teatrze Tańca i Ruchu ROZBARK, był natomiast  głosem sprzeciwu wobec uprzedmiotowienia kobiecego ciała na scenie. To dwuczęściowe solo w pierwszej odsłonie pokazuje  postać kobiety z zaklejonymi ustami, poruszającej się w zamkniętym kręgu światła, którego nie może przekroczyć i przyjmującej otwarte pozycje ciała, sugerujące akt seksualny. Kobiety skazanej na milczenie i bycie jedynie obiektem pożądania. W drugiej części spektaklu ta sama postać, z ustami uwolnionymi od krępującej taśmy,  odwraca się ostentacyjnie tyłem do widowni, zakrywając swą nagość. To wybór, którego dokonuje, kiedy odzyskuje głos i może podjąć samodzielną decyzję.

 

Inne spektakle prezentowane podczas festiwalu także dotykały tematu kobiecości, jednak na inny sposób: Matylda R. Wszyscy jesteśmy super w choreografii Karoliny Garbacik oraz  Swan… like II: Dying Swan Barbary Bujakowskiej. Spektakl Matylda R. zbudowany został na kontrastach. Zderzenie dwóch wizerunków kobiet– tej szarej, przytłoczonej codziennością i wielością ról, którym trzeba sprostać i tej starannie wystylizowanej, na pozór silnej, gotowej do konfrontacji ze światem zewnętrznym – tworzy ambiwalentny portret kobiety współczesnej, od której oczekuje się wiele, być może zbyt wiele.  Jeszcze ostrzejsza w wyrazie jest choreografia Bujakowskiej,  w której kobiecość, ukazana zostaje jako „źródło cierpień”, to rodzaj słabości skazującej na depresję, „radość z bycia nieszczęśliwą”, na brak własnego głosu, na maskowaną agresją bezsilność. Tak rozumiana kobiecość jest stanem niewygody i niezborności, groteskowym połączeniem dwóch nieprzystających do siebie zwierzęcych bytów – powabnego łabędzia i świńskich uszu, które ten powab łamią, i wykrzywiają. Skutkuje poczuciem wyobcowania, samotności i apatii. Obrazuje to  początkowa i końcowa scena spektaklu, kiedy panna młoda bez ukochanego spoczywa na łożu pełnym róż.

 

Jedynym spektaklem w ironiczny i żartobliwy sposób nawiązującym do świata handlu sztuką, komercji i promocji, traktującego dzieło sztuki jak produkt, do którego zakupu należy zachęcić obniżeniem ceny i zaoferowaniem „więcej za mniej” był spektakl Clever Project Filipa Szatarskiego i Radka Hewelta, niezależnych choreografów pracujących na co dzień w Wiedniu, w którym ruchu jest właściwie niewiele. Mamy natomiast miks scen reprezentujących różne gatunki i style. W ramach promocji „10 spektakli w cenie jednego” otrzymujemy piosenki, seans medytacyjny, sceny operowe, solo na gitarze, a nawet wieczór wspomnień z dzieciństwa. Scenom tym towarzyszy komentarz, że – brak środków do produkcji spektaklu można traktować jak wyzwanie, prowokacyjna teza że mimo ograniczeń można stworzyć produkt wysokiej jakości. To niewątpliwe dość ironiczna refleksja na temat sytuacji artystów i twórców kultury, zwłaszcza z obszaru tańca współczesnego.

 

Bardzo osobne było również democratic body Teatru ROZBARK, w choreografii Anny Piotrowskiej, twórczyni autorskiej koncepcji „ciała demokratycznego”. Spektakl to swoista gra z regułami rządzącymi zbiorowością. Jego bohaterem jest ciało zbiorowe, złożone z 6 męskich, pojedynczych ciał, połączonych wspólnym działaniem, biegiem, tańczeniem popularnych układów choreograficznym, wykonywaniem transowych skłonów, powtarzaniem tych samych czynności. Jego demokratyczność wyraża się także w kolektywnym podejmowaniu decyzji. W spektaklu pojawiają się nawiązania do demokracji jako „tyranii większości”   demokratyczne ciało zbiorowe narzuca swą wolę ciałom jednostkowym oprzez glosowanie i w tym sensie staje się metaforą społeczeństwa demokratycznego. System demokratyczny ujawnia jednak nie tylko swoją ciemną, ale także jasną stronę – mimo wszystko pozwala na dokonywanie wyborów.

 

Temat relacji między mężczyzną a kobietą zdominował spektakle Wybieg warszawskiego Teatru Tańca Zawirowania w choreografii Karoliny Kroczak oraz duet Anna Kamińska & Patryk Durski 5dm3. Spektakl w choreografii Kroczak to odwołanie do teatru polegającego na  prezentacji siebie drugiej osobie, potencjalnemu lub rzeczywistemu partnerowi. Tytułowy „wybieg” – aluzja do pokazu mody – jest właśnie formą takiej prezentacji. Pojawia się tu także wątek teatralizacji codzienności w życiu pary ludzi (Elwira Piorun, Szymon Osiński), w którym wzajemna czułość, histeria i brutalność wyrażona jest nie tylko poprzez wspólny ruch, ale także poprzez używanie domowych sprzętów, stających się rekwizytami służącymi – niejako wbrew swojej przyziemnej naturze – podtrzymywaniu relacji mężczyzny i kobiety. Dodają jej smaku i temperatury, podkreślają  ekspresję wewnętrznych emocji i oddają nastrój chwili. Dobrze znany z życia codziennego odkurzacz gra w spektaklu jednocześnie kilka różnych ról, między innymi domowego zwierzęcia, pupila skupiającego na sobie zainteresowanie pani domu. Staje się elementem miłosnej gry pomiędzy partnerami, spotykającymi się – i oddalającymi od siebie  – we wspólnej przestrzeni prywatnej.

 

Temat dzielenia wspólnego miejsca pojawia się także w duecie Kamińska & Durski, którego tytuł sugeruje ciasną przestrzeń o wymiarach 5 decymetrów sześciennych. Ukazana tu gęsta relacja mężczyzny i kobiety oparta jest  głównie na geście odpychania i nagłych, szybkich obrotów, obrazujących gwałtowność reakcji na zbliżanie się drugiej osoby. Solo Homogemonia Eweliny Drzał-Fiałkiewicz obrazuje równie gwałtowną relację z samą sobą, opartą na zmaganiu się sprzecznych cech i reakcji, wyrażających się w szybkich zmianach tempa ruchu.

 

Dwie biegunowo się od siebie propozycje zaprezentował podczas XII Festiwalu „Kalejdoskop” Kielecki Teatr Tańca. Były to spektakle: Sen Jakuba w choreografii Grzegorza Pańtaka, do którego inspiracją jest  muzyka Krzysztofa Pendereckiego oraz fragment Starego Testamentu. Obrazy sceniczne odwołują się do ewangelicznych – „domu Boga” i „bramy nieba”, a kluczowym motywem organizującym wokół siebie kompozycję choreograficzną jest żywy ogień – starotestamentowy symbol Boga.  Teatr z Kielc pokazał także Monochrome w choreografii Jacka Przybyłowicza, w warstwie ruchowej pokazujący odchodzenie i powrót jednostki do grupy, dopasowanie, budowanie i burzenie porządku grupowych relacji. Ma on typowe dla twórczości Przybyłowicza cechy, widoczne już wcześniej w spektaklach Barocco czy Jesień – Nuembir – wysmakowanie  wizualne ze szczególnym uwrażliwieniem na kolor, monochromatyczną czerń scenografii i rekwizytów korespondującą z mroczną muzyką (Nine Inch Nails) oraz klimat, wywołany splotem tych elementów, a także adekwatnym, ilustracyjnym przekładem muzyki na obraz.

 

Warto podkreślić, że założeniem tegorocznej edycji Festiwalu „Kalejdoskop” było nie tylko prezentowanie spektakli. Jeszcze ważniejsze stała się próba stworzenia wspólnotowości pomiędzy widzami, artystami i krytykami, budowanie  nowego rodzaju relacji – swobodnej wymiany myśli, bez linii podziału na „my” i „oni”.  Ten klimat szukania wspólnej przestrzeni do dialogu był widoczny nie tylko podczas nieformalnych rozmów. Szczególnym momentem był muzyczno-taneczny jam session przy dźwiękach zespołu „Legarytmy” i zaproszenie do wspólnej improwizacji ruchowej. Ta otwartość Festiwalu „Kalejdoskop” na widza – jego wrażliwość, wrażenia, obecność, refleksję, a nawet ruch – wydaje mi się bardzo cenna. I powinna pozostać niezmienna, pomimo że „Kalejdoskop” wciąż się obraca i pozostaje wierny tylko zmienności.

 

Copyright taniecPOLSKA.pl (miniaturka)

 

XIII Festiwal „Kalejdoskop”, 7- 10 kwietnia 2016, Białystok.

Organizator: Podlaskie Stowarzyszenie Tańca.

Dyrektorzy: Joanna Chitruszko i Karolina Garbacik.

Kuratorzy programowi: Joanna Chitruszko, Karolina Garbacik, Anna Królica.

 

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

Krakowski Teatr Tańca „Nesting”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Krakowski Teatr Tańca „Nesting”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Krakowski Teatr Tańca „Nesting”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Maciej Kuźmiński „Room 40”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Maciej Kuźmiński „Room 40”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Maciej Kuźmiński „Room 40”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Maciej Kuźmiński „Room 40”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Ivgi & Greben „Object”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Ivgi & Greben „Object”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Ivgi & Greben „Object”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Karolina Garbacik „Matylda R. – wszyscy jesteśmy super”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Karolina Garbacik „Matylda R. – wszyscy jesteśmy super”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Karolina Garbacik „Matylda R. – wszyscy jesteśmy super”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Basia Bujakowska „Swan...like II: Dying Swan”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Basia Bujakowska „Swan...like II: Dying Swan”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Basia Bujakowska „Swan...like II: Dying Swan”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Filip Szatarski i Radek Hewelt „Clever Project”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Filip Szatarski i Radek Hewelt „Clever Project”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Filip Szatarski i Radek Hewelt „Clever Project”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Filip Szatarski i Radek Hewelt „Clever Project”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Teatr ROZBARK „democratic body” – chor. Anna Piotrowska. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Teatr ROZBARK „democratic body” – chor. Anna Piotrowska. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Teatr ROZBARK „democratic body” – chor. Anna Piotrowska. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Teatr ROZBARK „democratic body” – chor. Anna Piotrowska. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Teatr Tańca Zawirowania „Wybieg” - chor. Karolina Kroczak. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Teatr Tańca Zawirowania „Wybieg” - chor. Karolina Kroczak. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Teatr Tańca Zawirowania „Wybieg” - chor. Karolina Kroczak. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Teatr Tańca Zawirowania „Wybieg” - chor. Karolina Kroczak. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Anna Kamińska & Patryk Durski „5dm3”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Anna Kamińska & Patryk Durski „5dm3”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Anna Kamińska & Patryk Durski „5dm3”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Ewelina Drzał-Fiałkiewicz „Homogemonia”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Ewelina Drzał-Fiałkiewicz „Homogemonia”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Kielecki Teatr Tańca „Sen Jakuba” – chor. Grzegorz Pańtak. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Kielecki Teatr Tańca „Sen Jakuba” – chor. Grzegorz Pańtak. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Kielecki Teatr Tańca „Sen Jakuba” – chor. Grzegorz Pańtak. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Kielecki Teatr Tańca „Sen Jakuba” – chor. Grzegorz Pańtak. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Kielecki Teatr Tańca „Monochrome” – chor. Jacek Przybyłowicz. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Kielecki Teatr Tańca „Monochrome” – chor. Jacek Przybyłowicz. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Kielecki Teatr Tańca „Monochrome” – chor. Jacek Przybyłowicz. Fot. Katarzyna Machniewicz.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close