
Fot. Joanna Miklaszewska.
XXV Łódzkie Spotkania Baletowe to dla organizatorów, a przede wszystkim dla artystów oraz publiczności uczestniczącej w biennale, okazja do ponownego spotkania w Teatrze Wielkim w Łodzi, gdzie balet i taniec współczesny obecne są na scenie od 50 lat. To również powrót do tradycji inaugurowania imprezy przez zespół baletowy gospodarzy Festiwalu. W tym roku do współpracy z tancerzami zaproszono Ivana Cavallariego[i], który specjalnie na jubileuszowe Łódzkie Spotkania Baletowe stworzył choreografię poświęconą genialnemu kompozytorowi – Ludwigowi van Beethovenowi. Studiując biografię Beethovena, wsłuchując się w jego symfonie i koncerty, w myślach Cavallariego zrodziła się idea narracyjnego baletu symfonicznego, którego esencją jest interpretacja muzyki poprzez taniec.
XXV Łódzkie Spotkania Baletowe to dla organizatorów, a przede wszystkim dla artystów oraz publiczności uczestniczącej w biennale, okazja do ponownego spotkania w Teatrze Wielkim w Łodzi, gdzie balet i taniec współczesny obecne są na scenie od 50 lat. To również powrót do tradycji inaugurowania imprezy przez zespół baletowy gospodarzy Festiwalu. Zwyczaj ten zapoczątkowany został wraz z pierwszą edycją Spotkań, która miała miejsce w maju 1968 roku. Wtedy to łódzcy tancerze przedstawili inscenizację Jeziora łabędziego w choreografii Witolda Borkowskiego. W tym roku do współpracy z tancerzami zaproszono Ivana Cavallariego[i], który specjalnie na jubileuszowe Łódzkie Spotkania Baletowe stworzył choreografię poświęconą genialnemu kompozytorowi – Ludwigowi van Beethovenowi.
Ivan Cavallari, który już wcześniej interesował się w swej pracy artystycznej życiem i twórczością wybitnych kompozytorów[ii], powraca do muzycznych źródeł i inspiracji właśnie poprzez spotkanie z Beethovenem w Ciszy. W dziełach tego niemieckiego kompozytora i pianisty odnalazł bowiem ponadczasowe idee humanistyczne. Dla Cavallariego najistotniejszy okazał się dorobek muzyczny artysty, który, według słów choreografa, stanowi wielki dar dla ludzkości i pozwala dotknąć fragmentu duszy człowieka genialnego. Studiując biografię Beethovena, wsłuchując się w jego symfonie i koncerty, w myślach Cavallariego zrodziła się idea narracyjnego baletu symfonicznego, którego esencją jest interpretacja muzyki poprzez taniec. Choreograf dokonał jednak nieoczywistej kontaminacji dwóch form spektaklu tanecznego, zazwyczaj zupełnie odrębnych. W Ciszy nie mamy jednak oczywistego podziału na część narracyjną i interpretację muzyczną, a balet, który składa się z dwóch aktów, zawiera w sobie, według słów samego choreografa, właściwie trzy części. W akcie pierwszym wątki biograficzne przeplatają się z próbą wyobrażenia procesu twórczego i narodzin wielkich kompozycji Mistrza, w drugim zaś życiorys i kreacja dopełnione zostają trzecią częścią, którą choreograf nazwał post-mortem i w niej właśnie w pełni odsłonił się geniusz Beethovena. Jest ona właściwym baletem symfonicznym, ucieleśnieniem muzyki poprzez interpretację III części V Koncertu fortepianowego Es-dur Cesarskiego , a także próbą ukazania w tańcu idealnie zharmonizowanych białych i czarnych nut.
Choć to nie biografia Beethovena jest najważniejszą składową baletu, impresje z życia kompozytora znacząco wpływają na interpretację Ciszy. Intencją Cavallariego było przywołanie pełnych dramatyzmu wątków i epizodów z życia kompozytora, które ukształtowały go jako nadwrażliwego człowieka o wybuchowej i zmiennej naturze, ale również jako fenomenalnego muzyka. Pojawiają się więc w spektaklu postacie Julietty Guicciardi (Boglarka Novak) oraz Josephin Brunsvik (Lydie Boutfeux), symbolizujące skomplikowane związki uczuciowe kompozytora z młodymi kobietami – zazwyczaj nieszczęśliwe i niespełnione. Wielokrotnie zadurzony Beethoven nigdy na dłużej nie odnalazł szczęścia u boku kobiety, zmarł w osamotnieniu, nieszczęśliwy, bo jak odnotowuje polski biograf muzyka, Adam Czartkowski, brak rodziny był smutkiem jego życia[iii]. W spektaklu zarysowane zostają również bardzo skomplikowane relacje rodzinne Beethovena – silny związek uczuciowy z młodszym bratem Kasparem Karlem oraz jego synem Karlem, jak również eskalujący konflikt z bratową Johanną Reiss (Ekaterina Kitaeva-Muśko). Po śmierci ukochanego brata kompozytor został opiekunem prawnym swojego siostrzeńca, z czym nie chciała się nigdy pogodzić matka chłopca. Karl-junior nie odwzajemniał niezwykle zaborczej miłości Beethovena, ani nie spełniał pokładanych w nim nadziei, przez co coraz częściej dochodziło między nimi do poważnych nieporozumień i wzajemnych pretensji. Apogeum tego konfliktu była próba samobójcza Karla, który miał powiedzieć: „Stałem się gorszy, bo stryj chciał, żebym był lepszy”[iv]. W Ciszy nie mogło również zabraknąć odniesień do nieuleczalnej choroby Beethovena – postępującej głuchoty – oraz licznych operacji, ratujących nadwątlone zdrowie kompozytora.
Chcąc ukazać całą złożoność osobowości Beethovena, choreograf posłużył się zabiegiem zwielokrotnienia. W spektaklu wielki kompozytor przybiera trzy postacie: Człowieka (Dominik Senator) – Kreatora (Tomu Kawai) – Geniusza (Yuki Itaya). Od pierwszej sceny Ciszy, kiedy przed oczami widzów pojawia się dziesięcioletni Ludwig, towarzyszą mu Kreator i Geniusz, przepowiadający niejako narodziny wybitnego artysty. Natomiast od momentu, kiedy chłopiec zmienia się w mężczyznę (Człowiek), taniec tria staje się regułą w kompozycji baletu. Dotyczy to przede wszystkim tych scen, w których rodzą się genialne twórcze myśli, mistrzowskie kompozycje, pełne ostrych akcentów i zwrotów harmonicznych partytury. Wtedy też pokaz trzech solistów zostaje dopełniony tańcem całego zespołu, wyobrażającym nuty rozsypujące się po partyturze, które następnie łączą się ze sobą i układają w muzyczne frazy. Tę część spektaklu wypełniają dźwięki VIII Symfonii F-dur op. 93.
Muzycznym zwieńczeniem aktu I jest Wielka Fuga B-dur op. 133. To przełomowe dzieło w twórczości Beethovena, w którym podjął on wyzwanie przeciwko estetyzacji muzyki i zawarł idee turpizmu. Wielka Fuga wyznaczyła przyszłość muzyki i stała się inspiracją dla kolejnego pokolenia genialnych kompozytorów, między innymi Igora Strawińskiego. Charakteryzuje ją powtarzalność rytmów, gwałtowne zmiany tempa i tonacji, dysonanse i ostre brzmienie. W tej części Ciszy na scenie pozostają sami mężczyźni, którzy wyobrażać mają dramat muzyka zapadającego się w ciszy i fenomen człowieka odradzającego się poprzez sztukę.
Choreograf często posługuje się w Ciszy metaforą i zasadą pars pro toto – na przykład dwukrotne pojawienie się na scenie kobiety pchającej przed sobą lampę operacyjną ma sugerować dramatyczne problemy Beethovena ze zdrowiem. W relacjach z bliskimi i w sposobie obrazowania stylu epoki, w której żył Beethoven, pojawiają się taneczne dialogi nawiązujące do swobodnego ruchu i gestu z wykorzystaniem partnerowań, rekwizytów (stół, siedziska), a nawet podłogi. Neoklasyczne duety z kobietami, Juliettą i Josephin, a później współczesny z Johanną, matką Karla-juniora, eksponują szeroką skalę emocji – od subtelnych wzruszeń i miłosnych wyznań po wyczerpującą walkę o dominację i względy Karla. Niezwykle ekspresyjne jest również spotkanie Beethovena z siostrzeńcem.
Wszystkie te ludzkie dramaty ukazane w tańcu prowadzą do finału, w którym tematem baletu staje się właściwie sama muzyka. Znikają bohaterowie Ciszy, a pojawia się zespół tancerzy odzwierciedlających dzieło kompozytorskiego geniusza i interpretujących strukturę muzyczną jego dzieła. Rozbudowany więc zostaje motyw tańczących nut. W tej części spektaklu tancerki występują na pointach, co dodatkowo podkreślać ma atmosferę uwznioślonego muzyką ducha. Kompozycja ruchu jest wielowymiarowa i rozbudowana przestrzennie. Partie solowe i duety przeplatają się tu z tańcem zespołowym, a każda z grup realizuje przypisany jej temat muzyczny. Soliści wykonują klasyczne skoki, piruety oraz akrobatyczne partnerowania, a grupy tancerzy tworzą długie linie, wielokierunkowo przecinające przestrzeń, tak by nadać ruchowi efekt ciągłego falowania i wibrowania. Każde poruszenie i gest są odzwierciedleniem emocjonalnej i przesyconej dramatyzmem muzyki Beethovena. W finałowej scenie spośród roztańczonych nut wyłaniają się Człowiek, Kreator i Geniusz, by spojrzeć raz jeszcze na swoje dzieło i ostatecznie zespolić się z wykreowaną kompozycją muzyczną.
***
Spektakl Cisza/Silence jest świadectwem wielkiej fascynacji Ivana Cavallariego postacią genialnego kompozytora, a przede wszystkim dziełem jego życia. Jest też wyrazem uznania dla muzyka w wymiarze czysto ludzkim. Tak pomyślane taneczne widowisko musiało zostać dopełnione muzyką wykonywaną na żywo, w przeciwnym razie byłoby niekompletne. Podczas I i II premiery Ciszy Orkiestrą Teatru Wielkiego w Łodzi dyrygował Michał Kocimski, a solo fortepianowe wykonał Taras Hlusko. Koncert Cesarski w jego żywiołowej interpretacji, będącej według słów dyrygenta niezapomnianym dla orkiestry tańcem przy instrumencie, stanowił idealne dopełnienie wizji choreografa. Muzyka w sposób płynny łączyła się z ruchem, tworząc tym samym przestrzeń dla materializacji idei harmonii poprzez sztukę. Założenia te realizują się również w pozostałych elementach inscenizacji, jak dyskretnie stylizowane kostiumy i rekwizyty, subtelna kolorystyka wizualizacji oraz starannie wyreżyserowane oświetlenie. Z uznaniem należy także podkreślić, że zamiast monumentalnego i patetycznego widowiska, Cavallari stworzył przedstawienie będące przykładem osobistej refleksji. Zarówno od strony formalnej, jak i wyrazowej charakteryzuje się finezją, prostotą i elegancją. To wielkie wyzwanie dla zespołu tancerzy, by ucieleśnić idee nie zawsze oczywistego piękna i niezwykłości sztuki Beethovena, a przy tym nie popaść w emfazę. Wydaje się, że spektakl Cisza jest, by sparafrazować słowa i tytuł książki Czartkowskiego, niezwykle ciekawym choreograficznym portretem duchowym wybitnego muzyka.
Cisza/Silence
Teatr Wielki w Łodzi, 12 maja.2019
Choreografia: Ivan Cavallari
Kierownictwo muzyczne: Michał Kocimski
Dekoracje, kostiumy: Anna Chadaj
Reżyseria światła: Michał Głaszczka
Projekcje wideo: Krzysztof Niemczycki
Asystent choreografia: Natalia Fedorowa, Grzegorz Brożek
[i] Ivan Cavallari – włoski tancerz i choreograf. Absolwent szkoły baletowej przy Teatro alla Scala w Mediolanie oraz stypendysta Akademii Baletu Bolszoj. Wieloletni solista i pierwszy tancerz Stuttgarter Ballett. W sezonie 2017/2018 objął funkcję dyrektora artystycznego Les Grands Ballets Canadiens.
[ii]Podczas XVI Łódzkich Spotkań Baletowych Teatr Wielki w Łodzi wystawił spektakl premierowy Giuseppe! do muzyki Giuseppe Verdiego, którego jednym z choreografów, obok Giorgia Madii, Diega Ciavattiego i Johena Heckmanna, był Ivan Cavallari.
[iii] Adam Czartkowski, Beethoven. Próba portretu duchowego, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2010, s. 159.
[iv] Op.cit., s. 227.
taniecPOLSKA.pl