Choreografia Andrzeja Morawca łączy w sobie elementy tańca klasycznego, współczesnego i jazzowego oraz akrobatyki. Ruch wypełnia całą przestrzeń sceny swoją dynamiką i ekspresją, pełną autentyzmu i świeżości także dzięki młodemu wiekowi wielu tancerzy oraz pary wokalistów (Krystyna Zajkowska i Maciej Tomaszewski). Wykonanie choreografii wymaga od tancerzy dużych umiejętności technicznych, a także aktorskich, podkreślających charakter niezwykłych postaci.

Wersja do druku

Udostępnij

 Spektakl Lamaila Teatru Wielkiego w Łodzi to produkcja przygotowana z rozmachem. Z pewnością widz oczekujący ferii barw, disnejowskiej muzyki i popisowego tańca, odnajdzie to, czego szuka.

 

Lamaila,  księżniczka dnia i Namadil,  książę nocy to główni bohaterowie, wokół których snuje się intryga rozgrywająca się w scenerii planet, gwiazd i stworów zamieszkujących kosmos. Ta romantyczna historia o parze zakochanych rozdzielonych przez los i borykających się z jego przeciwnościami jest połączeniem baśniowych wątków walki dobra ze złem, tańca klasycznego, jazzownego, współczesnego, akrobatyki i scenerii kosmicznej, określanej przez organizatorów jako bliska współczesnej młodzieży i dzieciom. Rzeczywiście, koncentracja na atrakcyjności widowiska jest wyraźna.  Liczba tancerzy na scenie, ich kostiumy, scenografia, dynamika scen wypełnionych tańcem, śpiewem, muzyką i wreszcie napisy, sugerujące przebieg historii, zrobią wrażenie na kimś, kogo można uwieść i przyciągnąć efektownością. Nagromadzenie kontekstów i stylistyk zapewnia musicalową intensywność.

 

Jako że Lamaila jest skierowana przede wszystkim do młodego widza, wśród wykonawców są także młodzi adepci tańca. Para wokalistów komentujących akcję spektaklu to również młodzież. Towarzyszą im także dorośli tancerze, którzy wprowadzają widza w estetykę tańca klasycznego.

 

Libretto napisane przez Liwię Pawłowską to opowieść o Lamaili i Namadilu, którzy poznając się, natychmiast przekonują się o wzajemnym głębokim uczuciu. Niestety, księżniczce dnia i księciu nocy bardzo trudno się spotkać. Gdy jedno się budzi, drugie zapada w sen. Kreowany na scenie kolorowy świat stworów, zwierząt, planet i roślinności ożywa ujawniając coraz to nowe postaci. Tak samo niespotykane jak ich stroje, są także ich imiona – Sawora, Harrat, Kukłaki, Gulgacz, Giwik, Kubikusy, Gilgolaki, Robociaki. Towarzyszą one głównym bohaterom, aby ich wspierać, rozbawić, przestraszyć, pokrzyżować plany, sprawdzić. Niemożność spotkania zakochanych nie jest jedynym problemem, który ich spotyka. Lamaila zostaje porwana przez zazdrosnego Białego Motyla na jeden z księżyców Jowisza, do krainy Mrocznych Skał. Książę musi zawalczyć o ukochaną. Udaje się więc na Marsa do Czarnoksiężnika Harrata, od którego dostaje cenne wskazówki i napój pozwalający mu nie zasnąć w trakcie dnia. Najpierw musi jednak wykazać się męstwem i odwagą. Jego wysiłki zostają wynagrodzone uwolnieniem Lamaili, a pocałunek powoduje równonoc, która na zawsze pozwala parze cieszyć się byciem razem.

 

Choreografia Andrzeja Morawca łączy w sobie elementy tańca klasycznego, współczesnego i jazzowego oraz akrobatyki. Ruch wypełnia całą przestrzeń sceny swoją dynamiką i ekspresją, pełną autentyzmu i świeżości także dzięki młodemu wiekowi wielu tancerzy oraz pary wokalistów (Krystyna Zajkowska i Maciej Tomaszewski). Wykonanie choreografii wymaga od tancerzy dużych umiejętności technicznych, a także aktorskich, podkreślających charakter niezwykłych postaci. Dodatkowym wyzwaniem są także częste przebiegi synchroniczne oraz udział kostiumów, które niejednokrotnie stanowią kluczowy element inscenizacji.

Scenografia zapewnia wrażenie przeniesienia w abstrakcyjny, fantastyczny i kosmiczny świat, w którym zdarzyć się może niemal wszystko, choć problemy bohaterów sięgają do najbardziej klasycznych opowieści znanych ze spektakli baletowych. Rozświetlające scenę kolorowe planety, ruchome platformy, zapadnia, świecąca meduza, konik morski, kosmiczna trójgłowa postać, poruszająca się na pointach skrzynia z lunetą to mikstura pomysłów, kolorów, świateł i barw. Finałowa scena, w której na scenie pojawiają się wszyscy wykonawcy uwidacznia tak dużą ilość pomysłów, że uchwycenie ich wszystkich staje się sporym wyzwaniem.

 

Wykonywana na żywo muzyka Macieja Pawłowskiego ma charakter musicalowy i disnejowski. Pełne brzmienie orkiestry, a także staranność w wykorzystaniu jej możliwości kolorystycznych spajają spektakl, potwierdzając ogóle wrażenie mnogości pomysłów. Sceny taneczne przedzielane są utworami wykonywanymi przez parę wokalistów, niejako komentujących rozgrywającą się akcję. Gdy śpiewają, akcja zatrzymuje się. Są na scenie sami, a ich biały strój daje chwilowy odpoczynek od wielobarwności i wielości wydarzeń dziejących się wcześniej i później.

 

Edukacyjny cel twórców Lamaili został osiągnięty. Za pomocą środków bliskich  niewtajemniczonemu widzowi (wątki fantastyczne, kosmiczne) spektakl ma za zadanie oswoić go z inscenizacją baletowo-musicalową. Ilość bodźców także jest obliczona na konieczność zatrzymania uwagi młodego widza. Można jednak rozważyć narzucające się wrażenie, że odbiorca zajęty jest głównie pochłanianiem wartkiej akcji, efektownej inscenizacji, muzyki i tańca. Pojawia się więc pytanie o niewykorzystane przez twórców odwołanie się do nieograniczonej i twórczej wyobraźni dzieci i młodzieży, która jeszcze w tym wieku jest najbardziej nieskrępowana i otwarta, idealna do aktywnego uczestnictwa w spektaklu. Wydaje się, że jakkolwiek musicalowy charakter Lamaili służy przecież rozrywce, to jednak w spektaklach teatralnych (znajdujemy się przecież w Teatrze Wielkim) jest miejsce na nieoczywistość, wieloznaczność, grę z widzem, zaproszenie go do poruszenia własnej wyobraźni, aktywność interpretacyjną. Gdyby twórcom widowiska udało się uwzględnić ten aspekt, młody widz miałby okazję jeszcze bardziej poczuć magię teatru, który pobudza i aktywizuje. Z pewnością jest to propozycja warta zainteresowania i docenienia, bo nie tak często spotykana w repertuarach teatralnych. Dzieci spotkają się tu z barwną muzyką wykonywaną na żywo i z widowiskiem „przemycającym” elementy baletu. Łagodnie wprowadzone w świat inscenizacji teatralnych, będą gotowe na następny krok w stronę zabawy w teatr igrający z ich wyobrażnią.

 

 

 Copyright taniecPOLSKA.pl (miniaturka)

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

W środku Alicja Bajorek. Zdjęcie z próby generalnej. Fot. Maciej Piąsta.
Scena zbiorowa. Zdjęcie z próby generalnej. Fot. Maciej Piąsta.
Na zdjęciu: Ekaterina Kitaeva-Muśko. Zdjęcie z próby generalnej. Fot. Maciej Piąsta.
Na zdjęciu: Krystyna Zajkowska, Maciej Tomaszewski. Zdjęcie z próby generalnej. Fot. Maciej Piąsta.
Na zdjęciu: Wojciech Domagała, Magdalena Bożyk. Zdjęcie z próby generalnej. Fot. Maciej Piąsta.
Na zdjęciu: Wojciech Domagała, Magdalena Bożyk. Zdjęcie z próby generalnej. Fot. Maciej Piąsta.
Na zdjęciu: Alicja Bajorek. Zdjęcie z próby generalnej. Fot. Maciej Piąsta.
Na zdjęciu: Julia Orlikowska, Kyrylo Shcherban, Krzysztof Pabjańczyk. Zdjęcie z próby generalnej. Fot. Maciej Piąsta.
Scena zbiorowa. Zdjęcie z próby generalnej. Fot. Maciej Piąsta.
Na zdjęciu: Ekaterina Kitaeva-Muśko, Maciej Pletnia. Zdjęcie z próby generalnej. Fot. Maciej Piąsta.
Na zdjęciu: Ekaterina Kitaeva-Muśko, Maciej Pletnia. Zdjęcie z próby generalnej. Fot. Maciej Piąsta.
Na zdjęciu: Ekaterina Kitaeva-Muśko, Maciej Pletnia, Alicja Bajorek. Zdjęcie z próby generalnej. Fot. Maciej Piąsta.
Na zdjęciu: Alicja Bajorek, Maciej Pletnia. Zdjęcie z próby generalnej. Fot. Maciej Piąsta.
Scena zbiorowa. Zdjęcie z próby generalnej. Fot. Maciej Piąsta.
Monika Maciejewska-Potockas, Valentyna Batrak. Zdjęcie z próby generalnej. Fot. Maciej Piąsta.
Scena zbiorowa. Zdjęcie z próby generalnej. Fot. Maciej Piąsta.
W środku Alicja Bajorek, Maciej Pletnia. Zdjęcie z próby generalnej. Fot. Maciej Piąsta.

powiązane

Bibliografia

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close