Dzieci i ich opiekunowie to ważna, chociaż nieoczywista grupa odbiorców sztuki tańca. Praca nad spektaklami przeznaczonymi dla nich to wyzwanie, które wymaga od twórców elastyczności, wrażliwości i szerokich horyzontów. Zapraszamy do lektury czwartego tekstu z cyklu o tańcu i teatrze tańca dedykowanym dzieciom i rodzinom, w którym Anna Hop opowie o swoim procesie tworzenia spektakli rodzinnych.

Wersja do druku

Udostępnij

Jak rodzi się potrzeba zamówień na spektakle dla najmłodszych?

Spektakle taneczne dla dzieci tworzy się po to, aby wspierać ich rozwój emocjonalny, kulturalny i społeczny. Wprowadzanie człowieka od jego najmłodszych lat do świata sztuki przez taniec pozwala kształtować jego wyobraźnię i empatię, uczy rozumienia emocji i odczytywania niewerbalnych komunikatów. Taniec, w którym emocje i historie wyraża się ruchem, czyli pierwotnym językiem, stanowi wyjątkowe narzędzie do rozwijania wrażliwości na subtelne niuanse ludzkich przeżyć. To może pomóc dzieciom w rozwijaniu umiejętności społecznych, takich jak empatia i rozumienie innych.

Co więcej, przedstawienia baletowe uczą koncentracji i cierpliwości, ponieważ wymagają od młodych widzów skupienia na fabule oraz śledzenia ruchów tancerzy i zmian scenicznych, co jest cennym doświadczeniem w czasach dominacji szybkich, cyfrowych mediów. Istotne jest też, aby uwzględnić potrzeby młodego widza i z jednej strony ćwiczyć jego koncentrację i skupienie, a z drugiej nie znudzić i tym samym nie zniechęcić do odbioru tej sztuki. To jeden z najtrudniejszych do wyważenia elementów w tej pracy. Aby osiągnąć w tym złożonym procesie złoty środek, należy patrzeć na swoją pracę okiem wewnętrznego dziecka, które nieustannie, jako artyści, powinniśmy pielęgnować i być z nim w kontakcie.

Dzięki spektaklom dzieci mogą zetknąć się z ponadczasowymi wartościami, często wyrażanymi przez uniwersalne postacie i baśniowe fabuły. Przedstawienia baletowe skierowane do najmłodszych są często adaptacją znanych bajek, co sprawia, że są dla dzieci zrozumiałe i angażujące. Tworzenie przedstawień z myślą o dzieciach daje również okazję, aby budować ich zainteresowanie sztuką wysoką oraz zaszczepić w nich pasję do teatru, muzyki, tańca i baletu. Ta pasja może towarzyszyć im przez całe życie, stając się źródłem inspiracji oraz sposobem na wyrażanie siebie. Dla dzieci, które uczestniczą w takich spektaklach, kontakt z tańcem to coś więcej niż tylko rozrywka.

Spektakle dla dzieci nie są skierowane tylko do nich. Pełnią wiele funkcji, mogą być wydarzeniami przeznaczonymi dla szkół oraz całych rodzin. Dlatego, pracując nad spektaklem dla młodego widza, tak naprawdę tworzę spektakl mający przemawiać do każdego dziecka – zarówno tego, które jeszcze nim jest, jak i tego, które tkwi w każdym dorosłym.

Stworzyłam kilka spektakli dedykowanych dzieciom, a przede wszystkim całym rodzinom, były przeznaczone dla widza w każdym wieku. Moje pierwsze zamówienie dla Opery na Zamku w Szczecinie dotyczyło spektaklu tanecznego – baletu do muzyki Witolda Lutosławskiego. Stworzyłam spektakl Bajki Ci opowiem… i połączyłam w nim dziesiątki krótkich utworów dla dzieci skomponowanych przez tego polskiego kompozytora. Przeplotłam je nicią fabularną zainspirowaną treścią tych utworów. Drugim spektaklem dedykowanym dzieciom i dorosłym był Karnawał zwierząt dla Opery Wrocławskiej do muzyki Camilla Saint-Saënsa. Kolejny to Don Kichot dla Opery na Zamku w Szczecinie do muzyki Ludwiga Minkusa. Ostatni, najnowszy, to Pinokio dla Polskiego Baletu Narodowego w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej. Określenie „familijne” wydaje się bardzo nadużywane i niewiele znaczące, ale jednak w przypadku tych spektakli są one rzeczywiście dla wszystkich, niezależnie od wieku. Moim celem było i jest, aby podczas oglądania moich przedstawień każdy znalazł w nich coś dla siebie.

Formuła przedstawienia przeznaczonego dla młodego widza

Staram się, aby moje spektakle były „jak cebula”  — składały się z wielu warstw zarówno znaczeniowych, jak i wizualnych. Nakładając je na siebie, tworzę odpowiedzi na potrzeby widzów  o różnej wrażliwości, poziomie rozwinięcia wyobraźni, dojrzałości czy przygotowania do odbioru sztuki. Lubię porównywać je do słynnego Shreka, którego uwielbiają zarówno dzieci, jak i dorośli. Humor, treść, estetyka — wszystkie te poziomy są wielowarstwowe. Treści zawarte są w tym filmie w taki sposób, że każdy odczyta te, które jest gotowy przyjąć. Tak samo jest z moimi spektaklami. Nawet te przeznaczone stricte dla dorosłych, jak Mąż i żona, są uwielbiane przez dzieci. Dlatego, że treści dla dojrzałego widza wyrażone są w sposób symboliczny, metaforyczny i niewulgarny, okraszone są też poczuciem humoru, co sprawia, że dzieci czerpią z nich na zupełnie innym poziomie niż dorośli. Wymaga to odwołania się do wewnętrznego dziecka, które drzemie w każdym z nas. Dzieci nie są jeszcze obudowane społecznymi normami, natomiast aby trafić do dorosłego trzeba przebić się przez pancerz dojrzałości i dotrzeć do miękkiego środka. Nie widzę na to żadnego sposobu i nie mam innej rady niż być szczerym. Każdy ma w sobie radar, który reaguje na wszystko, co jest organicznie szczere i prawdziwe. Instynktownie wyczuwamy fałsz i prawdę. Każdy ma oczywiście swój punkt widzenia, a świat nie jest jednoznacznie dobry czy zły. Szczerość ma siłę, której nie da się zignorować.

Przebieg tworzenia spektaklu dla młodego odbiorcy wygląda niemal identycznie, jak proces tworzenia każdego innego spektaklu. Jedyne różnice, jakie widzę na korzyść tych przeznaczonych (nie tylko, ale również) dla młodego widza, to dobór historii i tematu, który musi być adekwatny dla dzieci. Uważam, że spektakl powinien wyrażać treści wspierające, czyli przekaz z morałem. Nie powinien zawierać  nieodpowiednich treści dla młodego człowieka, takich, na których doświadczenie w różnych aspektach życia jeszcze będzie miał odpowiedni czas i miejsce. Uważam, że humor jest wspaniałym narzędziem, które rozwija inteligencję i pozwala przemycić ważne i czasami trudne treści w sposób lekki i przyjemny, niczym gorzkie lekarstwo na łyżce cukru. Prostota przekazu i zrozumiałość elementów jest niezbędna. Młody widz jest do bólu szczery i nie da się oszukać – potrzebuje prawdy i autentyczności…

W trakcie procesu tworzenia spektaklu Pinokio, zdarzało się, że tancerze przyprowadzali swoje dzieci podczas prób i te mimowolnie oglądały ich fragmenty. Bezpośrednie komentarze i reakcje tych dzieci potrafiły mi pomóc wskazać i uwypuklić najistotniejsze momenty i motywy w opowiadaniu tej historii. Ich uwagi, argumenty i naturalne świeże, pierwsze reakcje były dla mnie papierkiem lakmusowym już uzewnętrznionych pomysłów i kierunkowskazem w dalszych przygotowaniach.

Punktem wyjścia do rozpoczęcia procesu tworzenia musi być chęć zaspokojenia ciekawości odbiorcy

Złapanie uwagi młodego widza, jego skupienie i utrzymanie tej koncentracji są punktem wyjścia w mojej pracy. Ważne są dla mnie także wydobycie i wypunktowanie najważniejszych elementów, przekazanie wartościowych treści, mając cały czas na uwadze kształtowanie wartości u młodego człowieka. Celem jest przekazanie ważnych norm kulturowych, uwrażliwienie młodego człowieka na piękno, różne aspekty człowieczeństwa, uruchomienie wyobraźni i na końcu — rozkochanie go w sztuce.

Artystyczne decyzje w procesie twórczym podejmuję z perspektywy dziecka. Zawsze zastanawiam się co, jako widz, chciałabym zobaczyć na scenie. Złapanie uwagi i utrzymanie koncentracji widza w różnym wieku jest niezwykle wymagającym wyzwaniem ze względu na diametralne różnice międzypokoleniowe. Sprawa komplikuje się z każdym nowym pokoleniem, które ze względu na niezwykle dynamiczny rozwój technologii ma zupełnie inne nawyki odbioru i konsumpcji rzeczywistości. Tzw. „attention span”, czyli zakres czasu koncentracji uwagi skraca się drastycznie wraz z rozwojem technologii. Takie uwarunkowania powodują, że znalezienie złotego środka i dostosowanie czasu długości trwania poszczególnych scen czy całego spektaklu do coraz nowszych wymagań jest nie lada wyzwaniem i z czasem staje się coraz trudniejsze.

Jako dorośli często nie zdajemy sobie sprawy z tego, na co dzieci mogą zwracać uwagę. Coś, co dorośli pomijają, albo na co kierują swoją uwagę, potrafi być skrajnie różne od tego, co zauważają i wyłapują dzieci. Ich komentarze są celne, a wraz z dorastaniem percepcja się zmienia. Dlatego ważne jest sprawne prowadzenie opowiadanej ruchem historii oraz budowanie obrazów poprzez nakładanie kolejnych warstw znaczeniowych, tak, aby widzowie mogli wybierać na co chcą w danym momencie patrzeć. Należy zadbać o każdą warstwę znaczeniową, o każdy detal. Dla dzieci, ale i dla wrażliwych dorosłych często ukrywam w spektaklach moje „Easter eggs” — metaforyczne lub bezpośrednie odniesienia do rozmaitych tekstów kultury, animacji oraz innych elementów życia. Lubię operować dwuznacznościami i wieloma planami w obrębie na przykład jednej sceny. Wraz z moim zespołem do zadań specjalnych — współtwórcami, dbamy o to, aby wizualnie i znaczeniowo świat i postaci, które tworzymy, były bogate w wyrazie, dopracowane, wielowymiarowe, po prostu charakterystyczne.

Z jakimi emocjami młody widz powinien opuścić gmach teatru po obejrzeniu spektaklu ?

To, że przekaz ma być zrozumiały nie oznacza, że wszystko podaję na „złotej tacy”. Spektakl ma uruchamiać wyobraźnię, dawać jej pokarm i  bodźce do jej rozwijania oraz kierowania na różne tory. To zabawa z wyobraźnią drugiego człowieka a także zaproszenie do pewnego świata, w którym od początku ustanawiamy nowe reguły i zasady gry. Świat dziecięcej wyobraźni jest piękniejszy niż nasz, dorosły. Dziecięca wyobraźnia jest tak potężnym i wspaniałym narzędziem, że wystarczy nakarmić je małym ziarenkiem, aby zakwitła kolorowa łąka lub powstała cała kraina.

Zdarza się, że tworząc spektakl odnoszę wrażenie, iż to nie ja kreuję to dzieło. Wydaje mi się, że on gdzieś już istnieje, a ja przecieram szybkę, zdrapuję zdrapkę lub przedzieram się przez gęsty las, aby go odsłonić. To dla mnie zawsze podróż do wnętrza siebie. Pokłady kreatywności, wyobraźni, różnorodnych zasobów, jakie wydobywamy z siebie wraz z moimi współtwórcami, są niewiarygodne. Wszyscy musimy połączyć środki, jakimi dysponujemy, z potrzebami młodego widza, oczekiwaniami widza dorosłego – zarówno profesjonalisty, jak i amatora oraz z wymaganiami domu operowego. To zadanie porównywalne z cyrkowymi i akrobatycznymi wyzwaniami.

Cały czas jestem otwarta. Nasiąkam tym, co jest wokół mnie, ludźmi. Słucham, patrzę, reaguje — mam wyczulone wszystkie zmysły. Muszę być zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz siebie. To niezwykle trudne, wręcz ekwilibrystyczne zadanie – dać się wysłuchać swojej wyobraźni, jednocześnie będąc nad wyraz wyczulonym na wszystko, co dzieje się wokół (być najczulszym barometrem) oraz nie tracąc kontroli nad całym skomplikowanym procesem produkcyjnym. Tworzenie spektaklu dla dzieci to proces pełen wyzwań, wymagający od całego zespołu twórczego pasji i wielkiego zaangażowania, otwartości, bujnej wyobraźni i sprawnego warsztatu. Każdy spektakl jest unikatowym dziełem – nomen omen – dzieckiem, które twórcy oddają w ręce zespołu, a zespół przedstawia je widowni. W Polsce coraz więcej teatrów decyduje się na produkcje taneczne czy baletowe dla najmłodszych, dostrzegając ich potencjał edukacyjny i artystyczny, a także szanse na kształtowanie przyszłego, świadomego i zaangażowanego widza. Tym samym inwestując w swoją przyszłość i istnienie. Spektakle te stanowią nie tylko formę rozrywki, ale także wartościowe narzędzie w budowaniu wrażliwości estetycznej i emocjonalnej dzieci, co jest niezwykle ważne w ich rozwoju społecznym i osobistym. Zapotrzebowanie na takie przedstawienia jest bardzo duże. Warto pochylić się nad tą potrzebą i zastanowić się co możemy zaproponować młodemu widzowi. Moim zadaniem jako twórcy jest karmienie młodego pokolenia pięknem. Uwrażliwiajmy młodych na sztukę i drugiego człowieka. Przekazujmy dobre, budujące wartości. W ten sposób możemy kształtować lepszy, piękniejszy świat.

***

Anna Hop − tancerka i choreografka. Absolwentka Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej im. Romana Turczynowicza w Warszawie. Artystka Polskiego Baletu Narodowego. Jako choreografka zadebiutowała w 2010 roku pracą W malinowym chruśniaku podczas II Warsztatów choreograficznych Kreacje 2 PBN. Przygotowywała choreografie dla polskich i zagranicznych szkół baletowych oraz warszawskiej Akademii Teatralnej. Współpracuje także przy produkcjach operowych, musicalowych, chóralnych, filmowych, reklamowych, a także spektaklach dramatycznych, miniaturach filmowych, galach oraz teledyskach. W 2019 roku otrzymała Nagrodę im. Bronisławy Niżyńskiej w konkursie „Perły Tańca” za Karnawał zwierząt jako najlepszy spektakl taneczny w Polsce.

„Alicji Kraina Czarów”, chor. Anna Hop, Fot. Marta Ankiersztajn, Teatr Wielki-Opera Narodowa

„Alicji Kraina Czarów”, chor. Anna Hop, Fot. Marta Ankiersztajn, Teatr Wielki-Opera Narodowa

„Pinokio”, chor. Anna Hop, fot. Ewa Krasucka, Teatr Wielki-Opera Narodowa

„Pinokio”, chor. Anna Hop, fot. Ewa Krasucka, Teatr Wielki-Opera Narodowa

„Pinokio”, chor. Anna Hop, fot. Ewa Krasucka, Teatr Wielki-Opera Narodowa

„Karnawał zwierząt”, chor. Anna Hop, Fot. Marek Grotowski, Opera Wrocławska

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close