Projekt Yanka Rudzka: Wielogłos to spektakl wyjątkowo energiczny, transowy, działający na widzów w sposób kinestetyczny – niemal od początku chciałoby się wskoczyć na scenę i dać się porwać temu wspólnemu rytmowi. Ruchy tancerzy łączą w sobie tradycję z nowoczesnością; to, co różne i to, co wspólne; polityczne i rytualne.  Wielogłos tworzy na scenie rodzaj utopii, której podstawowym językiem jest ruch i w której taniec wynika z zaangażowania  w los wspólnoty, w tradycję, w politykę, w aktywizm, w zabawę.

Wersja do druku

Udostępnij

Światła gasną, zapada ciemność. Z głośników słychać pulsujący rytm muzyki techno. Po chwili reflektory zaczynają oświetlać tył sceny, dzięki czemu można dostrzec sylwetki dziesięciu osób stojących razem. Delikatnie uginając nogi, kołyszą się z rękami wzniesionymi w górę. Stopniowo dłonie opadają wzdłuż tułowia, a ruchy bioder i kolan stają się coraz szybsze, dopasowane do rytmu. Tancerze zaczynają przeskakiwać z nogi na nogę, wyrzucając je swobodnie w prawo i w lewo. Zmieniają swoje położenie wewnątrz grupy, a w końcu rozpierzchają się po całym parkiecie, który jest zalany błękitnym światłem. Ekstatyczne, powtarzalne i zapętlone ruchy stopniowo ogarniają całe ich ciała. Performerzy rzucają głowami w prawo i w lewo, wykręcają tułowie, machają rękami. Tańczą techno. Tak zaczyna się Projekt Yanka Rudzka: Wielogłos.

 

Ale ten spektakl z założenia miał eksplorować podobieństwa i różnice w tańcach tradycyjnych różnych kultur (brazylijskiej, polskiej, gruzińskiej i ormiańskiej). Skąd zatem wzięło się techno?

 

Źródła tańca tradycyjnego tkwią we wspólnocie. Taniec jako forma bycia razem był wyrazem dumy, niezależności i radości. Był także formą upamiętniania wspólnej historii, elementem rytuałów spajających zbiorowość. W zależności od kontekstu kulturowego oraz lokalnej lub narodowej historii taniec różnie spełniał swoją funkcję. Jednak od wieków różne kultury łączy właśnie jednocząca obecność w tańcu, wsłuchanie się we wspólny rytm, wyzwalanie cielesnej ekspresji w zbiorowym działaniu.

 

Na początku maja 2018  roku do klubu Bassiani w Tbilisi pod pretekstem prewencji narkotykowej weszli uzbrojeni policjanci, którzy zatrzymali kilka osób. W krótkim czasie lokal zamknięto. Młodzi Gruzini od początku zdawali sobie sprawę, że wcale nie chodzi o narkotyki, lecz o opresję władzy, która dążyła do podporządkowania sobie kolejnych przestrzeni kultury. Kluby techno to w Gruzji jedyne przestrzenie wolne od prawicowych nacisków, w którym akceptowana jest społeczność LGBTQ, w którym można być queer, w których nie obowiązują konserwatywne normy. W wyniku protestu przeciwko działaniom władz, tysiące ludzi zebrało się pod parlamentem i zaczęło tańczyć techno. Taniec ponownie – choć w inny sposób niż w przypadku wspólnot tradycyjnych – stał się manifestacją oporu i dumy, będących tu zarazem celebracją nienormatywnych tożsamości. Wspólny ruch, oparty na prostym, pulsującym rytmie, wytworzył wspólnotę. Z tego powodu choreograficzną i kontekstową ramą kompozycyjną dla Wielogłosu stało się techno: współczesny taniec, który spełnia rolę spoiwa i emblematu wspólnoty – już nie lokalnej, narodowej czy klasowej, lecz różnorodnej, międzynarodowej.

 

Genezą spektaklu jest odkrycie przez Joannę Leśnierowską Yanki Rudzkiej – artystki i choreografki, która wyemigrowała z Polski do Brazylii i stała się czołową postacią lokalnej sceny tańca. Rudzka zrewolucjonizowała brazylijski taniec, przywiozła bowiem ze sobą nie tylko techniki tańca modern, lecz skupiła się także na odkrywaniu zapomnianego dziedzictwa brazylijskich tańców tradycyjnych, takich jak samba czy transowe rytuały candomblé. Leśnierowska postanowiła niejako powtórzyć gest Yanki Rudzkiej – doprowadziła do spotkania polskich i brazylijskich tancerzy współczesnych, którzy najpierw musieli sami odkryć własne tańce ludowe, a następnie nauczyć  kroków i figur partnerów z innych krajó. Dekonstrukcja poszczególnych elementów ruchu, układów ciała, tworzenie nowych kompozycji z kroków samby i oberka stały się podstawą pierwszego spektaklu Yanka Rudzka: Zaczyn. W tamtym przedstawieniu celebrowano spotkanie dwóch grup, dwóch tradycji i różnych metod pracy z ciałem. Poza tradycyjnymi formami tańca uczestnicy projektu wnieśli do niego również swoje praktyki związane ze współczesną choreografią.

 

Do pracy na Wielogłosem Joanna Leśnierowska wspólnie z Januszem Orlikiem (który współtworzył artystycznie Zaczyn i Wielogłos) zaprosili dodatkowo tancerzy z Gruzji i Armenii. Łącznie w projekcie wzięli udział: Anderson Danttas,  Helena Ganjalyan, Karen Khachatryan, Agnieszka Kryst, Kote Liparteliani, Janusz Orlik, Neemias Santana, Katarzyna Sitarz, Hasmik Tangyan i Megi Zarkua. Dzięki tam zróżnicowanej grupie powstała wielokulturowa mieszanka – uczestnicy reprezentowali różne kraje i kultury, odmienne praktyki taneczne i specyficzne uwikłanie polityczno-kulturowe swoich narodowych tańców. Jednak celem Wielogłosu było odnajdywanie wspólnego w różnym, wzajemna nauka i inspiracja; przejęcie z tradycji wybranych elementów i stworzenie z nich nowej, współczesnej kompozycji.

 

Po otwierającej sekwencji techno tancerze zwalniają. Ich działania stają się dużo bardziej płynne, spokojne, wykonywane w slow motion. Ta zamiana tempa sprawia, że mogą niespostrzeżenie przejść od swobodnego tańca do przyjmowania efektownych pozycji i wykonywania gestów i ruchów, zaczerpniętych z tradycji (wykroki, przysiady, wznoszenie dłoni i całych rąk w górę, których znaczenie czytelne jest tylko dla osób dobrze znających daną kulturę). Muzyka cichnie, a performerzy zaczynają wspólnie wydawać przeciągłe dźwięki. Nie składa się to w żadną melodię, a raczej tworzy specyficzną polifonię: brzmi tak, jakby się do siebie wzajemnie dostrajali, jednak każdy z tancerzy przez cały czas utrzymuje swój osobny ton. Podobnie działa choreografia, która także staje się „wielogłosem” – zbiorem indywidualnych tańców, które czasami zespalają się we wspólnym układzie.

 

W pewnym momencie performerzy zaczynają kręcić się wokół własnej osi. Wirują coraz szybciej, wyciągając przed siebie ręce zgięte na wysokości barków. Następnie wszyscy razem zaczynają kręcić się po wspólnym, dużym kole. Symbolika koła w tańcach tradycyjnych związana jest z pełnią, harmonią, z cyklicznością (pór roku, pór dnia), zaś wirowanie jest w wielu kulturach sposobem na wprowadzenie w trans. Oba te konteksty twórcy świadomie wprowadzają. Konsekwentnie, niemal każde przejście między kolejnymi fazami choreografii odbywa się na planie koła, a jednocześnie ważny jest tu efekt wizualny, jaki powoduje wirowanie. Obracające się ciała, które jednocześnie wytwarzają duże, wspólne, dynamiczne koło, zacierają jednocześnie swoją indywidualność. Nie da się już skupić na wybranym tancerzu lub obserwować danego gestu, czy ruchu, lecz tylko podziwiać wirujący kalejdoskop stworzony z tańczących i jednocześnie przez nich wytwarzany. Stopniowo tempo przyspiesza, a performerzy energicznie, we wspólnym rytmie, zginają się wpół i prostują. Bit z głośników narasta.

 

Środkowa część spektaklu jest najbardziej zakorzeniona w tradycji, co można rozpoznać poprzez zbiorowe układy i ustalone sekwencje ruchów. Niekiedy daje się nawet zidentyfikować poszczególne elementy i przyporządkować je do określonej tradycji (jak w przypadku podstawowego krok samby czy oberka – jedynego w przedstawieniu tańca wykonywanego w parach). Jeżeli widz nie posiada specjalistycznej wiedzy dotyczącej tańców ludowych, trudno mu będzie rozpoznać wszystkie, mniej lub bardziej ukryte, fragmenty tradycyjnych układów ruchowych. Taka była zresztą intencja twórców – stworzyć z różnych kawałków coś na kształt mozaiki, której każdy odłamek zachwyca osobnym blaskiem i kolorem, jednak razem składają się na wspólny wir. Znajduje to odzwierciedlenie na plakacie spektaklu autorstwa Michała Łuczaka, gdzie trudno wyodrębnić granice między poszczególnymi elementami. Kolory są również istotne w samym spektaklu. Światła, bazujące przede wszystkim na błękicie i czerwieni technikoloru, padają na scenę z różnych stron, w zależności od wykonywanej przez tancerzy sekwencji. Momentami wszystko jest monochromatyczne , by chwilę później wprowadzić subtelną grę światła i cienia. A właściwie cieni, bo reflektory ustawione są często w taki sposób, że powielają cienie rzucane przez tancerzy.

 

Im bliżej finału, tym muzyka staje się coraz bardziej polifoniczna – mieszają się w niej bit techno, wschodnie hejnały i tradycyjne, chóralne śpiewy, które na koniec łączą się w wielogłosie. Co ciekawe, to nagłe przejście muzyczne nie zmienia rytmu choreografii – okazuje się, że wszystkie tańce ludowe można wykonywać do tego samego metrum.

 

Na koniec w spektaklu powraca obraz imprezy techno. Wszyscy wykonawcy tańczą wspólnie, jednak każdy wybiera, w jaki sposób będzie się poruszał. Każdy z nich płynnie przechodzi między krokami i gestami z różnych tańców tradycyjnych, przeplatając to wedle własnego uznania ze współczesnymi ruchami. Każdy porusza się indywidualnie, tańcząc w różnym tempie i wykonując inne działania. Mimo to powstaje wrażenie, że robią to razem. Na koniec tancerze znów zbijają się w głębi sceny ciasną grupę, spowalniając swoje ruchy i unosząc w górę ręce. Koło się domknęło, wróciliśmy do punktu początkowego.

 

Projekt Yanka Rudzka: Wielogłos to spektakl wyjątkowo energiczny, transowy, działający na widzów w sposób kinestetyczny – niemal od początku chciałoby się wskoczyć na scenę i dać się porwać temu wspólnemu rytmowi. Ruchy tancerzy łączą w sobie tradycję z nowoczesnością; to, co różne i to, co wspólne; polityczne i rytualne.  Wielogłos tworzy na scenie rodzaj utopii, której podstawowym językiem jest ruch i w której taniec wynika z zaangażowania  w los wspólnoty, w tradycję, w politykę, w aktywizm, w zabawę.

 

Copyright taniecPOLSKA.pl (miniaturka)

 

Pomysł: Joanna Leśnierowska

Kompozycja: Joanna Leśnierowska & Janusz Orlik we współpracy z tancerzami

Taniec: Anderson Danttas,  Helena Ganjalyan, Karen Khachatryan, Agnieszka Kryst, Kote Liparteliani, Janusz Orlik, Neemias Santana, Katarzyna Sitarz, Hasmik Tangyan, Megi Zarkua

Wsparcie merytoryczne i trening: Piotr Zgorzelski (polskie tańce tradycyjne),  Artavazd Ayvazyan (tańce ormiańskie),  Soso Kopaleishvili (tańce gruzińskie), Katarzyna Sitarz(praca z głosem)

Dramaturgia i światło: Joanna Leśnierowska

Pejzaż dźwiękowy: Janusz Orlik

Oprawa wizualna: Michał Łuczak

Realizacja techniczna: Łukasz Kędzierski

Koordynacja: Harutyun Alpetyan (Armenia), Salome Sordia (Gruzja)

Produkcja:

Marta Harasimowicz i Mikołaj Maciejewski
Art Stations Foundation by Grażyna Kulczyk we współpracy z Instytutem Muzyki i Tańca w Warszawie oraz  East European Performing Arts Platform.

 

Projekt jest częścią koordynowanego przez Instytut Adama Mickiewicza międzynarodowego programu kulturalnego POLSKA 100, realizowanego w ramach  Programu Wieloletniego NIEPODLEGŁA na lata 2017–2021.

Premiera: 8 września 2018

 

Niepodległa (miniaturka)

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

Fot. K Pictures.
Fot. Maciej Zakrzewski.
Fot. Maciej Zakrzewski.
Fot. Maciej Zakrzewski.
Fot. Maciej Zakrzewski.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close