Gdy widownia zajmuje miejsca, pierwsza scena spektaklu już trwa. W półmroku na tle białej podłogi i białego horyzontu widać przytulną wysepkę umeblowanego mikroświata: stolik, szklanka z gorącym napojem (zwraca uwagę unosząca się para), stojący wieszak na ubrania. Na krześle obok, tyłem do widowni siedzi kobieta. Nie widać jej twarzy, a żadne cechy charakterystyczne nie pozwalają jej zidentyfikować, ani określić. Archipelag Teatru Tańca Caro w choreografii Macieja Kuźmińskiego (dramaturgia, prowadzenie aktorskie: Adam Hypki) to spektakl niejednoznaczny i otwarty na wiele interpretacji. Od początku do końca towarzyszy mu atmosfera niedopowiedzenia. Widownia może kontemplować melancholię i swoisty bezczas, w którym zanurza ją przedstawienie lub próbować rekonstruować losy poszczególnych postaci, nigdy nie mając pewności co do słuszności swoich przypuszczeń.

Wersja do druku

Udostępnij

Gdy widownia zajmuje miejsca, pierwsza scena spektaklu już trwa. W półmroku na tle białej podłogi i białego horyzontu widać przytulną wysepkę umeblowanego mikroświata: stolik, szklanka z gorącym napojem (zwraca uwagę unosząca się para), stojący wieszak na ubrania. Na krześle obok, tyłem do widowni siedzi kobieta. Nie widać jej twarzy, a żadne cechy charakterystyczne nie pozwalają jej zidentyfikować, ani określić. Wiedza o tej postaci i o pozostałych czterech zostanie w trakcie spektaklu uzupełniona, ale tylko częściowo. Pozostaną w niej luki, zapraszające publiczność do uruchomienia wyobraźni. Archipelag Teatru Tańca Caro w choreografii Macieja Kuźmińskiego (dramaturgia, prowadzenie aktorskie: Adam Hypki) to spektakl niejednoznaczny i otwarty na wiele interpretacji. Od początku do końca towarzyszy mu atmosfera niedopowiedzenia. Widownia może kontemplować melancholię i swoisty bezczas, w którym zanurza ją przedstawienie lub próbować rekonstruować losy poszczególnych postaci, nigdy nie mając pewności co do słuszności swoich przypuszczeń.

 

Najprawdopodobniej głównym bohaterem jest mężczyzna kreowany przez Karola Miękinę, na co wskazuje specyficzny sposób jego pojawienia się. Gdy ciszę pierwszej sceny zastąpi muzyka, w półmroku widać nagiego człowieka, pełznącego tyłem po podłodze. Droga wstecz sugeruje cofanie się w czasie, czyli wspominanie. Można więc przyjąć, że całość spektaklu jest kolażem obrazów z przeszłości, przedstawionych zgodnie z tym jak zostały zapamiętane przez tego jednego bohatera. Nazwijmy go Wspominającym. Staje się on więc w pewnym sensie demiurgiem tego, co oglądamy. Kolejne sceny układają się zgodnie ze strumieniem jego myśli, w sposób achronologiczny przywołujących przeszłe wydarzenia i ludzi biorących w nich udział. Zobaczymy też obrazy z udziałem samego Wspominającego, których status nie będzie jasny – mogą pochodzić z teraźniejszości lub być jego wspomnieniami.

 

Początek następnej sceny jest metaforą zaburzeń ciągłości czasu. Podczas wyciemnienia elementy scenografii zmieniły miejsce, a część mebli zniknęła. Na wieszaku wiszą teraz dwie kurtki. Wspominający zakłada jedną z nich, przemierza scenę, znikając za kulisami, po czym pojawia się ponownie przy wieszaku. Zdejmuje kurtkę i zakłada drugą, identyczną – coś się zatem zmieniło, ale równocześnie nie doszło do widocznego przeobrażenia. Przejście diagonalu powtarza się, jak również powrót, zmiana kurtek… Repetycja wzmacnia informację o afabularności i ostrzega, że poszukiwanie związków przyczynowo-skutkowych między kolejnymi scenami może okazać się daremne.

 

Wkrótce poznajemy kolejne osoby – nazwijmy je Lekka (Anna Mikuła) i Towarzyszący (Grzegorz Łabuda). Lekka pojawia się w jasnozielonej tunice i różowych skarpetkach, jest zwinna i zabawna; dziecięca, ale nie infantylna. Subtelną pantomimą opowiada o zimie: o ubieraniu się ciepło, o zabawach na śniegu. Historia rozgrywa się na tle opisanej już wędrówki Wspominającego, którego obecności Lekka jest nieświadoma. Na trzecim planie pojawia się Towarzyszący, również sprawiający wrażenie, jakby nikogo nie widział. W centrum jego uwagi znajduje się kartka papieru, na której w skupieniu coś pisze. Działania postaci nie wpływają na siebie, każda z nich istnieje we własnym, oddzielonym świecie. Gdy światło przygasa, Lekka zaczyna mówić, przepraszając nieznanego widowni adresata za różne rzeczy, którymi mogła sprawić mu przykrość. Nie są to wielkie krzywdy – za to, że nie podzieliła się z nim kanapkami, że nie zawsze słuchała, co mówił… Być może monolog kierowany jest do Wspominającego, podobnie jak list, pisany przez Towarzyszącego. Lekką poznamy też w zupełnie innej odsłonie, gdy w białej koszuli będzie w pełnej dramatyzmu scenie rzucać się we śnie – być może śniąc o Wspominającym. Jej zmagania z senną marą ukoi wtedy pojawienie się Towarzyszącego.

 

Lekka nie jest jedyną kobietą obecną w myślach Wspominającego. Są jeszcze Pragmatyczna (Zuzanna Kasprzyk) i Neurotyczna (Monika Witkowska). Tę pierwszą poznajemy, gdy mówiąc To jest sukienka mojej mamy, prezentuje trzymaną w rękach sukienkę, którą następnie wpycha pod sweter, co daje iluzję ciążowej sylwetki. Nie przychodzi jednak radosne macierzyństwo – zniecierpliwiona kobieta wyjmuje niewygodne brzemię i otrzepuje ubranie. Dalsze sceny pozwolą wywnioskować, że matka bohaterki nie żyje; pozostały po niej sukienka, buty, ciemne okulary… Pragmatyczna na chwilę pozwala sobie na wyrażenie emocji, tańcząc poruszające solo. Jej taniec rozpoczyna  spazmatyczny bieg, przechodzący w płynną, długą sekwencję z rekwizytem: płonącą świeczką, której płomień zostaje przed czasem ugaszony. Trzecia z kobiet, Neurotyczna, zajmuje chyba najistotniejsze miejsce w pamięci Wspominającego. Samotny na pustej scenie próbuje w pojedynkę zatańczyć duet, wykonany wcześniej z partnerką. Nie może jednak odtworzyć jej dotyku, a jego ręce obejmują tylko powietrze. Neurotyczna jest jego marzeniem i tęsknotą (podobnie jak, być może, Towarzyszącego, stojącego przez chwilę samotnie, w krótkiej scenie pomiędzy pozostałymi obrazami). Jednak ona sama skupiona jest raczej na swoim wewnętrznym świecie niż na relacji z kimś. W dalszej części spektaklu wykonuje histeryczne solo, podczas którego obserwowana z ukrycia przez Wspominającego oblewa się wodą i na dwóch szklankach ustawia odwrócony blatem do dołu stolik – być może metaforyzując w ten sposób swój stan psychiczny.

 

W pewnym momencie wszystkie postacie spotkają się w jednej scenie, nie widząc się jednak wzajemnie i nie reagując na siebie. Wspominający ponownie przemierza przestrzeń, Lekka leży usztywniona i wklejona w ścianę, Pragmatyczna tańczy w żałobnym transie, a Neurotyczna leży obok przewróconego stołka. Towarzyszący zastyga na krześle (w pozie, która znalazła się na plakacie promującym spektakl) w kurtce uszytej z fotografii. Kostium staje się tu kolejnym czytelnym symbolem. Słychać muzykę z radia. Chłopak nuci fragmenty utworów, tańczy, delikatnie tuląc powietrze i obejmując sam siebie. Jak Wspominający wcześniej odtwarzał coś, co minęło, tak Towarzyszący wyobraża sobie coś, co nigdy się nie zdarzyło… W dalszych scenach nic nie znajdzie rozwiązania ani jednoznacznego wyjaśnienia, a wręcz przeciwnie  – w wątpliwość zostanie podana tożsamość postaci. Dzieje się tak np. obrazie, gdy dwie kobiety tańczą unisono, pytając: A więc mamy to samo ciało, tak?. Tak poprowadzona dramaturgia spektaklu podkreśla niedoskonałość pamięci i jej skłonność do zniekształcania obrazów dawnych wydarzeń.

 

Archipelag opowiada więc o rekonstrukcji przeszłości, spojrzeniu wstecz, indywidualnej wędrówce w (nie)pamięci. Taka interpretacja może być jednak kłopotliwa, bo: co zrobić wtedy z pierwszą sceną? Kim jest siedząca tyłem kobieta? Wyeksponowanie jej jako pierwszej postaci spektaklu wskazywałoby, że to ona jest właśnie najważniejszą bohaterką. Początkowo nieokreślona, w dalszych scenach okazuje się jedną z bohaterek przeszłości Wspominającego – Neurotyczną. Oprócz retrospekcji ukazuje się jeszcze w dwóch scenach o wyraźnie odmiennej poetyce. W jednej z nich daje się poznać jako dziwna postać z innego świata – lalka? figurka obracająca się na wieczku staromodnej pozytywki? – stojąca w białej, strojnej sukni na wysokim stołku. W drugiej, jasno oświetlona, stoi pośrodku biegających wokół niej pozostałych osób, ukrytych w półmroku, a więc słabo widocznych, trudnych do zidentyfikowania. Tancerze poruszają się synchronicznie, odzwierciedlając ruch centralnej postaci. Czasem znienacka padają oni na podłogę, zostawiając ją – źródło ich dynamiki – samotną. W końcu odchodzą w ciemność. Czy ukazane w spektaklu obrazy pochodziłyby zatem nie z pamięci Wspominającego, a Neurotycznej? Taka interpretacja może być uzasadniona także przez odwołanie się do Zwierciadła Andrieja Tarkowskiego, które było jedną z inspiracji Kuźmińskiego. Film ten jest zarazem para-autobiograficzną męską retrospekcją i zdefragmentowaną historią życia matki bohatera.

 

Spektakl skonstruowany jest w sposób przypominający montaż filmowy, w czym ogromną rolę odgrywają światła w reżyserii Ewy Garniec. Poszczególne sceny rozdzielanie są wyciemnieniami o różnej długości, od kilkusekundowych po dłuższe, pozwalające na wyciszenie emocji i sprzyjające koncentracji publiczności. Czasem w ciemności nie dzieje się nic, kiedy indziej ukrywa ona przejścia techniczne (przemeblowanie scenografii, zajęcie pozycji przez tancerzy). Są też momenty, gdy początek sceny rozgrywa się po ciemku, by bardzo stopniowo, wraz z rozjaśnianiem przestrzeni, ujawniać cały obraz. Dzieje się tak szczególnie w obrazach zbiorowych, w których tancerze wychodzą ze swoich ról i w neutralnych kostiumach wykonują nastrojowe kompozycje synchroniczne na tle wykreowanego światłem zachodzącego słońca. Scena ta powraca kilka razy, ewoluując podczas spektaklu od powolnych, zwykłych kroków i spokojnych zmian kierunku, do dynamicznych i zamaszystych sekwencji, pełnych obrotów, podskoków i zawieszeń. Zmiany tempa i charakteru ruchu w scenach zbiorowych sygnalizują upływ czasu, podobnie jak słyszalne przez większość przedstawienia dźwięki zbliżającej się, a następnie odchodzącej burzy. Tę samą funkcję pełni stygnięcie napoju w szklance, widoczne dzięki znikającej parze.

 

Tancerze znakomicie prezentują się zarówno pod względem ruchowym – ich ciała są precyzyjne i świadome – jak i aktorsko; poszczególne postacie i nastroje kreują sugestywnie, lecz w stonowany, nieagresywny sposób. Największym odkryciem tego spektaklu jest Anna Mikuła. Obsadzana dotąd w repertuarze komiczno-lirycznym (np. interesujące Out Cry bytomskiego Wydziału Teatru Tańca, pomysłowe SPEED DATES show Witaminy T) lub patetycznym (np. estetyzujące Podziemne słońca Teatru ROZBARK), chyba nie wykorzystywała całego wachlarza swoich umiejętności. W Archipelagu Teatru Tańca Caro zaskakuje dojrzałością i wrażliwością. Szczególnie scena snu pozwoliła tancerce pokazać pełnię warsztatu oraz subtelność i wyrazistość jednocześnie.

 

W porównaniu do premiery, która odbyła się 25 listopada 2016, spektakl uległ znaczącym przeobrażeniom. Co ciekawe, skrócenie przedstawienia o pół godziny nie wynika z usunięcia dużej ilości materiału. Wiele obrazów, które w pierwszej wersji funkcjonowały jako odrębne sceny, zostało połączonych ze sobą w ramach jednej i rozgrywa się symultanicznie, tworząc wieloplanowy kolaż. Dzięki temu zabiegowi spektakl stał się bardziej zwarty, nie tracąc swojego kontemplacyjnego charakteru. Obecna forma Archipelagu jest również znacznie bardziej wyrazista i komunikatywna. Spektakl wciąga w swój wewnętrzny świat i subtelnie regulując zmiany nastroju, poddaje refleksji nieuchwytność przeszłości i subiektywność pamięci.

 

Copyright taniecPOLSKA.pl (miniaturka)

 

Teatr Tańca Caro

Archipelag

Choreografia, reżyseria, dźwięk: Maciej Kuźmiński

Wykonanie, kreacja: Anna Mikuła, Zuzanna Kasprzyk, Monika Witkowska, Karol Miękina, Grzegorz Łabuda

Dramaturgia, prowadzenie aktorskie: Adam Hypki

Reżyseria oświetlenia: Ewa Garniec

Projekt i wykonanie kostiumów: Justyna Jakubczyk-Lassota

Agent spektakl: Roma Hurey

Produkcja wykonawcza: Maciej Kuźmiński

Produkcja: Teatr Tańca Caro przy wsparciu Centrum Kultury i Sztuki w Siedlcach, Zduńskowolskiego Centrum Integracji Ratusz, JOHAN Centrum w Pilźnie (Czechy)

Wsparcie:  Centrum Kultury i Sztuki w Siedlcach, Zduńskowolskie Centrum Integracji Ratusz – dotacja z środków własnych, program VARP – Visegrad Artist Residency Fund – dotacja dla Sztuk Performatywnych, program EEPAP – East European Performing Arts Platform – dotacja Small Grants

Premiera: 25 listopada 2016

Re-pemiera: 15 października 2017

Spektakl prezentowany 4 listopada 2017 w Miejskim Centrum Kultury w Bełchatowie w ramach tournée realizowanego we współpracy z Instytutem Muzyki i Tańca w ramach programu Scena dla tańca 2017.

 

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

Fot. Katarzyna Machniewicz.
Fot. Katarzyna Machniewicz.
Fot. Katarzyna Machniewicz.
Fot. Katarzyna Machniewicz.
Fot. Katarzyna Machniewicz.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close