W jaki sposób w martwych, nieruchomych zapisach – fotografiach, wywiadach, recenzjach – odnaleźć istotę tańca? Jak odtworzyć ruch, który kształtował choreografię zatrzymaną na zdjęciach w postaci nieruchomych póz? Taniec i choreografia nie kojarzą się raczej z pracą archiwistyczną, z przeglądaniem dokumentów, przesłuchiwaniem nagrań, próbami badania i odtwarzania przeszłości. Zdarzają się jednak sytuacje, które takiej pracy od artystów wymagają. Na przykład, gdy twórcze zainteresowanie przyciąga ich w stronę inspirujących, lecz zapomnianych biografii. Taką właśnie historyczną białą plamę stanowią biografia i twórczość jednej z najważniejszych polskich tancerek ubiegłego wieku – Poli Nireńskiej.

Wersja do druku

Udostępnij

W jaki sposób w martwych, nieruchomych zapisach – fotografiach, wywiadach, recenzjach – odnaleźć istotę tańca? Jak odtworzyć ruch, który kształtował choreografię zatrzymaną na zdjęciach w postaci nieruchomych póz? Taniec i choreografia nie kojarzą się raczej z pracą archiwistyczną, z przeglądaniem dokumentów, przesłuchiwaniem nagrań, próbami badania i odtwarzania przeszłości. Zdarzają się jednak sytuacje, które takiej pracy od artystów wymagają. Na przykład, gdy twórcze zainteresowanie przyciąga ich w stronę inspirujących, lecz zapomnianych biografii. Taką właśnie historyczną białą plamę stanowią biografia i twórczość jednej z najważniejszych polskich tancerek ubiegłego wieku – Poli Nireńskiej. Na stronie polskiej Wikipedii notka biograficzna dotycząca jej życia zamyka się w 6 zdaniach. Przyczyn takiego stanu rzeczy można doszukać się co najmniej kilku: była tancerką, była kobietą, była Żydówką urodzoną w Polsce w roku 1910. I choć dożyła 1992 roku, wiedza o jej działalności artystycznej w Polsce jest nadal znikoma. Co więcej – pozostaje przyćmiona widmem biografii uwikłanej w historię hitlerowskich prześladowań. Między innymi z tych powodów jednym z projektów realizowanych w ramach programu Instytutu Muzyka i Tańca Muzyczne białe plamy, poświęconemu właśnie odzyskiwaniu pamięci o mało znanych polskich artystach w dziedzinie muzyki i tańca, stał się projekt badawczy Pola Nireńska – rekompozycja. Twórczynie projektu – Iwona Wojnicka, Gosia Gajdemska i India Czajkowska–swoją metodę pracy określają jako badania z dziedziny choreologii empirycznej. Na bazie archiwalnych fotografii, przedwojennych opisów występów solowych i strzępów dostępnych informacji, artystki starały się odtworzyć struktury choreograficzne układów Nireńskiej. Na podstawie swoich prac i analiz stworzyły spektakl Po krzyku (tytuł odnosi się do choreografii Poli Nireńskiej z 1934 roku pt. Krzyk), którego punktem wyjścia stało się w pewnym sensie to, co niemożliwe: odtworzenie ruchu z bezruchu.

 

Niemiecki Ausdruckstanz, w niewielkim stopniu znany polskiej widowni, to powstały w latach 20 XX wieku nurt ekspresjonistyczny w tańcu. Już jako 15-letnia dziewczyna Nireńska zorientowała się, że właśnie taki taniec ją interesuje: taniec w pełni nowoczesny, służący, wbrew klasycznym konwencjom, wyzwalaniu i eksplikowaniu emocji. Praktykowanie Ausdruckstanz miało w tamtym czasie charakter emancypacyjny: wyzwoleniu emocji towarzyszyło pozbycie się krępującego ruchu kostiumu i zerwanie z kanonem ról typowo żeńskich i męskich. W przypadku Poli ów emancypacyjny charakter uobecniał się także w życiu osobistym — młoda dziewczyna, by móc studiować i tańczyć, opuściła konserwatywny, mieszczański dom i udała się za granicę, by kształcić się w Dreźnie pod okiem swojego guru – Mary Wigman. Początki kariery Nireńskiej były niezwykle obiecujące – w 1934 roku, podczas odbywającego się w Wiedniu Międzynarodowego Kongresu Tańca, 24-letnia wówczas tancerka jako reprezentantka Polski zdobyła pierwszą nagrodę za choreografię i drugą za taniec solowy. Niestety, międzynarodowy sukces nie przełożył się na pozytywną recepcję jej twórczości – rewolucyjnej jak na tamte czasy – w kraju. Za granicą doceniona jako polska tancerka, w ojczyźnie była krytykowana przede wszystkim jako artystka żydowska. Nireńska postanowiła wyjechać za granicę – najpierw na stypendium do Wiednia. Tak rozpoczęła się jej tułaczka po Europie, stopniowo ogarnianej rosnącym antysemityzmem. Wojna i prześladowania zatrzymały rozwój kariery młodej tancerki. Dopiero po 1949 roku, gdy Nireńska wyjechała do Stanów Zjednoczonych, jej kariera odżyła. Do tego stopnia, że jako 46-letnia artystka założyła w 1956 zespół i szkołę tańca – Pola Nireńska Dance Company. Mimo sukcesów, w 1992 roku Pola Nireńska, żona Jana Karskiego i jedna z najbardziej znanych tancerek swego czasu, popełniła samobójstwo.

          

Jak widać, opowieść o twórczości Poli Nireńskiej, a nawet sama próba odtworzenia jej tańca, nie może być działaniem ahistorycznym. Taniec, jak zauważają same autorki spektaklu Po krzyku, był dla niej formą radzenia sobie z traumą, przepracowywania emocji, katartycznego wyzwalania się od ciężaru życiowych doświadczeń. Poza tym wydarzenia historyczne wpłynęły na jej twórczość w sposób dosłowny: antysemityzm i wojna skutecznie uniemożliwiły pełny rozwój jej kariery. Choć sama przeżyła wojnę, w gettach i obozach na terenie Polski zginęło 74 członków jej rodziny. Nie bez powodu ostatni spektakl artystki, Teatrologia Holocaustu z 1990 roku (składający się z 4 części: Życie, Lament, Krzyk i Pociąg), sięgał tematycznie do historii szczęśliwego życia matki i czterech córek przerwanego katastrofą wojny i Holocaustu. Dlatego chociaż autorki Po krzyku skupiły się przede wszystkim na pracy artystycznej Nireńskiej, rekomponując jej choreografie z okresu międzywojennego i nawiązując do praktyk scenicznych Mary Wigman, nie mogły nie odnieść się do biografii artystki. W pewnym sensie przewagą sztuki nad pracą badawczą jest możliwość niedosłownego, zmetaforyzowanego podejmowania pewnych wątków. Właśnie ta siła została wykorzystana w Po krzyku – posługując się medium tańca, a także poezji (jedna z tancerek deklamuje niemiecki wiersz nieznanego autora, który stał się przedmiotem choreografii Mary Wigman z 1930 roku) spektakl przybliża nas do postaci artystki, a także do  praktykowanego przez nią Ausdruckstanz. Równocześnie temat traumy poruszony jest w sposób niedosłowny, subtelny, ucieleśniony w ruchu, a nie semantycznie dosłownej narracji. Projekt spełnia tym samym dwa zadania – z jednej strony przywołuje pamięć, z drugiej tworzy nową jakość artystyczną. Ważna jest także intertekstualność spektaklu – na analitycznym etapie pracy artystki sięgnęły do materiałów związanych z teorią ruchu Rudolfa Labana, zapisami działań Mary Wigman czy Susan Linke oraz współczesnej wiedzy na temat Ausdruckstanz. Z jednej strony owe materiały stały się bazą struktury spektaklu – umożliwiły rekonstrukcję ruchu i budowę linii narracyjnej. Z drugiej strony mają także znaczenie w badaniu historii tańca i wskazują na możliwość współczesnej adaptacji teorii i praktyk tanecznych z pierwszej połowy XX wieku, takich jak Laban Based Modern Dance, Fraie Tanz czy Elementarer Tanz.

 

Warto zwrócić uwagę na pewien paradoks uobecniający się już w samym zamyśle spektaklu  – próba uchwycenia utraconego ruchu zostaje uwieczniona właśnie w tańcu. Oczywiście, praca opierająca się na researchu oraz zapisie odnalezionych informacji, a także własnych działań, została uwieczniona: jest udostępniona na prowadzonym przez twórczynie blogu (do którego odwiedzin gorąco zachęcam: http://polanirenska.blogspot.com). Jednak najważniejszym punktem projektu, mającym – o ile to w ogóle możliwe – fenomenologicznie zbliżyć widza do odzyskiwanego, rekonstruowanego tańca Poli Nireńskiej, jest sam taniec  – efemeryczny i niemożliwy do zapisu. Na tym przede wszystkim, w mojej opinii, polega wartość projektu, traktującego taniec jako najlepsze medium dla opowiadanej historii. Zapewne nie jest tak, że opowiadać o tańcu można tylko tańcem, ale, jak sądzę, taka opowieść będzie widzowi fenomenologicznie najbliższa, najpełniej oddająca ucieleśnianie się choreograficznych wizji nieżyjącej już Nireńskiej, a także (a może przede wszystkim) – badających jej twórczość artystek.

 

Copyright taniecPOLSKA.pl (miniaturka)

 

 

 

 

Stowarzyszenie Artystyczne Format Zero/Iwona Wojnicka: Po Krzyku

Choreologia empiryczna/choreografia: Iwona Wojnicka
Taniec/adaptacja tekstów: Gosia Gajdemska
Kompozycja muzyczna/taniec: India Czajkowska
Dramaturgia/reżyseria światła: Roman Woźniak
Stylizacje: Roman Woźniak, Kasia Rysiak
Grafika: Beata Pofelska
Manadżer: Joanna Stasina
Produkcja: Kolektyw Artystyczny Format Zero

Premiera: 14-15 maja 2016, Teatr Academia w Warszawie

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

na zdjęciu od lewej: Gosia Gajdemska, India Czajkowska, z tyłu: Iwona Wojnicka.Fot. Anton Grosch.
Fot. Anton Grosch.
Fot. Anton Grosch.
Fot. Anton Grosch.
Na zdjęciu: Gosia Gajdemska. Fot. Marta Dutkiewicz.
Na zdjęciu: Iwona Wojnicka. Fot. Marta Ankiersztejn.
Na zdjęciu: Iwona Wojnicka. Fot. Marta Ankiersztejn.
Na zdjęciu: Iwona Wojnicka. Fot. Marta Ankiersztejn.
Na zdjęciu: Iwona Wojnicka. Fot. Marta Ankiersztejn.
Na zdjęciu: Iwona Wojnicka. Fot. Marta Ankiersztejn.
Na zdjęciu: Iwona Wojnicka. Fot. Marta Ankiersztejn.
Na zdjęciu: Gosia Gajdemska. Fot. Marta Ankiertsztejn.
Na zdjęciu: Gosia Gajdemska. Fot. Marta Ankiertsztejn.
Na zdjęciu: Gosia Gajdemska. Fot. Marta Ankiertsztejn.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close