W 2014 roku z inicjatywy dyrektora artystycznego Teatru Bolszoj w Moskwie, Siergieja Filina, po Poskromienie złośnicy sięgnął francuski artysta Jean-Christophe Maillot. Tym samym stał się pierwszym zagranicznym choreografem, który stworzył dla artystów Teatru Bolszoj pełny, całowieczorowy spektakl. Namówić Maillota na tę współpracę nie było łatwo – od 1993 roku związany jest on bowiem z zespołem Les Ballets de Monte Carlo, dla którego tworzy wszystkie swoje premierowe spektakle. Filin zagwarantował mu jednak wszystko, co konieczne do pracy: znakomitych, światowej sławy tancerzy oraz czas potrzebny na poznanie ich charakterów i osobowości, co jest w procesie twórczym niezwykle istotne dla Maillota, dlatego artysta postanowił podjąć to wyzwanie.

Wersja do druku

Udostępnij

Poskromienie złośnicy to jedno z wielu dzieł Szekspira, które posłużyło sztuce baletowej jako materiał na libretto. Znakomita dramaturgia, klarowna akcja, wyraziści i barwni bohaterowie – wszystko to sprawia, że sztuka angielskiego dramatopisarza tak dobrze daje się przedstawić językiem tańca. Problematyka Poskromienia złośnicy skupiona jest wokół zamążpójścia dwóch córek bogatego szlachcica z Padwy Baptisty Minoli, które posiadają kontrastujące osobowości: młodszej, spokojnej, delikatnej Bianki oraz starszej Katarzyny, tytułowej złośnicy. Nic więc dziwnego, że to ta pierwsza cieszy się uwagą i zainteresowaniem licznych wielbicieli, a tej drugiej, reagującej złością i humorami na wszelkie próby zbliżenia się do niej adoratorów, wszyscy schodzą z drogi. Problem w tym, że przedsiębiorczy Minola postawił jeden warunek: odda rękę Bianki tylko wówczas, gdy starsza Katarzyna pierwsza wyjdzie za mąż. Wybuchowej natury Kasi nie boi się tylko jeden z jej wielbicieli – Petruchio, który postanawia złamać niepokorny charakter swojej wybranki. Po licznych perypetiach i trudnych próbach osiąga on zamierzony cel i bierze za żonę „poskromioną” Katarzynę. Na ślubnym kobiercu staje również Bianka, która wybrała sobie na męża dobrego i wrażliwego Lucentia. Sztuka kończy się więc szczęśliwie, choć – jak to u Szekspira – jednocześnie daje do myślenia, na co zwraca uwagę Anna Cetera-Włodarczyk, pisząc o Katarzynie i Petruchiu: „Teatralność ich zachowań urozmaica małżeńską nudę – on udaje groźnego, ona poskromioną – któż wie, jak jest naprawdę? Oboje przecież to urodzeni aktorzy i skandaliści, a jeśli tak, ile prawdy w końcowych proklamacjach Katarzyny? I o czyje (u)głaskane ego tak naprawdę chodzi? Ktokolwiek rządzi w tym stadle, w teatrze oboje są górą, bo kto, jeśli nie ten duet, włada sceną?”[1].

 

Barwna, klarowna, a przy tym lekka i żartobliwa fabuła Szekspirowskiej sztuki zainspirowała już m.in. Maurice’a Béjarta (1954), amerykańskiego choreografa Louisa Falco (1980), czy Johna Cranko (1969) – autora jak dotąd jednej z najpopularniejszych choreografii tego tytułu. W swoim repertuarze od 2015 roku inscenizację Cranko ma również Polski Balet Narodowy[2]. W 2014 roku z inicjatywy dyrektora artystycznego Teatru Bolszoj w Moskwie, Siergieja Filina, po Poskromienie złośnicy sięgnął francuski artysta Jean-Christophe Maillot. Tym samym stał się pierwszym zagranicznym choreografem, który stworzył dla artystów Teatru Bolszoj pełny, całowieczorowy spektakl. Namówić Maillota na tę współpracę nie było łatwo – od 1993 roku związany jest on bowiem z zespołem Les Ballets de Monte Carlo, dla którego tworzy wszystkie swoje premierowe spektakle. Filin zagwarantował mu jednak wszystko, co konieczne do pracy: znakomitych, światowej sławy tancerzy oraz czas potrzebny na poznanie ich charakterów i osobowości, co jest w procesie twórczym niezwykle istotne dla Maillota, dlatego artysta postanowił podjąć to wyzwanie. Efekty jego pracy można było zobaczyć ponownie 26 listopada 2017 w wybranych kinach w całej Polsce, dzięki cyklowi transmisji spektakli z moskiewskiego Teatru Bolszoj – Bolshoi Ballet Live. Organizatorem i propagatorem tego przedsięwzięcia jest polski dystrybutor emisji baletów i oper do kin – nazywowkinach.pl. Tym razem nie był to przekaz na żywo, lecz retransmisja baletu zarejestrowanego w styczniu 2016 roku.

 

W przerwie między pierwszym a drugim aktem, w czasie rozmowy z Kateriną Nowikową, (dyrektorką prasową Teatru Bolszoj, znaną z prowadzenia transmisji Bolshoi Ballet Live) i Siergiejem Filinem, Maillot podkreślał, jak ważna jest dla niego praca z tancerzami – nie tylko wykonawcami, lecz jednocześnie współtwórcami jego spektakli. Poskromienie złośnicy choreograf tworzył dla dwojga wspaniałych solistów moskiewskiego zespołu – Jekateriny Krysanowej oraz Władisława Łantratowa. Zanim przystąpił do właściwych prób, przez miesiąc poznawał ich charaktery i osobowości, aby stworzyć choreografię jak najbardziej organiczną, dopasowaną do nich zarówno pod względem technicznym, jak i psychologicznym oraz emocjonalnym. Taki sposób pracy z tancerzami musiał przynieść efekty – zarówno Krysanowa, jak i Łantratow dzięki kreacjom w Poskromieniu złośnicy uhonorowani zostali Złotymi Maskami w kategorii „Najlepsza tancerka 2014 roku”/„Najlepszy tancerz w 2014 roku”. Krysanowa w roli Katarzyny mogła popisać się nie tylko właściwym dla niej, pełnym wirtuozerii i kontroli tańcem na pointach, lecz również organiczną, plastyczną pracą całego ciała w trudnej, bo eklektycznej choreografii Maillota, który słynie z łączenia w swoich pracach tańca klasycznego ze współczesnymi technikami i stylami tanecznymi. Do technicznej strony tańca Krysanowa, jedna z najbardziej interesujących primabalerin Teatru Bolszoj w Moskwie, dodała błyskotliwą i inteligentną grę aktorską, dzięki której stworzyła wyrazistą, barwną i soczystą postać. W niczym nie ustępował Krysanowej pod tym względem jej sceniczny partner, charyzmatyczny Władisław Łantratow. Oprócz brawurowo kręconych piruetówi dbałości o precyzyjne i energiczne wykonanie każdego ruchu, znakomicie oddał on postać sprytnego, dowcipnego, silnego, a zarazem czułego i namiętnego Petruchia. Namiętność, pożądanie i silna erotyzacja pas de deux są jednymi z cech charakterystycznych związku Katarzyny i Petruchia w tej wersji Poskromienia złośnicy. Choć Maillot posłużył się tu erotyzmem z dużym wyczuciem i smakiem, wydaje się, że pewnych jednoznacznych, powtarzających się gestów było jednak nieco za dużo. Dlatego jego balet przeznaczony jest do odbioru raczej przez starszą widownię.

 

Niewątpliwym atutem choreografii Maillota jest to, iż konkurencyjny w tym balecie duet Bianki oraz Lucentia, został pokazany z nie mniejszą dbałością i świeżością i nie zginął na tle pełnej wigoru pierwszoplanowej pary. W role te wcielili się Olga Smirnowa oraz Siemion Czudin, którzy w niezwykle delikatny i subtelny sposób oddali rodzące się między nimi uczucie. Warto podkreślić też pełną wdzięku, sensualistyczną choreografię pas de deux w I akcie, obrazującą początki rodzącego się uczucia między niewinną i delikatną Bianką a podobnie wrażliwym, czułym i pełnym kurtuazji Lucentiem. W duecie tym widać wzajemny zachwyt zakochanych i stopniowe poznawanie się ich ciał, zwieńczone pierwszym pocałunkiem.

 

W równie oryginalny sposób przygotował Maillot początek swojego baletu, który należał do Anny Tichomirowej, wcielającej się w postać Gospodyni. To od momentu jej wejścia na awanscenę – jeszcze przed dyrygentem i przy opuszczonej kurtynie – rozpoczyna się Poskromienie złośnicy. Tancerka przechadza się leniwym krokiem wzdłuż sceny, od niechcenia paląc papierosa. W końcu siada na chwilę i nie spiesząc się, zmienia parę wysokich, czarnych szpilek na pointy. Dopiero wówczas w kanale orkiestrowym pojawia się dyrygent, który jednak podnosi swoją batutę dopiero wtedy, gdy otrzymuje pozwolenie Gospodyni. Już więc sam prolog określa tu kierunek spojrzenia na Szekspirowską sztukę: mimo fabularnego okiełznania kobiety przez mężczyznę, płeć żeńska wcale nie jest w balecie Maillota zdominowana i nie tyle zostaje poskromiona, co raczej daje się poskromić.  

 

Na akompaniament do swojego Poskromienia złośnicy Maillot nie bez powodu wybrał kolaż muzyki symfonicznej oraz filmowej Dymitra Szostakowicza, tworzący koherentną całość. Gestem tym francuski choreograf chciał zbliżyć się do rosyjskich tancerzy i przełamać w ten sposób dzielącą ich barierę językową, licząc na to, że muzyka rodzimego kompozytora, pomoże artystom w otwarciu się na próbach i będzie wspólnym punktem wyjścia w procesie kreacji choreografii[3]. Spektakl rozpoczyna się fragmentem operetki Moskwa-Czeriomuszki op. 105 (utwór A spin through Moscow), kończy zaś słynnym fragmentem z Tahiti Trot op. 16 – orkiestracją przeboju Herbatka we dwoje, pochodzącego z musicalu Nie, nie, Nanette. Muzyka doskonale współgra z choreografią, a cały spektakl utrzymany jest dzięki temu w żywym tempie i błyskotliwej, lekkiej atmosferze.

 

Lekkości zabrakło nieco kostiumom, zaprojektowanym przez Augustina Maillota, syna choreografa, które w większości utrzymane były w chłodnej kolorystyce, nie współgrając z żartobliwą i pełną lekkiego wdzięku atmosferą komedii Szekspira. Być może stało się tak dlatego, iż kostiumy dopasowane zostały do prostej, funkcjonalnej, utrzymanej w bieli scenografii autorstwa Ernesta Pignona-Ernesta, która z założenia miała być abstrakcyjna, nie narzucająca widzowi ani czasu, ani miejsca akcji. Dzięki temu Maillot osiągnął uniwersalną wymowę swojego baletu, pozostając zarazem wierny typowej dla siebie, monochromatycznej estetyce. Warto natomiast docenić oryginalne kroje, zastosowane w kostiumach Augustina Maillota, który stworzył dla rudowłosej Krysanowej piękny czarno-zielony strój, podkreślający jej płomienny charakter i proporcjonalną sylwetkę, a dla Bianki w drugim akcie cieniowaną niebiesko-białą suknię na wzór romantycznej paczki, której kształt przełamany został śmiałym rozcięciem z przodu.

 

Poskromienie złośnicy Maillota bez wątpienia ożywiło repertuar moskiewskiego Teatru Bolszoj, ukazując pracujących w nim artystów nie tylko jako niezrównanych technicznie tancerzy (czego dowodem była chociażby październikowa transmisja baletu Korsarz), lecz również jako wyrazistych, charyzmatycznych aktorów. Transmisje w cyklu Bolshoi Ballet Live dają przyjemność z obcowania z żywą sztuką baletową w najlepszym wydaniu widzom na całym świecie.

 

Copyright taniecPOLSKA.pl (miniaturka)



[1] Anna Cetera-Włodarczyk, Sztuka poskramiania, czyli o głaskaniu z włosem i pod włos, [w:] Program teatralny Poskromienie złośnicy, chor. John Cranko, Polski Balet Narodowy, Warszawa 2015,  s. 33.

[2] Ostatnie pokazy spektaklu zaplanowane są na początku lutego 2018 roku: https://teatrwielki.pl/repertuar/kalendarium/2017-2018/poskromienie-zlosnicy/termin/2018-02-02_19-00/: – przyp. red.

[3] Por. wywiad z Jeanem-Christophem Maillotem: https://www.dance.com/lincoln-center/8-questions-shrew-choreographer-jean-christophe-maillot/, [dostęp: 29 listopada 2017.].

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

Fot. Olga Fetisova.
Fot. Olga Fetisova.
Fot. Olga Fetisova.
Fot. Olga Fetisova.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close