Szekspirowskie opowieści od dziesięcioleci cenione są wśród choreografów i twórców librett baletowych – do najpopularniejszych baletów świata należy Romeo i Julia, ale na baletowe sceny zawędrowało także m.in. Poskromienie złośnicy czy Hamlet. Jednak mnogością wersji choreograficznych przerasta je zdecydowanie czarodziejska komedia Sen nocy letniej, którą artyści tańca ukochali sobie najbardziej. Wśród najsłynniejszych są te wystawiane po wielokroć na największych scenach świata, czyli The Dream Fredericka Ashtona i Sen nocy letniej Johna Neumeiera. Dzięki współpracy Giorgio Madii i baletu Opery Krakowskiej powstał spektakl trwający prawie półtorej godziny, grany bez przerwy, a w tak zawrotnym tempie i tak żywy, że czas mija błyskawicznie. Na to wrażenie składa się wartka akcja, którą współtworzy wyraziste opowiedzenie tańcem, ruchem i pantomimą oraz słowem mówionym (!) i śpiewanym całej szekspirowskiej intrygi. Spektakl budują również ciągłe zmiany scenografii, przemieszczanej przez tancerzy zespołu i ustawianej w coraz to nowych konfiguracjach.

Wersja do druku

Udostępnij

Od stuleci wiadomo, że twórczość Wiliama Szekspira, dramaturga wszechczasów, inspiruje twórców wszystkich kolejnych epok, a po jego dzieła i zaczerpnięte z nich wątki sięgają poeci, pisarze, inni dramaturdzy, ale także malarze, rzeźbiarze czy kompozytorzy. Trzeba jednak uzupełnić, że równie cenione były szekspirowskie opowieści wśród choreografów i twórców librett baletowych – do najpopularniejszych baletów świata należy Romeo i Julia, ale na baletowe sceny zawędrowało także m.in. Poskromienie złośnicy czy Hamlet. Jednak mnogością wersji choreograficznych przerasta je zdecydowanie czarodziejska komedia Sen nocy letniej, którą artyści tańca ukochali sobie najbardziej. Poetyckie i żartobliwe wątki ze świata elfów i wróżek, harcujących po podateńskim lesie i mieszających w głowach i sercach zakochanych par, doczekały się dziesiątków tanecznych realizacji. Wśród najsłynniejszych są te wystawiane po wielokroć na największych scenach świata, czyli The Dream Fredericka Ashtona i Sen nocy letniej Johna Neumeiera. Obaj wykorzystali w swoich baletach muzykę skomponowaną na ten sam temat przez Felixa Mendelssohna-Bartholdy’ego, choć Neumeier dodał jeszcze inne warstwy muzyczne, dzięki czemu stworzył rozbudowany balet pełnospektaklowy w dwóch aktach. Warto bowiem zaznaczyć, że kompozycja Mendelssohna powstała na potrzeby teatru dramatycznego, a nie baletu, była więc ilustracją wybranych scen w spektaklu teatralnym, a nie jednolitą nieprzerwaną muzyczną narracją. W związku z tym jest jej „za mało” na potrzeby pełnowymiarowego przedstawienia wypełniającego dwugodzinny wieczór.

Nie stanęło to na przeszkodzie Giorgio Madii i baletowi Opery Krakowskiej, by zaprosić widzów na przedstawienie stworzone wyłącznie do muzyki Mendelssohna, choć wzbogacone jednym fragmentem jego kompozycji spoza partytury do Snu nocy letniej (pochodzącym z Symfonii nr 4, „Włoskiej”). Powstał spektakl trwający prawie półtorej godziny, grany bez przerwy, a w tak zawrotnym tempie i tak żywy, że czas mija błyskawicznie. Na to wrażenie składa się wartka akcja, którą współtworzy wyraziste opowiedzenie tańcem, ruchem i pantomimą oraz słowem mówionym (!) i śpiewanym całej szekspirowskiej intrygi. Spektakl budują również ciągłe zmiany scenografii, przemieszczanej przez tancerzy zespołu i ustawianej w coraz to nowych konfiguracjach. Można by nawet wyrazić zastrzeżenie, że momentami tych zmian jest nawet za dużo, podobnie jak niepotrzebnie mnożonych przez choreografa kolejnych finałów i kulminacji. Nie zmienia to faktu, że operowanie przez tancerzy ruchomą scenografią to prawdziwy strzał w dziesiątkę: parom zakochanych błądzącym po lesie mogło się przecież wydawać, że drzewa wciąż zastępują im drogę i że gubią się w coraz to nowych korytarzach i szpalerach. Scenografię stanowią większe i mniejsze fragmenty ukształtowane z „żywopłotu” poprzycinanego w różne architektoniczne figury, z których zestawić można a to korytarze-aleje, a to altanę lub mur. Dzielą one przestrzeń, pozwalając poszczególnym postaciom na ukrycie się lub wspinanie, co z upodobaniem czyni Puk, ten najbardziej wszędobylski elf. Wiele było też w tym spektaklu uroczych i dowcipnych pomysłów inscenizacyjnych, jak czarodziejski kwiat, którego sokiem Puk zakraplał oczy zakochanych. Był to w istocie kawałek tiulu na druciku przymocowanym do kulki tak, aby mógł być rzucany i turlany po podłodze sceny – sprawiało to wrażenie jakby sam „przybiegał” do Puka na wezwanie.

Włoski choreograf, który na polskich scenach zrealizował już bardzo wiele spektakli, w tym również na krakowskiej scenie, postarał się swój Sen nocy letniej dość wiernie oprzeć na szekspirowskim pierwowzorze. Nie zrezygnował więc z pomijanych w wielu inscenizacjach wątków i postaci, jak mały chłopiec z Indii, o którego kłócą się władcy świata elfów Tytania i Oberon, czy sceny z udziałem niezbyt lotnych, za to bardzo zabawnych ateńskich rzemieślników, którzy na miejsce prób do swojej sztuki o Priamie i Tyzbe wybrali las. Te fragmenty Giorgio Madia zdecydował się rozegrać jako prawdziwie teatralne, to znaczy pomiędzy tancerzy wprowadzić aktorów, którzy odgrywają role mówione. W tę ludzką mieszaninę realizatorzy (kierownictwo muzyczne: Marcin Nałęcz-Niesiołowski, scenografia i kostiumy: Alexander J. Mudlagk) wprowadzili jeszcze dwie solistki-śpiewaczki i chórzystki wykonujące partie wokalne zwykle pomijane w partyturze Mendelssohna przy realizacjach Snu nocy letniej, oraz dzieci ze Studia Baletowego. Wszyscy występują w niebieskawym mroku tytułowej nocy – rozświetlanej migoczącymi światełkami ukrytych w żywopłocie robaczków świętojańskich – i w kostiumach utrzymanych głównie w kolorystycznej gamie szafirów, niebieskości i różów. Bardzo piękne stroje elfów (w corps de ballet „nagich” z niebieskimi skrzydełkami oraz elfów – solistów w szafirowych szatach) z powiewnych, lekkich tkanin nadawały scenom z ich udziałem poetyckości, ale i frywolności, bo Puk (rewelacyjny i tanecznie, i aktorsko Gabriele Togni), oprócz symbolicznych tiulowych, błękitnych skrzydełek na plecach, miał podobny, ale malutki kawałek tiulu powiewający na… pupie. Kostiumy władców Aten i dwóch par zakochanych, Hermii i Lizandra, Demetriusza i Hermii, sytuują akcję nie jak u Szekspira w starożytnej Grecji, ale gdzieś w drugiej połowie XIX wieku, podobnie jak to zrobił Neumeier w swojej wersji.

Taniec i dramaturgia, choreografia i reżyseria splatają się w tym spektaklu w nierozerwalną całość. Trudno mówić osobno o języku choreograficznym Madii (osobistej mieszance neoklasyki z technikami współczesnymi i pantomimą) bez zauważenia jak naturalnie, bez szarży, a jednak na mocnej i wyraźnie komicznej nucie tancerze również odgrywają swoje role. Wszystkie karkołomne skoki Heleny na niechętnego jej zalotom Demetriusza, wszystkie czułe umizgi Hermii i Lizandra zostały tak czytelnie ograne, tak zaakcentowane miną, spojrzeniami, wzruszeniami ramion, uściskami i całusami wreszcie, że publiczność nie miała najmniejszej trudności w odczytaniu i akcji, i emocji, a przy tym zaśmiewała się serdecznie. Jednocześnie główne postaci komedii mogły się wykazać także i czysto taneczną wirtuozerią, szczególnie wspomniany Puk i obie pary zakochanych. Malika Tokkozhina, Dzmitry Prokharau, Mizuki Kurosawa, Yauheni Yatskevich stworzyli znakomite, pełne uroku i dowcipne postaci. Równie wyraziste królewskie kreacje zaprezentowali Martyna Dobosz, tańcząca gościnnie rolę Tytanii/ Hipolity i Alfred Grambone jako Oberton/Tezeusz, a na osobne pochwały zasłużył Filip Świeczkowski kreujący aktorsko-taneczno-pantomimiczną role Bottoma/Osła.

Sen nocy letniej w Operze Krakowskiej jest przykładem spektaklu totalnego, w którym twórcy, choć posługują się głównie językiem tańca, to z równą uwagą czerpią z innych dziedzin sztuki , dzięki czemu wprowadzają widza w zaczarowany elfi świat. Mimo wykorzystania w większości współczesnych środków wyrazu i często umownej symboliki, powstało prawdziwie baśniowe widowisko, godne polecenia i dorosłym, i młodszym widzom, entuzjastom baletu, tańca i teatru, a wreszcie i miłośnikom twórczości Szekspira.

Copyright taniecPOLSKA.pl (miniaturka)

Obsada:

PUK | Gabriele Togni, Alfred Grambone
OBERON/TEZEUSZ | Alfred Grambone, Dzmitry Prokharau
TYTANIA/HIPOLITA | Gabriela Kubacka, Malika Tokkozhina, Martyna Dobosz
HERMIA | Malika Tokkozhina, Julia Galambos
LIZANDER | Dzmitry Prokharau, Gabriele Coz
HELENA | Mizuki Kurosawa, Mariana Morfin-Sanchez, Neshama Nashman
DEMETRIUSZ | Yauheni Yatskevich, Leonardo Cusinato
BOTTOM | Filip Świeczkowski, Maciej Pluskowski

ELF I | Iwona Socha, Paula Maciołek
ELF II | Monika Korybalska, Ewa Menaszek

Chłopiec z Indii: Kornel Rabus, Stanisław Gacek

Aktorzy:
Quince: Rafał Szumera
Snug: Rafał Kuźma, Jacek Wróbel
Starveling: Roland Rajzer
Flute: Alan Bochnak
Snout: Rafał Piętka-Wodyński

BALET, STUDIO BALETOWE, CHÓR i ORKIESTRA OPERY KRAKOWSKIEJ
dyrygent: Marcin Nałęcz-Niesiołowski

Sen nocy letniej dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

Fot. Ryszard Kornecki
Fot. Ryszard Kornecki
Fot. Ryszard Kornecki
Fot. Ryszard Kornecki
Fot. Ryszard Kornecki
Fot. Ryszard Kornecki
Fot. Ryszard Kornecki
Fot. Ryszard Kornecki
Fot. Ryszard Kornecki
Fot. Ryszard Kornecki
Fot. Ryszard Kornecki
Fot. Ryszard Kornecki
Fot. Ryszard Kornecki

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close