Węgierski taniec współczesny, pomimo niesprzyjającej sytuacji politycznej, rozwija się bardzo dynamicznie i od wielu lat ma się świetnie. Jego pełną paletę mieliśmy okazję zobaczyć na przełomie listopada i grudnia 2017 roku w Budapeszcie podczas dunaPart – Platformy Współczesnych Węgierskich Sztuk Performatywnych. Była to już czwarta edycja tego wydarzenia, odbywającego się w trybie biennalowym. dunaPart zainicjowana została w roku w 2008 roku przez Trafó House of Contemporary Art, najważniejszą na Węgrzech instytucję wspierającą scenę niezależną. Podczas ostatniej edycji wydarzenia zostało zaprezentowanych 25 pięć spektakli. Poza spektaklami teatralno-tanecznymi, goście platformy mogli również obejrzeć przedstawienia z obszaru nowego cyrku.

Wersja do druku

Udostępnij

Węgierski taniec współczesny, pomimo niesprzyjającej sytuacji politycznej,  rozwija się bardzo dynamicznie i od wielu lat ma się świetnie. Jego pełną paletę mieliśmy okazję zobaczyć na przełomie listopada i grudnia 2017 roku w Budapeszcie podczas dunaPart – Platformy Współczesnych Węgierskich Sztuk Performatywnych. Była to już czwarta edycja tego wydarzenia, odbywającego się w trybie biennalowym. dunaPart zainicjowana została w roku w 2008 roku przez Trafó House of Contemporary Art, najważniejszą na Węgrzech instytucję wspierającą scenę niezależną.

 

Kuratorami platformy są wybrani krytycy, a także profesjonaliści z każdej dziedziny sztuk performatywnych. Podczas ostatniej edycji wydarzenia zostało zaprezentowanych 25 pięć spektakli. Poza spektaklami teatralno-tanecznymi , goście platformy mogli również obejrzeć przedstawienia z obszaru nowego cyrku. Węgierska scena tańca to bardzo ciekawe i różnorodne choć małe środowisko. Kilkoro tancerzy występowało w więcej niż jednym spektaklu wybranym do programu platformy. Same spektakle prezentowały różnorodne formy ekspresji, od baletu współczesnego po nowy taniec. Największą uwagę zwróciło pokolenie trzydziestolatków, artystów silnie związanych z Trafó, identyfikujących się z zachodnimi trendami w tańcu. Podobnie jak w Polsce, tworzą oni jedne z najciekawszych spektakli i równie chętnie współpracują ze sobą. Ich węgierscy rówieśnicy studiowali jednak w większości na rodzimej uczelni tańca – Budapesztańskiej Szkole Tańca Współczesnego (Budapest Contemporary Dance Academy), około 70% twórców prezentowanych podczas każdej edycji dunaPart pobierało edukację właśnie tam, jak podaje sam rektor i założyciel akademii, Iván Angelus.

 

Dwie z najciekawszych prac w programie platformy podejmowały tematykę kobiecości. Pierwszą z nich był lecture-performance 1.7 Zsuzsy Rózsavölgyi. Dawna tancerka Meg Stuart stworzyła bardzo intymną wypowiedź o byciu kobietą, kobiecym ciele i jego polityczności. Tytuł nawiązuje do dzisiejszego europejskiego wskaźnika urodzeń, który wynosi właśnie 1.7. Kobieta ma przede wszystkim przynosić na świat potomstwo, a jej ciało podporządkowane powinno być zewnętrznie narzuconym standardom. W swoim spektaklu Zsuzsa kontrapunktuje te wciąż powszechnie obowiązujące normy społeczne, dużą dawką humoru oraz osobistymi przeżyciami – trzema aborcjami, wychowywaniem kilkuletniej córki oraz karierą zawodową. Te wszystkie aspekty kobiecego życia mają ogromny wpływ na jej poczucie wartości. Tancerka jest tu niesamowicie szczera, odważnie dzieli się swoimi spostrzeżeniami oraz osobistymi  historiami.

 

Kolejnym bardzo hipnotyzującym spektaklem o kobiecości było Eclipse Csaby Molnára[i], słowackiego choreografa pracującego na Węgrzech. W spektaklu bierze udział 18 tancerek – 7 profesjonalistek oraz 11 studentek wcześniej wspomnianej Szkoły Tańca Współczesnego. Atmosfera spektaklu przywodzi na myśl punkowy musical, uzupełniony elementami muzyki trans,  a nawet przywodzący na myśl film Sofii Coppoli Maria Antonina. Nie sposób oprzeć się tej porywającej kobiecej energii płynącej ze sceny. Przedstawienie złożone z trzech części, pod względem choreograficznym z powodzeniem balansuje między ruchem zainspirowanym imprezami klubowymi, tańcem pop a ruchem zaczerpniętym z codziennego życia, by oddać skomplikowane relacje pomiędzy kobietami w grupie.

 

W ostatniej części tancerki wykonują z wykorzystaniem playback krótkie fragmenty piosenek o miłości z różnych epok. Ta bardzo zabawna i przerysowana tkliwość zupełnie nie pasuje do wspólnoty wykreowanej w dwóch poprzednich częściach Eclipse. Z założenia do tego świata przynależą stereotypy, które stanowią świetną przeciwwagę do poważniejszej części spektaklu. Młodemu reżyserowi niewątpliwie udała się praca z całkowicie żeńskim zespołem. Dzięki temu udało mu się zaproponować lekki, a zarazem poruszający spektakl.

 

Csaba Molnár brał udział również w innym spektaklu prezentowanym w trakcie węgierskiej platformy – Solos, zrealizowanym przez grupę Hodworks, założoną w 2007 roku przez choreografkę Adrienn Hód. Artystka w ciągu ostatnich dziesięciu lat pracowała z wieloma tancerzami oraz choreografami nie tylko z Węgier. Solos stworzone zostały z trzema stałymi współpracownikami Hód –

wcześniej wspomnianym Csabą Molnárem, Węgierką Emese Cuhorka oraz Brazylijczykiem Marcio Kerber Canabarro. Również i tych dwoje występowało w więcej niż jednej produkcji zakwalifikowanej do programu platformy.

 

Solos to dwugodzinny wieczór złożony z krótkich prezentacji solowych. Każda z nich trwa nie więcej niż 10 minut i skupia się na pracy z innym motywem – może być to przedstawienie pewnej historii, czy określona emocja, ale mogą to być również przedmioty wokół których budowana jest choreografia (ogromne tkaniny lub papier). Ta prosta reguła prowadzi twórców do bardzo ciekawych propozycji, jednocześnie wprowadzając widzów w stan oczekiwania na to, co przyniesie kolejna odsłona. Każdy z tancerzy poruszał się w pewnej określonej tematyce, balansując jednak bardzo sprawnie pomiędzy formami ekspresji – Cuhorka dotykając za każdym razem problematyki kobiecej siły oraz jej reprezentacji w literaturze, partie Canabarro zdominowane zostały przez nostalgiczny nastrój, który rozbijany był poprzez bardziej performatywne oraz humorystyczne propozycje Molnára. Twórcy bardzo świadomie nawiązywali kontakt z widownią, która otaczała pole gry z każdej strony. Biorąc pod uwagę fakt, że w trakcie tego konkretnego pokazu cała publiczność miała charakter branżowy, reakcje widzów nie były spontaniczne. Nie bez powodu mówi się, że profesjonalna widownia jest zwykle najtrudniejsza.

 

Cuhorka oraz Canabarro biorą również udział w grupowym spektaklu zespołu Timothy and the Things[ii] pod tytułem Waiting for Schrödinger. Reżyser oraz choreograf, a jednocześnie jeden z założycieli grupy zaprosił do współpracy sześcioro młodych tancerzy. Zainspirowany słynnym eksperymentem „Kot Schrödingera“ stworzył interesującą choreografię z dużym poczuciem humoru. Sam eksperyment bazował na teoretycznym zaaplikowaniu zasad fizyki kwantowej na przedmioty codziennego użytku. Według Schrödingera znaczyłoby to, że kot jest równocześnie żywy oraz martwy. Paradoksalność jego eksperymentu wydaje się głównym punktem scalającym założenia Waiting for Schrödinger – choreografia opiera się na elementach zaczerpniętych z życia codziennego, by szybko rozpadać się i tworzyć nowe konstelacje oraz relacje. Wykonawcy często balansują na granicy równowagi i bawią się sytuacyjnym absurdem.

 

Kolejną wartą uwagi propozycją platformy było Selfy Gyulego Cserepesa. Ten pochodzący z Serbii artysta uczył się w liceum sztuk folklorystycznych w Fót na Węgrzech, a następnie studiował na Budapesztańskiej Szkole Tańca Współczesnego. W swoim spektaklu subtelnie wykorzystał oba te konteksty. Selfy rozpoczyna się już we foyer, gdzie Cserepes zaprasza widzów do wspólnego śpiewania znanej tradycyjnej piosenki węgierskiej, a później wprowadza ich na scenę. Spektakl nie posiada scenografii, ani miejsc siedzących. Wszystko rozgrywa się pomiędzy widownią rozproszoną po całej przestrzeni gry. Tradycyjna melodia przechodzi pomału w energetyczną muzykę elektroniczną, do której Cserepes zaczyna lekko podskakiwać oraz zapraszać kolejnych widzów do wspólnego skakania oraz tańca. Jego choreografia opiera się głównie na ruchu zaczerpniętym ze sfery klubowej, a połączenie jej z folklorem oraz rytmiczną muzyką przywołuje na myśl rodzaj wspólnotowego rytuału.

 

Opisując Platformę Współczesnych Węgierskich  Sztuk Performatywnych, trudno jednak zapomnieć o sytuacji politycznej, a tym bardziej o polityce  kulturalnej w tym kraju, choć spektakle taneczne nie nawiązywały bezpośrednio do tej tematyki. Jedynie 1.7odnosiło się do polityczności kobiecego ciała, czyniło to jednak w sposób w sposób globalny, nie lokalny.  Tamás Jászay, jeden z kuratorów platformy, stwierdził, że w tej edycji jest o wiele mniej spektakli, które zmagają się z problematyką krajową, które wyrażają niezgodę.

 

W 2013 roku, znany aktor Robert Alfoldi, został zwolniony z funkcji dyrektora Teatru Narodowego ze względu na jego orientacje seksualną oraz nazwany przez decydentów zdrajcą obrażającym Węgrów. Widownia jego następcy Attili Vidnyánszki wypełniona jest teraz jedynie w połowie. Jesienią zeszłego roku reżyser oraz założyciel słynnego Teatru Krétakör, Arpád Schilling, uznany został za zdrajcę stanu, zagrażającego bezpieczeństwu narodowemu. Odpowiedzią artysty na zachowania rządu wobec niego jest całkowite zaprzestanie pracy na Węgrzech – nie chce otrzymać od węgierskich polityków żadnego dofinansowania. Od kiedy władzę w 2010 przejął FIDESZ, subsydia zostały ograniczone, a te które pozostały, przychodzą z dużym opóźnieniem. Zaszkodziło to najbardziej grupom tanecznych, które często musiały porzucić swoje dotychczasowe siedziby. Ekonomiczna kontrola jest tutaj bardzo silna, a sztuka nastawiona na eksperyment nie jest wystarczająco wspierana.

 

Obecnie na Węgrzech istnienie wszystkich zespołów, także tych teatralnych, zależy w dużej mierze od międzynarodowych koprodukcji oraz od pokazów gościnnych za granicą. Sytuację dodatkowo komplikują nowe regulacje, które obiecują pokazom o największej liczbie widzów dodatkowe wsparcie – swego rodzaju premię. Oczywiście to jeszcze bardziej utrudnia wprowadzanie na sceny sztuk niekomercyjnych, o większych ambicjach, do których  najczęściej zaliczają się propozycje taneczne. Warto również wspomnieć, że Forte Company, jedna z największych grup, utraciła swój budynek na rzecz gabinetu premiera, który został utworzony w jego miejsce. Obiecano im utworzenie nowego miejsca – nikt jednak nie wie, kiedy to nastąpi, co wydaje się być znamienne dla politycznych decyzji na Węgrzech. Jedynym wyjściem wydaje się mieć jedynie nadzieję, że tutejsi artyści nie przestaną tworzyć oraz że otrzymają wystarczające wsparcie od swoich kolegów z zagranicznych ośrodków.

 

 

 Copyright taniecPOLSKA.pl (miniaturka)

 

 

dunaPart – Platform of Hungarian Contemporary Performing Arts, 29 listopada – 2 grudnia 2017, Budapeszt, Węgry

 https://www.dunapart.net

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

Zsuzsa Rózsavölgyi „1.7”. Fot. Zsofia Hever.
Csaba Molnár „Eclipse”. Fot. Gabor Dusa.
Csaba Molnár „Eclipse”. Fot. Gabor Dusa.
Hodworks „Solos”. Fot. Dániel Dömölky.
Hodworks „Solos”. Fot. Dániel Rácz.
Timothy and the Things „Waiting for Schrödinger”. Fot. Zsofia Hever.
Timothy and the Things „Waiting for Schrödinger”. Fot. Zsofia Hever.
Gyula Cserepes „Selfy”. Fot. Sunčan Stone.
Gyula Cserepes „Selfy”. Fot. Sunčan Stone.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close