„Nie możemy pokazać dzieła Piny Bausch. Kto chce je przeżyć, musi pojechać do Wuppertalu” – powiedział Salomon Bausch, syn choreografki i przewodniczący fundacji zajmującej się dorobkiem słynnej tancerki (Pina Bausch Stiftung). Jako jeden z kuratorów wystawy Pina Bausch i Tanztheater postawił sobie i odwiedzającym pytanie: czy w ogóle da się pokazać taniec w muzeum?

Wersja do druku

Udostępnij

 „Nie możemy pokazać dzieła Piny Bausch. Kto chce je przeżyć, musi pojechać do Wuppertalu” – powiedział Salomon Bausch, syn choreografki i przewodniczący fundacji zajmującej się dorobkiem słynnej tancerki (Pina Bausch Stiftung). Jako jeden z kuratorów wystawy Pina Bausch i Tanztheater postawił sobie i odwiedzającym pytanie: czy w ogóle da się pokazać taniec w muzeum?

 

Wystawa prezentowana w 2016 roku najpierw w Bundeskunsthalle w Bonn (od 4 marca do 24 lipca), a następnie w Muzeum Martin-Gropius-Bau w Berlinie (od 16 września do 9 stycznia 2017) to pierwszy taki pokaz poświęcony legendarnej choreografce i jej teatrowi. Według organizatorów obejrzało ją prawie 51 tysięcy osób. Zarówno bogata w informacje i materiały archiwalne ekspozycja, jak i towarzyszące jej performatywne spotkania skupione wokół teatru tańca, sprawiły, że można było poznać proces powstawania spektakli Piny Bausch. Przez moment można było nawet samemu stać się tancerzem i wystąpić wspólnie ze słynną tancerką Jo Ann Endicott.

 

Na początku była szkoła

 

 Urodzona w 1940 roku Philippine Bausch odkrywa we wczesnym dzieciństwie swoją miłość do tańca, a dorośli określają ją „talentem” i wysyłają do szkoły Folkwangschule w Essen. Tuż po studiach zdobywa stypendium, dzięki któremu wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych i tańczy w renomowanej szkole Juilliard School of Music, New American Ballet i w zespole baletowym Metropolitan Opera House. Na wystawie można było obejrzeć niezliczoną ilość materiałów archiwalnych z tego najwcześniejszego okresu twórczości niemieckiej artystki. Poukładane w typowych witrynach muzealnych programy teatralne, baletowe, zdjęcia, plakaty, a także zeszyty z narysowaną ręcznie choreografią ukazały „klasyczną”, bardziej konwencjonalną, stronę wystawy w Martin-Gropius-Bau.

 

Ze Stanów Zjednoczonych Pina Bausch wróciła do Essen, gdzie pracowała jako tancerka i choreografka. W sezonie 1973/74 do Wuppertaler Ballett  ściągnął ją nowy dyrektor Arno Wüstenhöfer. Pina Bausch rozpoczęła w Teatrze swoją kilkudziesięcioletnią działalność, która trwała aż do jej śmierci w 2009 roku. Na starych filmach wideo można było obejrzeć próby do spektaklu Café Müller 1978 z jej udziałem. Wokół telewizorów poustawiano dla odwiedzających wystawę krzesła, przypominające do złudzenia główne rekwizyty chyba najbardziej znanego przedstawienia Bausch, Praca twórcza  Bausch w Wuppertalu obejmuje 44 spektakle. Wiele z nich jest wciąż pokazywanych w teatrze.

 

Zapach McDonald’s

 

W centrum głównego pomieszczenia, w którym znajdowała się wystawa, została wybudowana sala kinowa. To Lichtburg – legendarna już sala prób zespołu Piny Bausch znajdująca się w Wuppertalu, niedaleko teatru, przy wyjątkowo ruchliwym skrzyżowaniu i stacji wiszącej kolejki Schwebebahn. To tam Pina Bausch i jej tancerze spędzali codziennie wiele godzin,  pracując i tańcząc. Na wystawie to zrekonstruowane pomieszczenie tętni życiem. W trakcie kilkumiesięcznego prezentowania teatru tańca właśnie tutaj można było wziąć udział w licznych warsztatach, warm-up’ach (rozgrzewkach), prezentacjach filmowych czy dyskusjach poświęconych Bausch. Wystarczyło pojawić się z biletem (lub wcześniej zapisać się mailowo), by móc pod okiem takich tancerzy jak: Jo Ann Endicott, Chrystel Guillebeaud, Paul White, Kenji Takagi, Nauyoung Kim i innych, spróbować samemu znaleźć się na chwilę w świecie estetyki tańca rozwiniętej przez Pinę Bausch. W wydarzeniach artystycznych mogło jednocześnie wziąć udział do 50 uczestników. Szacuje się, że we wszystkich warsztatach w trakcie wystawy w Bonn wzięło udział 2133 uczestników. Cały program wydarzeń w Lichtburgu zainteresował 7311 odwiedzających (dane z wystawy w Berlinie nie są jeszcze dostępne). Tancerz Kenji Takagi zachęcał uczestników warm-up’a do pokazywania za pomocą gestów poszczególnych wyrażeń, takich jak „siła”, „słabość”. Tańczący mieli je przedstawić w różnym tempie, samodzielnie lub w interakcji z innymi uczestnikami. Jo Ann Endicott uczyła słynnych gestów obrazujących pory roku ze spektaklu Nelken (Goździki). O tym, że sala Lichtburg została naprawdę wiernie odtworzona w muzeum niech świadczą jej słowa. Artystka zażartowała, że brakuje jedynie zapachu potu oraz jedzenia z McDonald’s, znajdującego się tuż przy sali kinowej w Wuppertalu. Lichtburg w Marin-Grupius-Bau stworzył  performatywną część wystawy. Był miejscem spotkań, akcji, życia i tańca. Organizatorzy wystawy określili je „laboratorium wspomnień oraz transformacji” i można się z tym określeniem zgodzić.

 

Zespół, czyli ludzie

 

Teatr tańca Piny Bausch to zespół ludzi, którzy latami pracowali pod jej kierunkiem i pracują nadal, choć bez niej. Na wystawowej ścianie zostały pokazane nie tylko ich twarze i nazwiska, ale również udokumentowane filmowo i fotograficznie relacje ze wspólnych wyjazdów zagranicznych. Bardzo ciekawy był zbiór rysunków przedstawiających drzewo, wykonanych przez członków zespołu. Stanowiło to jedno z zadań dla tancerzy przygotowujących się do spektaklu Palermo, Palermo (1989). Te rysunki wydają się mówić o wiele więcej o osobowości artystów niż ich zdjęcia ze spektakli. Należy pamiętać o kosmopolitycznym charakterze zespołu, w którym do dziś niewielu tancerzy ma korzenie niemieckie. Urozmaica to pracę nad spektaklami, podkreślając uniwersalność gestów, ruchów i tańca. Każdy tancerz wyraża siebie i swoją narodowość oraz historię poprzez ruch ciała. , stający się tu  międzynarodowym – choć różnorodnym – językiem tańca.

 

Pina Bausch i natura

 

Dużą część wystawy zajmują archiwalne zdjęcia z lat 60., 70. i 80., przedstawiające spektakle oraz ich scenografię. Wykonane profesjonalnie, w świetnej jakości i dużych formatach, sprawiają, że po ich obejrzeniu optyka wystawy diametralnie się zmienia. Pracujący latami ze swoją partnerką życiową – Piną Bausch, scenograf Rolf Borzik pokazał, że nie ma w teatrze rzeczy niemożliwych. Podobnie było po jego śmierci, gdy Bausch nadal rozwijała i doskonaliła swoją estetykę taneczną, w której olbrzymią rolę pełniła scenografia autorstwa Petera Pabsta. A była nią bardzo często natura, na wiele sposobów reprezentowana na deskach teatru. Zdjęcia wybitnie to uwypuklają: orgia w deszczu (Vollmond), gdzie na scenę z góry wylewane są strumienie wody, w śniegu (Ten chi) produkowanym przez specjalne pompy, taniec w pyle i w torfie, którym wysypana była scena (Frühlingsopfer), wśród żywych kwiatów (Nelken), na trawie (Wieseland) ze sztucznymm choć naturalnych rozmiarów hipopotamem (Arien).   

 

Muzyka nie jest najważniejsza?

Jednym z rewolucyjnych posunięć teatru tańca Piny Bausch było odrzucenie prymatu muzyki na rzecz choreografii. Artystka najpierw szczegółowo opracowywała z tancerzami choreografię, a dopiero później wszyscy tańczyli i udoskonalali ruchy z towarzyszeniem muzyki. Muzyka stanowi w spektaklach Piny Bausch tło do tańca, nie na odwrót. Podczas wystawy pokazywała to dobitnie instalacja składająca się z umieszczonych w jednym rzędzie sześciu dużych ekranów. Projekcja filmowa prezentowała na każdym ekranie inne fragmenty przedstawień Piny Bausch, którym towarzyszy ten sam podkład muzyczny, nie zawsze więc pochodzący z danego spektaklu. Ten kolaż podkreślał znaczenie choreografii. Współgra ona z muzyką, mimo iż nie została specjalnie dla niej stworzona. Instalacja była najciekawszym elementem wystawy. Pozwalała obejrzeć fragmenty wielu spektakli (czasami tych samych, ale w różnych obsadach) stworzonych przez Bausch, podkreślając znaczenie choreografii wykonanej przez różnych tancerzy w odmiennej  scenografii i tą samą muzyką. Projekcja objęła nagrania wideo z lat 1973 – 2011.

 

Metoda, czyli pytanie

 

Z okazji wystawy muzealnej w Bonn i w Berlinie została wydana publikacja książkowa [i] składająca się niemal jedynie z wywiadów z artystką z okresu 1975 – 2006 oraz pełną treścią mowy jej autorstwa, wygłoszonej podczas przyznania japońskiej nagrody „Kyoto” w 2007 roku. Wywiady pochodzą z prasy oraz telewizji. To skarbnica przemyśleń artystki dotyczących jej metody pracy nad spektaklami. Jeden z wywiadów był prezentowany również w ramach wystawy, pochodzi z telewizyjnego talk-show Willemsens Woche prezentowanego przez stację ZDF. Artystka szczegółowo opowiada w nim o początkowym procesie powstawania spektaklu tanecznego, gdy nie ma jeszcze historii, tematu. Tancerze otrzymywali od Bausch pytania, na które mieli odpowiedzieć w sposób jak najbardziej osobisty  poprzez gesty i ruchy, które były skrzętnie notowane, nagrywane na wideo i po dłuższym czasie odtwarzane przez tancerzy ponownie. Dopiero po pewnym czasie choreografka decydowała o tym, co zostaje, a co nie, które gesty będą dalej opracowywane i jaki nadać wszystkiemu temat, sens, muzykę oraz scenografię.  

 

Taniec ze złotą rybką

 

Przy wyjściu z wystawy Pina Bausch żegna nas swoim długim solo ze spektaklu Danzón. Widzimy przed sobą tancerkę z zamkniętymi oczami, ubraną na czarno, poruszającą jedynie tułowiem, głową oraz rękami, całkowicie pogrążoną w transie. Wideo pokazane na dużym ekranie, sprawia, że niemal naturalnego wzrostu Pina tańczy przed nami, a w jej tle widzimy wielkie obrazy z akwarium. Pływają w nim barwne, olbrzymie ryby, tancerka wydaje się przy nich mała, uderzająco wręcz drobna. Nie pasuje do tego pulsującego, kolorowego, podwodnego życia. Jej solo jest intymne, sprawia wrażenie jakby pochodziło z innego świata. To bardzo surrealistyczny, a zarazem niezwykle przejmujący i smutny obraz.  

 

Reżyser filmowy Wim Wenders, który planował nakręcić film z Piną Bausch, ale udało mu się go zrealizować dopiero po śmierci artystki, powiedział w komentarzu do swojego dzieła Pina: „Teatr tańca jest bardzo wrażliwą, nietrwałą sprawą. Te spektakle istnieją tak długo, jak są grane. Nie da się ich zapisać, jak na przykład sztukę teatralną, aby mogła być później pokazywana na innych scenach. Sztuki Piny mogą być tylko odgrywane przez nią i jej zespół. A gdy nie będą jakiejś sztuki już grać, to tak jakby jej nie było, a nawet więcej, jakby jej nigdy nie było.”[ii]

 

Fundacja Piny Bausch zgromadziła niezliczoną ilość materiałów archiwalnych. Koncentruje się na procesie powstawania spektakli, sposobach ich prezentacji, historii, na tancerzach, muzyce, scenografii i naturalnie na samej Pinie Bausch. Wystawa muzealna pokazuje teatr tańca z innej strony: tej zmysłowej, wizualnej, obrazowej, historycznej i przemijającej. Zdjęcia młodziutkiej tancerki w baletkach, pożółkłe programy teatralne są już historią, ale teatr w Wuppertalu wciąż istnieje i problemy z zakupieniem biletów na spektakle mogą świadczyć o tym, że jeszcze długo będzie istniał. Wystawa ma charakter edukacyjny, informacyjny i performatywny, ale nie pokazuje teatru tańca sensu stricto.

 

 „Teatru tańca nie da się reprodukować. Nie znaczy to jednak, że ekspozycja musi wyrzec się zmysłowych wartości wystawowych”[iii] – napisał dziennikarz Andreas Rossmann o wystawie poświęconej Pinie Bausch i ma całkowitą rację. Jak dotąd nie wiadomo, czy wystawa będzie prezentowana w 2017 roku.  

 

Wystawa Pina Bausch und das Tanztheater prezentowana była w Berlinie w Muzeum Martin – Gropius Bau 16 września 2016- 9 stycznia 2017.

 

Więcej informacjihttp://www.pina-bausch-ausstellung.de/index.html

 

                                                          

 Copyright taniecPOLSKA.pl (miniaturka)



[i] O-Ton Pina Bausch. Interviews und Reden, Band 1, Koldehoff Stefan, Pina Bausch Foundation, Red. Magdalene Zuther, Nimbus. Kunst und Bücher Verlag, 2016

 [ii] Pina film DVD, 2011, Komentarz autorski do filmu Pina w wykonaniu Wima Wendersa, tłumaczenie cytatu: autorka artykułu.

[iii] Rossmann Andreas, Die mit dem Goldfisch tanzt, „Frankfurter Allgemeiner Zeitung“, 11.03.2016

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

Pina Bausch, zdjęcie z próby spektaklu „A Choreographer Comments”: Antony Tudor Juilliard School, New York, 1960 © Impact Photos Inc., Juilliard Archives, fotograf nieznany.
Pina Bauch podczas próby w Lichtenburgu z Rolfem Borzikiem i Marion Cito, Wuppertal, ok. 1978 © Pina Bausch Foundation. Fot. Ulli Weiss.
Zdjęcie ze spektaklu Piny Bausch „Vollmond" , Wuppertal, May 2006. © Laurent Philippe.
Próba sceniczna spektaklu „Nelken” (Goździki), Palais des Papes, Awinion, 1983 © Pina Bausch Foundation. Fot. Ulli Weiss.
Zdjęcie z wystawy. © Kunst und Ausstellungshalle der Bundesrepublik Deutschland GmbH. Fot. Jirka Jantsch, 2016
Zdjęcie z wystawy. © Kunst und Ausstellungshalle der Bundesrepublik Deutschland GmbH. Fot. Jirka Jantsch, 2016
Solo Piny Bausch w spektaklu „Danzón” © Jochen Viehoff

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close