Tegoroczna, piąta edycja BalletOFFFestival nabrała znacznie szerszego, międzynarodowego wymiaru. Inspiracją dla tworzących w Nowohuckim Centrum Kultury rezydentów oraz kluczem do wyboru gościnnych spektakli stało się hasło „Transformacje”. Tytułowym przemianom ulegało w festiwalowych prezentacjach w głównej mierze ciało, jego ruch i atrybuty. Twórcy w swoich pracach przekonywali, że w obliczu wciąż rozwijającego się i zmieniającego świata przed każdym z nas postawione zostają nowe pytania o tożsamość, o poczucie wspólnoty, o definicje podstawowych pojęć, czy wreszcie o określenie swojego miejsca w świecie. Po raz kolejny częścią festiwalowego programu stały się prezentacje porezydencyjne.

Wersja do druku

Udostępnij

Tegoroczna, piąta edycja BalletOFFFestival nabrała znacznie szerszego, międzynarodowego wymiaru. Inspiracją dla tworzących w Nowohuckim Centrum Kultury rezydentów oraz kluczem do wyboru gościnnych spektakli stało się hasło „Transformacje”. Tytułowym przemianom ulegało w festiwalowych prezentacjach w głównej mierze ciało, jego ruch i atrybuty. Twórcy w swoich pracach przekonywali, że w obliczu wciąż rozwijającego się i zmieniającego świata przed każdym z nas postawione zostają nowe pytania o tożsamość, o poczucie wspólnoty, o definicje podstawowych pojęć, czy wreszcie o określenie swojego miejsca w świecie. Po raz kolejny częścią festiwalowego programu stały się prezentacje porezydencyjne.

 

Na dobry początek

 

Spotkania z tańcem rozpoczął premierowy spektakl w choreografii Iwony Olszowskiej i Ferenca Fehéra. Trans_Miss(i)on w wykonaniu Grupy Wokół Centrum był dynamiczną, kosmiczną podróżą w świat niespożytej energii mikrokosmosu ciała. Na scenie trzy kobiety i trzech mężczyzn, wszyscy jednakowo ubrani w lekko połyskliwe, welurowe spodnie oraz koszulki z nadrukiem przypominającym obraz galaktyki i. Pomimo różnic płci i charakterów – co zostaje zamanifestowane w pierwszej scenie, w której każdy tancerz dokonuje autoprezentacji, ukazując nieco inny rodzaj ruchu – bohaterów łączy ich wspólny los. Będąc cząstką wszechświata, muszą pogodzić się z wszechogarniającą kosmiczną energią, która mimo zmęczenia ciała, nie pozwala na jego stagnację i włącza je w makrokosmos ruchu. Spektakl jest niezwykle dynamiczny. Ruch przepływający płynnie przez ciało sprawia wrażenie dzikiego, czasem zwierzęcego. Sekwencje często rozpoczynają się dość spokojnie, by po chwili dojść do punktu kulminacyjnego i zatrzymać się na chwilę w momencie eskalacji, ukazując zmęczenie tancerzy. Stale towarzyszy im głośny oddech, który wydaje się być ważnym czynnikiem wzbudzającym kolejny szalony przebieg ruchu. Oddech staje się uzewnętrznieniem tego, co w środku ciała i tym samym buduje dodatkowe napięcie. Uwagę przykuwa zabieg konstruowania pozornie chaotycznych sekwencji, które nagle okazują się harmonijne i uporządkowane. Ciała tancerzy czerpią niespożytą energię z oddechu, bicia serca, światła, transowej muzyki i jak perpetuum mobile budują kolejne konstelacje. Pomimo repetytywności, poruszania się trochę mimo woli, ich „nieznośna lekkość ruchu” hipnotyzuje. Tancerze prezentują całą gamę jakości ruchowych. Plastyczne ciała w kontakcie, działanie na zasadzie fall i recovery, wyprowadzanie ruchu z konkretnych punktów na ciele i w ciele korzystając z techniki Body-Mind Centering®, trans, slow motion – to tylko niektóre elementy budujące warstwę ruchową. Całość prezentacji można uznać za metaforę transowego, czy rytualnego połączenia mikrokosmosu ciała z makrokosmosem świata.

 

Drugą propozycją otwierającą festiwal był spektakl iCoDaCo it will come later. Międzynarodowy Kolektyw Tańca Współczesnego iCoDaCo to cykliczny projekt wymiany kulturowej na płaszczyźnie tańca współczesnego. Proces tworzenia spektakli odbywa się podczas dwutygodniowych rezydencji w różnych krajach, podczas których iCoDaCo otwiera swoje podwoje dla lokalnych artystów, zapraszając ich do współpracy. it will come later to próba pokazania, jak trudne jest odnalezienie swojego miejsca w kontekście nieuniknionych w życiu zdarzeń i nieuchronnej obecności drugiego człowieka. Przestrzeń sceny w kształcie kwadratu została otoczona krzesłami publiczności. Bliskość artystów w jeszcze większym stopniu pozwala dostrzec ich ogromny wysiłek. Tancerze przepychają się wzajemnie, stale utrzymując bardzo duże napięcie mięśni. Dwu- i trzyosobowe grupy powoli przemierzają kolejne boki kwadratu sceny, konsekwentnie zachowując charakter ruchu. W sekwencje zostały włączone także zachęcające do wysiłku okrzyki „push” oraz słowa dające do zrozumienia, że jesteśmy świadkami specyficznej gry, czy też rywalizacji. Dodatkowo jedna z tancerek porusza się na czworakach. Podobnie jak w przypadku Trans_Miss(i)on, postaci na scenie budują spójny obraz świata, ale tym razem niepokojący, a nawet groźny i daleki od poczucia kosmicznej harmonii. W tym kontekście tytuł spektaklu staje się zapowiedzią nieodwołalnych zdarzeń, o których człowiek nie chce pamiętać.

 

Last but not least

 

Ostatni dzień festiwalowych prezentacji rozpoczął się od propozycji You are here. „Chaos”, „umysł”, „zaufanie”, „dotyk”, „strach”, „życie” to pojęcia, nad których wzajemną relacją artyści zastanawiają się wraz z publicznością,. Trójka tancerzy odsłania przyczepione do swoich kostiumów wyrazy i zdaje się w metaforyczny sposób, tańcząc, odsłaniać zależności między nimi. Propozycja Petry Trojanovej i Jaro Viňarskiego ukazuje, że istnieje różnica między rozumowym pojmowaniem pojęć, a ich intuicyjnym postrzeganiem. Dynamiczne sola, duety oraz tria (często budowane w oparciu o improwizację kontaktową) zachęcają do podążania za artystami tym bardziej, że widownia okala tancerzy. Takie ustawienie prowokuje też często wykorzystywany przez tancerzy spiralny tor ruchu.

 

Żywy udział publiczności sprawiał, że jeszcze głębiej wnikała ona w problem relacji między pojęciami i relacji międzyludzkich. Widzowie nie tylko mówili, co w danym momencie widzą i dzielili się swoimi oczekiwaniami, ale także realnie tworzyli konstelację postaci w scenie finałowej. Artyści stworzyli bardzo przyjazną atmosferę, która sprawiła, że mimo przełamania granicy między publicznością a tancerzami, nie czuła się ona dyskomfortowo. You are here jest zachętą do czystej kontemplacji ruchu i radości tworzenia.

 

Rezydencje

 

Na wieczór premier rezydentów złożyły się dwa spektakle: nieprzeniknione srebro Pauliny Rewuckiej, Dominiki Gryz, Aleksandry Kujawskiej i Pawła Żołądka, a oraz Jestem miłością II, który zaproponowali Barbara Bujakowska, Daria Kubisiak, Sebastian Grygo i Kamil Tuszyński.

 

Spektakl nieprzeniknione srebro stawia pytanie o potencjalne relacje międzyludzkie. Bohaterowie w dynamiczny sposób ukazują zmieniające się miedzy nimi związki. Prezentacja odznacza się niezwykłą plastyką, budowaną przez poruszające się ciała i srebrną, aluminiową folię, która pięknie rozszerza możliwości operowania światłem. Niestety nie wszystkie związki między postaciami są czytelne, co utrudnia nieco interpretację całości. Interesujący psychodeliczny klimat zostaje jednak częściowo „rozrzedzony” przez długie partie ruchu unisono. Ruch, z początku minimalny i nieco mechaniczny, stopniowo nabiera tempa i płynności.

 

Jestem miłością II to performatywna opowieść o miłości i związkach kobiety i mężczyzny – albo może bardziej mężczyzny i kobiety – oraz o nowej współczesnej kategorii męskości. Artyści w dowcipny i bezpretensjonalny sposób ukazują, jak trudno uwolnić się nam od wszechobecnej popkultury i jak bardzo kształtuje ona nasze postrzeganie rzeczywistości. Spektakl został zatopiony w szeregu wymownych cytatów z filmów, piosenek, poezji, które dają widzowi możliwość pełniejszego zrozumienia poruszanego problemu. Sekwencje ruchowe, raczej krótkie i często wielokrotnie powtarzane, celnie podkreślają podejmowane problemy. Czytelne są także wykorzystane pozy: kobieta na podłodze osłaniająca się ręką i mężczyzna stojący nad nią z jedną ręka uniesioną nad głową – to pierwszy i wydaje się niezwykle typowy obraz przemocy, który zostanie później w wielu konfiguracjach powtórzony, aby precyzyjnie ukazać problemy damsko-męskich relacji. Autorzy spektaklu wykorzystują abstrakcyjny żart, elementy groteski i kiczu, aby w nieco lżejszy sposób ukazać naprawdę poważne socjologiczne problemy współczesnego świata. Docenić należy dobrą grę aktorską, która zasadza się nie tylko na pracy ciała, ale także np. na nienagannej dykcji. Do mocnych stron spektaklu zaliczyć można także jego dramaturgię i subtelny humor. Twórcy spektaklu tłumaczą, że miłość i rola kobiety i mężczyzny w życiu nie przypomina tej z popularnego filmu czy modnej piosenki. Zapętlające się motywy i kolejne sceny przypominające dość dowolne asocjacje, pozwalają myśleć raczej o tym temacie w kategorii złego snu.

 

Efektowne zamknięcie

 

Ostatnim zaprezentowanym spektaklem był Dark Field Analysis Jefta van Dinthera. Choreograf zaproponował publiczności psychodeliczne laboratorium, prowadzące  do analizy osobowości, do poznawania siebie i budowania samoświadomości w atmosferze absolutnej szczerości.

 

Dwaj nadzy mężczyźni, siedzący na zielonkawym kwadracie wykładziny i nieznacznie się poruszający, nawiązują ze sobą rozmowę. Długa konwersacja dotyczy pierwszych wspomnień i myśli człowieka. Powracającym motywem jest też czerwień, przywodząca na myśl krew. Pojawia się ona wielokrotnie w rozmowie, a także jako kolor użytego w reflektorze filtra.. Cała scena jest bardzo intymna. Przestrzeń zamknięta i osłonięta oraz rozproszone, lekko „przydymione” światło budują specyficzną, konfesyjną atmosferę. Nagość podkreśla szczerość postaci, a także ich bezbronność i swoistą „pierwotność”. Ciekawe jest połączenie nagiego ciała z ruchem, który wyróżnia mechaniczność, swoista sztuczność. Brak płynności, mikroruchy, zatrzymania z zachowaniem dużego napięciu mięśni to jakości, które budują bohaterów. Wrażenie obcowania z inną niż ludzka formą życia podkreśla też sposób wypowiadania tekstu. Hiperpoprawna dykcja i długie pauzy między wyrazami odrealniają postaci wykreowane przez Juana Pablo Camarę i Rogera Salę Raynera. Ruch z początku nieznaczny, intensyfikuje się stopniowo, staje się konwulsyjny i kompulsywny, zajmując coraz większą przestrzeń. Z początku tancerze zachowują wobec siebie dystans, z czasem jednak go przełamują i tworzą niesamowite konstelacje z nagich ciał. Repetycjom ruchu towarzyszy powtarzalność w sferze muzycznej. Włączony do niej zostaje także śpiew, który przypomina pełną żalu skargę z jednej strony, a złowieszczy głos jakiegoś sędziego – z drugiej.

 

Warto zauważyć

Analizując wszystkie spektakle zaprezentowane pierwszego i ostatniego dnia festiwalu, możemy dostrzec wiele ciekawych rozwiązań scenicznych. W moim odczuciu warto zwrócić uwagę na dynamikę ruchu, która była szczególnie widoczna w Trans_Miss(i)on, You are here i nieprzeniknionym srebrze – szybkie tempo, precyzyjne zmiany kierunków, różne płaszczyzny i poziomy ruchu to najważniejsze elementy przyczyniające się do wrażenia wibrującego obrazu. Dodatkowo w dwóch pierwszych spektaklach wyraźne pierwiastki improwizacji kontaktowej sprawiły, że całość zyskuje miejscami charakter niemal akrobatyczny.

Plastykę obrazów scenicznych wzmacniała interesująca architektura światła. Olszowska i Fehér wykorzystują bardzo rożne ustawienia źródła światła. Zobaczyliśmy na scenie: światło rozproszone lub pasmami wyznaczające świetliste tory. Interesujące były olbrzymie cienie tańczących postaci, które dokonywały ich hiperbolizacji i nadawały tajemniczego charakteru. Umieszczone zaś blisko horyzontu listwy niebieskawego światła LED stały się miejscem symbolicznego „ładowania energii” tancerzy i powodowały odrealnienie prezentowanych postaci. W nieprzeniknionym srebrze iluminacja została spotęgowana przez wszechobecną, srebrną, bardzo błyszczącą i co za tym idzie odbijającą światło folię aluminiową. Scena wydawała przez to się jaśniejsza i chłodniejsza. Odbite refleksy niekiedy oślepiały publiczność, wprowadzając na scenę nieco tajemnicy, bo mimo dobrego oświetlenia, paradoksalnie, nie można było wszystkiego zobaczyć. Wreszcie w Dark Field Analysis światło oszukiwało mózg widzów. Przestrzeń została osłonięta w taki sposób, aby żadne przypadkowe fotony nie dostały się w jej obręb. Rozproszone i nienasycone w pełni białe światło zostało uzupełnione o kolor zielony i czerwony. W momencie, gdy kolory towarzyszyły dominującemu białemu światłu, widzowie mieli wrażenie, jakby czerwone i zielone pasma opływały sylwetki nagich tancerzy i zarysowywały kontury ich sylwetek. W momencie, gdy artyści byli oświetleni jedynie czerwonym reflektorem o niewielkim nasyceniu, pole widzenia osób siedzących na widowni gwałtownie się zawęziło. W absolutnej ciemności nie można było dostrzec niczego innego, jak tylko poruszające się ciała. Sprawiało to osobliwe wrażenia umieszczenia postaci w powietrzu bez podłoża, w absolutnej próżni. „Lewitujący” tancerze w takim otoczeniu zdają się łączyć to, co organiczne z tym, co mechaniczne, wyglądają jak nie z tego świata. W końcowej scenie świecący nad ich głowami prostokąt buduje wrażenie spotkania z jakąś pozaziemską cywilizacją.

 

W kontekście festiwalowych przedstawień warto zwrócić uwagę także na aranżację przestrzeni scenicznej i nieszablonowe rozwiązania scenograficzne. W przypadku trzech spektakli widzowie zostali umiejscowieni dookoła artystów. Taki sposób rozmieszczenia widowni sprawia, że ruch wydaje się bardziej trójwymiarowy, a każdy z oglądających w pewien sposób współtworzy swój osobny spektakl, zależny od punktu, w którym się znajduje. Bliskość tancerza i widza pozwala na przełamanie granicy między nimi, do czego w sposób najmocniejszy doszło w przypadku it will come later oraz You Are Here. Taki zabieg niesie ze sobą niebezpieczeństwo wytrącenia publiczności ze strefy komfortu. Mimo że w drugiej z wymienionych propozycji oglądający współuczestniczyli w działaniach scenicznych, to ich  równowaga była znacznie większa niż w przypadku iCoDaCo. Tutaj bowiem pewna nerwowość i wysiłek tańczących mógł się udzielać i potęgować dyskomfort spowodowany bliskością tancerzy. Otoczenie tancerzy przez publiczność wzmacnia też kameralność i intymność przekazu. Najmocniej było to widoczne w Dark Field Analysis, gdzie widz czuł się niemal jak podglądacz, który odkrywa najbardziej skrywane sekrety. Aktorzy-performerzy w Jestem miłością II także znaleźli się po stronie widzów. Jednak ich działania, wynikające ze specyfiki prezentacji, miały zupełnie inny wymiar. Performatywny charakter prezentacji i abstrakcyjny humor pozwoliły twórcom tak ukształtować fragmenty spektaklu, jakby były one jeszcze w trakcie otwartej próby.

 

Dwa festiwalowe spektakle wyróżniały się ciekawym elementem scenograficznym. W it will come later na środku, nad przestrzenią działań tancerzy umieszczono jednostajnie obracającą się przez cały czas trwania spektaklu kurtynę, złożoną z białych cieniutkich nitek-frędzli. Tańczący tak poruszali się w przestrzeni i zarządzali amplitudą ruchu, aby w żadnym momencie nie dotknąć tego elementu. Unikanie go i wynikająca stąd ciągła uważność wzmacniały zbudowane jakością ruchu napięcie i zdawały się stawiać scenicznych bohaterów na przegranej z góry pozycji. Drugim, efektownym pomysłem scenograficznym była srebrna, bardzo błyszcząca folia aluminiowa, wykorzystana w nieprzeniknionym srebrze. Powieszono ją na ścianach okalających nie tylko scenę, ale też widownię. Ze srebrnych cienkich kawałków-paseczków usypano stertę z tyłu sceny. To pod nią właśnie znaleźli się tancerze w otwierającej przedstawienie scenie. Folia nie tylko bajecznie odbijała światło, czasami wręcz oślepiając widownię, ale także szeleściła i dawała się modelować na ciałach artystów. Drobne jej kawałki czasami przyczepiały się niespodziewanie do skóry, co w połączeniu z robotycznym ruchem nadawało prezentowanym postaciom dodatkowy rys.

 

***

 

Tegoroczna edycja BalletOFFFestival zachowała rezydencyjny charakter, ale wyraźnie zyskała  międzynarodowy charakter, a propozycje pierwszego i ostatniego dnia dowodzą różnorodności w podejściu do formy i różnych związków z hasłem przewodnim festiwalu.

 

Copyright taniecPOLSKA.pl (miniaturka)

 

Trans_Miss(i)on

choreografia: Iwona Olszowska, Ferenc Fehér

taniec: Jan Lorys, Paweł Kanior, Zuzanna Nir, Piotr Skalski, Monika Świeca, Marta Wołowiec

muzyka: Ferenc Fehér, Marcin Janus

Spektakl zrealizowany we współpracy z Instytutem Muzyki i Tańca w ramach programu Zamówienia choreograficzne 2018.

Projekt współfinansowany w ramach programu Unii Europejskiej  „Kreatywna Europa”.

 

it will come later

iCoDaCo International Contemporary Dance Collective

twórcy-performerzy: Lee Brummer, Mui Cheuk-Yin, Eddie Ladd, Joseph Lee, Weronika Peczyńska, Imre Vass

dramaturgia: Gwyn Emberton, Israel Aloni

kompozytor: Gosheven

scenografia i projekt przetstrzeni: Simon Banham

reżyseria świateł: Kathrine Sandys

muzyka: Rhodri Davies

kostiumy: Hanka Podraza

kierownik techniczny: Kristian Rhodes

 

YOU ARE HERE

reżyser: Petra Trojanová

tancerze i performerzy: Jaro Viňarský, Tereza Ondrová, Nathan Jardin

scenografia: Adriana Černá

muzyka: Dominik Žižka

reżyser światła: Tomáš Morávek

producent: Michal Somoš

współpraca:

filozofka Alice Koubová

tancerz choreograf i asystent reżysera: Metthew Rogers

grafik: Jaromir Skácel

kosultacja dramaturgiczna: Marta Ljubkowá i publiczność

 

Jestem miłością II

choreografia: Barbara Bujakowska

dramaturgia: Daria Kubisiak

muzyka: Kamil Tuszyński

wykonanie: Barbara Bujakowska, Daria Kubisiak, Sebastian Grygo

 

nieprzeniknione srebro

choreografia oraz wykonanie: Dominika Gryz, Aleksandra Krajewska, Paulina Rewucka, Paweł Żołądek

oświetlenie: Radosław Lis

muzyka: Andrzej Jaworski

konsultacje: Brian Michaels

 

Dark Field Analysis

choreografia i reżyseria: Jefta von Dinther

współpraca i wykonanie: Juna Pablo Camara, Roger Sala Reyner

oświetlenie: Minna Tikkainen

scenografia: Cristina Nyffeler

realizacja dźwięku: David Kiers

piosenki oparte na utworach The Slow Drug i Horses in my Dreams autorstwa PJ Harvey

tekst Jefta van Dinther, Juan Pablo Camara, Roger Sala Reyner

asystent choreografa: Thiago Granato

opieka artystyczna: Gabriel Smeets, Felix Bethge

 

 

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

Grupa Wokół Centrum „Trans_Miss(i)on” – chor. Iwona Olszowska, Ferenc Fehér. Fot. Marcin Pawelec.
Międzynarodowy Kolektyw Tańca Współczesnego iCoDaCo „it will come later”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Międzynarodowy Kolektyw Tańca Współczesnego iCoDaCo „it will come later”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Międzynarodowy Kolektyw Tańca Współczesnego iCoDaCo „it will come later”. Fot. Katarzyna Machniewicz.
Petra Tejnorová, Jaro Viňarský „You Are Here”. Fot. Robert Siwek.
Petra Tejnorová, Jaro Viňarský „You Are Here”. Fot. Tomasz Ćwiertnia.
Paulina Rewucka, Dominika Gryz, Aleksandra Krajewska, Paweł Żołądek „nieprzeniknione srebro”. Fot. Tomasz Ćwiertnia
Paulina Rewucka, Dominika Gryz, Aleksandra Krajewska, Paweł Żołądek „nieprzeniknione srebro”. Fot. Tomasz Ćwiertnia
Barbara Bujakowska, Daria Kubisiak „Jestem miłością II”. Fot. Tomasz Ćwiertnia.
Barbara Bujakowska, Daria Kubisiak „Jestem miłością II”. Fot. Tomasz Ćwiertnia.
Jefta van Dinther „Dark Field Analysis”. Fot. Ben Mergelsberg
Jefta van Dinther „Dark Field Analysis”. Fot. Ben Mergelsberg

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close