Postanowiliśmy przyjrzeć się, czy nie pojawiły się jakieś młode talenty – mówi Ryszard Kalinowski. – Pomyśleliśmy, że niektórzy ludzie i ich prace są warci wsparcia i zaprezentowania kolejnym widzom. To także w pewien sposób jeden z etapów wprowadzenia ich na profesjonalny rynek. W tym roku wieczór pod szyldem „Młoda Polska” pojawił się w programie w nieco zmienionej formule.W tym roku po raz pierwszy dołączyliśmy do tego grona osoby, które jeszcze studiują. Poprosiliśmy więc przedstawicieli czterech różnych uczelni: Jacka Łumińskiego, Witolda Jurewicza, Paulinę Wycichowską i Aleksandrę Dziurosz o wskazanie osób, które ich zdaniem są rokujące, a ich prace mogą być ciekawe i atrakcyjne dla naszych widzów. W ten sposób do grona pięciu laureatów konkursów dodano cztery prace związane z przygotowaniem praktycznej pracy na zaliczenie na danej uczelni.

Wersja do druku

Udostępnij

Wieczór pod hasłem „Młoda Polska” podczas Międzynarodowych Spotkań Teatrów Tańca w Lublinie wpisał się na stałe w program tej imprezy.. Jak wspomina organizator festiwalu, Ryszard Kalinowski z Lubelskiego Teatru Tańca, hasło „młoda polska” było związane z MSTT już od pierwszych edycji. Dwadzieścia lat temu wieczór ten gromadził twórców niezwiązanych z dużymi ośrodkami tańca Trzy lata temu organizatorzy wrócili do tej idei i postanowili włączyć na stałe do programu festiwalu wieczór,, podczas którego młodzi absolwenci i studenci szkół artystycznych będą mieli okazję do zaprezentowania efektów swojej pracy szerszej widowni. Początkowo artyści zapraszani do tego przeglądu byli wybierani spośród uczestników ogólnopolskich i zagranicznych konkursów, na których tancerze Lubelskiego Teatr Tańca byli jurorami.

 

Postanowiliśmy przyjrzeć się, czy nie pojawiły się jakieś młode talenty – mówi Ryszard Kalinowski. – Pomyśleliśmy, że niektórzy ludzie i ich prace są warci wsparcia i zaprezentowania kolejnym widzom. To także w pewien sposób jeden z etapów wprowadzenia ich na profesjonalny rynek. W tym roku wieczór pod szyldem „Młoda Polska” pojawił się w programie w nieco zmienionej formule. W tym roku po raz pierwszy dołączyliśmy do tego grona osoby, które jeszcze studiują. Poprosiliśmy więc przedstawicieli czterech różnych uczelni: Jacka Łumińskiego, Witolda Jurewicza, Paulinę Wycichowską i Aleksandrę Dziurosz o wskazanie osób, które ich zdaniem są rokujące, a ich prace mogą być ciekawe i atrakcyjne dla naszych widzów. W ten sposób do grona pięciu laureatów konkursów dodano cztery prace związane z przygotowaniem praktycznej pracy na zaliczenie na danej uczelni. Są to krótkie etiudy. Zależało nam, aby połączyć je podczas jednego wieczoru, ponieważ taka forma jest atrakcyjna dla widza. Co roku spotykamy się z dobrym odzewem i pozytywną reakcją widowni.

 

Wyodrębnienie dziewięciu etiud i połączenie ich w jedno wydarzenie na sam koniec festiwalu wydaje się dobrym rozwiązaniem. Dzięki temu widzowie mogli obejrzeć przegląd najciekawszych – według organizatorów – prac młodych twórców, które nie są prezentowane regularnie. Zestawione razem dają możliwość wyrobienia sobie zdania o potencjale wchodzących na polską scenę artystów. Dla młodych, ale już nagradzanych twórców, występ w ramach takiego wieczoru jest wyróżnieniem, a zarazem świadczy o wyjątkowości wydarzenia. Co roku w programie „Młodej Polski” pojawiają się etiudy mocno zapadające w pamięć widzów, podobnie było i tym razem. Jednym z najciekawszych punktów wieczoru była choreografia studenta Wydziału Teatru Tańca w Bytomiu,, Łukasza Zgórki, Jak rozebrałem tęczę, czyli sprawdzam grunt. W tym trwającym niespełna dziewięć minut projekcie Zgórka w każdej scenie łączy technikę i fizyczność z poetyckością i emocjami. Początkowo scena jest słabo oświetlona. Możemy dostrzec jedynie postać leżącą na podłodze, która zaczyna delikatnie poruszać nogami i rękami. Światło stopniowo się rozjaśnia. Towarzyszące artyście od tego momentu dźwięki tajemniczego utworu Jambinai Connection wprowadzają nastrój melancholii i pewnego rodzaju intymności. Widzimy młodego mężczyznę, który poprzez ruch ukazuje nam swoją historię. Podejmuje wewnętrzną walkę ze sobą, ale również ze światem i jego oczekiwaniami. Bohater wciąż szuka i próbuje złapać coś, co pozostaje dla niego nieuchwytne. Wielokrotnie widzimy go, gdy upada i podnosi się, a także gdy tańczy coraz szybciej, aby za chwilę zatrzymać się. Etiuda kończy się, gdy bohater po pełnym emocji tańcu zwalnia i staje przed publicznością. Możemy odnieść wrażenie, że wykreowana postać odsłania się właśnie poprzez wysiłek i taniec, który wykonała.

 

Zupełnie inną, ale również zapadającą w pamięć etiudę, zatytułowaną Więcej, zaprezentowała Magdalena Skowron, absolwentka Choreografii i teorii tańca warszawskiego Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina. Już na samym początku artystka wprowadza w widzów stan konsternacji i zaciekawienia. W ciemności nie możemy dostrzec sceny, ,słyszymy jedynie dziwny, trudny do określenia dźwięk przypominający upadanie na podłogę. Po chwili światło się rozjaśnia, a na scenie dostrzegamy dwie postacie: ubraną na czarno kobietę ,bawiącą się folią bąbelkową i mężczyznę (Paweł Czarakcziew) grającego na wiolonczeli muzykę Jana Sebastiana Bacha (Suitę nr 2 w d-mol, preludium i kurant). Autorka choreografii postanowiła pokazać w niej jeden z problemów współczesnego społeczeństwa – nadmierną konsumpcję. Jak podkreślono w oficjalnym opisie etiudy, konsumpcja staje się dziś dla człowieka sensem życia, a jednocześnie prowadzi go do utraty wolności. Z kolei ciągłe pragnienie posiadania pozbawia nas kontroli. Skowron przedstawia taką postawę jako rozwijające się uzależnienie mogące zawładnąć naszym życiem. Swoje przedramię owija folią bąbelkową, która jest częstym elementem zakupów. To właśnie ramię jest punktem wiodącym w jej ruchu, prowadzi ją i dominuje nad resztą ciała. W pewnym momencie folia pokrywa całe ciało artystki, ograniczając ruchy. Na końcu widzimy ją bezbronną, pozostawioną sobie i swoim pragnieniom, przed którymi nic jej nie uchroniło.  Interesujący punkt programu stanowiły duety. Ilona Gumowska w intrygującej choreografii Moira poruszyła temat przeznaczenia i ludzkich losów, nawiązując do mitologicznej Mojry, czyli greckiej bogini losu. Czy rzeczywiście ma ona wpływ na nasze życie i na podejmowane przez nas decyzje? A może wszystko dzieje się bez niczyjej ingerencji? Dwie tancerki (Emilia Biskupik i Kinga Duda) ukazują tu rozgrywkę pomiędzy człowiekiem, a kontrolującą wszystko tajemniczą Mojrą. Ich taniec, przypominający walkę, symbolizuje próbę zmiany swojego losu, a ich splecione ręce- odwieczną zależność. Jednak odnieść można wrażenie, że w etiudzie Gumowskiej to człowiek zwycięża. W finale ubrana w czerń tajemnicza i złowroga Mojra bowiem odchodzi i znika w ciemności, kobieta zaś zostaje sama bez kontrolującego jej ruchy demona.

 

Zależność między bohaterami ukazana jest także w choreografii zeSTROjeNIE Pracowni Tańca Pryzmat. Mamy tu do czynienia z dopracowanym duetem (Marta Jakimicha, Paulina Spiel), opartym na zasadach partnerstwa i zaufania. Dwie tancerki tańczą do pulsującej, co chwilę zmieniającej się muzyki. Obie partnerki się uzupełniają. Jest to widoczne zarówno w scenach, w których tańczą synchronicznie, jak i w tych, w których jedna musi podnieść drugą, podtrzymywać ją i wspierać.

 

Z kolei Katarzyna Leszek i Wojciech Furman z Akademii Wychowania Fizycznego im. Eugeniusza Piaseckiego w Poznaniu, w choreografii (nie)wiara skupili się, jak poprzedni duet, na partnerstwie i wzajemnych relacjach, ale tym razem także na wynikających z tego konfliktach. I chociaż stół wydaje się przedmiotem, który bardziej łączy niż dzieli, to właśnie on stanowi oś konfliktu między bohaterami tej ośmiominutowej etiudy. Ona w czarnej sukience, on w białej koszuli. Ich taniec do szybkiej, rytmicznej muzyki Michała Strugarka jest jednocześnie walką o znajdujący się między nimi niewielki stolik. Ten niepozorny mebel pojawia się w choreografii kilkukrotnie. W pewnym momencie para wydaje się nie zwracać na niego uwagi. Z czasem jednak włącza go do wspólnego układu. Czasem tańczy jedno z nich, a czasem tańczą w duecie. W ich układzie nie brakuje obrotów i opadania na podłogę . I chociaż ich konflikt przybiera w tańcu różne formy, w finałowej scenie każde z nich siada do siebie tyłem, stykając się plecami, lecz zajmując miejsce, po przeciwnych stronach stolika. Światło przygasa, jednak udaje nam się dostrzec ich splecione dłonie.

 

Do walki z innymi, ale przede wszystkim z samym sobą, nawiązuje także jeden z czterech z prezentowanych tego wieczoru duetów, Nie(perfekcyjna) studentek łódzkiej Akademii Muzycznej im. Grażyny i Kiejstuta Bacewiczów, Moniki Pluty i Olgi Blachnierek. Tancerki ubrane w identyczne spódnice w kwiaty wchodzą na scenę delikatnym i wolnym krokiem. Tańczą naprzeciwko siebie i obejmują się w ciszy. Po chwili szybki utwór Rene Aubry Steppe zmienia panujący na scenie nastrój.. Artystki tańczą synchronicznie, a ich taniec jest dynamiczny i pełen energii, nie brakuje w nim przewrotów i podnoszeń. Historia opowiedziana na scenie nie jest jednoznaczna. Czy obserwujemy walkę dwóch perfekcjonistek, czy może jednak jednej osoby walczącej ze swoimi słabościami i dążącej do bycia idealną?

 

Intrygującą etiudą było solo Stonewall Inn Jarosława Mysony, wyprodukowane przez Vagabond Physical Collective. Już od samego początku choreografia jest mroczna i na swój sposób wzbudzająca niepokój. Postać w bluzie z kapturem stoi tyłem do publiczności, jej twarz jest zasłonięta. Muzyka, do której tańczy w półmroku, brzmi złowrogo. Mimo dynamicznego układu, obejmującego chociażby podskoki i ruchy rękami, nie widzimy twarzy tańczącego. Nie zmienia się to także pod koniec tej ośmiominutowej etiudy, gdy bohater zatrzymuje się przed publicznością. Domyślamy się, że żyje w ciągłym zagrożeniu, nigdzie nie może czuć się bezpieczny. Zakrywanie twarzy i walka z otaczającym światem jest nawiązaniem do tytułowego Stonewall Inn – nazwy słynnego pubu w dzielnicy Greenwich Village w Nowym Jorku. To właśnie tam rozpoczęły się w 1969 roku zamieszki, które w efekcie bezpośrednio wpłynęły na powstanie ruchu walki o prawa osób LGBT.

 

Indywidualizm i teatralność

 

Teatralnością i rozbudowaną fabułą wyróżniała się wśród innych praca Jakuba Lewandowskiego – Melancholia. Etiuda rozpoczyna się w dosyć humorystyczny sposób wejściem tancerki Dominiki Wiak, która ubrana w szpilki, szorty i zielony golf, uśmiecha się do publiczności i znika za kulisami. Po pewnym czasie zostaje wnosząc ze sobą hantle. W tym przypadku nie jest to jednak zwykły przyrząd do ćwiczeń. Oglądając Melancholię, wprawiamy w ruch wyobraźnię Hantle będą pełnić rolę gramofonu. Do tego urządzenia nawiązuje także muzyka. Tancerka tańczy do muzyki z charakterystycznym dźwiękiem, przypominającym skrzypienie pod igłą płyty winylowej. Etiuda Lewandowskiego opiera się na teatralności i fantazji, jednak nie brakuje w niej tańca, ironii i dystansu do rzeczywistości. Tancerka nie skupia się w niej tylko na ruchu. Buduje także postać, która ma dobry kontakt z widzem. Jest to opowieść o wyobraźni, ale też o oczekiwaniu na zmiany i wydarzenia, które mogą w każdej chwili nadejść.

 

Z kolei w etiudzie Lead me Agnieszki Janickiej, główną rolę pełniła nie historia i fantazja, lecz właśnie choreografia. W zaledwie sześciominutowej pracy artystka zaprezentowała szereg swoich umiejętności. Jej ruch jest powiązany z muzyką (Explosion In The Sky Your hand in mine). Gdy jest ona spokojniejsza, ruch zwalnia, gdy mocniejsza ibardziej dynamiczna, z charakterystyczną gitarą i perkusją – taniec przyspiesza i nabiera bardziej zdecydowanego charakteru.

 

Stali bywalcy MSTT wiedzą, że blok „Młoda Polska” co roku jest jednym z najciekawszych punktów festiwalowego programu. I chociaż zestawienie krótkich form podczas jednego wieczoru może skłaniać do porównywania ich ze sobą, razem tworzą interesujące wydarzenie. Obejrzeliśmy zarówno etiudy skupione na technice, jak i te, w których istotną rolę odgrywała historia. Najlepsze z nich zaś łączyły oba te elementy, jak np. Więcej, Jak rozebrałem tęczę, czyli sprawdzam grunt, Moira czy Stonewall Inn. Lubelski wieczór potwierdził, że na polskie sceny wkraczają interesujący i zdolni twórcy. Na kolejną edycję festiwalu i tym samym na kolejną „Młodą Polskę” możemy więc czekać z optymizmem.

 

Copyright taniecPOLSKA.pl (miniaturka)

 

 

 

 

Jak rozebrałem tęczę, czyli sprawdzam grunt

Twórca/wykonawca: Łukasz Zgórka

Muzyka: Jambinai – Connection

Akademia Sztuk Teatralnym im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie, Wydział Teatru Tańca w Bytomiu, IV rok

 

Więcej

Choreografia: Magdalena Skowron

Wykonanie: Magdalena Skowron – taniec, Paweł Czarakcziew – wiolonczela

Muzyka: Jan Sebastian Bach – Suita nr 2 w d-mol, preludium i kurant

Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina w Warszawie, absolwentka kierunku Choreografia i Teoria Tańca

 

Moira

Choreografia: Ilona Gumowska

Wykonanie: Emilia Biskupik, Kinga Duda/Sara Kozłowska

Muzyka: Paweł Odorowicz

Kostiumy: Julie Esther

 

zeSTROjeNIE

Choreografia, wykonanie: Marta Jakimicha, Paulina Spiel

Opiekun artystyczny: Katarzyna Grabińska

Produkcja: Fundacja Tańca i Sztuki ARToffNIA

Pracownia Tańca Pryzmat

 

(nie)wiara

Choreografia: Katarzyna Leszek, Wojciech Furman

Wykonanie: Katarzyna Leszek, Wojciech Furman

Opieka artystyczna: Paulina Wycichowska

Muzyka: Michał Strugarek

Akademia Wychowania Fizycznego im. Eugeniusza Piaseckiego w Poznaniu, Taniec w Kulturze Fizycznej, III rok

 

Nie(perfekcyjna)

Koncepcja, choreografia: Monika Pluta, Olga Blachnierek

Wykonanie: Monika Pluta, Olga Blachnierek

Muzyka: Rene Aubry – Steppe

Akademia Muzyczna im. Grażyny i Kiejstuta Bacewiczów w Łodzi, kierunek Musical i Choreografia, specjalizacja Choreografia i technika tańca, III rok pierwszego stopnia

 

Stonewall Inn

Kreacja, wykonanie: Jarosław Mysona

Produkcja: Vagabond Physical Collective

Muzyka: kolaż

 

Melancholia

Choreografia: Jakub Lewandowski

Taniec: Dominika Wiak

Muzyka: Michał Lis

 

Lead me

Choreografia, wykonanie: Agnieszka Janicka

Muzyka: Explosion In The Sky – Your hand in mine

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

Łukasz Zgórka „Jak rozebrałem tęczę, czyli sprawdzam grunt”. Fot. Magdalena Tomkiewicz.
Magdalena Skowron „Więcej”. Fot. Magdalena Tomkiewicz.
Magdalena Skowron „Więcej”. Fot. Magdalena Tomkiewicz.
Magdalena Skowron „Więcej”. Fot. Magdalena Tomkiewicz.
Marta Jakimicha, Paulina Spiel (Pracownia Tańca PRYZMAT) „zeSTROjeNIE". Fot. Magdalena Tomkiewicz.
Marta Jakimicha, Paulina Spiel (Pracownia Tańca PRYZMAT) „zeSTROjeNIE". Fot. Magdalena Tomkiewicz.
Marta Jakimicha, Paulina Spiel (Pracownia Tańca PRYZMAT) „zeSTROjeNIE". Fot. Magdalena Tomkiewicz.
Katarzyna Leszek, Wojciech Furman, „(nie)wiara”. Fot. Magdalena Tomkiewicz.
Monika Pluta, Olga Blachnierek „Nie(perfekcyjna)”. Fot. Magdalena Tomkiewicz.
Monika Pluta, Olga Blachnierek „Nie(perfekcyjna)”. Fot. Magdalena Tomkiewicz.
Jarosław Mysona „Stonewall Inn”. Fot. Magdalena Tomkiewicz.
Jarosław Mysona „Stonewall Inn”. Fot. Magdalena Tomkiewicz.
Jakub Lewandowski „Melancholia”. Fot. Magdalena Tomkiewicz.
Jakub Lewandowski „Melancholia”. Fot. Magdalena Tomkiewicz.
Ilona Gumowska „Moira”. Fot. Magdalena Tomkiewicz.
Ilona Gumowska „Moira”. Fot. Magdalena Tomkiewicz.
Agnieszka Janicka „Lead me”. Fot. Magdalena Tomkiewicz.
Agnieszka Janicka „Lead me”. Fot. Magdalena Tomkiewicz.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close