Kielecki Teatr Tańca przygotował dla poznańskiej publiczności długi roztańczony wieczór. Wśród propozycji znalazły się cztery choreografie. Każda w nieco innym charakterze i stylu. Wieczór rozpoczęła Stymulacja ciała. Dwuczęściowa choreografia Elżbiety Pańtak stanowiła artystyczne przedstawienie techniki jazzowej: ćwiczeń przy drążku i kompozycji choreograficznej. Po scenie przy drążku następują  popisy solowe, duety i sceny grupowe. Celem tak rozpisanej choreografii, jest przybliżenie charakteru techniki, jak najlepsze pokazanie jej policentryczności i polirytmiczności. Wyraźnie wyczuwa się przepływ pozytywnej energii, a Stymulacja ciała staje się znakomitą wizytówką kieleckiego zespołu.

Wersja do druku

Udostępnij

Kielecki Teatr Tańca przygotował dla poznańskiej publiczności długi roztańczony wieczór. Wśród propozycji znalazły się cztery choreografie. Każda w nieco innym charakterze i stylu.

 

Wieczór rozpoczęła Stymulacja ciała. Dwuczęściowa choreografia Elżbiety Pańtak stanowiła artystyczne przedstawienie techniki jazzowej: ćwiczeń przy drążku i kompozycji choreograficznej. Tancerze ubrani w trykoty do ćwiczeń utrzymane w jednej tonacji kolorystycznej prezentują wyjątkową sprawność i plastykę ciała. Plié, tendu, grand battement –z pozoru nudne i żmudne ćwiczenia zyskują tutaj atrakcyjną formę. Tancerze animują także białe drążki do ćwiczeń, co dodatkowo podnosi dynamikę i tak już energicznego tańca. Po scenie przy drążku następują  popisy solowe, duety i sceny grupowe, w których spektakularny wysiłek tańczących wywołuje żywe reakcje publiczności. Celem tak rozpisanej choreografii, jest przybliżenie charakteru techniki, jak najlepsze pokazanie jej policentryczności i polirytmiczności. Wyraźnie wyczuwa się przepływ pozytywnej energii, a Stymulacja ciała staje się znakomitą wizytówką kieleckiego zespołu.

 

Kolejna zaprezentowana miniatura miała zgoła odmienny charakter. Sen Jakuba w choreografii Grzegorza Pańtaka to taneczna interpretacja znanego biblijnego wątku. Jakub widział we śnie drabinę i aniołów wstępujących i zstępujących po niej. Bóg zajmował najwyższe miejsce. Bezpośrednią inspiracją choreografa była muzyka Krzysztofa Pendereckiego oraz cytat z Księgi Rodzaju A gdy Jakub zbudził się ze snu, pomyślał: «Prawdziwie Pan jest na tym miejscu, a ja nie wiedziałem». I zdjęty trwogą rzekł: «O, jakże miejsce to przejmuje grozą! Prawdziwie jest to dom Boga i brama do nieba!» [i]. Sam początek rozgrywa się w ciszy. Ruch tancerek, pojawiających się na scenie, prowadzony jest przez wzmocniony mikrofonem oddech. Momentami dźwięk ten przypomina szum wiatru. Czyżbyśmy słyszeli tchnienie Boga? Przepasane białymi chustami tancerki poruszają się łagodnie, płynnie; tak szybko, jak się pojawiły, znikają.

 

Na scenę wnoszone są małe płonące kamienie, ogień na kamiennych podstawkach – być może symbol oczyszczenia. Jakub występuje początkowo w towarzystwie drugiego mężczyzny. Kroczą synchronicznie, ale ten drugi jest nieco z tyłu. Jakub nie zwraca na niego uwagi, a kiedy mężczyzna niepostrzeżenie znika, tytułowy bohater rozpoczyna zmagania z kolejnymi „aniołami”, które niekiedy bardziej przypominają demony. Ich ruch, daleki tym razem od płynności, niepokoi skręconym w tańcu ciałem, „połamaną” sylwetką, czy energicznymi zmianami poziomów ruchu. Wykorzystana przez choreografa muzyka Pendereckiego niesie niesamowity ładunek emocjonalny i doskonale koresponduje z pełnym ekspresji ruchem. Sam utwór muzyczny może wydawać się słuchaczowi trudny w odbiorze, ale zestawiony z obrazami na scenie staje się czytelny i bardzo dobrze buduje nastrój. Jakub walczy z kolejnymi aniołami/demonami, co podkreślają muzyczne dysonanse. Dość statyczna postać Jakuba kontrastuje z energią i dynamiką tańczących kobiet. Kiedy na horyzoncie pojawia się biała drabina, kolejne anioły znikają. Jakub zostaje sam i gasi palące się jeszcze płomyki. Kiedy weźmie do rąk ostatni na scenie ponownie pojawi się mężczyzna, który towarzyszył mu wcześniej. Splata on ramiona nad głową Jakuba, jakby chciał go chronić nawet wtedy, gdy jest ciemno. Sen Jakuba to dynamiczna miniatura, która odznacza się czytelną dramaturgią i jasno zarysowaną historią. Pomimo że drabina wydaje się dość oczywistym elementem, choreograf otwiera jedynie pewne sensy i daje widzowi możliwość poszerzenia znanej biblijnej historii.

 

W trzeciej części wieczoru pozostajemy przy tematach związanych z Biblią. Punktem wyjścia tym razem będzie cytat z Ewangelii św. Łukasza Kto jest moim bliźnim?. Choreografię Roberta Bondary rozpoczyna przepiękna scena duetu. Ubrani w cieliste kostiumy kobieta i mężczyzna badają wzajemnie swoje ciała. Ich ruch jest miękki, gładki. Widać, że są ze sobą związani. W ich ruchowej relacji dostrzegamy wiele czułości i łagodności. Potwierdzają to  partnerowania i utrzymywanie przez tancerzy stałego kontaktu. Harmonię zakłócają wyłaniające się boku sceny postacie, które mają na sobie kostiumy przypominające codzienne ubrania. Wyraźnie wpływają na znajdującą się na scenie parę i zmuszają do bardziej agresywnego zachowania. Gdy grupa „dopnie swego” i para przestanie obdarzać się taneczną czułością, zupełnie zmieni się dynamika fragmentu. Ostry rytm nada ruchowi ostentacyjny charakter. Grupa poruszać się będzie synchronicznie. Co jakiś czas jedna z postaci od niej odstaje, „odpada”, ale równie szybko stara się do grupy powrócić. Krótkie sekwencje ruchowe i bardzo duża ekspresja to cechy charakterystyczne tego fragmentu, podkreślone dodatkowo mocną, drażniącą wręcz muzyką, z wybijającymi się instrumentami perkusyjnymi. Ostatecznie grupa znajdzie w swoim gronie postać, która zostanie kozłem ofiarnym. Młody mężczyzna jest popychany, agresywnie szarpany, a wreszcie rozebrany. Traci siły i w pewnym momencie nie jest w stanie się podnieść. Tej dramatycznej scenie zupełnie spokojnie przygląda się reszta grupy. Nikt nie próbuje mu pomóc. Patrzą z niezdrowym zaciekawieniem, jakby chcieli sprawdzić, jak daleko oprawcy się posuną i jak długo wytrzyma dręczona ofiara.

 

Choreografia Bondary, który po raz pierwszy współpracuje z Kieleckim Teatrem Tańca, opracowuje biblijne zagadnienie miłości bliźniego zarówno w kontekście wiary, jak i życia społecznego. W bardzo czytelny sposób poddaje pod rozwagę mechanizmy działające w grupie. Pokazuje, które elementy społecznego wymiaru codzienności determinują ludzi najbardziej: chęć akceptacji, poczucie wspólnoty – a tym samym poczucie bezpieczeństwa – strach przed odrzuceniem i związany z nim brak umiejętności przeciwstawienia się grupie. Pod koniec tego fragmentu widzimy niecodzienną scenę. Jeden z tancerzy postanawia pomóc udręczonemu mężczyźnie, ale nie znajduje zrozumienia grupy. Bezwładne i prawie nagie ciało ofiary przypomina człowieka z biblijnej przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, który w tym wypadku nie potrafi sam udzielić pomocy. Niezwykle interesujące jest w tym momencie zachowanie grupy, która zdaje się opłakiwać ofiarę, skupiając się dookoła jej pieczołowicie ułożonych ubrań. Smutek na pokaz, ale cementujący wspólnotę – nikt się nie wyłamuje, grupa czuje się dobrze.

 

Ostatnią część wieczoru wypełniła choreografia Jacka Przybyłowicza Poza horyzont. Choreografia zostaje kompozycyjnie oparta zarówno na tradycyjnych i mocno symbolicznych strukturach (koło, szereg), jak i na rozproszonym obrazie grupy. W ruchu dostrzec można wyraźne inspiracje twórczością choreografów izraelskich: powtarzalne sekwencje małych gestów, kroczenie, płynność ruchu, a także cechy charakterystyczne ruchowego języka Jiřiego Kyliána: lekkość i dowcip, kontakt tancerzy z publicznością. Słowa, które Przybyłowicz podaje w kontekście tej choreografii padają również ze sceny: Szli i w dal przed siebie patrzyli. Śnili o domu, który wciąż stal nad brzegiem. Mijali kraje i lądy zielenią pachnące. Szli i płakali z radości. Wracając do miejsca dzieciństwa i wiecznej młodości. Te słowa-symbole można uznać za swoiste streszczenie kolejnych scen. Bohaterowie ubrani w jednolite kostiumy starają się odnaleźć arkadię swojego dzieciństwa. Podobne kostiumy i wspólny cel zbliżają nas do postaci postaci rodem z biblijnych przypowieści, a brak charakterystycznych, odróżniających od siebie cech przywodzi na myśl literackiego Everymana. Każdy może utożsamić się z bohaterami na scenie. Nie mamy jednak wrażenia przeżywanej traumy i braku dopasowania do świata. Obserwujemy raczej jak bardzo ciekawe otaczającej rzeczywistości są prezentowane postacie i z jak wielkim spokojem starają się wychodzić poza horyzont, by odkrywać to, co nowe i odnaleźć upragnioną przestrzeń wiecznej młodości. Z płynnym ruchem koresponduje muzyka. Barokowe brzmienia, czy etniczna Anda Union, mimo że od siebie tak różne, znakomicie wpisują się w działania postaci na scenie – barok ze swoim uporządkowaniem, a zespół z Mongolii – z ognistym temperamentem.

 

Nie licząc Stymulacji ciała kolejne fragmenty prezentowane przez Kielecki Teatr Tańca mają wiele elementów wspólnych. Wszystkie trzy choreografie mogą przypominać biblijne przypowieści, w których prosta fabuła, mała liczba bohaterów, albo bohater zbiorowy,  symbolizujący całą ludzkość,  ma przekazywać uniwersalne treści. We wszystkich fragmentach charakterystyczna jest niezwykle energetyczna muzyka, która buduje nastrój i podkreśla emocje postaci. Wreszcie we wszystkich tancerze posługują się techniką tańca współczesnego. Kielecki Teatr Tańca pracuje przede wszystkim w oparciu o technikę jazzową, którą zaprezentował w pierwszej części wieczoru. Coraz częściej jednak zespół zaprasza choreografów posługujących się innym niż jazz językiem ciała. Podejmowana współpraca rozszerza – i tak bogaty – repertuar kielczan i jest ciekawą próbą wyjścia poza przypisywaną tancerzom estetykę, a ich taneczne wypowiedzi w technice współczesnej są przekonujące i porywające.

 

Copyright taniecPOLSKA.pl (miniaturka)

 



[i] Biblia Tysiąclecia (28, 16-18.), Wydanie trzecie poprawione, Wydawnictwo Pallottinum

 

 

Stymulacja ciała – CLASS

Choreografia: Elżbieta Pańtak

Muzyka: collage z tradycyjnych i rozrywkowych utworów jazzowych

Opracowanie światła: Grzegorz Pańtak

„Stymulacja ciała – DANCE”

Choreografia: Grzegorz Pańtrak

Muzyka:  Low Deep T

Opracowanie światła: Grzegorz Pańtak

 

Sen Jakuba

Choreografia: Grzegorz Pańtak

Muzyka: Krzysztof Penderecki (wstęp dźwiękowy do utworu muzycznego z oddechów człowieka: Grzegorz Pantak)

Kostiumy: Agnieszka Brzozowska

Światło: Grzegorz Pańtak

 

Łk 10,29 (Kto jest moim bliźnim?)

Choreografia: Robert Bondara

Kostiumy: Agata Roguska

Muzyka: Antonio Sacnhez, Ex Confusion

Projekt światła: Robert Bondara

 

Poza horyzont

Choreografia: Jacek Przybyłowicz

Muzyka: Calude Debussy, Anda Union, Jan Sebastian Bach

 

Spektakle prezentowane w ramach XIII Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Tańca w Poznaniu w Sali Wielkiej Centrum Kultury Zamek  25 sierpnia 2016 roku.

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

„Stymulacja ciała” – chor. Elżbieta Pańtak. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Stymulacja ciała” – chor. Elżbieta Pańtak. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Stymulacja ciała” – chor. Elżbieta Pańtak. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Stymulacja ciała” – chor. Elżbieta Pańtak. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Stymulacja ciała” – chor. Elżbieta Pańtak. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Stymulacja ciała” – chor. Elżbieta Pańtak. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Stymulacja ciała” – chor. Elżbieta Pańtak. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Stymulacja ciała” – chor. Elżbieta Pańtak. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Stymulacja ciała” – chor. Elżbieta Pańtak. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Stymulacja ciała” – chor. Elżbieta Pańtak. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Stymulacja ciała” – chor. Elżbieta Pańtak. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Sen Jakuba” – chor. Grzegorz Pańtak. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Sen Jakuba” – chor. Grzegorz Pańtak. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Sen Jakuba” – chor. Grzegorz Pańtak. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Sen Jakuba” – chor. Grzegorz Pańtak. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Sen Jakuba” – chor. Grzegorz Pańtak. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Sen Jakuba” – chor. Grzegorz Pańtak. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Łk 10,29 (Kto jest moim bliźnim?)” – chor. Robert Bondara. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Łk 10,29 (Kto jest moim bliźnim?)” – chor. Robert Bondara. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Łk 10,29 (Kto jest moim bliźnim?)” – chor. Robert Bondara. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Łk 10,29 (Kto jest moim bliźnim?)” – chor. Robert Bondara. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Łk 10,29 (Kto jest moim bliźnim?)” – chor. Robert Bondara. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Łk 10,29 (Kto jest moim bliźnim?)” – chor. Robert Bondara. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Łk 10,29 (Kto jest moim bliźnim?)” – chor. Robert Bondara. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Łk 10,29 (Kto jest moim bliźnim?)” – chor. Robert Bondara. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Łk 10,29 (Kto jest moim bliźnim?)” – chor. Robert Bondara. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Łk 10,29 (Kto jest moim bliźnim?)” – chor. Robert Bondara. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Łk 10,29 (Kto jest moim bliźnim?)” – chor. Robert Bondara. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Łk 10,29 (Kto jest moim bliźnim?)” – chor. Robert Bondara. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Poza horyzont” – chor. Jacek Przybyłowicz. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Poza horyzont” – chor. Jacek Przybyłowicz. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Poza horyzont” – chor. Jacek Przybyłowicz. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Poza horyzont” – chor. Jacek Przybyłowicz. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Poza horyzont” – chor. Jacek Przybyłowicz. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Poza horyzont” – chor. Jacek Przybyłowicz. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Poza horyzont” – chor. Jacek Przybyłowicz. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Poza horyzont” – chor. Jacek Przybyłowicz. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Poza horyzont” – chor. Jacek Przybyłowicz. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Poza horyzont” – chor. Jacek Przybyłowicz. Fot. Maciej Zakrzewski.
„Poza horyzont” – chor. Jacek Przybyłowicz. Fot. Maciej Zakrzewski.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close