Sydney Dance Company z Australii to zespół, w którym doskonałe wyszkolenie techniczne tancerzy – również, ale nie tylko klasyczne – spotyka się z kreatywnością i różnorodnością innych technik tańca, powstałych już w XX i XXI wieku. Dwukrotny występ australijskiego zespołu w Łodzi w ramach ŁSB wprawił widzów w prawdziwą euforię, mimo że ab [intra] – ponadgodzinna choreografia Rafaela Bonachela, dyrektora artystycznego SDC – nie należy do spektakli, które równomiernie przez cały czas utrzymują naszą uwagę i skupienie. Jest w niej jednak wiele frapujących momentów, w tym znakomite i bardzo wymagające technicznie duety. Przede wszystkim zachwyt wzbudza jednak wykonanie choreografii przez wyśmienitych tancerzy SDC.

Wersja do druku

Udostępnij

Łódzkie Spotkania Baletowe to, jak sama nazwa wskazuje, przegląd różnych form, gatunków i przede wszystkim dokonań artystycznych w dziedzinie tańca scenicznego, dawno już jednak wykraczające poza „balet” rozumiany jako widowiska taneczne, które w swojej choreografii wykorzystują technikę tańca klasycznego. Sydney Dance Company z Australii to zespół, w którym doskonałe wyszkolenie techniczne tancerzy – również, ale nie tylko klasyczne – spotyka się z kreatywnością i różnorodnością innych technik tańca, powstałych już w XX i XXI wieku. Dwukrotny występ australijskiego zespołu w Łodzi w ramach ŁSB wprawił widzów w prawdziwą euforię, mimo że ab [intra] – ponadgodzinna choreografia Rafaela Bonachela, dyrektora artystycznego SDC – nie należy do spektakli, które równomiernie przez cały czas utrzymują naszą uwagę i skupienie. Jest w niej jednak wiele frapujących momentów, w tym znakomite i bardzo wymagające technicznie duety. Przede wszystkim zachwyt wzbudza jednak wykonanie choreografii przez wyśmienitych tancerzy SDC.

Dzisiejszy Sydney Dance Company powstał pierwotnie pod nazwą The Dance Company z inicjatywy tancerki Suzanne Musitz (1969). W latach 1975-1976 zespół prowadził holenderski choreograf Jaap Flier (współzałożyciel Nederlands Dans Theater). Następnie, w 1976 roku, pałeczkę przejął australijski choreograf Graeme Murphy. W 1979 roku Murphy i jego partnerka Janet Vernon wprowadzili nazwę Sydney Dance Company. Pod tą marką przez kolejne 30 lat kompania zdobywała rozgłos i uznanie krytyków oraz widowni. Długo nie posiadający swojej własnej siedziby zespół chętnie podróżował i prezentował swój repertuar nie tylko w Australii, ale i na innych kontynentach. To Sydney Dance Company był pierwszym zachodnim zespołem tańca współczesnego, który wystąpił w Chińskiej Republice Ludowej. Od 2009 roku kompania licząca 17 tancerzy działa pod kierunkiem pochodzącego z Hiszpanii dyrektora artystycznego Rafaela Bonacheli. Urodzony w Barcelonie artysta szkolił się początkowo w Hiszpanii, a potem wyjechał do Wielkiej Brytanii i w latach 1992 – 2006 pracował w Rambert Dance Company. Po odejściu z brytyjskiego zespołu założył własny – Bonachela Dance Company. W 2008 stworzył swoją pierwszą gościnną choreografię dla Sydney Dance Company, a rok później otrzymał propozycję objęcia kierownictwa artystycznego zespołu, zatem w roku 2019 choreograf obchodzi dziesięciolecie swojej dyrekcji.

ab [intra] (z łac. „od wewnątrz”, premiera: 2018) to pierwsza od 2012 roku pełnospektaklowa choreografia Rafaela Bonacheli. Wopisie spektaklu artysta ujawnia , że choreografia powstała w ścisłej współpracy z tancerzami, wychodząc od ich własnej inspiracji tym, co na zewnątrz chcieli przekazać ze swojego wnętrza, swojej osobowości i indywidualności. Spektakl rozpoczyna się od powolnego wejścia i krążenia po zasnutej półmrokiem scenie grupy ludzi, z których każdy jest inaczej ubrany (kostiumy tancerzy i tancerek będą się w trakcie przedstawienia uniformizować). Kontrastowe światło padające z góry rysuje ich czarne sylwetki. Widzimy, że tancerze Sydney Dance Company prezentują bardzo różne typy fizyczne, a jednak w trakcie tańca okaże się, że niezależnie od tego wszyscy są piekielnie sprawni, a ze swoich ciał potrafią budować zarówno płynne, piękne obrazy, jak i niezwykle dynamiczne sekwencje.

Rytm i nastrój spektaklowi nadaje muzyka skomponowana przez Nicka Walesa, elektroniczno-akustyczna, bo dźwięki syntezowane elektronicznie łączą się w niej z brzmieniem klasycznych instrumentów, w tym z melodyjnym długim motywem granym przez wiolonczelę, a będącym tłem do jednego z najpiękniejszych duetów. Bardzo zróżnicowana w wyrazie warstwa dźwiękowa pozwala stworzyć na sceniezmienne przestrzenie i efekty, wzmacniane jeszcze za pomocą gry świateł.

Przebiegu choreograficznego ab [intra] właściwie nie da się opisać, ani opowiedzieć, nie skłania on też do konkretnych interpretacji. Tancerze nieustannie wypełniają sobą przestrzeń sceny, a co uderzające –dzieje się tak zarówno, gdy wykonują duet, jak i gdy wszyscy pojawiają się na miejscu gry i tańczy w idealnym, wręcz porażającym synchronie. Dużą rolę odgrywa światło: czasem dzieli ono przestrzeń (zjeżdżający z góry most świetlny), to znów zawęża ją i rozmazuje dzięki przyćmieniu i wykorzystaniu scenicznego dymu. Zamglone sylwetki widoczne raz w fioletowawym, to znów żółtawym półmroku rozmywają się i wydają się nieco nierzeczywiste – czasami aż szkoda, bo ten zabieg utrudnia widzom rozkoszowanie się w pełni detalami wykonania, ale o takie wrażenie „nieostrości” choreografowi chodziło. Wielkie wrażenie wywiera sposób operowania przez niego grupą: : od absolutnego (lecz przecież pozornego) bezładu i chaosu aż do idealnego zgrania, przy czym przejście z jednego stanu w drugi choreograf osiąga stopniowo, jakby przypadkowo. Poszczególne osoby dołączają do wspólnego tańca, czasem w kanonie, czasem w inny, uporządkowany, ale w trudny do odgadnięcia sposób.

W tańcu w ab [intra] niemal nie ma wertykalnych skoków, często natomiast pojawia się kontakt z podłogą, bardzo elastyczny i zamortyzowany. W duetach i innych sekwencjach często mamy do czynienia z podnoszeniami, ale są one niskie, jakby tancerze mieli nakaz poruszania się raczej równolegle do powierzchni sceny niż wertykalnie. Dlatego tancerze wzajemnie przenoszą się z miejsca na miejsce, zachowując stabilny kontakt z podłożem i horyzontalną linią sceny. Na koniec wszyscy tancerze w jednakowych kostiumach stają w rzędzie na tle horyzontu. Z szeregu wyłaniają się pojedyncze postaci, ale po odtańczeniu krótkiego sola twarzą do towarzyszy powracają do szeregu. W finale następuje pełna integracja.

Copyright taniecPOLSKA.pl (miniaturka)

Realizatorzy:

Muzyka: Nick Wales

Choreografia: Rafael Bonachela

Scenariusz i kostiumy: David Fleischer

Reżyseria światła: Damien Cooper

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

Fot. Pedro Greig
Fot. Pedro Greig
Fot. Pedro Greig
Fot. Pedro Greig
Fot. Pedro Greig

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close