W rozpadającym się, nieustannie bombardowanym świecie coraz głośniej zadaje się pytania o rolę wspólnoty. Stale towarzyszy im refleksja o zbiorowej odpowiedzialności, stającej się tworem rozmytym i abstrakcyjnym; terminem, a nie performatywem. W tak kształtujący się (nie)wspólnotowy krajobraz kuratorka V edycji Międzynarodowego Festiwalu Tańca Współczesnego KRoki, Jadwiga Majewska, wpisała festiwalowy program, któremu patronowało hasło „Skonfliktowani?”. Nie zabrakło wypowiedzi artystów wprost odnoszących się z jednej strony do współczesnych wspólnot, z drugiej – do światowych konfliktów i kryzysów.Do takich prac należą solowe propozycje trójki artystów: Archive Arkadiego Zaidesa, Witajcie/Welcome Aurory Lubos oraz Strategia [mimowolna reaktywacja] Leszka Bzdyla.

Wersja do druku

Udostępnij

W rozpadającym się, nieustannie bombardowanym świecie coraz głośniej zadaje się pytania o rolę wspólnoty. Stale towarzyszy im refleksja o zbiorowej odpowiedzialności, stającej się tworem rozmytym i abstrakcyjnym; terminem, a nie performatywem. W tak kształtujący się (nie)wspólnotowy krajobraz kuratorka V edycji Międzynarodowego Festiwalu Tańca Współczesnego KRoki, Jadwiga Majewska, wpisała festiwalowy program, któremu patronowało hasło „Skonfliktowani?”. W trakcie przeglądu zaprezentowano spektakle, w których kluczowa dla całości problematyka konfliktu powracała w wielu odmiennych, niekoniecznie stricte politycznych kontekstach. Trzeba jednak zaznaczyć, że intymne w sytuacji teatralnej zwykle przenika  się z publicznym, różnie rozkładają się tylko punkty ciężkości. W programie znalazły się bowiem także opowieści o wewnętrznie rozdartych podmiotach, próbujących uporać się z samotnością czy odrzuceniem oraz metafizyczne choreografie skupione na dramatach ciał, uwikłanych jednocześnie w porządki kultury i natury. Niemniej, nie zabrakło wypowiedzi artystów wprost odnoszących się z jednej strony do współczesnych wspólnot, z drugiej – do światowych konfliktów i kryzysów.Do takich prac należą solowe propozycje trójki artystów: Archive Arkadiego Zaidesa, Witajcie/Welcome Aurory Lubos oraz Strategia [mimowolna reaktywacja] Leszka Bzdyla.

 

Swoją minimalistyczną choreografią dokumentalną, opartą na prostej zasadzie ponownego ucieleśniania i powtarzania wyświetlanych na ekranie scen przemocy, Zaides wprowadza widzów w teatr działań militarnych, którego dramatyczną osnową jest palestyńsko-izraelski konflikt nad Jordanem. Tytułowe archiwum ma tutaj podwójne znaczenie. Odnosi się do wykorzystanego w spektaklu materiału dokumentalnego (filmy nakręcone przez wolontariuszy B’Tselem – Izraelskiego Centrum Informacji Praw Człowieka na Terenach Okupowanych) oraz do przywłaszczonych gestów, o które artysta poszerza repertuar ruchów swojego ciała. To, co oddalone od widzów o tysiące kilometrów, nagle okazuje się zaskakujące bliskie. Na scenie stoi bowiem człowiek „stamtąd”, który „tu i teraz” opowiada swoją historię. Co istotne, performer jako żywe archiwum nie tylko jest przekaźnikiem treści, ponieważ jego namacalna fizyczność niejako intensyfikuje prawdziwość zdarzeń, tworzących tło spektaklu. Proces ucieleśniania obrazów wojny prowadzi z jednej strony do uniwersalizacji całej narracji, której centrum stanowi już nie tyle Izrael, ile wpisany w indywidualne ciało potencjał przemocy, z drugiej – do uwypuklenia intymności całej choreografii. Zaides konfrontuje widzów z osobistym dramatem życia w stanie wojny, a jednocześnie z nieznośnością roli pasywnego obserwatora agresji i brutalności. Artysta intensywnie wpatruje się bowiem w publiczność i w nią wymierza swoją wściekłość, przez co – na poziomie symbolicznym – załamuje się granica między reprezentującym a reprezentowanym.

 

Performer pożycza ruch od obu stron konfliktu, czerpiąc z repertuarów gestów właściwych cywilom i służbom militarnym. Na ekranie widzimy między innymi zamaskowanych mężczyzn rzucających kamieniami, żołnierzy przeganiających pasterzy lub strzelających do protestujących, pijane dzieci oraz osadników krzyczących w stronę aktywistów „naziści!”. Ciało tancerza, który występuje w rolach zarówno atakowanych, jak i atakujących, staje się przestrzenią konfliktu – synekdochą sytuacji nad Jordanem.

Odnosimy wrażenie, że choreografia Archive nie tyle jest gotowa,  ile  proces jej stawania się rozgrywa się przed naszymi oczami. Na początku spektaklu Zaides stoi u boku ekranu i ogląda filmy, przewija je lub zatrzymuje, by wybrać sekwencje gestów, które powtórzy, a tym samym  przekształci w materiał choreograficzny. Mamy zatem do czynienia z ruchem znalezionym, którego artysta niejako się uczy. W niektórych scenach performer synchronizuje swoje ciało z obrazem, w innych dekonstruuje pojedyncze gesty, a wreszcie – tańczy przy wyłączonym ekranie, scalając w dynamiczną, dramatyczną (ale nie patetyczną!) choreografię wykorzystane  uprzednio ruchy, by następnie powrócić do ich nauki i powtarzania. Opresyjny wydźwięk najbardziej intensywnych sekwencji wzmacnia z jednej strony pełna wściekłości mimika artysty, z drugiej – jego głos symulujący kakofoniczne, bo niezrozumiałe dla polskiego widza, okrzyki z ekranu. Tak skonstruowana, pozornie niegotowa dramaturgia spektaklu odzwierciedla niepokojącą dynamikę konfliktu zbrojnego, a w szerszej perspektywie przemocy jako takiej – jej jednoczesnej powtarzalności i nieprzewidywalności.

 

Co istotne, Zaides pozostaje, niemalże desperacko, „przyklejony” do faktów: jego cielesne archiwum jest narzędziem nie tyle interpretacji dokumentalnych materiałów, ile ich kinestetycznego powtórzenia. Mamy do czynienia z podwójnym okrucieństwem – na poziomie obrazu i samego medium. Okrucieństwo tego ostatniego polega na tym, że hipnotyzująca charyzma performera nie pozwala na odwrócenie wzroku od tańczonych – ponownie uobecnionych – historii.

 

W równie niekomfortowej sytuacji znajdują się także widzowie spektaklu Witajcie/Welcome, w którym Aurora Lubos, uciekając się do przestrzennych manipulacji oraz afektywnych obrazów cierpienia, opowiada o fali syryjskich imigrantów, przelewającej się przez Zachodnią Europę, lub tamowanej na jej pograniczach. Fala pojawia się w tej choreografii zarówno dosłownie, jak i symbolicznie. Na ekranie wyświetlają się fragmenty performansu Z wody, zrealizowanego przez Lubos na sopockiej plaży. Oglądamy artystkę wyławiającą z morza bezgłowe ludzkie kukły. Na scenie w czasie teraźniejszym powtórzona zostaje zaś sekwencja, w której performerka zakrywa swoje ciało jednym z szarych koców, wyznaczających przestrzeń spektaklu. Ta prosta metafora przegrywającego z materią (wodą) ciała pozostaje jednocześnie najbardziej subtelnym i najmocniejszym elementem spektaklu, przesyconego zintensyfikowanymi, dosłownymi cytatami-obrazami z medialnych narracji o doświadczeniu imigranta/imigrantki-tułacza/tułaczki.

 

Chociaż wykorzystane w Witajcie/Welcome środki i strategie narracyjne, często oparte na patosie i założonej manipulacji emocjami widza, któremu przez ciasnotę przestrzeni i dosłowne włączanie go w dramaturgię spektaklu (artystka układa na kolanach zebranych wyłowione z morza kukły) zostaje narzuca rola świadka, mogą budzić (i budzą) sprzeciw, mimo wszystko Lubos zdaje się dokonywać istotnego przesunięcia. Przekształcając własne ciało w medium przywoływanych anonimowych dramatów, artystka przywraca bowiem swoim bohaterem konkretność i namacalność. Na scenie zamiast uchodźcy staje po prostu człowiek. Jest to szczególnie istotne w kontekście Polski – kraju, który wyjątkowo szczelnie zamknął swoje granice. Uciekających przed głodem i wojną uchodźców  Polacy spotykają w obrazach z innych części świata, poddawanych manipulacji zarówno przez prawicowe, jak i lewicowe media. Z jednej strony – bestialscy, leniwi mężczyźni i ich obładowane torbami kobiety, z drugiej – Aylan Kurdi, kilkuletni chłopiec w czerwonym T-shircie i niebieskich dżinsach za kolano, który utonął. Mimo że temat migracji od wielu lat jest obecny w światowej debacie publicznej, a wędrówki migrantów zmieniają strukturę świata, polskie społeczeństwo/wspólnota pozostaje oporne na zmiany. Odgradzając się od Inności, zwolennicy zamykania granic skazują się na wizerunki i reprezentacje, które tylko napędzają lęk, oddalając ich od rzeczywistego doświadczenia Drugiego. Lubos wpisując w swoje rzeczywiste ciało odrealnione poprzez medialne zapośredniczenia historie, niejako oswaja wyobrażenie o Innym. Gwałcona kobieta zawsze cierpi tak samo – płaszczyzna porozumienia tkana jest w Witajcie/Welcome z drastycznych obrazów. Mimo że wciąż mamy do czynienia obecnością z symboliczną i efemeryczną, zostaje ona zmaterializowana w konkretnym i namacalnym ciele artystki, dzięki czemu otworzy, być może, granice choć jednego z widzów.

 

O upartej niezmienności polskiej wspólnoty opowiada też Leszek Bzdyl (Teatr Dada von Bzdülöw) w spektaklu Strategia [mimowolna reaktywacja], utrzymanym w konwencji one-man show i wznowionym po ponad dziesięciu latach niegrania. Głównym bohaterem jest tutaj Jaś (Bzdyl), bawiący się w sny i przebudzenia, a innymi słowy – reprezentujący pokolenie, jak można rzec za Andrzejem Lederem, „prześnionej rewolucji”[i]. Poznajemy go już w pierwszej scenie, symbolicznie zaaranżowanej jako oniryczny pokój wyobraźni/śnienia. Wyciemnioną przestrzeń oświetla umieszczona w jej w centrum lampka, przy której leży skulony w kłębek mężczyzna. W jego śnie jest rok 2016, ale po przebudzeniu okazuje się, że bohater dalej tkwi w 1984. Czas linearny zostaje zastąpiony czasem kolistym, mitycznym, przy czym jego mityczność ma przede wszystkim charakter dystopijny. Strategia jest bowiem spektaklem o reprezentowanej przez Jasia wspólnocie, która uparcie nie odrabia lekcji historii, nie wyciąga wniosków. Kolejne pokolenia pragną kontestować system, a odchodzą z niczym, zostawiając ślady niedokonanych rewolucji i jałowych buntów. Modernistyczny chocholi taniec trwa w najlepsze, zmienia się tylko jego rytmika. Stoimy, choć chcielibyśmy latać.

Bzdyl zadaje niewygodne pytania o to, co ludzie młodzi, wrzeszczący w 1984 roku z barykad piosenki Lecha Janerki, uczynili z wolnością. Niemniej, jego spektakl jest nie tyle spowiedzią dziecięcia transformacji, ile ironiczno-przekorną narracją o przekleństwach relatywizmu. Jego specyfice podporządkowana została zresztą poszatkowana, fragmentaryczna dramaturgia Strategii, zorganizowana zgodnie z upiornym rytmem zapętlających się zrywów i uników.

 

Bzdyl staje się rubasznym komediantem albo raczej roztańczonym satyrem – jego przaśnym performansom nie brakuje bowiem krytyczo-demaskatorskiego ostrza, wymierzonego nie tylko w absurdy „państwa na Pe”, ale także w powszechne pustosłowie postmodernistycznych terminów. Poszukując transgresji, rozprawiając o intertekstualności, zapominamy o czymś tak prostym, jak miłość. Świat, w zależności od punktu patrzenia/śnienia, może być albo biały, albo czarny. Podobnie performer, który śpiewa, tańczy, obraża i uwodzi. Strategiczność oznacza tutaj, wzorowaną na życiu seksualnym pluskiew, elastyczność, a życie – przeciwstawioną autentyczności błazenadę lub próbę spokojnego przetrwania, skontrastowanego ze skompromitowanym imperatywem sprawczości. Okaleczony, alinearny, demonstracyjnie obnażający swoją teatralność, spektakl Bzdyla staje się metaforą obojętności i bezradności – zarówno wspólnotowej, jak i indywidualnej klęski, która najdotkliwiej wybrzmiewa w scenie poświęconej wymyślaniu wolności „na nowo”.

 

***

 

W obliczu niekończących się działań wojennych i kryzysów migracyjnych, idea wspólnoty jako – często wyobrażonej – przestrzeni bezpieczeństwa i współdziałania ulega swoistej dewiacji czy kompromitacji spod znaku nacjonalizmu i neofaszyzmu, co widać przede wszystkim w spektaklu Lubos, ale także, choć mniej dosłownie, w pracach  Bzdyla i Zaidesa. Kluczowa dla jej powołania opozycja „my-oni” traci niewinność i przeistacza się w rodzaj usprawiedliwienia dla  – z jednej strony – przemocy wymierzonej w to, co obce, a z drugiej – „terroru niewidzialności”, dotykającego tych, których tożsamość/ cielesność nie pasuje do zbiorowego obrazu „my”. Pozostałe – nieradykalizujące się i otwarte – wspólnoty niejako od wewnątrz destabilizuje natomiast oportunizm jej członków oraz ich słabnąca zdolność do bycia razem, co częściowo wynika z  rytmu życia narzucanego przez po-ponowoczesność. Słabnące, rozluźniające się wspólnotowe więzi negatywnie wpływają na poczucie zbiorowej odpowiedzialności. „My” coraz częściej znaczy tyle, co „nie-ja” albo „nikt”. Właśnie przeciwko traktowaniu bycia we wspólnocie jako bezpiecznika oddalającego odpowiedzialność występują twórcy Archive, Witajcie/Welcome i Strategii, udowadniając, że taniec, chociaż nie zmienia świata, może na chwilę zawiesić jego samozadowolenie.

 

 

Copyright taniecPOLSKA.pl (miniaturka)

 

 

 

Archive

Koncepcja i choreografia: Arkadi Zaides
Konsultant wideo: Effi and Amir (Effi Weiss and Amir Borenstein)
Dźwięk & dramaturgia głosu: Tom Tlalim
Konsultacja artystyczna: Katerina Bakatsaki
Asystent choreografa: Ofir Yudilevitch
Kostiumy: Adam Kalderon
Światło: Thalie Lurault
Interfejs zdalnego sterowania: Pierre-Olivier Boulant
Dyrektor techniczny: Etienne Exbrayat
Technika dźwięku: Cyril Communal

 Produkcja: Simge Gücük, Arkadi Zaides
Koprodukcja: Festival D’Avignon (Francja), CDC Toulouse (Francja), Theatre National De Chaillot (Francja), CNDC Angers (Francja), The Emile Zola Chair for Human Rights (Izrael).

Specjalne podziękowania dla Myriam Van Imschoot
Rezydencje: CDC Toulouse (Francja), CNDC Angers (Francja), STUK Leuven (Belgia), Theatre National De Chaillot (Francja), WP Zimmer (Belgia), Amsterdam Master of Choreography (Holandia)
Międzynarodowa Dystrybucja: Key Performance Julia Asperska & Koen Vanhove
Institut des Croisements.

Arkadi Zaides wspierany jest przez Francuskie Ministerstwo Kultury i Komunikacji (French Ministry of Culture and Communication) i DRAC Auvergne-Rhône-Alpes

 

 Witajcie/Welcome

 wideo, obiekty, dźwięk, ruch: Aurora Lubos

wykonanie: Aurora Lubos

muzyka: Alex Catona

premiera: 15 maja 2016, Przestrzeń Sztuki WL4 w Gdańsku

 

 

Teatr Dada von Bzdülöw: Strategia [mimowolna reaaktywacja]
scenariusz i reżyseria: Leszek Bzdyl
teksty piosenek: Lech Janerka
muzyka: Burt
reżyseria świateł: Michał Kołodziej

premiera: 22 lipca 2016 , Scena Malarnia – Teatr Wybrzeże, Gdańsk

 

 



[i] Andrzej Leder, Prześniona rewolucja. Ćwiczenia z logiki historycznej, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2014.

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

Arkadi Zaides „Archive”. Fot. Marta Ankiersztejn.
Arkadi Zaides „Archive”. Fot. Marta Ankiersztejn.
Arkadi Zaides „Archive”. Fot. Marta Ankiersztejn.
Arkadi Zaides „Archive”. Fot. Marta Ankiersztejn.
Arkadi Zaides „Archive”. Fot. Marta Ankiersztejn.
Aurora Lubos „Witajcie/Welcome”. Fot. Marta Ankiersztejn.
Aurora Lubos „Witajcie/Welcome”. Fot. Marta Ankiersztejn.
Aurora Lubos „Witajcie/Welcome”. Fot. Marta Ankiersztejn.
Aurora Lubos „Witajcie/Welcome”. Fot. Marta Ankiersztejn.
Teatr Dada von Bzdülöw „Strategia (mimowolna reaktywacja)” – reż. Leszek Bzdyl. Fot. Marta Ankiersztejn.
Teatr Dada von Bzdülöw „Strategia (mimowolna reaktywacja)” – reż. Leszek Bzdyl. Fot. Marta Ankiersztejn.
Teatr Dada von Bzdülöw „Strategia (mimowolna reaktywacja)” – reż. Leszek Bzdyl. Fot. Marta Ankiersztejn.
Teatr Dada von Bzdülöw „Strategia (mimowolna reaktywacja)” – reż. Leszek Bzdyl. Fot. Marta Ankiersztejn.
Arkadi Zaides „Archive”. Fot. Marta Ankiersztejn.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close