Z punktu widzenia drogi mlecznej wszyscy jesteśmy ze wsi. Cytując jeden ze sloganów grupy Loesje, międzynarodowej organizacji broniącej wolności słowa, można zacząć dyskusję o tym, jak znikomą wartość ma we wszechświecie człowiek. Czy waga ludzkich dokonań  nie słabnie, gdy przywoła się na myśl cywilizacyjne pułapki, które sami na siebie zastawiliśmy? O dysonansie, jaki stwarza ten dylemat opowiada spektakl włoskiej grupy Compagnia Enzo Cosimi, zaprezentowany w ramach XXII Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Performatywnych A PART.

Wersja do druku

Udostępnij

Z punktu widzenia drogi mlecznej wszyscy jesteśmy ze wsi. Cytując jeden ze sloganów grupy Loesje, międzynarodowej organizacji broniącej wolności słowa, można zacząć dyskusję o tym, jak znikomą wartość ma we wszechświecie człowiek. A jednak to nasz gatunek wyróżnia się ze wszystkich innych istot na świecie pod względem rozwoju świadomości i osiągnięć z nią związanych. Jednak czy waga ludzkich dokonań  nie słabnie, gdy przywoła się na myśl cywilizacyjne pułapki, które sami na siebie zastawiliśmy? O dysonansie, jaki stwarza ten dylemat opowiada spektakl włoskiej grupy Compagnia Enzo Cosimi, zaprezentowany w ramach XXII Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Performatywnych A PART.

 

Problemy współczesnego świata są na tyle dojmujące dla twórców tego performansu, że postanowili sięgnąć do prehistorycznych korzeni, w których człowiek pozostawiony sam sobie musi radzić sobie z otaczającą go rzeczywistością, ucząc się i doskonaląc swoje umiejętności techniczne oraz społeczne. Taką sytuację zastaje na scenie bohaterka spektaklu, która swoim tańcem ukazuje walkę o przetrwanie, rodzącą się z nadziei i siły woli. Lawiruje na scenie w otoczeniu szczątków zwierząt dość niepewnie, jak gdyby świat, w którym się znalazła był dla niej zupełnie obcy, nowy. Jej taniec z chwili na chwilę staje się coraz bardziej dynamiczny. Nieśmiały ruch zdradza pełen lęku stosunek do swojego położenia, by po chwili zmienić się w bardziej stanowczy, obrazujący siłę kobiety stąpającej pomiędzy porozrzucanymi kościami. W tle nieustannie słychać zawodzące ryki zwierząt, co jeszcze bardziej urealnia jej trudną sytuację. Jest sama, bez swojego plemienia, ani wodza, który byłby w stanie jej pomóc  lub też wyznaczyć jasne i konkretne cele.

 

Atletyczna sylwetka tancerki leniwie przemieszcza się po scenie. Aktorka ugina kolana, starając poruszać się nisko,  blisko podłoża, tak, by w razie upadku nie odnieść obrażeń. Jej pozycja przypomina czujnego kojota, który patroluje teren, jednocześnie obserwując, czy aby zza horyzontu nie wyłania się inny drapieżnik. Gdy sytuacja wyda się bezpieczna, kobieta przemieni się w lamparta, stając na nogach silnie i pewnie. Jej taniec przypomina manifestację siły i próbę odstraszenia potencjalnych przeciwników. Niczym trofeum tancerka bierze w ręce kości i z dumą wymachuje nim na podobieństwo lassa.  Zagrożenie jednak się nie zbliża, a popis kończy się na głośnym ryku bohaterki, który ukazuje jej zwierzęcą dzikość. Nie można jednak zapominać, iż obserwujemy człowieka, który na co dzień poddaje się wielu lękom, wzruszeniom, czy zachwytom. Tych ostatnich będzie tu najmniej, bo pod koniec spektaklu na ekranie telewizora, który od początku „śnieży” gdzieś w tle działań tancerki, pojawią się liczne obrazy wojen, biedy, płaczu dzieci. Ustają głosy zwierząt, a zamiast nich pojawia się liryczna muzyka, która skłania do refleksji nad tym, do czego jest w stanie doprowadzić nie dzika i niebezpieczna natura, lecz „cywilizowany” człowiek.

 

Na szczególne uznanie zasługuje wizualny aspekt spektaklu (w tym: scenografia)  oraz znakomita  choreografia, która poprzez dynamiczny  ruch i taniec oddaje stany emocjonalne człowieka pierwotnego. Niestety, artyści nie zostawiają widzom możliwości samodzielnej refleksji. Moralizatorski i jednoznaczny charakter zakończenia powoduje, że zostaje mi jedynie podziw dla formalnego aspektu performansu.

 

Copyright taniecPOLSKA.pl (miniaturka)

 

 

 

 

 

XXIII Międzynarodowy Festiwal Sztuk Performatywnych A PART, 10-19.06.2016, Katowice

 

Compagnia Enzo Cosimi: Nade mną powódź

Reżyseria, choreografia, kostiumy: Enzo Cosimi
Współpraca choreograficzna: Paola Lattanzi
Wideo: Stefano Galanti
Muzyka: Chris Watson, Petro Loa, Jon Wheeler
Występuje: Paola Lattanzi
Premiera: 2014
Po raz pierwszy w Polsce. Premiera polska.

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

Fot. focusart.it.
Fot. focusart.it.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close