Sala im. Wojciecha Krukowskiego, budynek Laboratorium Zamku Ujazdowskiego. Czarne ściany, biała podłoga. Tu się kończą oczywistości, skróty myślowe i proste przekładanie rzeczywistości na przestrzeń performatywną. Tu się zaczyna warsztat z improwizacji kontaktowej Andrew Wassa. W opisie warsztatu czytamy m.in., że „każdy ruch w każdym momencie tańca jest wyrzeźbiony z czasowo-przestrzennego potencjału kinetycznego, jaki zapewnia tancerzom ich dotychczasowy trening i ich estetyka”. Rezonuje to moim zdaniem z koncepcją rzeźby, która jest ukryta w bryle materiału i czeka na swoje wydobycie ręką rzeźbiarza lub rzeźbiarki. Podobnie jest u Wassa – ruch, który za chwilę zrobię, już jest, gotowy, czeka na mnie w czasoprzestrzeni i tylko ode mnie zależy, jak go z niej wydobędę i zinterpretuję.

Wersja do druku

Udostępnij

Warsztat stawiał kilka pytań, a odpowiedzi na nie miały otworzyć osobom uczestniczącym przestrzeń do poszukiwań w obrębie „potencjału działania i zdolności sensorycznych, jednocześnie rzucając wyzwanie naszej estetyce”:

„Czy improwizujemy, będąc w kontakcie, czy używamy kontaktu do improwizacji?
Jaka jest granica między ruchem solowym a odpowiedzią zespołową? A jaka między ruchem zespołowym i odpowiedzią solową?
Dlaczego/jak obserwacja zmienia nasz ruch? Jak/dlaczego ruch zmienia naszą obserwację?Jaki jest relacja między kompozycją, choreografią i improwizacją a performansem?” (z opisu warsztatu)

Powyższe pytania eksplorują cienką granicę czy delikatne punkty styku pomiędzy tym, co odczuwane i doświadczane, a tym, co wyobrażeniowe i podlegające interpretacji. Żadna z pozycji tego binarnego układu nie daje satysfakcji. Dopiero zanurzenie się w obu perspektywach pozwala dostrzec pełne spektrum pomiędzy działaniem a decyzją w danej chwili.

Andrew Wass od ponad 20 lat zajmuje się badaniem ruchu i jego zastosowaniem jako medium performatywnego i poznawczego. Eksperymentuje z przypadkowością zdarzeń w kompozycji ruchowej, tym samym formalizując przypadek przez włączenie go w świadomy proces komponowania. Biochemiczne wykształcenie Wassa skłania go z kolei do sformułowania teorii, że nieskończona paleta możliwości kompozycyjnych kryje się w momentach wykonania i odbioru dzieła.

Warsztat w pełni wpisywał się w powyższe rozważania i założenia. Wass jest świetnym pedagogiem i nauczycielem. Otwartość na nieznane i dziejące się tu i teraz, horyzontalność działania i demokratyczność procesu poszukiwania i działania, to mocne punkty warsztatu. Andrew nie naciskał, nie forsował swojego zdania i swojej koncepcji, nie dawał odczuć relacji władzy, w której jako prowadzący, znajdował się na uprzywilejowanej pozycji. Co więcej, był gotowy na wydarzające się sytuacje nie zawsze zgodne z jego pomysłem i szerzej – z planem warsztatu. Jeśli pojawiały się spontaniczna akcja, nieprzewidziany zwrot czy nieplanowany kierunek, Wass nie przerywał zajęć, nie próbował ściągnąć ich z powrotem na znany i przewidywalny tor, tylko zachęcał do eksplorowania tego, co pojawia się nagle, niespodziewanie, poza planem. Dopingował, żeby „iść w to” i sprawdzić, gdzie nas zaprowadzi. Może do nowego odkrycia? Może do czegoś spodziewanego? A może nigdzie i to też było w porządku. Przyzwolenie na ślepą drogę, na pomyłkę, na chybienie celu i porażkę dawało ogromne poczucie wolności i pewności siebie. Demontowało przymus sukcesu, nieomylności i doskonałości, dając zielone światło na bycie w pełni sobą, z uwzględnieniem słabości i niewiedzy.

Praktyka Andrew Wassa zdaje się potwierdzać słowa Becketta, że należy ćwiczyć się w porażce, by chybiać lepiej. Ta gotowość na nieznane i akceptacja „pudłowania” dawała ogromne możliwości emancypacyjne do wyrażania siebie poprzez ruch, taniec, choreografię. Uwalniała od kanonów tańca i normatywności ciała, a jednocześnie rozwijała i pogłębiała technikę, zwracając uwagę na jej fundamentalne znaczenie w późniejszej (kontakt) improwizacji. Dbały o to serie ćwiczeń ruchowych i zadań improwizacyjnych skupionych wokół punktu kontaktu, jego intensywności i jakości; działania z ruchem kontynuuowanym i zatrzymanym; rozpoznanie techniki ruchu, miejsca styku ciał, pola improwizacji.

Ważnym elementem warsztatu było rozpoznanie kwartetów jakościowych ruch – bezruch w pozycji neutralnej (static), zamrożony kształt (shape), ruch w miejscu (moving), ruch w przestrzeni (space) – i ich wzajemnych relacji:

static – shape – static – space
static – shape – moving – space
moving – shape – moving – space
moving – shape – static – space

Pamięć ciała, odwzorowanie ruchu, indywidualna i grupowa relacja wobec kształtu ciała, umiejętność powrotu do niego z ruchu to ważne parametry improwizacji warsztatowej, ale i scenicznej, które możemy obserwować w pracach choreograficznych Wassa. Łączy się to bezpośrednio z innym ważnym układem kompozycyjno-peroformatywnym, z triadą: miejsce – trwanie – działanie (location durationoperation). Ważne jest to, jak odnajdujemy się w tych relacjach ruchu, ciała i przestrzeni, ale nie trzymamy się ich sztywno – w imię zasady Wassa, że zbyt dużo planowania oddala działanie.

Wszystkie partytury ruchu proponowane przez Andrew to tylko schematy, systemy, zbiory praktyk. Jak sam mówi, „partytura nie jest materiałem, jest relacją do niego”.  Sedno tkwi więc w tym, jak je wykorzystujemy do budowania kompozycji, choreografii i dramaturgii. Wass zwraca uwagę na połączenia pomiędzy strukturami kompozycji, na relacje i wzajemne oddziaływanie ruchu grupy na solowy taniec i solowego tańca na ruch grupy.

Praca z Andrew Wassem, przede wszystkim warsztatowa, ale i sceniczna (warsztat zakończony był pokazem dla publiczności), to radość i brak skrępowania w ruchu, to bezpieczeństwo w podejmowaniu decyzji twórczych i zgoda na ich niepowodzenie. To rym ze słowami Quentina Crispa, że w sytuacji braku światła, zamiast szukać go więcej, raczymy się półmrokiem[1].

***

Tekst napisany na zamówienie festiwalu. Publikacja we współpracy z organizatorami.

Projekt performatywny Improvising Contact/Contact Improvisation z Andrew Wassem
12. Międzynarodowy Festiwal CI WARSAW FLOW
16-22.08.2021, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, Warszawa

***

[1] Por. Jack Halberstam, Przedziwna sztuka porażki, przeł. Mikołaj Denderski, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2018, s. 146.

Projekt performatywny: „Improvising Contact/Contact Improvisation” z Andrew Wassem. Fot. Kassol Photography/ Warsaw CI Flow

Projekt performatywny: „Improvising Contact/Contact Improvisation” z Andrew Wassem. Fot. Kassol Photography/ Warsaw CI Flow

Projekt performatywny: „Improvising Contact/Contact Improvisation” z Andrew Wassem. Fot. Kassol Photography/ Warsaw CI Flow

Projekt performatywny: „Improvising Contact/Contact Improvisation” z Andrew Wassem. Fot. Kassol Photography/ Warsaw CI Flow

Projekt performatywny: „Improvising Contact/Contact Improvisation” z Andrew Wassem. Fot. Kassol Photography/ Warsaw CI Flow

Projekt performatywny: „Improvising Contact/Contact Improvisation” z Andrew Wassem. Fot. Kassol Photography/ Warsaw CI Flow

Projekt performatywny: „Improvising Contact/Contact Improvisation” z Andrew Wassem. Fot. Kassol Photography/ Warsaw CI Flow

Projekt performatywny: „Improvising Contact/Contact Improvisation” z Andrew Wassem. Fot. Kassol Photography/ Warsaw CI Flow

Projekt performatywny: „Improvising Contact/Contact Improvisation” z Andrew Wassem. Fot. Kassol Photography/ Warsaw CI Flow

Projekt performatywny: „Improvising Contact/Contact Improvisation” z Andrew Wassem. Fot. Kassol Photography/ Warsaw CI Flow

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close