Katarzyna Chmielewska, autorka koncepcji spektaklu Fruu, wraca do dialogu muzyki i tańca. Trzy tancerki i on – muzyk, wytyczający ramy muzyczne i podający rytmy tancerkom, kierujący muzyczno-tanecznym ruchem na scenie, Olo Walicki.

Wersja do druku

Udostępnij

W grudniu 2009 roku Teatr Dada von Bzdülöw wspólnie z muzykami SzaZy stworzył smakowitą taneczno-muzyczną Caffè Latte. Teraz eksperymentów Dady z muzyką ciąg dalszy. Tamtą esencję smaku zastępuje inna, nie mniej efektowna.

Katarzyna Chmielewska, autorka koncepcji spektaklu Fruu, wraca do dialogu muzyki i tańca. W Caffè Latte Paweł Szamburski i Patryk Zakrocki razem z tancerzami Leszkiem Bzdylem i Katarzyną Chmielewską wyczarowali niezobowiązujący, żartobliwy świat, w którym chciało się rozsmakować. Teraz znów jest czwórka – trzy tancerki i on – muzyk, wytyczający ramy muzyczne i podający rytmy tancerkom, kierujący muzyczno-tanecznym ruchem na scenie, Olo Walicki.

Trudno wskazać głównego bohatera spektaklu. Bez grającego „na żywo” Walickiego nic by się nie udało. Płynnie zmieniając kontrabas na gitarę basową, muzyk inicjuje ruch, wstrzymuje akcję, uwodzi rytmem i wprowadza w trans. To jednak one, tancerki ubrane na biało w stroje z zaprojektowanej przez Gosię Golińską wyjątkowo lekkiej serii ubrań Fruu Pack, jednej z inspiracji spektaklu, mają przyciągać uwagę. Fantastycznie udaje się to Uli Zerek – najmłodszej, najmniej doświadczonej, ale bardzo charyzmatycznej tancerce o własnym, oryginalnym stylu. Zerek tańczy dynamicznie, kanciasto, żywiołowo, organicznie. Podobnie jak głęboki dźwięk akompaniującego jej kontrabasu, otwierające część taneczną spektaklu solo Uli Zerek (wcześniej kilkunastominutowy wideoart) to najmocniejszy tanecznie punkt przedstawienia.

Delikatny, spokojny duet tej tancerki z Anną Steller Olo Walicki prowadzi już na gitarze basowej. Gdy dołączy do nich trzecia – Katarzyna Chmielewska, Walicki ponownie zamieni basówkę na kontrabas, tym razem używając smyczka. Wszystkie trzy tańczą bardzo dojrzale, choć każda nieco inaczej. Nikt tu nikogo nie tłamsi, nie ma równania do prawej czy lewej. Tańczą, zgodnie z tytułem spektaklu, lekko i zwiewnie – podczas plenerowej premiery spektaklu nie przeszkodził im ani przenikliwy wieczorny chłód, ani siąpiący deszcz.

To spektakl Dady nie tylko z nazwy – duet Katarzyny Chmielewskiej z Anną Steller zawiera figury, elementy, podnoszenia i układy do jakich Teatr Dada von Bzdülöw przyzwyczaja widzów przez całe dziewiętnaście lat swojego istnienia. Spektakl kończy efektowne, płynne solo Anny Steller.

Nim tancerki zatańczyły w plenerze, w nowootwartym MCKA Zatoka Sztuki pokazano precyzyjny, sfilmowany z wyraźnym artystycznym zacięciem wideoart autorstwa Kamili Chomicz z udziałem tancerek. Zapowiada on afabularność części tanecznej – zapis wideo to migawki z różnych, nieraz kompletnie absurdalnych zdarzeń i obrazów (m.in. polewanie wodą włosów, wycieranie twarzy o Bogu ducha winną roślinkę i równie konstruktywne spostrzeżenia na jej temat).

Fruu można czytać jako afirmację wolności – twórczej, artystycznej, tanecznej. To mieszanina sensów, porządków, rzeczywistości i fikcji. Warto dać się porwać tej godzinnej krotochwili w rytmie Dady i muzyki Ola Walickiego.

Trójmiasto.pl (miniaturka)

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close