Z filmami biograficznymi o osobach żyjących zawsze jest ten sam kłopot: na ile sam bohater miał wpływ na powstanie i ostateczny kształt dzieła? W przypadku Yuli tego problemu jednak nie ma, bo Carlos Acosta, światowej sławy kubański tancerz, o którym ten film opowiada, nie tylko napisał autobiografię, na której oparto scenariusz, ale także zagrał sam siebie w niektórych sekwencjach. Możemy więc zakładać, że tancerz od początku do końca brał udział w kształtowaniu wizerunku swojego i swoich losów, jaki wyłania się z filmowego obrazu.

Wersja do druku

Udostępnij

Z filmami biograficznymi o osobach żyjących zawsze jest ten sam kłopot: na ile sam bohater miał wpływ na powstanie i ostateczny kształt dzieła? W przypadku Yuli tego problemu jednak nie ma, bo Carlos Acosta, światowej sławy kubański tancerz, o którym ten film opowiada, nie tylko napisał autobiografię, na której oparto scenariusz, ale także zagrał sam siebie w niektórych sekwencjach. Możemy więc zakładać, że tancerz od początku do końca brał udział w kształtowaniu wizerunku swojego i swoich losów, jaki wyłania się z filmowego obrazu.

Przede wszystkim, mimo że traktuje on o Acoście, nie jest to film baletowy, ani tym bardziej o balecie. Jednym z przeplatających się planów – których pojawia się w obrazie kilka – jest praca samego Acosty nad przedstawieniem tanecznym opowiadającym o jego życiu, i jedynie sekwencje te mają charakter czysto taneczny. Jednak po zakończonym seansie nie myśli się o balecie czy tańcu, lecz o sile talentu, o pogmatwanych ścieżkach ludzkich losów i przede wszystkim o Kubie, skąd artysta się wywodzi i dokąd ostatecznie wrócił.

Carlos Yunior Acosta Quesada, urodzony w 1973 roku, był jedenastym dzieckiem w ubogiej rodzinie kierowcy ciężarówki (w filmie rodzeństwo ma mniej liczne, za to uwypuklony został wątek choroby psychicznej jednej z sióstr i tragedii z tego wynikłej). Rozrabiał na ulicach, ale również tańczył breakdance, co zwróciło uwagę ojca, który postanowił za jednym zamachem wyprowadzić syna „na ludzi” i zapewnić mu lepsze życie, umieszczając go w szkole baletowej. Na Kubie, choć nie jest to w filmie dostatecznie podkreślone, wzorem bratniego Związku Radzieckiego balet klasyczny był (i jest) bardzo ceniony i ustawiony na szczycie piramidy sztuk. Sam Fidel Castro zapewnił hojne finansowanie narodowej szkole baletowej, założonej i prowadzonej przez Alicię Alonso, kubańską primabalerinę światowych scen. Ostatni wątek ma w filmie chyba zaznaczyć scena, w której mały Yuli podsłuchuje, jak przewodnik oprowadza grupę ciekawskich po zrujnowanym kompleksie zabudowań, w którym „Castro chciał założyć bezpłatną szkołę baletową dla dzieci z całego świata”. Trzeba pamiętać, że model bezpłatnego, państwowego szkolnictwa baletowego, nam doskonale znany, na Zachodzie niemal nie występuje, stąd tamtejszy odbiorca filmu musi być o tym wprost poinformowany. Mimo więc, że filmowy mały Carlos nie chce chodzić do szkoły baletowej, „aby nie być nazywany pedałem”, na Kubie zawód tancerza oznaczał prestiż i pewien dobrobyt, a także możliwość podróżowania, nieosiągalną dla innych obywateli. Tego chce dla syna Pedro, ojciec, syn niewolnicy, który ma świadomość swoich korzeni i stara się ją przekazać dziecku, aby wiedziało, że o godne życie trzeba i warto walczyć. Sąd tak wielki żal i niemal wściekłość ojca (gra go zasłużony tancerz, pedagog i choreograf, założyciel Danza Contemporánea de Cuba, Santiago Alfonso Fernández), gdy Carlos po pierwszych sukcesach na Zachodzie, w trakcie rekonwalescencji po kontuzji wraca na Kubę.

Można powiedzieć, że historia Carlosa Acosty, pokazana w filmie, to historia zmagania się jednostki z własnym talentem i przeznaczaniem, które stara się odrzucić dla bliższych swojemu sercu wartości: bliskości z rodziną i emocjonalnego związku z miejscem urodzenia. Ojciec od małego nazywał go Yuli, a więc imieniem syna boga wojny z niewolniczych wierzeń, i zachęcał do walki o swoje. Okazuje się, że mały Carlos walczył jednak głównie z baletem: uciekał ze szkoły, wagarował, zapominał o szkolnych występach, nie chciał się przenieść do szkoły z internatem… W filmie dopiero obejrzany w szkole brawurowy występ dorosłego tancerza powoduje w nim przemianę, ale nadal nie jest skłonny „żyć tylko baletem”. Wciąż jest pełen wątpliwości, nawet po wygranym konkursie w Lozannie, który otwiera mu drzwi do kariery w Europie i w konsekwencji – do stanowiska solisty w londyńskim balecie. Po kontuzji kostki Carlos chętnie wraca na Kubę i tylko perswazjom jego nauczycielki świat baletu zawdzięcza, że Acosta powraca na sceniczne deski. Ostatecznie tancerz zapisał się w historii baletu klasycznego nie tylko jako pierwszy czarnoskóry wykonawca partii Romea w Royal Opera House, ale po prostu jako znakomity tancerz, kreujący z techniczną maestrią i aktorskim zacięciem dziesiątki ról w XIX- i XX-wiecznych baletach.

Wielbicieli Carlosa Acosty ucieszą przede wszystkim sekwencje, w których gra on sam – siebie przygotowującego spektakl o sobie. Jego zaduma wydaje się prawdziwa, emocje – autentyczne. Świetnie radzi sobie „mały Carlos”, czyli Edlison Manuel Olbera Núñez, mniej naturalny jest Keyvin Martínez jako młody Acosta w okresie po zwycięstwie w Lozannie. Nie doczekamy się w tym filmie rozbudowanych scen baletowych – może dobrze, bo któż mógłby choć zbliżyć się do jakości i energii tańca samego Acosty, a on sam zakończył już karierę tancerza klasycznego. Teraz prowadzi, założony na Kubie, zespół Acosta Danza, by promować taniec współczesny na Kubie i kubańskich tancerzy na świecie.

Copyright taniecPOLSKA.pl (miniaturka)

 

Yuli

Twórcy filmu:

Reżyseria: Iciar Bollain

Scenariusz: Paul Laverty

Zdjęcia: Alex Catalán

Montaż: Nacho Ruiz Capillas

Muzyka: Alberto Iglesias

Scenografia: Laia Colet

Choreografia: María Rovira

Kostiumy: Jessica Braun, Celia Ledon

Producenci: Andrea Calderwood, Juan Gordon

Obsada:

Carlos Acosta Carlos Acosta

Santiago Alfonso Pedro Acosta

Keyvin Martínez Carlos Acosta (młody)

Edlison Manuel Olbera Núñez Carlos Acosta (chłopiec)

Laura De La Uz Chery

Yerlín Pérez María

Mario Sergio Elias Mario

Andrea Doimeadiós Berta

Cesar Domínguez Opito

Carlos Enrique Almirante Enrique

Premiera: 2 sierpnia 2019 (Polska), 29 września 2018 (świat)

Zobacz więcej plakatów

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

Kadr z filmu. Fot. Denise Guerra
Kadr z filmu. Fot. Denise Guerra
Kadr z filmu. Fot. Denise Guerra

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close