08.03.2019 Iga Rutkowska Szymon Skalski
Hana Yakko – o spektaklu Hany Umedy
Hana Umeda podejmuje odważną próbę dialogu z nagromadzonymi pokładami wyobrażeń i oczekiwań. Pozostawia nas jednak z dyskomfortem związanym z preidentyfikacją wizualną. Choć jest w stanie pozbyć się wierzchniej warstwy, kimona, trudno już to zrobić z widocznymi dalekowschodnimi rysami. Gdy tańczy „prawdziwy” japoński taniec – czy tradycyjny, czy nietradycyjny, czy z japońskim rekwizytem czy bez niego, pozostaje tancerką ustanawianą przez nasze odczytanie sytuacji. Sama, podobnie jak Sada Yakko, ma możliwość kształtowania tego kodu i z tej możliwości korzysta.