W moim cyklu poświęconym różnym przejawom tańca tradycyjnego w Polsce nie mogło zabraknąć felietonu o środowisku zespołów pieśni i tańca, które jest młodszym rodzeństwem opisywanych już przeze mnie zespołów regionalnych. Powszechnie twierdzi się, że zespoły pieśni i tańca powstały w dobie polskiego socrealizmu, a czasami dodaje się też, że są to prawdziwe enfant terrible tego okresu.

Wersja do druku

Udostępnij

Nie jest to jednak prawda – zespoły zaczęły powstawać już w latach trzydziestych przy szkołach powszechnych, kiedy to reforma jędrzejewiczowska wprowadziła taniec ludowy i narodowy do polskiego systemu edukacji powszechnej. Nauka tańca w szkołach obudziła w dzieciach i młodzieży pragnienie dzielenia się swymi umiejętnościami w formie prezentacji scenicznych. Scena z kolei wymusiła nagięcie tradycyjnych form tanecznych do reguł panujących w jej królestwie. Wzorcem dla szkolnych zespołów było więc to, co w zakresie folkloru prezentowały zespoły Janiny Mieczyńskiej i Tacjanny Wysockiej. Szkoły obydwu artystek – obok instytutów wychowania fizycznego – kształciły także wiele absolwentek, które podejmowały się nie tylko uczenia tańca w szkole, ale też tworzenia przy nich zespołów amatorskich. Niektóre z nich, jak na przykład Jadwiga Hryniewiecka, uczyły tańca także podczas letnich kursów dokształcających dla nauczycieli szkół powszechnych.

Ale trzeba uczciwie przyznać, że okres socrealizmu odcisnął także swoje piętno. W 1948 roku nowe władze Polski wycofały się z zasad reformy Janusza Jędrzejewicza, równolegle powołując do życia trzystopniowy system ośrodków kultury, który przejął wiele z dotychczasowych inicjatyw społecznych i edukacyjnych. Niezależnie powstawały także zespoły przy zakładach pracy, których działalność nadzorowały i wspierały związki zawodowe, kształcąc instruktorów i dostarczając materiałów instruktażowych. Te dwa systemy sprzyjały umasowieniu zespołów, których liczba sięgnęła w latach pięćdziesiątych kilku tysięcy. Zmieniły się także wzorce – stały się nimi nowo powstałe zespoły zawodowe – „Mazowsze” i „Śląsk” – które miały stanowić polską wersję odpowiedników radzieckich. W praktyce jednak więcej odnajdujemy w nich inspiracji przedwojenną twórczością Feliksa Parnella, którego przedwojenni tancerze – m.in. Eugeniusz Papliński i Zbigniew Kiliński – właśnie podejmowali działalność choreograficzną. Wiele nowych rozwiązań choreotechnicznych wniosła wspomniana już Jadwiga Hryniewiecka, kształcony przez nią tanecznie Witold Zapała czy też Elwira Czech-Kamińska.

Oblicze taneczne zespołów pieśni i tańca także później ulegało dalszym zmianom. Lata sześćdziesiąte przyniosły z jednej strony zainteresowanie tańcami z mniej popularnych regionów, w czym środowisko było wspierane przez badaczy kultury tradycyjnej, z drugiej zaś strony rozwój form prezentacji tańców narodowych, które w latach osiemdziesiątych skodyfikowano, dokonując wyboru z tradycji edukacyjnej, scenicznej i literatury źródłowej. W obliczu słabnącego zainteresowania tańcem narodowym ze strony teatrów baletowych, zespoły pieśni i tańca stały się głównym depozytariuszem tych tradycji. Nie przez przypadek właśnie to środowisko, począwszy od lat dziewięćdziesiątych rozwinęło współzawodnictwo turniejowe tańców narodowych w formie towarzyskiej. Wystarczy wspomnieć, że tylko w tym roku rozegranych zostanie kilkanaście turniejów, a po raz dwudziesty pierwszy odbyły się Mistrzostwa Polski w Tańcach Polskich w Wieliszewie.

Dziś nie spotkamy już zespołów pieśni i tańca działających przy zakładach pracy. Zespoły opisywanego tu środowiska nie stanowią też dominanty amatorskiego tańca w Polsce lecz raczej jeden z jego wielu nurtów. Jest to jednak nurt bardzo mocno wpisany w pejzaż tańca w Polsce, znajdujący oparcie głównie przy samodzielnie kształtujących swoje strategie działania ośrodkach kultury, rzadziej zaś przy stowarzyszeniach czy szkołach. Środowisko to spełnia też niewątpliwie ważne role społeczne. Dla wielu osób zespół pieśni i tańca jest pierwszym kontaktem z kulturą tradycyjną, oczywiście scenicznie przetworzoną. Niektóre zespoły podejmują się rekonstrukcji i rewitalizacji dawno zarzuconych tradycji tanecznych, czego przykładem działalność zespołu „Szamotuły” czy „Wielkopolanie”. W wielu środowiskach lokalnych zespoły pieśni i tańca są też jedyną możliwością edukacji tanecznej czy realizacji pasji artystycznych, co powoduje, że działający w nich instruktorzy sięgają po różne techniki i poszerzają programy o pozycje nie dotyczące już tańca tradycyjnego.

Już ze wskazanych wcześniej uwarunkowań trudno środowisko zespołów pieśni i tańca traktować jako monolit. Są tu więc zespoły, które uczą dzieci tańców tradycyjnych w niemal niezmienionej formie. Najliczniejsze są zespoły, które dokonują swoistego opracowania układów tanecznych. Są w końcu zespoły wykonujące złożone choreografie, których członkowie niewiele odbiegają poziomem technicznym od tancerzy zespołów zawodowych. Oni też na ogół, obok absolwentów szkół baletowych, najczęściej zasilają szeregi zawodowych zespołów pieśni i tańca. Różna też jest wielkość zespołów – od małych, kilkunastoosobowych grup, po liczące sobie nawet siedemset osób samodzielne instytucje kultury.

Nieodmiennie wszystkie zespoły łączy ogromna pasja do tańca, umiłowanie regionalnych tańców, strojów i pieśni, oraz radość z prezentowania się na scenie. Łączy ich też zamiłowanie do podróżowania – podobne zespoły istnieją bowiem niemal na całym świecie i uczestniczą w międzynarodowych sieciach festiwali folklorystycznych koordynowanych przez organizacje takie jak CIOFF® (Conseil International des Organisations de Festivals de Folklore et d’Arts Traditionnels), czy IOV (Internationale Organisation Für Volkskunst). Taniec tradycyjny nie jest tu już tylko celem samym w sobie, środkiem edukacji tanecznej, czy ekspresji artystycznej. Staje się on istotnym środkiem dyplomacji kulturowej, sprzyjającym wzajemnemu zrozumieniu, którego dziś tak bardzo światu potrzeba…

***

Mój cykl felietonów właśnie się zamyka. Pozwoliłem sobie zabrać Was w wędrówkę wiodącą od dawnych wiejskich wesel, poprzez teatry ludowe, popisy i konkursy tańca tradycyjnego po domy i zespoły – oczywiście tańca, ale też śpiewu i muzyki tradycyjnej. Bez jakże obcej mi kokieterii wyznam Wam, że kocham wszystkie te przejawy tańca tradycyjnego i uważam je za wzajemnie uzupełniające się. Nie łudzę się, że wszyscy będą kochać każdy z opisanych przeze mnie nurtów. W dzisiejszym, policentrycznym świecie nie jesteśmy wszak skazani wyłącznie na z góry określoną wspólnotę i nie mamy obowiązku uprawiania, ani też oglądania, określonej ekspresji ruchowej. Dysponując współczesnymi środkami komunikacji i wymiany informacji jesteśmy swego rodzaju kupującymi w nieustannie zmieniającym się supermarkecie kultury. Zamierzeniem moim było zwrócenie Waszej uwagi na różne półki z tańcem tradycyjnym. I mam nadzieję, że oswoiliście się z nimi, a któraś z nich przypadła Wam do gustu. Życzę Wam więc wielu wspaniałych doznań i… do spotkania gdzieś w tańcu tradycyjnym!

Z archiwum Zespołu Pieśni i Tańca UW „Warszawianka”

Z archiwum Zespołu Pieśni i Tańca UW „Warszawianka”

Z archiwum Zespołu Pieśni i Tańca UW „Warszawianka”

Z archiwum Zespołu Pieśni i Tańca UW „Warszawianka”

Z archiwum Zespołu Pieśni i Tańca UW „Warszawianka”

Mistrzostwa Polski w Tańcach Narodowych w Wieliszewie

Mistrzostwa Polski w Tańcach Narodowych w Wieliszewie

Z archiwum Zespołu Pieśni i Tańca UW „Warszawianka”

Z archiwum Zespołu Pieśni i Tańca UW „Warszawianka”

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close