Opera na Zamku w Szczecinie zaprasza na pokaz spektaklu Polowanie na czarownice w choreografii Cathy Marston, która na co dzień współpracuje z Royal Opera House w Londynie. Spektakl stanowi swoistą hybrydę teatru tańca i teatru dramatycznego. Występuje 1 aktorka, 15 tancerzy baletu i orkiestra Opery na Zamku. Inspirację dla baletu Polowanie na czarownice stanowi prawdziwa historia Anny Göldi, służącej poddanej brutalnym torturom i straconej w Szwajcarii w 1782 roku. Zarzucano jej uprawianie czarów i próbę zabójstwa. Oprawę muzyczną spektaklu stanowi kolaż muzyki barokowej.
Cathy Marston, choreografka:
Anna Göldi to postać bardzo dobrze znana w Szwajcarii jako „ostatnia europejska czarownica”, choć tak naprawdę nią nie była. Była ostatnią kobietą skazaną na śmierć za czary w 1783 roku, okazała się niewinna i została oczyszczona z zarzutów przez szwajcarskie władze w 2008 roku. Życie Anny Göldi zostało bardzo dobrze udokumentowane. Wiemy, że w poszukiwaniu pracy trafiła na wieś we wschodniej Szwajcarii, gdzie zatrudnił ja dr Jochan Tschudi. Jej zadaniem była m.in. opieka nad siódemką jego dzieci. Szczególnie bliskie relacje łączyły ją z ośmioletnią Annamigeli Tschudi. To ona oskarżyła Annę o czary, kiedy w szklance mleka dziecka rodzice znaleźli igły i gwoździe. Anna została wyrzucona z pracy, ale próbowała dojść sprawiedliwości u lokalnych władz, niestety – bezskutecznie. Jakiś czas później Annamigeli zwymiotowała igły i gwoździe. Rodzice postanawili ściągnąć Annę z powrotem w myśl założenia, że tylko czarownica, którą rzuciła urok, może go odczynić. Anna zdecydowała się leczyć swoją ulubienicę. Oczywiście – nie czarami, tylko domowymi sposobami. Znajdowała się w potrzasku – jeśli mała umrze, skażą ją za to, że rzuciła na dziecko urok; jeśli ją uzdrowi – będzie to niezbity dowód na to, że jest czarownicą. Annamigeli wkrótce poczuła się lepiej a na Annie Göldi wykonano wyrok. Naszym zadaniem jako twórców spektaklu jest uzupełnienie luk w tej historii. Anna Göldi miała romans ze swoim poprzednim pracodawcą, co zostało udokumentowane. Być może pozostawała też w relacji intymnej ze swoim nowym szefem. Istniało bowiem podejrzenie, że Anna była z nim w ciąży, jednak nie potwierdza tego żaden oficjalny dokument. Prawdopodobnie też matka Annymiggeli nie była osobą ciepłą i otwartą. Była raczej chłodna i zamknięta w sobie. Prawdopodobnie przytłaczało ją rodzicielstwo. Ostatecznie miała dziesiątkę dzieci. Najprawdopodobniej nie miała najlepszych relacji z Annąmiggeli, w przeciwieństwie do Anny Göldi. Z reguły kobiety oskarżane o bycie wiedźmami były osobami otwartymi, ciepłymi, sensualnymi, w jakimś sensie też seksualnie pociągającymi. Dlatego w domu Państwa Tschudi była atrakcyjna zarówno dla Jochana Tschudi, jak i jego córki. Dla mnie mleko jest symbolem bardzo kobiecym, matczynym. Igły i gwoździe są falliczne, męskie. Dlatego uważam, że igły i gwoździe w szklance mleka są symboliczne. Myślę, że Annamiggeli nakryła Jochana i Annę podczas aktu seksualnego. Nie potrafiła znaleźć słów, by to opisać, ani osoby, której mogłaby opowiedzieć, co widziała. Dzieci często malują coś, o czym nie potrafią mówić. Dlatego uważam, że szklanka mleka pełna igieł i gwoździ mogła być formą ekspresji uczuć, które tkwiły w tym dziecku. Annamigeli umierła w wieku 40 lat w 1810 roku na terenie obecnej Ukrainy. Jednak jej dusza nie mogła zaznać spokoju. Dlatego jej duch przychodzi do nas, by wyjaśnić nam, że się mylimy. Minęło wiele czasu, a my nie mamy prawa wiedzieć tego, co ona widziała na własne oczy. Widzimy wspomnienia 8-letniej Annymiggeli. Jednak, kiedy dochodzi do tortur, nagle coś we wspomnieniu zaczyna się nie zgadzać. Duch dziewczynki dostrzega zazdrość matki o nią i jej ojca skierowaną w stronę Anny. Historia zaczyna się od początku. Widzimy ją trzy razy. Z każdym powtórzeniem Annamiggeli sięga coraz głębiej do swojej pamięci. Otwiera kolejne drzwi, za którymi chowałą wypierane przez lata wspomnienia. Aż w ostatniej scenie otwiera jedyne drzwi obecne na scenie, by zobaczyć tam to, co zobaczyła mając 8 lat. Dostrzega, że Anna Göldi była niewinna. Kto zatem był winien? Annamiggeli? Przecież miała tylko 8 lat. Może jej ojciec? Mógł przyznać się do winy. Zatrzymać niesprawiedliwy proces. Ale utraciłby rodzinę, pozycję, pieniądze. Jej matka? Przecież powinna wiedzieć co dzieje się z jej dzieckiem. Powinna znać jej histeryczną naturę.
Rozmowa z Cathy Marston o spektaklu: https://www.youtube.com/watch?v=-NjoqY_H5vM
Catherine Voeffray, projektantka kostiumów:
Cathy chciała, by rzecz działa się w niedookreślonej przestrzeni: czyśćcu/szpitalu psychiatrycznym/limbo/„nieprzestrzeni”. Również czas akcji miał być uniwersalny. Szukaliśmy pewnej stylizacji, w której mogłyby być stworzone kostiumy. Zdecydowaliśmy się na wykorzystanie czegoś na kształt kitli i utrzymanie kostiumów w białej kolorystyce, co jest wspólnym mianownikiem.
Christina Janusz, solistka baletu Opery na Zamku, Anna Göldi:
Chyba nikt z naszego zespołu baletowego nie pracował jeszcze przy spektaklu, który wymagałby takiego zaangażowania emocjonalnego. Bardzo się cieszę, że mogę zagrać tę rolę, bo to dla mnie ogromne wyzwanie. Natomiast jeśli miałabym się wypowiedzieć w imieniu całego zespołu, to uważam, że jesteśmy szczęśliwi z powodu pracy z Cathy Marston i Jenny MacGregor. Spektakl jest bardzo trudny, na bardzo wysokim poziomie, a one potrafią z nas wyciągnąć wszystko co najlepsze, albo nawet więcej. To dla nas bardzo rozwijające.
Beata Niedziela, aktorka Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie, występująca gościnnie w OnZ, Annamiggeli Tschudi (dorosła):
Pierwszy raz współpracuję z zespołem baletowym. Nigdy w moim zawodowym życiu nie spotkałam się z tak uczciwe wykonaną praca artystyczną. Życzyłabym sobie jako artystka i jako człowiek, by ten spektakl funkcjonował jak najdłużej, bo jest kwintesencją tego, o co chodzi w teatrze. Historia, którą opowiadamy, jest tym ciekawsza, że wydarzyła się naprawdę, że dotyczy żywych ludzi.
Do pobrania program – Polowanie na czarownice
Realizatorzy:
Choreografia: Cathy Marston
Kierownictwo muzyczne: Jerzy Wołosiuk
Scenografia: Jann Messerli
Kostiumy: Catherine Voeffray
Współpraca choreograficzna: Jenny MacGregor
Reżyseria świateł: Dawid Karolak
Polski przekład tekstu: Marek Ruszczyński
Asystentka choreografki: Anna Tłokińska
Obsada:
Tancerze:
Anna Göldi – Karolina Cichy-Szromnik / Christina Janusz
Dr Johann Tschudi – Pedro Rizzi / Paweł Wdówka
Elsbeth Tschudi, jego żona – Monika Marszałek / Kseniia Naumets-Snarska
Annamiggeli Tschudi, ich córka (jako dziecko) – Żaneta Bagińska / Karolina Cichy-Szromnik
Rodzeństwo Annymiggeli – Żaneta Bagińska / Patryk Kowalski / Stephanie Nabet / Pedro Rizzi
Pielęgniarki, Mieszkańcy Glarus – Klaudia Batista / Nayu Hata
Pielęgniarze, Mieszkańcy Glarus – Roger Bernad Paretas / Vladyslav Golovchuk / Łukasz Przespołewski / Maxim Yasinski
Aktorka:
Annamiggeli Tschudi (jako dorosła) – Marta Jesswein / Beata Niedziela
Orkiestra Opery na Zamku w Szczecinie
Dyrygent: Jerzy Wołosiuk
Bilety: 30 – 50 zł