Na początku przedstawienia do teatralnej sali wpuszczone zostaje dzienne światło, bo tancerki – Magda Fejdasz i Dana Chmielewska – na scenie pojawiają się, wychodząc spod na wpół uchylonej zasłony. Noszą białe kombinezony, a ich twarze delikatnie błyszczą brokatem. Są przyjazne, często się uśmiechają i chętnie patrzą widzom w oczy. To ważne, bo spektakl Gdzie się kryją zmysły? w choreografii Renaty Piotrowskiej-Auffret, zrealizowany w Nowym Teatrze w Warszawie, jest skierowany do małych dzieci. Jego cel wydaje mi się jednak ambitny: przedstawienie opowiada o wielozmysłowej percepcji, a jednocześnie uczy czerpania przyjemności z oglądania tańca.

Wersja do druku

Udostępnij

W przedstawieniu Fejdasz i Chmielewska tłumaczą młodym widzom działanie części ciała odpowiadających za odbiór bodźców: ucha, oka, języka, skóry oraz nosa. Narracja budowana jest w sposób popularnonaukowy: z przedstawienia można dowiedzieć się, że na języku zlokalizowane są kubki smakowe, dlaczego mamy dwoje oczu i dwoje uszu, albo że najwięcej receptorów dotykowych znajduje się na opuszkach palców. Tancerki zwracają też uwagę na funkcjonujące w języku polskim związki frazeologiczne, które odwołują się do interesujących je części ciała („mieć coś na końcu języka”, „pilnować jak oka w głowie”, „trzymać język za zębami”). Czasem kierują do dzieci pytania, sprawdzają ich wiedzę na dany temat, innym razem proszą o użycie wyobraźni (na przykład do przypomnienia sobie, jak reagują na poszczególne smaki).

Narządy zmysłów reprezentowane są przez znajdujące się na scenie różnokolorowe, miękkie obiekty (scenografię przygotowała Zuza Golińska). Nie są one realistycznym odzwierciedleniem ust, nosa, czy ucha, ale odpowiednio ustawione, nieco przypominają je kształtem. Na przykład dwie białe piłki z namalowaną na środku każdej z nich czarną kropką symbolizują oko i jego źrenicę, uszy to dwie niebieskie, odpowiednio wygięte rurki, grafitowe usta przypominają nieco kanapę, w której górne wargi stanowią oparcie, a dolne miejsce do siedzenia. Większość obiektów jest na tyle duża, że tancerki mogą na nich usiąść, ale też na tyle lekka, że z łatwością dadzą się przesuwać.

Gdzie się kryją zmysły? opowieść o wielozmysłowej percepcji na różne sposoby stara się spleść z teatralnością i tańcem. Kiedy na przykład Chmielewska i Fejdasz opowiadają o skórze i zmyśle dotyku, proszą widzów, żeby zaczęli poruszać różnymi częściami ciała. Stopniowo wprowadza to publiczność w swobodny taniec – nieco dziwny, bo wykonywany na siedząco. Inne pytania stawiane w przedstawieniu prowokują do zastanowienia się nad przestrzenią, w której się znajdujemy i sposobami jej odczuwania. Spektakl uczy więc, że teatr i taniec są doświadczeniami multisensorycznymi – odbieramy je przede wszystkim za pomocą wzroku i słuchu, ale inne zmysły także mogą odgrywać istotną rolę.

Choć przedstawienie ma swobodną strukturę, której porządek wyznaczają opowieści o kolejnych częściach ciała, a sporo miejsca pozostawiono na ekspresję widzów, każda scena jest precyzyjnie wychoreografowana. Chmielewska i Fejdasz działają wszechstronnie: jednocześnie prowadzą narrację popularnonaukową, utrzymują kontakt z widzami i dbają o synchronizowanie swoich ruchów (kiedy jest to potrzebne, na przykład, żeby oddać ruch dwóch gałek ocznych lub przedstawić proces nasłuchiwania). Są też w spektaklu  momenty wypełnione wyłącznie przez taniec –

rozgrywający się na scenie, a także pomiędzy widzami – na tyle krótkie, że mali widzowie nie zdążą się znudzić i sprawiają wrażenie zaintrygowanych ruchem. Takie przyjazne i dostosowane do możliwości odbiorców prowadzenie choreografii wydaje mi się bardzo istotne, bo przygotowuje grunt pod ewentualną percepcję teatru tańca w późniejszym życiu. Jednocześnie „uczenie się” odbywa się w warunkach demokratycznych: performerki świetnie radzą sobie w kontakcie z widzami – dbają o podtrzymanie ich uwagi, a przez uważne słuchanie i reagowanie na wypowiedzi dzieci, pokazują, że ich refleksje i doświadczenia są istotne.

Przedstawienie Piotrowskiej-Auffret jest ciekawe, bo w materii teatralnej operuje tym, o czym opowiada. Kiedy już napatrzymy się na tancerki wylegujące się na różnokształtnych obiektach, przenoszące je z miejsca na miejsce i ustawiające je pod różnymi kątami, sami mamy ochotę ich dotknąć: sprawdzić miękkość, ciężar, szorstkość materiału, może nawet jego zapach. Między innymi dlatego scena, w której widzowie zostają zaproszeni do przejścia torem przeszkód zbudowanym z elementów scenografii, spotyka się z entuzjazmem publiczności. Dzieci (bo tylko one korzystają z okazji do zabawy, mimo zachęt performerek kierowanych do dorosłych) zostają w ten sposób nagrodzone za wcześniejsze cierpliwe oglądanie i słuchanie. Pokonanie trasy najeżonej przeszkodami to wstęp do drugiej części spektaklu, w której mali widzowie mogą samodzielnie kształtować przestrzeń z dostępnych elementów scenografii i sprawdzać, w jaki sposób wpływa ona na ruch. Powoduje to, że scena teatralna przekształcona zostaje w plac zabaw.

Pod koniec przedstawienia widzowie zaproszeni zostają do zajęcia miejsc w rakiecie, która za chwilę wystartuje w kosmos. Tancerki, dzieci i niektórzy ich opiekunowie siadają na scenie. „Jeśli do nas nie dołączycie, to lecimy bez was” – informują tych dorosłych, którzy jeszcze się wahają. Jednocześnie we wszystkich oknach automatycznie zaczynają unosić się zasłony do tej pory szczelnie blokujące światło. Scenę ponownie zalewają promienie słoneczne. W ten symboliczny sposób sala teatralna, a wraz z nią nasza zmysłowa percepcja ulegają poszerzeniu.

Choreografia, reżyseria, scenariusz: Renata Piotrowska-Auffret
Performerki, współpraca artystyczna: Magda Fejdasz, Dana Chmielewska
Scenografia: Zuza Golińska
Muzyka: Simon Auffret
Asystentka reżyserki: Aleksandra Osowicz
Partner: Dans i Trøndelag

Renata Piotrowska-Auffret „Gdzie się kryją zmysły?”, Nowy Teatr w Warszawie. Fot. Maurycy Stankiewicz

Renata Piotrowska-Auffret „Gdzie się kryją zmysły?”, Nowy Teatr w Warszawie. Fot. Maurycy Stankiewicz

Renata Piotrowska-Auffret „Gdzie się kryją zmysły?”, Nowy Teatr w Warszawie. Fot. Maurycy Stankiewicz

Renata Piotrowska-Auffret „Gdzie się kryją zmysły?”, Nowy Teatr w Warszawie. Fot. Maurycy Stankiewicz

Renata Piotrowska-Auffret „Gdzie się kryją zmysły?”, Nowy Teatr w Warszawie. Fot. Maurycy Stankiewicz

Renata Piotrowska-Auffret „Gdzie się kryją zmysły?”, Nowy Teatr w Warszawie. Fot. Maurycy Stankiewicz

Renata Piotrowska-Auffret „Gdzie się kryją zmysły?”, Nowy Teatr w Warszawie. Fot. Maurycy Stankiewicz

Renata Piotrowska-Auffret „Gdzie się kryją zmysły?”, Nowy Teatr w Warszawie. Fot. Maurycy Stankiewicz

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close