KoczkodanSe to pierwszy za nowej dyrekcji spektakl Polskiego Teatru Tańca przygotowany z myślą o najmłodszych[1]. Reżyserii podjęła się Iwona Pasińska, a libretto i dramaturgię opracował Radosław Wysocki. W założeniach twórców leżało połączenie edukacji teatralnej z rozwojem empatii i krytycznej refleksji nad przedmiotowym stosunkiem do innych czujących istot, zgodnie z tegorocznym idiomem programu: „człowiek – zwierzę”. Stąd zarówno koncepcję, jak i środki ekspresywne oparto na antropomorfizacji, która notabene jest zabiegiem dobrze dzieciom znanym, bo używanym powszechnie w kierowanym do nich przekazie.

Wersja do druku

Udostępnij

Jednym z impulsów do powstania KoczkodanSe była wielowymiarowa współpraca Polskiego Teatru Tańca z poznańskim Ogrodem Zoologicznym, która od kilku lat przejawia się we wspólnych akcjach społecznych, działaniach performatywnych i filmowych. Tym razem w spektaklu gościnnie udział wzięła dyrektorka Zoo Poznań Ewa Zgrabczyńska, która wystąpiła w swojej rzeczywistej zawodowej roli.

Kanwą fabularną przedstawienia stał się niezawodny topos „teatru w teatrze”: na oczach widzów rozgrywają się przygotowania do tanecznego widowiska, którego gwiazdami zostać mają zwierzęta. Formę spektaklu ujęto tradycyjnie w zamkniętej, linearnej strukturze narracji. Dążenie do przejrzystości przekazu nie oznaczało jednak estetycznych kompromisów, a sama choreografia daleka jest od pantomimicznej dosłowności. Przeciwnie – charakterystyka zwierzęcych postaci miała stanowić wyzwanie wymagające od widzów uważności i koncentracji na niuansach ruchu. W pierwszej scenie z mgły wyłania się grupa tancerzy zunifikowanych neutralnym, biało-czarnym ubiorem, a animalistyczne konotacje przywołują jedynie wplecione w choreografię specyficzne jakości lub gesty.

Akcja rozgrywa się na dwóch planach: działania sceniczne przeplatają się z projekcją na tylnym ekranie. Śledzimy w niej dialog reżysera, który „poprzez teatr chce zwierzętom zapewnić sławę” (w tej roli wystąpił debiutujący w teatrze tańca chłopiec, Maksymilian Świtała), z dyrektorką zoo, udzielającą mu porad co do obsady. W zręcznie sformułowanym dialogu ciekawostki i faktograficzne opisy poszczególnych gatunków utrwalają się w pamięci widzów dzięki obrazowym metaforom, hojnie wzbogacanym terminologią taneczną. I tak z toku rozmowy dowiadujemy się między innymi, że słynące z drobnych kroków pingwiny najlepiej sprostają wymagającym precyzji pas, kozica w naturze balansująca na krawędziach skał może zadziwić skokami, słoń, mimo swych gabarytów porusza się sprawnie i finezyjnie, a papugi najlepiej radzą sobie w duecie. Z kontekstu słów reżysera dzieci mimochodem dowiadują się, czym są piruety, arabeski, salta i szpagaty. Jak się okazuje, swój naturalny talent w tańcu wykorzystać będzie mogło niemal każde zwierzę… z wyjątkiem koczkodanów. Te, pomimo najsilniejszej rekomendacji ekspertki, nie otrzymują w przedstawieniu żadnej roli. Powoli opuszczają scenę, swoje rozczarowanie wyrażając w musicalowej niemal konwencji – smutną piosenką.

Dialog na ekranie staje się motorem działań scenicznych, gdzie następnie w toku „prób” śledzimy metamorfozy i taneczne popisy poszczególnych zwierząt, które kolejno zakładają teatralne kreacje na swoje uniformizujące, krótkie kombinezony. Zaprojektowane przez Andrzeja Grabowskiego kostiumy same w sobie stanowiły zagadkę, opartą raczej na logice znaku niż imitacji. Unikając jakichkolwiek odzwierzęcych produktów, motywów czy wzorów, nawiązują one do przywołanych wcześniej, metaforycznych opisów. Od charakteryzacji bardziej sugestywnych, jak tęczowe marynarki papug, brązowa krynolina na szyi lwa, czy lśniące cekinami (choć czerwone) fraki pingwinów, po mniej oczywiste – jak orientalna kamizelka i czapka słonia, wzorzyste podkolanówki i baletowe tutu kozicy, czy cylinder podkreślający dostojeństwo bizona.

Polski Teatr Tańca „KoczkodanSe”. Fot. Andrzej Grabowski

Polski Teatr Tańca „KoczkodanSe”. Fot. Andrzej Grabowski

Polski Teatr Tańca „KoczkodanSe”. Fot. Andrzej Grabowski

Polski Teatr Tańca „KoczkodanSe”. Fot. Andrzej Grabowski

Polski Teatr Tańca „KoczkodanSe”. Fot. Andrzej Grabowski

Polski Teatr Tańca „KoczkodanSe”. Fot. Andrzej Grabowski

Polski Teatr Tańca „KoczkodanSe”. Fot. Andrzej Grabowski

Polski Teatr Tańca „KoczkodanSe”. Fot. Andrzej Grabowski

Polski Teatr Tańca „KoczkodanSe”. Fot. Andrzej Grabowski

Polski Teatr Tańca „KoczkodanSe”. Fot. Andrzej Grabowski

Pierwsza seria prezentacji solo, w duetach i triach nie usatysfakcjonowała jednak młodego reżysera, który krzykiem zażądał dodania rekwizytów. Kolejne próby niestety szybko ewoluują w stronę cyrkowych popisów, gdy przy użyciu m.in. piłek, sprężyn, deskorolek, jednokołowych rowerków i neonowego hula-hop artyści silą się na coraz to nowsze akrobacje. Atmosferę cyrku wzmacniają jeszcze kolorowe światła i muzyka, budująca narastające oczekiwanie kulminacji. Rozwój wydarzeń przerywa stanowczy sprzeciw dyrektorki, powodowany troską o dobrostan zwierząt.

Warto jednak zauważyć, że w spektaklu problematyka przemocy nie ogranicza się do tej konkretnej sceny. Nierówna, hierarchiczna relacja zarysowuje się już w punkcie wyjścia, pomimo deklarowanych najlepszych intencji wobec zwierząt. W dialogu prowadzonym – dosłownie – ponad ich głowami mowa przecież o sztuczkach i zadziwianiu publiczności; naginaniu ich naturalnego potencjału do jakże ludzkich kategorii tańca. Jawnie przemocowy jest również styl komunikacji reżysera, który z biegiem czasu demonstruje coraz bardziej apodyktyczną postawę wobec swoich aktorów. Bez wątpienia skutecznie wyzwoliło to reakcje młodych widzów („Przestań na nie krzyczeć!”; „One tak się starały…”). Niemniej, przedstawienie despotyzmu jako swoistej konwencji teatralnej może również nasuwać gorzką refleksję. Wreszcie – problematyczne wydaje się samo rozwiązanie akcji. Dyrektorka ucina nieetyczne praktyki, a rozgniewany reżyser odwołuje przedstawienie. Jednak gdy ekran gaśnie, zwierzęta pozostają na scenie wyraźnie przygnębione, z widocznym poczuciem rozczarowania i porażki, jakby to one same zawiodły oczekiwania. Przez dłuższą chwilę widzowie również doświadczają ich emocji, co podkreślały słyszalne z głębi sali wyrazy oburzenia i współczucia.

W finale, znów z piosenką, na scenę powraca para tytułowych koczkodanów (w tych rolach Patryk Jarczok i Julia Hałka). Kolejno zachęcają innych do wspólnego tańca, który w swojej spontanicznej swobodzie bardzo różni się od ich poprzednich „scenicznych” występów. Nie ma tu spektakularnego zwrotu akcji, lecz raczej stopniowo narastające poczucie ulgi i harmonii, wspieranej afektywnymi obrazami przestronnych krajobrazów dżungli, podwodnych i podniebnych przestworzy, aż po wizualizację całej planety i kosmosu. Jest poczucie wyzwolenia od zewnętrznej presji i powrotu do korzeni; radość płynąca z bycia sobą i akceptacji własnej natury. Całość – dość zaskakująco – wieńczy salwa baniek mydlanych opadających na scenę i widownię. Ten, co prawda niezwiązany z akcją, lecz bez wątpienia mocny i radosny akcent zdaje się niejako rekompensować dzieciom brak „emocjonalnych fajerwerków” na zakończenie, nie burząc przy tym refleksyjnego przesłania spektaklu.

Istotnym elementem premiery okazał się udział publiczności w następującej po niej dyskusji. Sytuacja ta otworzyła tak potrzebną najmłodszym przestrzeń interakcji, stwarzając możliwość skonfrontowania ich własnych doświadczeń i przemyśleń. Jak się okazało, z zagadnieniem empatii młodzi widzowie poradzili sobie całkiem nieźle. Ponadto z bezbłędną logiką rozszyfrowali zawiłości relacji aktor-postać, dostrzegając, że „zwierzęta tak naprawdę nie śpiewają, ale przecież w spektaklu mogą, chociaż tak naprawdę to też nie do końca, bo te zwierzęta to przecież ludzie”.

Co znamienne, pytania młodych widzów koncentrowały się jednak wokół „ludzkiej” strony przedstawienia: jak choćby to, jak i gdzie tancerze obserwowali zwierzęta, oraz jak zainspirowało to ich ruchową interpretację. Ciekawiły ich anegdoty, jak na przykład opowieść o twórczym wpływie kotów kompozytora. Ważna zdawała się też możliwość dostrzeżenia dystansu między postacią reżysera a grającym jego rolę chłopcem, dla którego – jak wyznał – krzyczenie na zwierzęta było najtrudniejszym wyzwaniem. Takie „odsłonięcie kulis”, kierując zainteresowanie dzieci w stronę procesu twórczego, wydaje się szczególnie cennym walorem w perspektywie edukacyjnych założeń projektu. Dlatego też zachowanie formuły choćby krótkiej rozmowy po spektaklu wydawałoby się korzystne, a konfrontacja z doświadczeniami odbiorców z pewnością pomocna w kreowaniu kolejnych propozycji dla najmłodszych.

KoczkodanSe bez wątpienia udowadnia, że poszerzanie oferty repertuarowej o spektakle dla dzieci może być wygraną na wszystkich frontach – z jednej strony wypełnia istotną lukę programową i dba o rozwój widowni, z drugiej – poprzez pogłębianie świadomości i empatii młodego pokolenia, które być może zaowocuje realną zmianą w przyszłości.

[1] W 1995 roku odbyła się premiera spektaklu Dziecko słońca w reżyserii i choreografii Ewy Wycichowskiej, do muzyki Marka Bilińskiego i z kostiumami Barbary Kędzierskiej.

***

KoczkodanSe

Polski Teatr Tańca

Libretto i dramaturgia: Radosław Wysocki
Reżyseria: Iwona Pasińska
Scenografia i kostiumy: Andrzej Grabowski
Muzyka i opracowanie dźwięku: Zbigniew Kozub, Michał Beszczyński, Zuzanna Majewska
Wideo projekcje: Marek Grabowski, Edyta Pietrowska
Współpraca kostiumograficzna i charakteryzacja: Adriana Cygankiewicz
Asystentka spektaklu: Paulina Jaksim

Bohaterowie:
Bizon – Katarzyna Rzetelska
Kangur – Jinwoo Namkung
Koczkodany – Julia Hałka, Patryk Jarczok
Kozica – Sandra Szatan
Lew – Daniel Michna
Niedźwiedź – Dominik Kupka
Papugi – Zbigniew Kocięba, Emily Wong-Adryańczyk
Pingwiny – Katarzyna Kulmińska, Kacper Bożek
Słoń – Evelyn Blue
Wielbłąd – Zofia Tomczyk
Żyrafa – Jerzy Kaźmieczak

Gościnnie w rolach:
Dyrektora Zoo: Ewa Zgrabczyńska (Dyrektor Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu)
Reżysera: Maksymilian Świtała (debiut w teatrze tańca)

Premiera: 1 czerwca 2022

Kontynuację wątków podjętych w spektaklu znajdziecie w prezentacji: https://prezi.com/p/5e5fdz9yfrdr/koczkodanse/

Polski Teatr Tańca „KoczkodanSe”. Projekt graficzny: Piotr Zdanowicz

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close