Magdalena Kędzior jest najbardziej rozpoznawalną nauczycielką Metody Alexandra w Polsce. Od ponad 30 lat uczy tej metody m.in. muzyków, tancerzy, aktorów, osoby borykające się z przewlekłym bólem, cierpiące na zaburzenia psychosomatyczne i chcące rozwijać świadomość ciała. W trakcie naszej rozmowy okazało się, że historia osobista i zawodowa Magdaleny jest nie mniej ciekawa niż opowieść o samej Technice Alexandra.

Wersja do druku

Udostępnij

Kiedy po raz pierwszy spróbowałaś Techniki Alexandra? Co cię do tego skłoniło?

Do spróbowania lekcji Techniki Alexandra skłoniła mnie lektura książki napisanej przez lekarza-reumatologa Wilfreda Barlowa – The Alexander Principle, którą przeczytałam podczas wakacji w Anglii w 1984 roku. Tę pierwszą lekcję pamiętam jako niezwykle przyjemną, ale również bardzo dziwną. Wprawdzie po lekturze książki byłam teoretycznie przygotowana na takie doświadczenie, ale mimo tego, w trakcie lekcji miałam poczucie, że nie wiem, co się ze mną dzieje – a na pewno, że jest to coś, czego doświadczam po raz pierwszy w życiu – coś, co trudno porównać z czymkolwiek innym. Lekcja przyniosła poczucie lekkości i przestrzeni w ciele. Podczas tych wakacji w Anglii miałam szansę odbyć tylko kilka lekcji, ale to doświadczenie było wystarczająco mocne i transformujące, aby stać się pasją do końca życia. Już te pierwsze doświadczenia pokazały mi, że dzięki tej technice jestem w stanie poradzić sobie ze swoimi problemami i samą sobą. W tamtym czasie wiedziałam już, że moje problemy z odżywianiem nie dotyczą problemów żołądkowo-jelitowych, a są wyrazem moich problemów natury psychicznej. Wiedziałam, że choruję na anoreksję.

W tamtym czasie w Polsce z pewnością nikt nie słyszał o tej technice…

Nie, ale były to ciekawe czasy, bo zaczęły docierać do Polski metody związane z medycyną alternatywną i pracą z ciałem. Próbowałam wielu z tych metod, bo bardzo chciałam zapanować nad swoimi problemami. Doświadczyłam m.in. pierwszych zajęć jogi wg metody Iyengara. Wiele metod, które wówczas poznałam, np. reiki czy rebirthing, zawierało jednak duchową otoczkę. Bałam się jej, lub mówiąc innymi słowy – nie byłam na nią gotowa. Technika Alexandra przekonała mnie ze względu na swoją logikę i ucieleśniony charakter, ale również dlatego, że dzięki pracy z ciałem pozwala dotrzeć do głębszych warstw emocjonalności.

Jesteś świadkiem historii rozwoju medycyny alternatywnej i metod świadomej pracy z ciałem w Polsce! Chyba musimy umówić się na kolejny wywiad dotyczący tego tematu…

Tak, to bardzo ciekawa historia…

Co sprawiło, że po kilku lekcjach Techniki Alexandra postanowiłaś zostać nauczycielem tej metody?

W tamtym czasie moja kariera zawodowa szła w zupełnie innym kierunku (handel zagraniczny), ale miałam już świadomość tego, że nie jest to coś, co chcę robić do końca życia. Po kilku lekcjach TA byłam zmuszona, aby zmienić pierwszą nauczycielkę. Moją drugą nauczycielką była pani, której wiek określałam wtedy jako sędziwy. Pamiętam, że byłam oczarowana jej wyglądem i elegancją, ale przede wszystkim tym, że nadal się rozwija! Pomyślałam wtedy, że kiedy będę w jej wieku również zrobię kurs dla nauczycieli TA. Byłam zainspirowana! Cały czas oczywiście praktykowałam TA i wiele efektów tej pracy zdumiało mnie – zauważyłam m.in., że dzięki niej lepiej radzę sobie z emocjami i stresem – lepiej zarządzam sama sobą. Stwierdziłam, że nie ma na co czekać! Zrozumiałam, że tak chciałabym żyć – uczyć TA i eksplorować ją dla samej siebie.
Opłacenie kursu nauczycielskiego TA było jednak zupełnie nieosiągalne. Abyś lepiej wyobraził sobie tamte czasy, powiem ci, że  filiżanka herbaty w dobrej restauracji w Londynie kosztowała wtedy tyle, ile zarabiali moi rodzice w ciągu miesiąca w Polsce. Problematyczne było również zdobycie wizy i paszportu. Wzięłam jednak odpowiedzialność za to, o czym marzę i miałam dużo szczęścia. W Anglii pracowałam dla organizacji charytatywnej i dzięki niej znalazł się sponsor gotowy opłacić moje szkolenie.

Kim był Frederick Matthias Alexander? Jaka jest geneza jego metody?

Frederik Matthias Alexander (1869-1955) był australijskim aktorem, a jego metoda uformowała się pod koniec XIX wieku. Alexander jako młody aktor borykał się z problemami z głosem. Diagnozy głosu stawiane przez lekarzy potwierdzały jednak, że jego aparat mowy jest sprawny. Jego głos nie sprawiał problemów w sytuacjach towarzyskich, natomiast po dłuższych recytacjach i próbach pojawiał się u niego bezgłos. Zrozumiał, że na pewno jest coś, co robi podczas recytacji, co niszczy jego głos i powoduje, że nie potrafi nad nim zapanować. To był  punkt wyjścia do jego poszukiwań. W trakcie tych poszukiwań doszedł do wniosku, że angażując się bardziej niż trzeba, wprowadza do organizmu niepotrzebne napięcia i reakcje, co uniemożliwia mu zapanowanie nad głosem. Te etapy doświadczeń Alexandra stały się etapami, które wprowadza się podczas nauki TA. Pierwszym etapem było dla Alexandra m.in. zrozumienie, że próba poprawy postawy powoduje nadmierne zaangażowanie, a w związku z tym, generuje napięcie, co w efekcie prowadzi do przechodzenia z jednej skrajności w drugą. Okazało się również, że sam zamiar działania może powodować automatyczne napięcie i wstrzymanie oddechu. Ważnym odkryciem okazało się to, że aby zmienić nawykowe niekorzystne reakcje, niezbędne jest wprowadzenie chwili, czasem nawet ułamka sekundy pauzy pomiędzy bodźcem do działania a reakcją,  aby bardziej świadomie zareagować na to, co się z nami dzieje.
Znaczącym punktem wyjścia w technice, którą opracował jest obserwacja sytuacji takiej, jaka jest i zaprzestanie robienia tego, co nieprawidłowe. Alexander wywnioskował m.in., że wiele problemów wynika z bycia w stanie, który teraz nazwalibyśmy ciągłą gotowością do działania, co prowadzi do powstrzymywania oddechu i napinania postawy. W TA w szczególności zwraca się uwagę na takie aspekty postawy jak: kulenie ramion, usztywnianie klatki piersiowej, napięcie w nogach, ograniczenie pracy przepony. Alexander szukał myśli, które pomogą mu utrzymać prawidłowy przepływ powietrza i swobodę. W związku z tym ważnym aspektem pracy w tej technice stała się intencja.
Kiedy Alexander zaczął pomagać innym osobom okazało się, że jego metoda sprawdza się również w przypadku innych problemów. Wielu osobom uczestniczącym w lekcjach mijały np. migrenowe bóle głowy i przewlekłe bóle kręgosłupa. Alexander twierdził jednak, że nie jest uzdrowicielem, a jego metoda jest techniką edukacyjną. Uważał, że jego technika staje się pomocna wtedy, kiedy dany problem wynika z nieumiejętności władania sobą i swoimi możliwościami fizycznymi i emocjonalnymi. Uważał, że pracując z ciałem, należy pracować jednocześnie również na poziomie psychicznym i emocjonalnym. Jasne stało się dla niego, że ciało, ze swoim układem mięśniowym i nerwowym, reaguje na myśli, intencje i świadomość. Alexander, poszukując sposobów, aby poradzić sobie z problemami z głosem, doprowadził do powstania Techniki Alexandra – narzędzia do władania sobą. Taka jest geneza tej metody.

Jakie motywacje sprowadzają do Ciebie twoich klientów?

Od 30 lat – od kiedy uczę tej techniki – największą grupą moich klientów są muzycy. Problemy, jakie ich sprowadzają, to: dolegliwości fizyczne, nieumiejętność radzenia sobie z tremą oraz chęć uzyskania lepszych możliwości artystycznych. Przez 20 lat prowadziłam również zajęcia na Akademii Teatralnej w Warszawie. Pracuję także z tancerzami. Powodem, który sprowadza do mnie klientów jest zazwyczaj jakiś konkretny problem: bóle kręgosłupa, problemy z oddychaniem, dolegliwości psychosomatyczne. Sporadycznie zdarzają się osoby chcące rozwijać swoją świadomość i mające dobry kontakt ze swoim ciałem. Praca ze świadomymi klientami jest bardzo interesująca, bo dość szybko przejmują odpowiedzialność za siebie i uświadamiają sobie, że podstawą pracy w tej metodzie jest nie to, jak siedzę czy jakie wykonuję ruchy, ale to, jak myślę i jaki ma to wpływ na to, jak siedzę, jak wykonuję daną czynność i w jakiej jestem formie…

Jakie korzyści przynosi Technika Alexandra tancerzom?

Metoda ta w dużym stopniu wzbogaca możliwości artystyczne tancerzy. Pełna świadomość siebie, stanu własnego ciała oraz kontakt z  myślami i uczuciami – nawet jeśli uzyskiwane przelotnie, trochę jakby przy okazji, w danym momencie ruchu – przypominają o lekkości i swobodzie, a jednocześnie otwierają na lepsze możliwości artystycznego wyrazu. Na zajęciach z T.A. uczymy się ciągłego oscylowania wokół dobrego stanu i dobrej formy, ale bez nadmiernego starania się o to, aby tę dobrą formę utrzymać. Wykorzystujemy nanosekundy świadomości dla odnotowywania tego, co jest, dzięki czemu jesteśmy w stanie nie doprowadzać do nadmiernej koncentracji, zawężającej pole działania, a raczej na zasadzie termostatu, w ramach aktualnych możliwości, zbliżać się do wyobrażonego ideału.  Nie muszę chyba dodawać, że siła intencji i zamierzony przekaz artystyczny wyrażane są najlepiej przez swobodne ciało.

Jak wyglądają lekcje Techniki Alexandra? Jaka jest rola nauczyciela?

Podstawą TA są lekcje indywidualne. W tej metodzie podąża się za klientem, a nie za schematem. Pracuje się w pozycji leżącej, jak i pionowej – stojącej i siedzącej. Pozycja leżąca  prowadzi do budowania doświadczenia tego, jak myśli wpływają na nasze ciało i jego reakcje, a to jest pierwszym krokiem do lepszego władania swoimi możliwościami, ponieważ uczy nas umiejętności odpuszczenia napięć.
Rola nauczyciela jest niezwykle istotna. Istotny jest wewnętrzny stan spokoju nauczyciela, jego pewność siebie, przestrzeń w ciele i elastyczność myślenia. Jest to kluczowym warunkiem sukcesu w szczególności w pracy z osobą, która jest bardzo zestresowana. W swojej pracy wykorzystuję również możliwość zestrojenia się z klientem i jego stanem oraz neutralnego dotyku, prowadzącego do nowych doznań i nieznanych dotąd doświadczeń odczuwania siebie. Tych umiejętności trzeba uczyć się przez wiele lat. Szkolenie nauczycielskie Techniki Alexandra trwa minimum trzy lata.
Prowadząc zajęcia online w pandemii, zaczęłam zwracać większą uwagę na pracę ze świadomością i na to, jak wprowadzać zasady TA w życiu codziennym. Coraz więcej klientów wprowadza zasady tej metody do swoich reakcji emocjonalnych.

Czy możesz odnieść się do zagadnienia odruchu strachu? To istotny aspekt pracy w TA.

Odruch strachu jest odruchem bezwarunkowym. Nie mamy wpływu na to, jak zareagujemy na bodziec powodujący strach. Sam odruch strachu zbadany został dopiero w latach 20. XX wieku. Odruch przejawia się m.in. zamieraniem lub kurczeniem się, aby zaraz po tym wyrwać się do ucieczki lub walki, albo pozostać dłużej w stanie zamarcia w bezruchu. To wszystko dzieje się w przeciągu kilkunastu sekund. W toku ewolucji nie wykształciliśmy innego odruchu na obecne lęki i stres…
Z fizycznym zagrożeniem życia nie mamy do czynienia bardzo często, ale za to nieustannie mamy do czynienia z naszymi lękami i myślami, do których wprowadzamy odruch strachu. Automatycznie wprowadzamy reakcje, które były odpowiednie w przypadku ewentualnej utraty życia. Objawiają się one wstrzymaniem lub spłyceniem oddechu, wciśnięciem głowy w tułów, a więc i szyi w unoszące się barki, spinaniem nóg, usztywnieniem klatki piersiowej. Prowadzi to w konsekwencji do m.in. niedotlenienia mózgu i nawykowych reakcji zaciśnięcia ciała. W pracy z Techniką Alexandra uczymy się, że choć nie mamy wpływu na wystąpienie odruchu strachu, jeżeli mamy do czynienia z intensywnym bodźcem, to jednak mamy wpływ na to, aby tych symptomów nie podtrzymywać. Uczymy się nie tego, aby likwidować odruch strachu, ale by zauważać, że na poziomie nieświadomym podtrzymujemy odruch strachu, mimo że strachu już dawno nie ma.

Wykorzystujesz Technikę Alexandra w pracy z osobami z zaburzeniami odżywiania…

W latach 90. pracowałam z wieloma osobami cierpiącymi na anoreksję. Należy zwrócić uwagę na to, że w tamtych latach niewiele było systemowego wsparcia dla tych osób. Obecnie pracuję wyłącznie z osobami gotowymi na wzięcie odpowiedzialności za swoją chorobę i otwartymi na pracę na poziomie ciała i umysłu. W TA nieoceniająco doświadczamy ciała i jego reakcji. Pracujemy małymi krokami. Pracujemy również nad postrzeganiem siebie i zmianą nieprawidłowych interpretacji odczuć. To, jak siebie odczuwamy, bardzo często jest niezgodne z rzeczywistością! W toku lekcji uczymy się również odpuszczać niepotrzebne napięcia i szukamy sposobów na odnalezienie przestrzeni w ciele. Dbamy o to, aby pracować z całością organizmu. Powoli dochodzimy do zmiany, która polega na przejściu od postrzegania siebie jako „dobrej” do tego, „czy jest mi dobrze”.
Jedną z myśli, do których wracamy w Technice Alexandra jest to, że Ja jestem ważniejsza niż to, co robię. Mój stan jest ważniejszy niż czynność, którą wykonuję. Dbanie o swoją względną wygodę, a przede wszystkim o ciągły powrót do psychofizycznej równowagi, umożliwia wykonywanie codziennych aktywności (tych prostych i tych bardziej skomplikowanych) w możliwie najbardziej efektywny sposób. A jednocześnie pozostawia nas w stanie względnego psychofizycznego komfortu. Jest to ważne zarówno w grze na instrumencie, przy publicznych wystąpieniach, w tańcu czy w uprawianiu sportu, jak i w życiu codziennym. I to bez względu na to, czy jest się osobą z zaburzeniami odżywiania czy dolegliwościami kręgosłupa, kobietą w ciąży czy zdrowym młodym człowiekiem, szukającym swojej drogi życiowej.

Magdalena Kędzior

Absolwentka The Constructive Teaching Centre w Londynie (1991), członkini Brytyjskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Techniki Alexandra. Od ponad 30 lat prowadzi zajęcia z Techniki Alexandra jako pierwszy i jeden z nielicznych certyfikowanych nauczycieli TA w Polsce. Współpracowała z Akademią Teatralną w Warszawie, Uniwersytetem Muzycznym Fryderyka Chopina i wieloma innymi ośrodkami artystycznymi i edukacyjnymi w Polsce. Pracuje indywidualnie z osobami wymagającymi poprawy emisji głosu, z muzykami, tancerzami i osobami mającymi tremę przed wystąpieniami publicznymi oraz z borykającymi się z różnymi dolegliwościami psychosomatycznymi.

O cyklu SOMA:

Cielesne doświadczenie stanowi podstawę praktyki tańca, ale również innych metod pracy z ciałem i refleksji nad nim. W cyklu SOMA moimi rozmówczyniami i rozmówcami są osoby, w których centrum zainteresowań zawodowych, naukowych i artystycznych jest soma/ciało – rozumiane jako ciało przeżywane od wewnątrz. Cykl ten jest również próbą przełożenia doświadczeń ciała na język opisowy i zestaw pojęć.

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close