Czy taniec współczesny można uznać za taniec ludowy? Zależy to od tego, jak rozumiemy lud, który tańczy (i od tego, czy lud w ogóle tańczy). Jeżeli kojarzymy go z podziałem na plebs i elity, wiążemy z populizmem, to taniec współczesny nie jest z pewnością ludowy. Jednak jeżeli przez ludowy rozumieć będziemy demokratyczny, a demos oznaczać będzie właśnie ogół obywateli, to taniec współczesny jak najbardziej można uznać za praktykę pielęgnowania ludowości. Taniec współczesny jest z istoty tańcem ludowym, tak samo jak taniec ludowy jest tańcem współczesnym. W obu wszak chodzi o to, żeby tańczyć wspólnotę.

Wersja do druku

Udostępnij

Jako że to ostatni felieton w cyklu o współczesności tańca, po raz ostatni zaglądam do Słownika tańca współczesnego pod redakcją Małgorzaty Leyko i Joanny Szymajdy przy współpracy Tomasza Ciesielskiego. W zamieszczonym tam haśle „Taniec ludowy” Tomasz Nowak definiuje ten rodzaj tanecznej praktyki następująco: „taniec tradycyjny stanowiący część kultury danej społeczności lokalnej, zaliczanej do niższych warstw społecznych (ludu)” [1]. Niemniej zaraz dodaje: „Wśród badaczy brak jednak porozumienia co do szczegółowego określenia przedmiotu i zakresu rozumienia terminu taniec ludowy”[2]. Problematyczne są, jak sądzę, określenia „taniec tradycyjny” oraz „lud”. W niniejszym tekście to ostatnie będzie mnie interesowało szczególnie. Będę spierał się z utożsamieniem ludu z niższymi warstwami społecznymi, nie tylko dlatego, że mój opór wewnętrzny budzi dzielenie społeczeństwa na niższe i wyższe warstwy, choć rozumiem, że Nowak stosuje to rozróżnienie w sensie historycznym, nie podpisując się pod związanym z nim wartościowaniem. Tym, co wydaje mi się szczególnie interesujące i ważne, jest zredefiniowanie pojęcia ludu – nie w sensie populus czy plebs, a demos – na potrzeby współczesnego, podzielonego i zatomizowanego, społeczeństwa. Wierzę, że taniec współczesny ma tu bardzo istotną rolę do odegrania.

Zanim jednak o ludzie przyjdzie mi napisać, poświęćmy chwilę kategorii „taniec tradycyjny”, zastanawiając się nad możliwością jej użycia do opisu tańca współczesnego. W Słowniku termin ten również zdefiniował Tomasz Nowak:

taniec stanowiący element tradycji społeczności o zróżnicowanym geograficznie zasięgu, przekazywany z pokolenia na pokolenie w trakcie bezpośredniego, naturalnego i niezamierzonego pokazu starszych generacji i przejmowany przez kolejne generacje w drodze obserwacji i naśladownictwa. Tak przejmowane zasoby (dziedzictwo poprzednich pokoleń) podlegają procesom waloryzacji, aktualizacji i ewentualnie uzupełnieniu przez aktualnych użytkowników o repertuar adaptowany od innych grup, dostosowany jednak do konwencji tańców przejętych od starszych pokoleń[3].

O ile dobrze rozumiem Nowaka, klucz do „tradycyjności” tańca widzi on w spontanicznej, niekierowanej transmisji międzypokoleniowej praktyk ruchowych. Młodzi uczą się „tradycyjnych” tańców, adaptując je do swoich potrzeb, na zasadzie twórczego, samodzielnego przetworzenia tego, co robią starsi. Nie są ich aktywnie uczeni przez tych ostatnich.

Nie jestem badaczem tańców tradycyjnych, więc może po prostu brak mi wiedzy, niemniej pewną podejrzliwość budzi we mnie nie tylko ten brak aktywnego nauczania (czy rzeczywiście młodzi całkowicie samodzielnie, bez instruktażu, nabywają znajomości tańców tradycyjnych?), ale też określenie „niezamierzony pokaz”. Być może chodzi w nim o niesceniczność tańców tradycyjnych, a więc to, że wykonywane są w przestrzeniach życia codziennego, ale to już zakłada nowoczesny, sztywny podział na występ i życie codzienne. W takim układzie tańce wykonywane przez zespoły pieśni i tańca podczas recitali (i opanowywane przez tancerzy drogą nauczania przez mistrza) nie byłyby tańcami tradycyjnymi. Nie byłyby też one tańcami ludowymi, chyba że rzeczywiście tancerze tych zespołów wywodzą się wyłącznie z niższych warstw społecznych. Byłyby zatem tańcami współczesnymi? Z pewnością, śledząc historię zespołów pieśni i tańca, nazwać je można tańcami nowoczesnymi, bo też właśnie na niwie modernistycznego „powrotu do korzeni” kształtował się taniec folklorystyczny, dzięki aktywności zbieraczy folkloru i rekonstruktorów, o czym można poczytać w znakomitych opracowaniach Nowaka[4]. Zresztą same terminy „taniec tradycyjny” i „taniec ludowy” zaczęto stosować powszechnie w różnych środowiskach w Polsce dopiero w dobie nowoczesności. Podobnie było z terminem „lud”, który rozpowszechnił się w dobie oświecenia, a więc na progu tej epoki.

Jak swego czasu pokazały badania Franciszka Pepłowskiego[5], to oświeceniowa, zaangażowana społecznie i politycznie publicystyka dokonała przesunięcia semantycznego: o ile wcześniej słowo „lud” odnosiło się po prostu do ludzi, szczególnie gdy było ich mnóstwo w jednym miejscu, o tyle właśnie w okresie podważania zasadności tradycyjnych hierarchii, którym było oświecenie, określenie to zaczęto odnosić „przede wszystkim do stanu chłopskiego, natomiast znacznie rzadziej do mieszczan”[6]. Oto zatem źródła zawężenia, od którego swoją definicję tańca ludowego zaczyna Nowak – oświeceniowe dążenie do demokratyzacji społeczeństwa poprzez emancypację ludu. W efekcie dla wielu romantyków to właśnie to, co ludowe, było źródłem kultury narodowej, bijącym sercem tradycji, co prowadziło do odwrócenia hierarchii wartości i czynienia ludu wyższą w sensie moralnym warstwą społeczną od szlachty. Te lewicowe w sensie źródłowym (bo idące śladem rozróżnień frakcyjnych w rewolucyjnym parlamencie francuskim) tradycje wyzyskane zostały dużo później w dobie Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, która główną instytucją życia tanecznego uczyniła wspominane zespoły pieśni i tańca, pielęgnujące właśnie tańce „ludowe”, a więc „wiejskie”, „chłopskie”, nieszlacheckie. Kultura „ludowa” przez nie propagowana była jednak raczej tradycją wynalezioną niż żywą i taki też charakter miał „lud” (pracujący), który opiewała preambuła do konstytucji PRL z 1952 roku, a więc okresu stalinizmu.

Po transformacji ustrojowej zespoły pieśni i tańca zaczęto postrzegać jako „komunistyczny relikt”, a samo określenie „lud” trąci dziś myszką, choć utrzymało się w nazwie jednej z partii politycznych, której członkowie nazywają samych siebie „ludowcami” i której elektorat związany jest w zasadniczej części z wsią. Na tak zarysowanym tle doprawdy trudno jest wiązać z ludem czy ludowością taniec współczesny, potocznie postrzegany (jeżeli w ogóle dana osoba jest świadoma jego istnienia) jako fenomen hermetyczny, kosmopolityczny, wielkomiejski, a nawet elitarny, choć samo środowisko tańca współczesnego odżegnuje się od części tych epitetów. Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że jeżeli dziś z czymś w polityce wiąże się kategorię „ludu”, to z populizmem, który rozumie się w duchu starożytnego rzymskiego rozróżnienia na plebs i arystokrację – jako umizgiwanie się przez polityków do tego pierwszego, stawianie na pierwszym miejscu procentowego poparcia, nawet kosztem dokonywania ruchów moralnie wątpliwych, jak choćby rozpętywana regularnie w różnych krajach populistyczna nagonka na imigrantów. Taniec współczesny, przynajmniej w tej odsłonie, którą znam, od populizmu chce być jak najdalszy. Co nie znaczy, że nie chce być ludowy, a więc demokratyczny, inkluzywny, naładowany energią, tak jak wiejska potańcówka.

Można by tu przywołać wiele przykładów projektów i spektakli z dziedziny tańca współczesnego, które inspirują się tzw. tańcami ludowymi, ale nie taki jest cel tych felietonów. Myślę, że każdy czytelnik bez trudu przypomni sobie takie zjawiska, a jeśli nie, to warto zajrzeć do świetnego opracowania Anny Banach[7]. Zamiast tego, na sam koniec powrócę do definicji Nowaka, by zaproponować istotną modyfikację, która pozwoli wpisać w nią także taniec współczesny. Otóż należałoby z niej usunąć określenie „niższe warstwy społeczne”. Wystarczy lud w sensie demos, a więc nie tyle ludowcy, co demokraci, ludzie, którzy chcą żyć w inkluzywnej, gościnnej wspólnocie, niwelującej hierarchie, choć nie same różnice między ludźmi. Częścią kultury współczesnych demokratów jest z pewnością taniec współczesny rozumiany jako nowoczesna otwartość na eksperymenty z tanecznym medium. Ta eksperymentalność jest już z pewnością taneczną tradycją, choć być może nie podchwytywaną wciąż przez młodych spontanicznie, a wymagającą wytrwałej pracy edukacyjnej, tak jak antyczna demokracja ateńska polegała na paidei, czyli procesie aktywnego zamieniania ludzi w obywateli. Lud w sensie demos nie powstaje sam z siebie. Ludzi trzeba nauczyć ludowości demokratycznej, a nie tylko populistycznej. Nie wystarczy tu wyznaczenie jakiejś sztywnej cezury, kult populus zaciekle zwalczający takie czy inne elity. Demokracja jest pewnym, bardzo skomplikowanym i wymagającym performansem społecznym, u którego źródeł stoi cielesna otwartość na zmianę i różnorodność, na wchodzenie w kontakt i na improwizację. Osobiście wierzę, że taniec współczesny jest praktyką uczącą właśnie takiej cielesnej otwartości i właśnie w tym sensie jest od zawsze ludowy, tak jak autentyczny taniec ludowy czy tradycyjny był i jest zawsze współczesny, bo w obu idzie o (a w zasadzie tańczy się) to samo: wspólnotę, współbycie razem, dzielenie się czasem i przestrzenią.

[1] Małgorzata Leyko, Joanna Szymajda (red.), Słownik tańca współczesnego, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2022, s. 608.

[2] Ibidem.

[3] Ibidem, s. 613-614.

[4] Tomasz Nowak, Taniec narodowy w polskim kanonie kultury. Źródła, genezy, przemiany. Instytut Muzykologii Uniwersytetu Warszawskiego: Warszawa 2016; idem, Droga oberka i kujawiaka na salony, scenę i do programów edukacyjnych, w: Tańce polskie: kujawiak, oberek, red. Klaudia Carlos-Machej, Grzegorz Basaj, Chopin University Press 2020, s. 26-42; idem, Zanim „tradycyjne” przeciwstawiono „ludowym” – o określeniach stosowanych wobec tradycyjnych tańców wiejskich w Polsce, w: Raz na ludowo. Od folkloru tanecznego do folku. red. Agnieszka Domańska, Nadbałtyckie Centrum Kultury, Gdańsk 2020, s. 9-22.

[5] Franciszek Pepłowski, Słownictwo i frazeologia polskiej publicystyki okresu oświecenia i romantyzmu. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1961, s. 124-144.

[6] Ibidem, s. 124.

[7] Anna Banach, Znaczenie tradycyjnej kultury i folkloru w kształtowaniu się współczesnego teatru tańca w Polsce. NIMiT: Warszawa 2016, https://nimit.pl/materialy/znaczenie-tradycyjnej-kultury-i-folkloru-w-ksztaltowaniu-sie-wspolczesnego-teatru-tanca-w-polsce/
[dostęp: 8 sierpnia 2023].

Wydawca

taniecPOLSKA.pl

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close