Autor: Jagoda Ignaczak

07.09.2020 Jagoda Ignaczak

Nowy sezon czas zacząć

Wirus wirusem, ale „dopóki ziemia kręci się”, już nie tylko na przekór prawom ciążenia, ale i psychologii pracy, ludzie tańca robią wszystko, aby świat nie odzwyczaił się od ich sztuki. Rozpoczęcie sezonu w polskich teatrach repertuarowych, a także w grupach niezależnych, nieco jeszcze nieśmiałe, zwiastuje jednak nową dynamikę wypełnioną nie tylko premierami ale także istotnymi zmianami personalnymi w wielu instytucjach. Jak na pandemiczne okoliczności planów premierowych jest niemało. W tańcu, co prawda, nie da się nadrobić straconego czasu, ale zewsząd słychać zew nadzwyczajnej mobilizacji i pragnienia, by wreszcie spotkać się z widzami, nawet za cenę zaakceptowania, szczególnie trudnych w zawodzie...

10.08.2020 Jagoda Ignaczak

Choreomania

Powiedzieć, że statystyki są mało optymistyczne, to nic nie powiedzieć. Choćby nie wiem jak zaklinać rzeczywistość, krzywa zachorowań„nie wypłaszcza się”. „Namordniki” są coraz bardziej wyszukane, po sezonie z logotypami kandydatów, nastąpiła era marynistyczno-tatrzańska, którą powoli wypierają motywy kosmiczne i haute couture, po równo. […] Kreacyjny stosunek nawet do najbardziej opresyjnej rzeczywistości, to klasyczny syndrom reakcyjny homo sapiens, czego przykładów w historii sztuki nie brakuje. Dekameron (gr. deka hemeron, dziesięć dni) Giovanniego Boccaccia to bodaj najsłynniejsze dzieło literackie powstałe w czasach zarazy. […] Dwieście lat później Dekamaron został umieszczony przez Kościół w indeksie ksiąg zakazanych, co nie przeszkodziło mu osiągnąć niebywałej,...

13.07.2020 Jagoda Ignaczak

„No i co z tym potencjałem?”

Wakacje przyszły jakoś niespodziewanie i jakby nie do końca naprawdę. Bez swoich stałych atrybutów, zwiastuna w postaci Nocy Świętojańskiej, uroczystego zakończenia roku szkolnego, urlopu, pozwalającego wreszcie się wyspać i pomieszkać trochę we własnym domu. Ten ostatni jest już kompletnie nami znudzony, a zdalna praca uczyniła z niego raczej miejsce przymusowego pobytu niż azyl spod znaku „my home my castle”. No i letnich festiwali brak, premier na koniec sezonu, warsztatów i gościnnych spektakli, które zazwyczaj organizowały życie przez prawie trzy letnie miesiące. Artyści piszą potencjalne projekty, uczniowie i studenci zdalnie demonstrują „swój kawałek podłogi”. Nowa rzeczywistość zaczyna krzepnąć, ale pytań o...

15.06.2020 Jagoda Ignaczak

Odwaga tańca

Przyjęło się, że obchodzimy tylko okrągłe rocznice wydarzeń, narodzin, śmierci, tak jakby te po drodze były mniej ważne, jakieś pośrednie, niewarte pamięci. Ja, hołdując zasadzie, że nigdy dość o tym, co zmienia świat, chciałabym przypomnieć, że 11 lat temu 30 czerwca 2009 zmarła w Wuppertalu Pina Bausch. […] Powroty do postaci i dzieła najwybitniejszej uczennicy Kurta Joossa są jak mantra, ale czy okazjonalne teksty wystarczą, by ten obraz nie ulegał uproszczeniu, zikonizowaniu, za którym coraz mniej jest Piny Bausch, a coraz więcej Wima Wendersa? Warto poszukać swojej drogi do Piny Bausch, warto wyzwolić się z niewiele znaczących formułek i doświadczyć...

18.05.2020 Jagoda Ignaczak

Koniec świata będzie dopiero wtedy, gdy przestaniesz marzyć

1 lutego 1982, w siódmym tygodniu stanu wojennego, wyszłam z domu w porze, którą od zawsze uważałam za pogańską, i po trzech przesiadkach dotarłam do szpitala psychiatrycznego w Łodzi, rozpoczynając swój pierwszy dzień pracy zawodowej. Studiowałam polonistykę i choć miałam za sobą kilkusemestralne szkolenia z zakresu psychologii i pedagogiki, to psychiatrię znałam głównie z dzieł prof. Antoniego Kępińskiego i literatury, takiej jak powieść Obłęd Jerzego Krzysztonia, której poświęciłam pracę magisterską. […] Praca w klinice psychiatrycznej to przyspieszony kurs wszystkiego – umiejętności i wiedzy, także o sobie samym, empatii i asertywności. Przez kilka lat prowadziłam tam teatr i szkołę, uczestniczyłam w...

27.04.2020 Jagoda Ignaczak

Sens tańca

Tygodnie mijają, poczucie rzeczywistości rozkłada się między Dniem Świstaka a Mad Maxem, ciążąc coraz bardziej ku temu drugiemu. Kultura w sieci zaczyna się zjadać od ogona, klęska nadproduktywności, nadmiar, który szkodzi równie mocno jak brak. Włącza się potrzeba selekcji żeby nie nakarmić się tym, co donikąd nie prowadzi. Przypomnieć sobie, że tańca nikt nie wynalazł, że tkwi on głęboko w każdej kulturze, od zarania dziejów, że wszelkie rankingi i podziały w obliczu jego istoty nie mają żadnej racji bytu. By uświadomić studentom rangę tańca, zdarza mi się używać dość heretyckiej parafrazy, głoszę bowiem, że „na początku był taniec”. Wielu antropologów...

30.03.2020 Jagoda Ignaczak

Nie całkiem stare kino

Mijają kolejne dni powszechnej kwarantanny, facebookowe hasło „zostań w domu” pewnie już dotarło pod wszystkie strzechy. Stosiki zaległych lektur maleją, człowiek obejrzałby coś innego poza HBO i Netflixem, bo tam tańca ani na lekarstwo. A tęsknota niezaspokojona. Nawet nie o spektakle bój się toczy, bo i YouTube pomaga, i Ninateka, ale jakoś chciałoby się być bliżej artysty. Najlepiej wybitnego i wybitnie kreowanego, w wybitnym scenariuszu i reżyserii, owszem wybitnej. Artyści uprawiający sztukę tańca do filmowych biografii jednak szczęścia nie mają.

24.02.2020 Jagoda Ignaczak

Spojrzenie w przeszłość

Jakiś czas temu zapytana o diagnozę dotyczącą stanu wiedzy o tańcu, powiedziałam, że polski taniec bardziej niż newsa potrzebuje eseju. Siadając do pisania pierwszego felietonu w nowym cyklu zainicjowanym przez taniecPOLSKA.pl, uświadomiłam sobie, że ta konkluzja nie tylko nie uległa dezaktualizacji, ale coraz bardziej nabiera cech grzechu zaniechania, za który siebie samą też po trosze obwiniam. Sprzyja temu poczuciu intensywne zanurzanie się w pochodzących z różnych okresów historii tańca XX i XXI wieku, archiwaliach, które studiuję w związku z pracami w kolegiach redagujących Słownik tańca i Polską Kronikę Tańca. Po 1989 zachłyśnięci rosnącym dostępem do materialnych i niematerialnych dóbr, o...

12.09.2013 Jagoda Ignaczak

Wierzę w tradycję romantyczną – tekst jubileuszowy o Ewie Wycichowskiej

Biografia artystyczna Ewy Wycichowskiej obejmuje okres 45 lat, przedzielony formalnymi cezurami, w postaci dyplomu tancerki uzyskanego w 1968 roku w poznańskiej szkole baletowej i angażu do Teatru Wielkiego w Łodzi oraz powrotu do Poznania w 1988 roku i objęcia funkcji dyrektora PTT. To ostatnie wydarzenie jest nie tylko faktem w życiorysie Ewy Wycichowskiej, ale także początkiem nowej ery w historii Polskiego Teatru Tańca i sztuki tańca w Polsce.

03.10.2011 Jagoda Ignaczak

Wspomnienie o Conradzie Drzewieckim

Swobodnie mówił w kilku językach, cenił piękną polszczyznę i rozmówców, którzy nadążali za jego wypowiedziami, pełnymi metafor i paradoksów. Teatralizował rzeczywistość, by nie była zbyt szara, w siermiężnych latach siedemdziesiątych prowokował czerwonym samochodem ze skórzanymi siedzeniami. Mówił, że każdy z nas „gra” jakąś rolę. Tak w życiu, jak i w sztuce, był człowiekiem niepokornym, celnie ripostującym, wyczulonym na umizgi hipokrytów i doraźne pochlebstwa władzy.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close